Strona 1 z 31

Łódzkie spotkania

: 29 gru 2010, 19:49
autor: Abscessus Perianalis
No i wreszcie w tym smutnym jak - w sumie nieważne co - mieście, udało nam się zebrać skromną ekipę aby ruszyć w las. :) Wypadzik kilkugodzinny niestety, ze względu na brak czasu, ale postaramy się to naprawić jak najprędzej. :P

Już dłuższy czas z Mwitkiem próbowaliśmy gdzieś wspólnie skoczyć, ale zawsze coś nie wypalało - tym razem wyszło. Zaczęło się skromnie - Kapi070 zapytał o miejscówki w Łodzi (niestety nie udało mu się dotrzeć, a w sumie to on temat rozpoczął), na co Yoshi zaproponował wspólny wypad. No i stało się. Najgorsze chwile spędziliśmy w tramwaju (moje stopy mnie nienawidzą - na bank), acz odkąd wysiedliśmy - od razu nasz los się poprawił. Ciepły samochodzik, koksowniki w Zgierzu (bo w Łodzi wpaść na to nie mogli.. :/ ), a potem heja w las. Zgierska 'Malinka' przywitała nas masą tropów zwierza wszelakiego (głównie sarenki, acz z początku jakiegoś kicaka mi się udało zauważyć). Potem trasa urokliwą rzeczką, aż po źródło, które na zdjęciach wygląda jak meduza (ach ta komóreczka..), następnie krótki instruktaż Yoshiego na temat zdobywania rozpałki z okolicznych drzewek i ruszamy dalej. Po przejściu za zabudowania, które nagle wyrosły nam przed paszczą udało nam się wypatrzyć jedną z sarenek które dane nam było dzisiaj ujrzeć. Potem marsz kanałem burzowym mocno oberwanym przez ostatnie powodzie (gdzie dopadłem krzemień, który mam zamiar jakoś zagospodarować) i dotarliśmy do.. dziury. :) Na wzniesieniu Yoshi pokazał nam pozostałości ziemianki, które obecnie pożytkowane jest jako miejsce na ognisko. No i racja. Ze wszystkich stron osłonięte przed wiatrem, z miejscem dla co najmniej czterech wędrowców i co najważniejsze - nie widoczne dla wścibskich oczek. Po krótkiej walce o chrust, przyszła pora na rozpalanie ognia. W temperaturze -10 stopni, okazało się to nieco trudniejsze niż zwykle. Pucha po brzoskwiniach, pomimo wielu prób, oraz pewnej ilości benzyny, której miałem użyć w celu przyspieszenia owego rytuału nie zapaliła się na tyle, aby zagrzać wodę. Porzuciłem więc ten niecny proceder i dołączyłem do ogniska, które już zaczynało miło ogrzewać nasze zadki. Potem nadszedł czas na posiłek i herbatkę, które to przerwała nam kolejna sarnina, a potem - taddaaamm! - danie główne (przynajmniej dla mnie i Mwitka :P ). Pozwolę sobie w tym momencie na drobną retrospekcję: wczoraj od niechcenia zapytałem owego, czy nie ma aby noża łyżkowego - co by przy ognisku nieco podłubać. Niestety, odpowiedź była przecząca. Zatem od razu pojawił się pomysł, aby małym nakładem sił stworzyć własnego łyżkowca. Na tę okazję wziąłem nóż do masła (:D) aby rozpalić go w ogniu piekielnym ogniska i wygiąć do oczekiwanych kształtów. Praca nasza nie poszła na marne i dzielnie noża obrobiliśmy, poddupnika Yoshiego jako miecha używając. :) Wtedy nadszedł czas powrotu, więc ze łzami w oczach (a łez mnie i Mwitkowi polało się dziś co niemiara - w pewnym momencie czułem się jak na zlocie alergików - a wszystko przez nędzne przyzwyczajenia z otwartych przestrzeni związane z uciekaniem przed dymem.. :P) zasypaliśmy ognisko i uszliśmy w kierunku zachodzącego słońca, ostatnią umykającą sarenkę ujrzawszy, o pub przed powrotem do domu zahaczając i piwko w rzeczonym spożywając. :)

Generalnie to miło było wreszcie do lasu zajrzeć i cosik z niego uszczknąć. Żal jeno nie zabranej z miejscówki huby, którą obrabiać wypadałoby się wreszcie nauczyć. :)
Dzięki Yoshi za oprowadzenie po Twoim terenie i kilka cennych rad. Nie mogę się doczekać Grotników. :)


I w tym miejscu pragnę ogłosić, iż jeśli ktoś z Łodzi chce się spotkać na ognicho, albo wypaść na dłużej, to wpisujcie się i dajcie o sobie znać. :) Chętnie zrobimy z tych spotkań tradycję. :)

A tutaj trochę fotek: (te moje oczywiście nieudane.. :P)

http://picasaweb.google.com/abscessus/2 ... directlink

http://picasaweb.google.com/mwitek/Odz1 ... directlink#

Jak przekonwertuję filmik, to wrzucę pełen grozy moment hartowania stali naszego noża. :D Wyczekujcie z napięciem. :P

: 29 gru 2010, 20:27
autor: thrackan
Ładny wypad. Najbardziej ciekawi ta przemiana noża. Daj znać, jak się sprawuje. (Daruj, jeżeli bluźnię, ale czy to aby nie zwykły sztuciec z zastawy stołowej?)

: 29 gru 2010, 20:43
autor: Abscessus Perianalis
Dokładnie. :D

Koło 20 sekundy widać kształt jaki nadaliśmy nożykowi. Więcej fotek tegoż wrzucę do działu "foty z roboty" kiedy zacznę zajmować się rękojeścią, bo trzeba będzie go trochę skrócić, naostrzyć i oprawić. :)

: 29 gru 2010, 20:55
autor: mwitek
Teren bardzo przyjemny, "przewodnik" profesjonalny, ognisko gorące, kiełbaska i herbatka smaczne, polowa produkcja noża zaliczona, no nic dodać nic ująć,

Oby częściej! i w możliwie większym gronie.

:569: Pokażmy, że Łodziaki też potrafią :D

: 29 gru 2010, 21:10
autor: thrackan
Na filmie widać, że kształt zerżneliście prawie dokładnie z Mory 162. :D
I dobrze icon_twisted

: 29 gru 2010, 21:18
autor: Góral
A mnie najbardziej podoba się owe bijące źródełko!
Przyznam, że jeszcze takiego nie spotkałem.. :oops:

: 29 gru 2010, 22:36
autor: dziul
No proszę :)
A mnie w szkole przekonywali że miasto ÓĆ nad żadną rzeką nie leży :)

Obróciliście w pył moją wieloletnią ignorancję. :mrgreen: Moje życie od tej chwili będzie całkiem inne :mrgreen:

Fajny wypadzik :)

: 30 gru 2010, 13:19
autor: mwitek
Góral pisze:A mnie najbardziej podoba się owe bijące źródełko!
Przyznam, że jeszcze takiego nie spotkałem.. :oops:
Źródełko jest faktycznie genialne,
dziul pisze:No proszę
A mnie w szkole przekonywali że miasto ÓĆ nad żadną rzeką nie leży
Rzeki w Łodzi są dobrze ukryte :D

: 30 gru 2010, 14:15
autor: Kapi070
Achh... Ładny wypadzik :-) Faktycznie, nie poszedłem ale mama mi niestety nie pozwoliła :-( No ale cóś, może następnym razem skorzystam pozdrawiam Kacper

: 30 gru 2010, 15:05
autor: sebalodz
jeśli szanowne grono pozwoli to i ja poproszę :-D o dołączenie na listę

: 30 gru 2010, 15:54
autor: mwitek
Ależ jak najbardziej, śledź tylko ten nasz Łódzki wątek bo jeśli pojawią się informacje o przyszłym jakimś wypadzie to na pewno tutaj

: 30 gru 2010, 21:27
autor: zdybi
Nieważne czy parę godzin,czy parę dni. Najważniejsze to ruszyć się i iść w teren. Nawet na małych wypadach można się świetnie bawić i odreagować od pracy i dnia powszedniego. Fajne macie tereny. Gratuluję wyprawy. Podoba mi się to źródełko.
Z nożem też sobie nieźle poradziliście. Ale czy będzie działał?

: 02 sty 2011, 18:12
autor: slaq
Ładna rzeczka, fajny wypad 8-)
Ropień zaliczyłeś w końcu nockę w terenie ? :mrgreen:
Pozdrawiam.

: 02 sty 2011, 18:57
autor: Abscessus Perianalis
No nockę to ja już mam dawno za sobą. Tylko takiej samotnej 'surwajwalowej' nie. Spania w kumpla namiocie w lesie bo impreza nie wypaliła nie liczę - bo niby samotna ale nie surwajwalowa. :P

Edzia: Re dół:

Jesteś rozczarować? :D Wooow.. :)

: 02 sty 2011, 22:13
autor: slaq
Abscessus Perianalis pisze:Tylko takiej samotnej 'surwajwalowej' nie
http://lolimages.ninjaipedia.com/disapoint.jpg 8-)

: 04 sty 2011, 18:45
autor: marcino1982r
sebalodz pisze:jeśli szanowne grono pozwoli to i ja poproszę :-D o dołączenie na listę
Ja również z miłą chęcią dołączę do towarzystwa, jeśli tylko zaakceptujecie moje dwa ogony :-D

: 04 sty 2011, 19:03
autor: mwitek
Jasna sprawa,
Jak już pisałem śledźcie wątek, tu będziemy obgadywać wszelakie szczegóły

: 09 sty 2011, 16:17
autor: yoshi
Panowie, możemy wstępnie ustawiać się na 15.01 do Grotnik. Tym razem dłuższy rekonesans połączony z warsztatami
- nawigowanie (mapa+kompas),
- rozpalanie i podtrzymanie ognia (krzesiwo kute i współczesne, łuk ogniowy..),
- zdobywanie i uzdatnianie wody,
- przygotowywanie posiłku,
- wyrób mniej lub bardziej improwizowanych narzędzi, naczyń, sztućców, lin itp., itd.
Wszystko pod hasłem "Trening czyni mistrza" :)
No, tyle ja. Czekam na odzew.

: 09 sty 2011, 17:26
autor: marcino1982r
Wypad jedno dniowy czy z nocką ?

: 10 sty 2011, 10:27
autor: mwitek
Kurde, propozycja kusząca, jednak muszę to skonsultować z moją radą nadzorczą bo wiem, że miała jakieś plany i cholerka nie wiem na ile miałbym ograniczony czas.
Mam jednak nadzieję, że to nie będzie przeszkód.
Będę się odzywał.

: 10 sty 2011, 10:38
autor: yoshi
To zależy tylko od Waszych chęci i możliwości czasowo-sprzętowych.
Dziś jeszcze nie mogę potwierdzić, czy nocka wchodzi w grę, ale Wy się śmiało ustawiajcie!
W najgorszym wypadku będę musiał wieczorkiem się ulotnić.

: 10 sty 2011, 16:32
autor: Kapi070
Nom ja bardzo możliwe że tym razem był z wami poszedł (jeśli nie macie nic przeciwko :-P ) Ale jeśli można to prosiłbym o jakieś takie bardziej konkretne informacje, np. jeśli chcecie jechać do grotnik to czym, czy z nocką itp. A i jest jeszcze jedna sprawa: mógłbym pójść z bratem? :mrgreen: Jest o rok młodszy, ale nie jest całkiem zielony jeśli chodzi o np. ogień, szałasy itp. zresztą ja też bo jesteśmy harcerzami ;-) Pozdrawiam

: 10 sty 2011, 20:41
autor: Dragonfly
Na Grotniki się piszę z przyjemnością. Z tym, że poświęcić mogę najwyżej jeden dzień z weekendu, bo drugi muszę zarezerwować na sprawy rodzinne.

: 10 sty 2011, 21:42
autor: mwitek
Jak się okazało Ja niestety zupełnie odpadam, bo w Czwartek, Piątek i Sobotę mam szkolenia :(

Na następnym spotkaniu mam nadzieję pojawić się na 100%

: 11 sty 2011, 00:14
autor: marcino1982r
Czy ktoś będzie jechać w stronę Grotnik przez Aleksandrów ?