Witam serdecznie,
Bartek jestem, dla znajomych Klaus.
Urodzony na ziemi kieleckiej, całe życie mieszkający w Świnoujściu, z czego ostatnie 3 lata we Wrocławiu, z racji studiów. A jakich, zapytacie? A Bezpieczeństwo Państwa
Zainteresowania moje oprócz zbierania noży to ASG, szeroko pojęty survival, teoria taktyki, trochę polityki i muzyka.
Przy czym zdecydowanie wolę muzykę grać niż jej słuchać
Poza tym krzywdzony przez wiele lat przez rodziców corocznymi wypadami w góry wreszcie do nich dojrzałem i polubiłem chodzenie po nich.
Nieskromnie powiem że dzięki rodzicom przeszedłem wszystkie polskie pasma górskie, choć co prawda nie zaliczyłem wszystkich ważnych szczytów.
Cały czas liczę na Orlą Perć
Pozdrawiam wszystkich i witam się grzecznie
Witam z ZSW/DW
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- klauzinski
- Posty: 21
- Rejestracja: 03 sty 2011, 18:55
- Lokalizacja: Świnoujście/Wrocław
- Gadu Gadu: 4024621
- Tytuł użytkownika: Tradycjonalista
- Płeć:
Witam z ZSW/DW
So let it be written, so let it be done.
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Witaj. Możesz śmiało podziękować Rodzicom. Nie każdy ma takie szczęście.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- klauzinski
- Posty: 21
- Rejestracja: 03 sty 2011, 18:55
- Lokalizacja: Świnoujście/Wrocław
- Gadu Gadu: 4024621
- Tytuł użytkownika: Tradycjonalista
- Płeć:
@zdybi
już dawno to zrobiłem, aczkolwiek jak wspomniałem- zawsze górskie wędrówki to były dla mnie katusze, najgorsza kara i potworność. No bo co to za frajda łazić w górę i w dół bez żadnego celu (wtedy takimi myślami się kierowałem). Wybawieniem dla mnie i największym szczęściem było, gdy udało mi się Rodziców namówić za odpoczynek od gór i któregoś lata pojechaliśmy do Białowieskiego PN i okolic. I co wtedy? Po kilkunastodniowych nudach w tamtych terenach moje poglądy górskie odwróciły się o 180 stopni, góry polubiłem i staram się choć raz w roku je odwiedzić, co prawda już bez Rodziców, bo ciężko razem wziąć urlopy, ale jeżdżę, najchętniej w Bieszczady i Karkonosze, i chodzę. I jest pięknie, choć jeszcze 6 lat temu nie śmiałbym nawet tak pomyśleć.
już dawno to zrobiłem, aczkolwiek jak wspomniałem- zawsze górskie wędrówki to były dla mnie katusze, najgorsza kara i potworność. No bo co to za frajda łazić w górę i w dół bez żadnego celu (wtedy takimi myślami się kierowałem). Wybawieniem dla mnie i największym szczęściem było, gdy udało mi się Rodziców namówić za odpoczynek od gór i któregoś lata pojechaliśmy do Białowieskiego PN i okolic. I co wtedy? Po kilkunastodniowych nudach w tamtych terenach moje poglądy górskie odwróciły się o 180 stopni, góry polubiłem i staram się choć raz w roku je odwiedzić, co prawda już bez Rodziców, bo ciężko razem wziąć urlopy, ale jeżdżę, najchętniej w Bieszczady i Karkonosze, i chodzę. I jest pięknie, choć jeszcze 6 lat temu nie śmiałbym nawet tak pomyśleć.
So let it be written, so let it be done.
- Kopek
- Posty: 1049
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Witaj
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com