Dzień dobry, cześc i czołem, pytacie skąd się wziąłem...
: 19 sty 2011, 14:22
Dzień dobry, Bartek jestem. Forum to częściej czytuję niż zapełniam wytworami własnej elokwencji. Pomyślałem więc, że przed napisaniem czegoś przywitam się zgodnie z przyjętym zwyczajem.
Od zawsze dużo łaziłem po górach, zawsze lubiłem spędzać czas w lesie i robić w drewnie. Od paru lat spędzam co roku parę tygodni "blisko natury" z racji uczestniczenia w wykopaliskach. Ale nigdy nie myślałem łączyć czegokolwiek z tego survivalem. Zainteresowanie tymże survivalem przyszło trochę naokrętkę. Na skutek dwu impulsów. Raz, że chcąc się wreszcie porządnie nauczyć ostrzyć noże pożyczyłem od kolegi parę gazet z artykułami na ten temat. Traf chciał, że były akurat o tematyce survivalowej. Wciągnęło, przeczytałem wszystkie po parę razy od deski do deski a do mnie dotarło jak to szeroka tematyka. Druga sprawa, że od jakiegoś czasu dałem się wciągnąć zaprzyjaźnionym zapaleńcom w coś pomiędzy survivalem a archeologią eksperymentalną. Nie wiem jak to nazwać. Survival reenactment? W dużym skrócie - idziesz na kilkudniowy przemarsz albo poobozować w lesie a wszystko co ze sobą bierzesz (może oprócz głęboko schowanych dowodu osobistego i ewentualnie komórki/aparatu) jest repliką z epoki ( w tym przypadku szeroko pojętego wczesnego średniowiecza)

I tak trafiłem tutaj, szukając pomysłów na usprawnienie pewnych rzeczy czy ciekawych "leśnych patentów" czy wreszcie poczytać jak podobne problemy rozwiązuje się współczesnym sprzętem.
Od zawsze dużo łaziłem po górach, zawsze lubiłem spędzać czas w lesie i robić w drewnie. Od paru lat spędzam co roku parę tygodni "blisko natury" z racji uczestniczenia w wykopaliskach. Ale nigdy nie myślałem łączyć czegokolwiek z tego survivalem. Zainteresowanie tymże survivalem przyszło trochę naokrętkę. Na skutek dwu impulsów. Raz, że chcąc się wreszcie porządnie nauczyć ostrzyć noże pożyczyłem od kolegi parę gazet z artykułami na ten temat. Traf chciał, że były akurat o tematyce survivalowej. Wciągnęło, przeczytałem wszystkie po parę razy od deski do deski a do mnie dotarło jak to szeroka tematyka. Druga sprawa, że od jakiegoś czasu dałem się wciągnąć zaprzyjaźnionym zapaleńcom w coś pomiędzy survivalem a archeologią eksperymentalną. Nie wiem jak to nazwać. Survival reenactment? W dużym skrócie - idziesz na kilkudniowy przemarsz albo poobozować w lesie a wszystko co ze sobą bierzesz (może oprócz głęboko schowanych dowodu osobistego i ewentualnie komórki/aparatu) jest repliką z epoki ( w tym przypadku szeroko pojętego wczesnego średniowiecza)

I tak trafiłem tutaj, szukając pomysłów na usprawnienie pewnych rzeczy czy ciekawych "leśnych patentów" czy wreszcie poczytać jak podobne problemy rozwiązuje się współczesnym sprzętem.