Patenty, sposoby i inne triki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Patenty, sposoby i inne triki
[...]Odnośnie punktu 8, czyli lusterka sygnałowego, można takowe znaleźć we wnętrzu każdego dysku twardego komputera. Zepsuty twardy dysk należy rozkręcić i dostać się do wnętrza, gdzie znajduje się talerz magnetyczny, który posiada centralny otwór o średnicy (jeżeli dobrze pamiętam) około 2 centymetrów. Sam zaś talerz ma średnicę około 10 centymetrów i jest wypolerowany na lustro. Myślę, że mogłaby to być świetna i tania alternatywa, o ile wymiary nie są zbyt duże. Na wymianę nic niestety nie mam. Po użyciu, informację można spalić, aby nie zaśmiecać tematu Kolegi. Pozdrawiam!
by puchalsw: przeniesione z "Giełda"
by puchalsw: przeniesione z "Giełda"
Ostatnio zmieniony 16 gru 2010, 09:42 przez lambers, łącznie zmieniany 1 raz.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Patenty, sposoby i inne triki
... zbyt proste i szybkie na "DIY", a jednak wartościowe...
Przy okazji posta Lamberta o zastosowaniu talerzy z dysków twardych jako lusterek sygnałowych, postanowiłem założyć ten wątek.
Proszę Was o umieszczanie tutaj Waszych patentów, trików, i podobnych pomysłów z "żaróweczką" które:
- w prosty i szybki sposób umożliwiają poprawienie bądź ulepszenie ekwipunku
- zastosowanie przedmiotów codziennego użytku w survivalu i bushcrafcie
- mają zastosowanie w organizacji obozu
- mogą ułatwić życie "przeciętnego survivalowca" - chociaż to brzmi raczej jak sprzeczność
Wątek ma wnosić jakąś wiedzę i jakość. Bardzo proszę o umieszczanie ciekawych i SPRAWDZONYCH pomysłów.
Kopiowanie bzdur z www.ehow.com, czy bezładnie wklepanie paru słów będzie kasowane przez MODA.
Przy okazji posta Lamberta o zastosowaniu talerzy z dysków twardych jako lusterek sygnałowych, postanowiłem założyć ten wątek.
Proszę Was o umieszczanie tutaj Waszych patentów, trików, i podobnych pomysłów z "żaróweczką" które:
- w prosty i szybki sposób umożliwiają poprawienie bądź ulepszenie ekwipunku
- zastosowanie przedmiotów codziennego użytku w survivalu i bushcrafcie
- mają zastosowanie w organizacji obozu
- mogą ułatwić życie "przeciętnego survivalowca" - chociaż to brzmi raczej jak sprzeczność

Wątek ma wnosić jakąś wiedzę i jakość. Bardzo proszę o umieszczanie ciekawych i SPRAWDZONYCH pomysłów.
Kopiowanie bzdur z www.ehow.com, czy bezładnie wklepanie paru słów będzie kasowane przez MODA.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Na razie napiszę tu. Jak coś to niech admin przerzuci do " Prostej Sprawy"
Chciałem zareklamować pomysł, który podpatrzyłem u PA. Szmatkę (lub coś innego co używamy do wycierania w terenie), szczoteczkę do zębów, pastę i mydło w płynie można przechowywać w woreczku np. z jakiejś siateczki. Zawsze gdy ściereczka będzie jeszcze mokra a będziemy chcieli ruszać na szlak można taki woreczek przytroczyć z zewnątrz do plecaka i będzie sobie schło, a na postojach można wyciągnąć i posuszyć dodatkowo. A zawsze kisiło mi się to w plecaku.
Chciałem zareklamować pomysł, który podpatrzyłem u PA. Szmatkę (lub coś innego co używamy do wycierania w terenie), szczoteczkę do zębów, pastę i mydło w płynie można przechowywać w woreczku np. z jakiejś siateczki. Zawsze gdy ściereczka będzie jeszcze mokra a będziemy chcieli ruszać na szlak można taki woreczek przytroczyć z zewnątrz do plecaka i będzie sobie schło, a na postojach można wyciągnąć i posuszyć dodatkowo. A zawsze kisiło mi się to w plecaku.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2011, 14:31 przez Kopek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Posiadając zapalniczkę benzynową typu Zippo (w której skończyła się benzynka) a przypadkiem mamy pod ręką dezodorant nadal możemy przypalić fajka. Wystarczy, że zapalniczka krzesze iskrę. Psikamy dezodorantem na knot, krzeszemy i mamy ok. trzy sekundowy płomień. Przydaje się gdy ktoś ma takiego lenia jak ja, i nie chce się pójść do kuchni i odpalić od gazu lub wysłać kogoś do kiosku
[ Dodano: 2011-01-12, 10:18 ]
Kolejny patent odnośnie zapalniczki: Poszukajcie w waszych kioskach zapalniczki "Kost" z diodą LED. O takiej:

Kosztuje ok 1zł. Po wyjęciu latareczki widzimy diodę, styk włącznika i zasilanie- trzy
małe płaskie bateryjki zegarkowe. Wystarczy owinąć izolacyjną aby nie pogubić bateryjek i mamy mini latarkę do puszki survivalowej. Świeci naprawdę mocno, najlepiej dają zielone, żółte to dziadostwo, resztę przetestuję wkrótce.

[ Dodano: 2011-01-12, 10:18 ]
Kolejny patent odnośnie zapalniczki: Poszukajcie w waszych kioskach zapalniczki "Kost" z diodą LED. O takiej:

Kosztuje ok 1zł. Po wyjęciu latareczki widzimy diodę, styk włącznika i zasilanie- trzy


- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Jeżeli ubrudzisz sobie ubranie smarem w łatwy sposób można usunąć plamę środkiem do czyszczenia tarczy/bębnów hamulcowym - idealnie rozpuszcza wszelkie tłuszcze.
Aby łupać drewno siekierką do tego nie przeznaczoną w momencie wbijania się jej w drewno staraj się ją lekko obrócić, tak, aby ostrze nie było w symetrii z trzonkiem. Dzięki zadziała dźwignia i kawałek drewna odpadnie jakby oderwany łomem.
Płatki higieniczne nasączone woskiem są bardzo dobrą podpałką. Podobnie jak tampony, dętki i pasta do butów.
Jeżeli Twój ulubiony parciany/materiałowy plecak/torba/pasek stracił fason można do łatwo przywrócić nasączając materiał roztworem wodoodpornego wikolu z wodą, a następnie do czasu wyschnięcia uformować w żądany kształt (to rozwiązanie jeszcze testuje, ale wygląda obiecująco)
Pudełko po półlitrowym mleku to doskonały kubek na wyprawy. Mało waży, składa się na płasko i ma dużą pojemność. Wystarczy uciąć górną ściankę.
Aby Twój awaryjny długopis był odporny na wodę wystarczy, że zanurzysz czubek i końcówkę wkładu w gorącym wosku. Po jego zdrapaniu można śmiało pisać.
Na razie to tyle, ale takich tipsów znam i używam zdecydowanie więcej. Z czasem jak mi się przypomni i będę miał wenę, żeby to w sensowne zdanie ułożyć to dopiszę do wątku
Aby łupać drewno siekierką do tego nie przeznaczoną w momencie wbijania się jej w drewno staraj się ją lekko obrócić, tak, aby ostrze nie było w symetrii z trzonkiem. Dzięki zadziała dźwignia i kawałek drewna odpadnie jakby oderwany łomem.
Płatki higieniczne nasączone woskiem są bardzo dobrą podpałką. Podobnie jak tampony, dętki i pasta do butów.
Jeżeli Twój ulubiony parciany/materiałowy plecak/torba/pasek stracił fason można do łatwo przywrócić nasączając materiał roztworem wodoodpornego wikolu z wodą, a następnie do czasu wyschnięcia uformować w żądany kształt (to rozwiązanie jeszcze testuje, ale wygląda obiecująco)
Pudełko po półlitrowym mleku to doskonały kubek na wyprawy. Mało waży, składa się na płasko i ma dużą pojemność. Wystarczy uciąć górną ściankę.
Aby Twój awaryjny długopis był odporny na wodę wystarczy, że zanurzysz czubek i końcówkę wkładu w gorącym wosku. Po jego zdrapaniu można śmiało pisać.
Na razie to tyle, ale takich tipsów znam i używam zdecydowanie więcej. Z czasem jak mi się przypomni i będę miał wenę, żeby to w sensowne zdanie ułożyć to dopiszę do wątku

Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
-Jeżeli zamek w spodniach się zacina warto posmarować go świeczka albo mydłem
-Dla ludzi z okularami... nie będą parowały jak zostaną przetarte gliceryną
-Żywotność baterii na wyczerpaniu przedłużymy kładąc je kilkanaście minut blisko ogniska
-Dla ludzi z okularami... nie będą parowały jak zostaną przetarte gliceryną
-Żywotność baterii na wyczerpaniu przedłużymy kładąc je kilkanaście minut blisko ogniska
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Pozwolę sobie rozwinąć:
W miejscach gdzie żwirek dla kotów jest niewskazany (np. gdzie może dojść do kontaktu z żywnością) wystarczy parę łyżeczek cukru - skutecznie wchłonie wilgoć zapobiegając stęchliźnie.
PROŚBA DO MODÓW:
Czy byłaby możliwość umieszczania wszystkich rad w pierwszym wątku? Oczywiście ustaliłby się jakiś schemat ich edycji. Dzięki temu będzie łatwiejszy dostęp do nich, a w wątku będzie miejsce na dyskusję na temat ich celowości/skuteczności
Smarowanie grafitem z ołówka działa równie dobrze!Młody pisze:-Jeżeli zamek w spodniach się zacina warto posmarować go świeczka albo mydłem
Tu chodzi o zmianę punktu rosy i dotyczy się to nie tylko okularów ale także szyb w aucie czy co tam wam jeszcze paruje. Równie dobrze i mnie bezproblemowo jeżeli chodzi o czyszczenie sprawdza się natarcie szkieł pastą do zębów i późniejsze wypolerowanie. Mycie szamponem do włosów także przynosi dobry efekt. Pierwsza metoda w przypadku szyb w aucie wymaga cierpliwości.Młody pisze: -Dla ludzi z okularami... nie będą parowały jak zostaną przetarte gliceryną
Ogólnie wraz ze spadkiem temperatury spada pojemność baterii. Wystarczy ją rozgrzać. Osobiście zamiast kładzenia koło ognia proponuje zagrzanie pod pachami/w pachwinach.Młody pisze: -Żywotność baterii na wyczerpaniu przedłużymy kładąc je kilkanaście minut blisko ogniska
Zapomniałeś dodać, że w ten sposób zniknie także cały nieprzyjemny zapach z butówHaggart pisze:Skarpeta napełniona żwirkiem do kuwety dla kota to idealna rzecz do wsadzenia w przemoczone buty - po kilku godzinach będą suchutkie.

W miejscach gdzie żwirek dla kotów jest niewskazany (np. gdzie może dojść do kontaktu z żywnością) wystarczy parę łyżeczek cukru - skutecznie wchłonie wilgoć zapobiegając stęchliźnie.
PROŚBA DO MODÓW:
Czy byłaby możliwość umieszczania wszystkich rad w pierwszym wątku? Oczywiście ustaliłby się jakiś schemat ich edycji. Dzięki temu będzie łatwiejszy dostęp do nich, a w wątku będzie miejsce na dyskusję na temat ich celowości/skuteczności

Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
W grę - moim zdaniem - wchodzi jedynie akumulator. Robiąc zwarcie biegunów krótkim odcinkiem grafitu o niewielkiej - bądź co bądź - oporności, doprowadzamy do przepływu prądu o dużym natężeniu. Akumulatory kwasowe są w stanie oddać prąd zwarciowy rzędu kilkudziesięciu - kilkuset Amper i to właśnie jego natężenie powoduje nagrzewanie i "świecenie" grafitu. W przypadku "zwykłej" baterii, jedynie szybko ją rozładujemy, a grafit nawet się nie zajarzy...
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Proste troki.
Ostatnio ze starego polara, na którym mi już nie zależny wymontowałem ściągacze. Na odpowiednią długość przyciąłem gumki i zaszyłem końce by tworzyły niewielkie oczka. Potem odpowiednio przypiąłem do plecaka i mam troki trzymające karimatę. Waga troków ok 6gr. Karimatę spokojnie utrzymają.
Ostatnio ze starego polara, na którym mi już nie zależny wymontowałem ściągacze. Na odpowiednią długość przyciąłem gumki i zaszyłem końce by tworzyły niewielkie oczka. Potem odpowiednio przypiąłem do plecaka i mam troki trzymające karimatę. Waga troków ok 6gr. Karimatę spokojnie utrzymają.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Zabezpieczanie ostrza siekiery futerałem ze starej polskiej manierki. Pasuje jak ulał.


survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
Noszę ją tak od półtorej roku i jak do tej pory nic się nie stało. Materiał nie jest pancerny i napewno przy mocniejszym zderzeniu siekiera by go przecięła, ale ja tak mocno plecakiem nie rzucam 

survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Ostatnio moją benzynówką zabawiał się kolega, co skończyło się wypaleniem knota - dlatego te zapalniczki powinno się gasić zamykając, a nie zdmuchując.. 
Dzisiaj stwierdziłem, że czas podciągnąć wreszcie knot, bo mi się za zapalniczką zatęskniło. Niestety - okazało się, że twórcy bardzo oszczędzali na knocie, i wewnątrz prawie go już nie było (zapalniczka: ładna podróba zippo). Jako, że leń ze mnie i nie chce mi się biegać w poszukiwaniu knota po kioskach, uznałem, że zrobię własny.
Co należy zrobić?
Wybebeszyć zapalniczkę, usunąć resztki starego knota.
Wyrwać wąski pasek (ok 2cm) bandaża dzianego o długości około 15cm, złożyć go na pół, miejsce zgięcia lekko zrolować w palcach i owinąć nitką, aby kształt knota pozostał:
Teraz przez czubek knota, przepuścić grubszą nitkę, która pomoże nam umiejscowić knot (przepychanie się nie sprawdza), wpuścić nitkę do dziurki na knot od wewnątrz i przeciągnąć.
Teraz tylko zdjąć nić do przeciągania, wyregulować wysokość knota (ja zawsze mam poniżej osłonki, niektórzy biegają z takim wystającym powyżej, co wydaje mi się marnotrawstwem knota..
), przyłożyć do dołu knota watę wypełniającą i poupychać zgrabnie. Pali się tak samo jak knoty sklepowe, a zrobienie trwa parę minut. 

Mam nadzieję, że pomogłem komuś, kto od dawna nie brał w łapki swojej ulubionej zapalniczki, bo czasu nie było knota dokupić, albo knot mu się wypali znienacka w środku buszu.
Knot właściwie można zrobić praktycznie ze wszystkiego i użyć do innych celów (np. lampa naftowa), ale po chwili zastanowienia, to był najlepszy materiał jaki mogłem znaleźć w domu. (sznurki, sznurówki odpadają, bo w tym momencie większość to syntetyki )

Dzisiaj stwierdziłem, że czas podciągnąć wreszcie knot, bo mi się za zapalniczką zatęskniło. Niestety - okazało się, że twórcy bardzo oszczędzali na knocie, i wewnątrz prawie go już nie było (zapalniczka: ładna podróba zippo). Jako, że leń ze mnie i nie chce mi się biegać w poszukiwaniu knota po kioskach, uznałem, że zrobię własny.
Co należy zrobić?
Wybebeszyć zapalniczkę, usunąć resztki starego knota.
Wyrwać wąski pasek (ok 2cm) bandaża dzianego o długości około 15cm, złożyć go na pół, miejsce zgięcia lekko zrolować w palcach i owinąć nitką, aby kształt knota pozostał:
Teraz przez czubek knota, przepuścić grubszą nitkę, która pomoże nam umiejscowić knot (przepychanie się nie sprawdza), wpuścić nitkę do dziurki na knot od wewnątrz i przeciągnąć.
Teraz tylko zdjąć nić do przeciągania, wyregulować wysokość knota (ja zawsze mam poniżej osłonki, niektórzy biegają z takim wystającym powyżej, co wydaje mi się marnotrawstwem knota..


Mam nadzieję, że pomogłem komuś, kto od dawna nie brał w łapki swojej ulubionej zapalniczki, bo czasu nie było knota dokupić, albo knot mu się wypali znienacka w środku buszu.

Knot właściwie można zrobić praktycznie ze wszystkiego i użyć do innych celów (np. lampa naftowa), ale po chwili zastanowienia, to był najlepszy materiał jaki mogłem znaleźć w domu. (sznurki, sznurówki odpadają, bo w tym momencie większość to syntetyki )
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Darowałem sobie druciki, bo nie chciało mi się szukać.
Tak zrobiony też stoi sztywno, więc nie widzę potrzeby. Swoją drogą, druciki po podciąganiu knota mają tendencję do wkręcania się w kamień i trzeba je podcinać, więc to przeważyło szalę. 
Dam znać, jeśli brak drucika znacznie wpłynie na użytkowanie zapalniczki.


Dam znać, jeśli brak drucika znacznie wpłynie na użytkowanie zapalniczki.

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Czas na kolejną prowizorkę, która ma mi się na coś przydać - wrzucam przy okazji może ktoś coś podpatrzy.
Jako, że odkąd zapodziałem gdzieś menażkę, na wyprawach gotuję w stalowym kubku z tesco i irytuje mnie w nim brak możliwości zawieszenia nad ogniskiem (co czasem się przydaje), to postanowiłem po przeciwnej stronie ucha zrobić dziureczkę, co by móc tam jakiegoś druta w razie potrzeby wepchnąć.
Niestety, kubek okazał się oporny na wszelkie moje sposoby i po kilku minutach odpuściłem sobie proces dziurawienia. Pojawił się zatem pomysł oplecenia go drutem, by tym sposobem móc go wieszać. Niestety, nie znalazłem nic wystarczająco giętkiego. Znalazłem za to drut który wypadł z mojej suszarki do bielizny. Pozbawiłem go więc emalii i zacząłem kombinować. Oplatanie nie wyszło, inne sposoby poległy i nagle pojawił się pomysł zrobienia zatrzasku, bo drut jest wystarczająco oporny. Jak wiadomo, stalowe kubki w większości na samej górze mają taki mały 'parapecik'. Oto co mi wyszło (może ktoś akurat czegoś takiego kiedyś będzie potrzebował):
Tak wygląda założony:
Tutaj zaś jest w trakcie testu na wytrzymałość - o dziwo przetrzymał dość potężne szarpanie.
I na koniec, zbliżenie na mechanizm (trochę za dużo powiedziane
) zatrzasku:
Ciężko się go zdejmuje, więc i odpaść sam nie powinien. Ja natomiast wreszcie będę mógł sobie coś powiesić nad ogniem i odpowiednio dobrać temperaturę grzania.
Jako, że odkąd zapodziałem gdzieś menażkę, na wyprawach gotuję w stalowym kubku z tesco i irytuje mnie w nim brak możliwości zawieszenia nad ogniskiem (co czasem się przydaje), to postanowiłem po przeciwnej stronie ucha zrobić dziureczkę, co by móc tam jakiegoś druta w razie potrzeby wepchnąć.
Niestety, kubek okazał się oporny na wszelkie moje sposoby i po kilku minutach odpuściłem sobie proces dziurawienia. Pojawił się zatem pomysł oplecenia go drutem, by tym sposobem móc go wieszać. Niestety, nie znalazłem nic wystarczająco giętkiego. Znalazłem za to drut który wypadł z mojej suszarki do bielizny. Pozbawiłem go więc emalii i zacząłem kombinować. Oplatanie nie wyszło, inne sposoby poległy i nagle pojawił się pomysł zrobienia zatrzasku, bo drut jest wystarczająco oporny. Jak wiadomo, stalowe kubki w większości na samej górze mają taki mały 'parapecik'. Oto co mi wyszło (może ktoś akurat czegoś takiego kiedyś będzie potrzebował):
Tak wygląda założony:
Tutaj zaś jest w trakcie testu na wytrzymałość - o dziwo przetrzymał dość potężne szarpanie.

I na koniec, zbliżenie na mechanizm (trochę za dużo powiedziane

Ciężko się go zdejmuje, więc i odpaść sam nie powinien. Ja natomiast wreszcie będę mógł sobie coś powiesić nad ogniem i odpowiednio dobrać temperaturę grzania.

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Najpierw spojrzałem na zdjęcia i pomyślałem że to "ucho" zboku ma spełniać funkcje rączki a nie zatrzasku. Fajny pomysł z tym zatrzaskiem. Na przyszłość skombinuj sobie punktaka i młotek. Ułatwia to proces dziurawienia. 

"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Aby przedłużyć życie starego akumulatora (np. od aparatu/ latarki/ telefonu) należy wsadzić go do zamrażarki na 12 godzin. Potem formować jak nowy.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Możesz napisać dlaczego/na jakiej zasadzie ma to pomóc, gdyż posiadam akumulator do aparatu, który ładuje się do pełności ok 10-15 minut (zmiana diody na ładowarce) a potem pozwala na pstryknięcie dosłownie dziesięciu zdjęć i kaputt. I tak za każdym razem.yaktra pisze:Aby przedłużyć życie starego akumulatora (np. od aparatu/ latarki/ telefonu) należy wsadzić go do zamrażarki na 12 godzin.
Czyli ładujemy na maxa i rozładowujemy do końca przed ponownym ładowaniem?yaktra pisze:Potem formować jak nowy.
