
Potrzebne materiały to:
-Farba do skór (polecam toledo super, zarówno w spray'u jak i płynie)
-Rozpuszczalnik (może to być zwykły aceton techniczny, ja używam rozpuszczalnika RENIA, dedykowanego do skór, ale zauważam dużej różnicy w działaniu)
-Przedmiot do farbowania
Opcjonalnie:
-Rękawiczki, co by łapek nie trzeba było szorować pół dnia
-Pędzelek do drobnych poprawek (psikamy wtedy trochę farbki do zatyczki i robimy retusz)
-Jakieś konstrukcje, żeby skóra podczas schnięcia nie dotykała podłoża

Sam proces farbowania przebiega u mnie mniej więcej tak:
1.Bardzo dokładne wymieszanie farby (te 3-5 minut mocnego machania i kręcenia we wszystkie strony mu być)
2.Szmatkę która nie zostawia cicików (ja używam skrawka koszuli bawełnianej) nasączyć acetonem, lub, co jest lepsze, rozpuszczalnikiem "RENIA". Raczej od serca, lepiej, żeby szmatka była wręcz mokra, niż tylko wilgotna

3.Przetarcie skóry w taki sposób, aby napiła się trochę rozpuszczalnika, po czym szorowanie tą szmatką. Na pokazanym kawałki surowej skórki widać to bardzo dobrze.

4.W czasie potrzebnym na odparowanie rozpuszczalnika znów mieszać intensywnie farbę. Po odparowaniu powinno wyglądać to mniej więcej tak:

5.Nałożyć pierwszą cieniutką warstwę farby, zaczekać aż wsiąknie i trochę przyschnie (!). Ja stosuje aerograf, ale nie zależnie czy aerografem, spray'em, pędzlem czy watą proces wygląda tak samo. Cieniutka warstwa i czekamy aż przyschnie. Jeżeli używamy rękawiczek dobrze jest, żeby przykrywały także rękaw ubrania.


6. Po przeschnięciu pierwszej warstwy farby kładziemy kolejne, powinniśmy uzyskiwać podobne efekty:
Pierwsza warstwa:


Druga warstwa:

i suszenie:

Trzecia, zdecydowanie ostatnia warstwa:

Jak widać, skóra jest idealnie zafarbowana. Nic tylko czekać, aż farba porządnie wyschnie. Ja zwykle czekam ok godziny w podwyższonej temperaturze. Później już tylko się cieszyć z efektu


Tips&Tricks
-Jeżeli skóra nie chce się farbować rozwiązaniem może być wyszorowanie jej szczotką i szarym mydłem
-Jeżeli skóra dużo "pije" i w oczach widać, jak głęboko wchodzi farba i kolejne warstwy też są wypite to lepiej jest kupić zwykłą bejcę do drewna. Malować ile wlezie, skoro skóra pije to niech ma. Na wierzch można jedynie psiknąć żeby nie brudziło (choć woskowanie zabezpiecza przed tym wystarczająco). Bejca jest zdecydowanie tańsza od tych Toledo

-Nadmierna ilość farby skutkuje jej błyszczeniem, żeby tego się pozbyć wystarczy leciutko przejechać watą stalową 000
-Na pewno przypomni mi się jeszcze nie jedno, zaglądać czasami do pierwszego posta

Mała galeria farbowanych w ten sposób skórek:





POWODZENIA!