Gotowanie w drewnianych naczyniach

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Gotowanie w drewnianych naczyniach

Post autor: NumLock »

W książce Kazimierza Nowaka "ROWEREM I PIESZO PRZEZ CZARNY LĄD. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936." natknąłem się na ciekawą informację:
...Murzyni jednak naprawdę czuli głód, bo zaczęli siekierką obdzierać korę z drzew, a następnie zrobili z niej rodzaj korytka, do którego nasypali fasolę, zaczerpnęli wody i zaczęli gotować. Patrzyłem na nich jak na cudotwórców, po raz pierwszy widziałem, że da się gotować na drewnianym garnku, i to fasolę, która wymaga długiego gotowania.
Próbował ktoś gotować wodę w ten sposób?
Wydaje mi się, że polega to na tym samym, co gotowanie wody w butelce PET, czyli woda pochłania ciepło i nie pozwala spalić się butelce.
Jak uszczelnić owe korytko?
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
sylwester2091
Posty: 277
Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: sylwester2091 »

Ciekawe czy takie korytko pokryte warstwą gliny lub ziemi będzie działać dłużej [ glina chroniła by drewno przed płomieniami oraz bardziej równomiernie rozprowadzała temperaturę ( temperatura zapłonu drewna to jakieś 300-450 stopni więc gotować powinno się dać) tak w teorii ]
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Gotowałem wodę w naczyniu z kory brzozy, pojemnik umieściłem na ruszcie ze świeżych gałęzi nad warstwą żaru z ogniska, ok. 20 cm powyżej, nie było płomieni. Wodę zagotowałem bez problemu, nie zmieniła smaku. Pojemnik z kory brzozy okazał się bardzo szczelny, ale niestety jednorazowy, dolna część uległa zwęgleniu, trochę zmienił kształt, kora pod wpływem ciepła skręca się.
Gotowałem też wodę w misce wykonanej z drewna jesionu przy użyciu gorących kamieni. Tą metodą szybciej zagotowałem wodę ale wraz z gorącymi kamieniami do wody dostała się odrobina popiołu która zmieniła nieco smak i kolor wody. Plus tej metody to możliwość wielokrotnego wykorzystania pojemnika z kory czy drewna. Minus, nie zawsze mamy kamienię pod reką.
Z tego co wiem to można również gotować potrawy w zagłębieniach wyłożonych skórą za pomocą gorących kamieni.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Mr. Wilson pisze:Gotowałem wodę w naczyniu z kory brzozy, pojemnik umieściłem na ruszcie ze świeżych gałęzi nad warstwą żaru z ogniska, ok. 20 cm powyżej, nie było płomieni. Wodę zagotowałem bez problemu, nie zmieniła smaku. Pojemnik z kory brzozy okazał się bardzo szczelny, ale niestety jednorazowy, dolna część uległa zwęgleniu, trochę zmienił kształt, kora pod wpływem ciepła skręca się.
Gotowałem też wodę w misce wykonanej z drewna jesionu przy użyciu gorących kamieni. Tą metodą szybciej zagotowałem wodę ale wraz z gorącymi kamieniami do wody dostała się odrobina popiołu która zmieniła nieco smak i kolor wody. Plus tej metody to możliwość wielokrotnego wykorzystania pojemnika z kory czy drewna. Minus, nie zawsze mamy kamienię pod reką.
Jeśli chodzi o brzozę to potwierdzam, że jednorazowa sprawa, a jeśli chodzi o drugą opcje to jak wie się jak zagotować to bez problemu nam się to uda. Można też takie naczynie z jesionu zawiesić na ruszcie ze świeżych gałęzi nad ogniskiem 20cm tak jak powyżej. W razie dostania się popiołu można przefiltrować przez kawałek materiału do innego naczynia i popiół zostanie.

EDIT

Myślałem sobie ostatnio, co do naczyń z drewna...

1) Jak leży z 50 cm wyciętego pnia sosny, to żeby wydrążyć z niego kubek zwykły do picia. Trudno będzie zrobić wnętrze ale w końcu się uda. Do picia, do zbierania wody to dobry sposób.
2) Po prostu łyżka zrobiona wycięta itp. w podobny sposób jak kubek
3) płaski wycięty patyczek służący do smarowania kanapek (nie nożem ze względu na wielorakie jego zastosowanie i różne bakterie czy coś) taki patyczek robi się 2 minuty


Piszcie co na ten temat sądzicie odpowiadając do poszczególnych pomysłów: 1) 2) 3)
ps. jeśli nie ten temat proszę przełożyć albo dać znać

pozdrawiam
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

soohy, wybaczam Ci ten offtop, ale staraj się tego unikać na przyszłość.

Ale co do punktu 1, to polecam Ci poszukać na necie tutoriali jak zrobić kukse. Zwykłym nożem będzie Ci ciężko wyżłobić środek. Jeśli jednak uda Ci się wydrążyć przyzwoite zagłębienie (uwaga na palce w początkowej fazie pracy), to dalej szlifuj kawałkami szkła z butelki.

Daj sobie spokój z sosną. Drewno jest mocno żywiczne. Brzoza jest znacznie lepszym materiałem. Sporo wiatrołomów w necie znajdziesz.

Re 2: Przyjedź na następny Zlot. Nauczysz się robić kuksę i strugać łyżeczki.

Re 3: Parę weekendów temu, z Grzymkiem jajecznicę z rana smażyliśmy. Okazało się że brak nam packi do mieszania jajek. Stuku, puku! Pięć minut:

Obrazek

...i packa jest:

Obrazek

Powiadam Ci chłopie. Szukaj informacji na necie, Mora w łapę, i pracuj. Tylko tak się nauczysz.

Na przyszłość, przeszukuj zasoby Forum. Tutaj wiele informacji jest, ale trzeba szukać. A jak nie to, zapytaj na szybko na shoutboxie
Ostatnio zmieniony 30 gru 2010, 00:07 przez puchalsw, łącznie zmieniany 1 raz.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Na warsztatach gotowaliśmy wodę w pojemnikach z kory wierzby. Tak jak pisze Mr. Wilson, spokojnie daje radę gotowanie w korze,ale miejsce odbierające największą temperaturę będzie się szybko niszczyć. Opali się,zwęgli i będzie kruche. Nie mniej warto wiedzieć,że jest taka możliwość.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

puchalsw pisze:Sporo wiatrołomów w necie znajdziesz.
Puchalsw Ty już odpocznij od tego netu lepiej :mrgreen:
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
Qasz
Posty: 463
Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
Lokalizacja: Jaworzno
Gadu Gadu: 1987028
Tytuł użytkownika: Tata psychopata
Płeć:

Post autor: Qasz »

puchalsw pisze:Zwykłym nożem będzie Ci ciężko wyżłobić środek. Jeśli jednak uda Ci się wydrążyć przyzwoite zagłębienie (uwaga na palce w początkowej fazie pracy), to dalej szlifuj kawałkami szkła z butelki.
Ale przecież można sposobem wypalania zrobić wgłębienie, i ile radochy jak się w głowie zawraca od dmuchania :D
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Ktoś pisał o zlocie to niestety nie mogę pojechać. Co do tych naczyń to fajna sprawa i na pewno się pobawię w te rzeczy za jakiś czas.

PS.
Nie wiem jak i gdzie napisać także tu przy okazji. Kolega mi wbił na kompa i zaczął świrować ale został ukarany icon_twisted więc sory i kolega Abscessus Perianalis wszystko wie i przekazał :)
Sam bym tak się nie wybił z takimi rzeczami.
Pozdrawiam i hepi niu juor
Walker95
Posty: 52
Rejestracja: 09 paź 2009, 15:01
Lokalizacja: Poland
Płeć:

Post autor: Walker95 »

Widziałem kiedyś, jak znajomy gotował wodę w misce z kory brzozowej właśnie. Była jednorazowa.

Generalnie nie pracuję w drewnie. Jedyne, co noszę ze sobą:

Obrazek

Łyżka i nożo-widelec z Ukrainy, drewno sosny. Wystrugana SRK, wypalona węgielkiem z ogniska. (Noszę przede wszystkim z sentymentu...)
ODPOWIEDZ