Strona 1 z 2

Dzień dobry, cześc i czołem, pytacie skąd się wziąłem...

: 19 sty 2011, 14:22
autor: Razowiec
Dzień dobry, Bartek jestem. Forum to częściej czytuję niż zapełniam wytworami własnej elokwencji. Pomyślałem więc, że przed napisaniem czegoś przywitam się zgodnie z przyjętym zwyczajem.
Od zawsze dużo łaziłem po górach, zawsze lubiłem spędzać czas w lesie i robić w drewnie. Od paru lat spędzam co roku parę tygodni "blisko natury" z racji uczestniczenia w wykopaliskach. Ale nigdy nie myślałem łączyć czegokolwiek z tego survivalem. Zainteresowanie tymże survivalem przyszło trochę naokrętkę. Na skutek dwu impulsów. Raz, że chcąc się wreszcie porządnie nauczyć ostrzyć noże pożyczyłem od kolegi parę gazet z artykułami na ten temat. Traf chciał, że były akurat o tematyce survivalowej. Wciągnęło, przeczytałem wszystkie po parę razy od deski do deski a do mnie dotarło jak to szeroka tematyka. Druga sprawa, że od jakiegoś czasu dałem się wciągnąć zaprzyjaźnionym zapaleńcom w coś pomiędzy survivalem a archeologią eksperymentalną. Nie wiem jak to nazwać. Survival reenactment? W dużym skrócie - idziesz na kilkudniowy przemarsz albo poobozować w lesie a wszystko co ze sobą bierzesz (może oprócz głęboko schowanych dowodu osobistego i ewentualnie komórki/aparatu) jest repliką z epoki ( w tym przypadku szeroko pojętego wczesnego średniowiecza)
Obrazek
I tak trafiłem tutaj, szukając pomysłów na usprawnienie pewnych rzeczy czy ciekawych "leśnych patentów" czy wreszcie poczytać jak podobne problemy rozwiązuje się współczesnym sprzętem.

: 19 sty 2011, 14:32
autor: mwitek
Witaj krajanie!

Spójrz na temacik o Łódzkich spotkaniach, i zapraszamy

: 19 sty 2011, 14:35
autor: Jaca
Czołgiem. Z tego co się orientuję jest już u nas kilka osób które zajmują się podobnymi rekonstrukcjami. Fajna zajawka, też chętnie polazł bym kiedyś w las z takim ekwipunkiem. Masz więcej fotek z takich wypadów :?:

: 19 sty 2011, 14:35
autor: Michal N
Czołgiem :-)

: 19 sty 2011, 15:34
autor: wolf78
Witaj :-) ja tam tylko razowiec spożywam :mrgreen: pszenny jest beee . Pozdrawiam :-)

: 19 sty 2011, 15:51
autor: Młody
Witaj na pokładzie

: 19 sty 2011, 15:53
autor: puchalsw
Czołem Wikingu! A ten pakunek na ramieniu, to jakaś białogłowa porwana ze splądrowanej wsi słowiańskiej?

: 19 sty 2011, 16:18
autor: yaktra
puchalsw pisze:A ten pakunek na ramieniu, to jakaś białogłowa
Daleko do morza daleko :)
Bardzo fajny klimat mają Wolińskie coroczne spotkania. Bywa kolega na owych ???
KLIK
witam i ja

: 19 sty 2011, 16:27
autor: kalyk3
yaktra pisze:Bardzo fajny klimat mają Wolińskie coroczne spotkania. Bywa kolega na owych ???
A ja bywam :-D Niestety jak dotychczas tylko w formie biernego obserwatora ubranego "po ludzku" :mrgreen: Ale rzeczywiście jest to bardzo ciekawy festiwal. Warto chociaż raz na niego pojechać.


Witam serdecznie forumowego kolegę ;-)

: 19 sty 2011, 16:30
autor: NumLock
Razowiec, witaj! Myślę, że bliżej Tobie do bushcraftu, niż do survivalu minimalistycznego :)

: 19 sty 2011, 16:34
autor: vladek
Witam Pana Bartka!
Bardzo lubię tego typu rekonstrukcję i chętnie też bym się wybrał na takową wyprawę, lecz jestem jeszcze dzieckiem ;P.

: 19 sty 2011, 17:00
autor: Skiba
Zazdroszczę ekwipunku :lol:

: 19 sty 2011, 17:03
autor: yaktra
kalyk3 pisze:w formie biernego obserwatora ubranego "po ludzku
Ja akurat pozwalam sobie na fotografowanie ludzi i ich twarzy czego w innym przypadku bez zezwolenia danej osoby robić nie wolno. Są to postacie piękne i brzydkie ale wszystkie tak niepowtarzalne, że nie sposób przestać klikać.
Mało tego pokazuję przy okazji proste i funkcjonalne przedmioty codziennego użytku w danym okresie. Miałem okazję widzieć kucie siekier i hartowanie, wyroby srebrne i odlewanie ozdób ołowianych, szycie skór i chyba wstępną impregnację???
dla mnie złapać klimat to jak wziąć głęboki oddech w środku dziewiczej Puszczy...
Na fotki chyba możemy liczyć ???

: 19 sty 2011, 17:44
autor: kalyk3
yaktra pisze:Na fotki chyba możemy liczyć ???
Niestety, ale nigdy nie robiłem zdjęć z tych festiwali. W dobie internetu może jest to trochę egoistyczne podejście, ale jakoś nie mam zapału do fotografii. Ostatnio nad Sztołą zrobiłem kilka zdjęć, a tak to w zasadzie tyle. Wszystkie wspomnienia i obrazy warte uwagi przechowuję u siebie w pamięci ;-)

Na jednym twoim zdjęciu widziałem zdjęcie z podpisem "Oswojony wilk". Jesteś pewien, ze to właśnie jest wilk? Bardziej skłaniałbym się do stwierdzenia, że jest to wilczak czechosłowacki (no chyba, że masz taką informację prosto od właściciela).

: 19 sty 2011, 17:46
autor: Prowler
Razowiec, ale ,żeś mi wyobraźnie pobudził tym zdjęciem. Witam

: 19 sty 2011, 17:54
autor: yaktra
kalyk3 pisze:(no chyba, że masz taką informację prosto od właściciela).
tyle się dogadałem z gościem ( norweg on ) że wilk rasowy, tyle, że jest to trzeci miot u ludzi. Czyli niby ten wilk to tak jak u ludzi wnuk. Jak przystało na wilka miał skośne oko i trop owalny.
Też mi się zdawał na nico mniejszego niźli wilki z Yellowstone. Mniej kudłaty od owego krewniaka. Stawiał bym raczej na odmianę właśnie skandynawską, jeśli o odmianie można tu mówić. Przeglądałem niegdyś portal ( nie pamiętam już gdzie ) który ujawniał pewne odmiany, właśnie wilki w Yellowstone, odmiany mongolskie czyli bliskie Valdiemu i nam...

: 19 sty 2011, 18:00
autor: kalyk3
Zaciekawiło mnie to zdjęcie ponieważ na ostatnim festiwalu też widziałem tego wilka (albo bardzo podobnego). Wtedy jednak myślałem, że to wilczak czechosłowacki. Z założenia wilczak ma wyglądać dokładnie tak samo jak wilk więc nie jest trudno o pomyłkę.

Tak przy okazji to gratuluję pięknej galerii zdjęć :-)

: 19 sty 2011, 18:33
autor: yaktra
kalyk3 pisze:na ostatnim festiwalu też widziałem tego wilka
Na ostatnim festiwalu nie byłem więc nie wiem. Ale wówczas dość dokładnie spenetrowałem wieś (wiesz, o dobry reportaż jest trudno - wiec i tupecik też ważna rzecz) i nie spotkałem drugiego zwierza.
No spadamy z tą dyskusją bo się nam zaraz dobiorą do tyłków :)
dzięki za dyskusję Tobie, a koledze Razowiec za nadanie klimatu w ten smutny dla mnie ( angina ) wieczór.
Jasność i siła nastała w mej duszy :-D

: 20 sty 2011, 00:29
autor: Razowiec
Z tego co się orientuję jest już u nas kilka osób które zajmują się podobnymi rekonstrukcjami. Fajna zajawka, też chętnie polazł bym kiedyś w las z takim ekwipunkiem. Masz więcej fotek z takich wypadów
A to które osoby? Bo o ile wiem naprawdę niewielu (choć coraz wiecej) ludzi uskutecznia tego typu działalność. Więc jest duża szansa, że ich znam lub o nich słyszałem 8-)
Fotek z takich wypadów mam oczywiście masę, ale nie wiem czy to jest miejsce...
Spójrz na temacik o Łódzkich spotkaniach, i zapraszamy
A dziękuję, chętnie spojrzę. Choć póki co moim priorytetem jest praca magisterska, którą powinienem oddać na jesieni zeszłego roku... sami rozumiecie :-/
Witaj ja tam tylko razowiec spożywam
A bardzo dobrze, bo razowiec może i ciemny, niewyszukany i nie lubią go zbyt wydelikaceni ale przynajmniej zdrowszy i dostarcza więcej energii ;-)

W pakunku nie jest słowiańska białogłowa. To ja robię za slaviszer untermenszen, to na ramieniu może być najwyżej Saxonka albo Szwedka czy inna Dunka. Podobno wtedy nie były jeszcze tak brzydkie :) A tak naprawdę to dwa koce, kawałek futra (jako karimata) i zapasowa tunika związane i zawieszone na włóczni. Trzeba w końcu jakoś przenocować a zimą jest zimno...

Obrazek
A zdjęcia którymi tak tu szafowałem autorstwa dwójki znajomych z Kramu Rudych
Bardzo fajny klimat mają Wolińskie coroczne spotkania. Bywa kolega na owych
Nie. Bywałem tam w majowe weekendy kiedy impreza kameralna i bez tłumów. A na tych wielkich zlotach... klimat klimatem ale ja go nie potrafię złapać, kiedy tylu uczestników ma manierę wzorowania się nie na źródłach z epoki ale na mongolskich harlejowcach na odwyku (szczególnie opancerzeniem), przy każdym ognisku połowa ludzi ściska puszki z piwem, w dzień masa turystów... nie... to nie to...
Myślę, że bliżej Tobie do bushcraftu, niż do survivalu minimalistycznego
Mogę się tylko domyślać co te terminy znaczą, ale pewnie trochę tego i trochę tamtego. Doświadczeńsi już zauważyli, że im kto doświadczeńszy tym mniej gratów potrzebuje. A ile i jakiego weźmiesz sprzętu do wojowania to zależy tylko od tego jaką masz koncepcję, co chcesz sprawdzić i o czym się przekonać. Tu aurat temat rzeka. Kiedyś zwołaliśmy wyprawę tylko po to, żeby sprawdzić jak wielkość tarcz ma wpływ na mobilność w ciężkim terenie. Innym razem panowie z Bukowego Lasu przeszli się przez góry i lasy na zasadzie "pan" i dwóch "pachołów". "Pachoły" miały za zadanie rozbijać obóz, robić jeść, zbierać drewno. "Pan" miał tylko iść a wieczorem wszystko dostawał pod nos... ale szedł w zbroi i w pełnym rynsztunku. Konia nie było a chodziło o sprawdzenie paru rzaeczy w związku ze zbroją...

A jak widzę wilki u przybyszy z zachodu to od razu przychodzi mi do glowy takie stworzenie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Saarlooswolfhond

: 20 sty 2011, 10:49
autor: Mazazel
Sława, Razowcze:)

Patrz, żeby nie Boran leniwiec co to mi butów niecnota nie uszył, to byśmy się na Białej Granicy uwidzieli niebawem! Ale co się odwlecze to nie uciecze. Na forum myślę sporo dla siebie znajdziesz, a poza praktycznymi poradami szczególnie polecam opowiadania Hakasa:)

: 20 sty 2011, 11:12
autor: Kopek
Witaj

: 20 sty 2011, 11:13
autor: kacu666
AVE bracie icon_twisted

: 20 sty 2011, 11:27
autor: Stainer80
Witamy :)

: 20 sty 2011, 11:33
autor: NumLock
Razowiec, bushcraft (inaczej rzemiosło leśne) to opanowanie sztuki przetrwania i bytowania na łonie natury w oparciu o umiejętności i wiedzę naszych przodków (żeby zobrazować: typową bushcraft'erską umiejętnością jest rozpalanie ognia łukiem lub świdrem ogniowym).

: 20 sty 2011, 16:35
autor: Razowiec
Aha, to domysły moje szły w całkiem inną stronę. Ale skoro tak mówisz, to rzeczywiście coś jest na rzeczy :mrgreen: Dzięki!
Patrz, żeby nie Boran leniwiec co to mi butów niecnota nie uszył, to byśmy się na Białej Granicy uwidzieli niebawem! Ale co się odwlecze to nie uciecze.
No ja mam nadzieję, że nie uciecze. Ale to rzeczywiście leniwiec. Jak go spotkam będę musiał mu surowo pokiwać paluszkiem, że człowiek nam przez niego odpadł...