Strona 1 z 5

Winko

: 09 paź 2010, 14:55
autor: Mr.Sloth
Zamierzam nastawić winko, będzie to mój pierwszy raz ;D
Będą to winogrona niewiadomego gatunku, ciemne, troszkę zaniedbane i może nawet zdziczałe. Możecie podzielić się ze mną jakimiś swoimi przepisami ?
Tak wiem że w internecie tego pełno ale liczę bushcrafterzy maja swoje, może nawet ciekawsze i bardziej uproszczone
-liczę na jakichś speców z działów leśnej kuchni i DIY ;-)

Do Moderatora -nie wiedziałem gdzie wrzucić ten temat, jeśli nie zbyt trafiłem proszę o przeniesienie do odpowiedniejszego działu

[ Komentarz dodany przez: Abscessus Perianalis: 2010-10-09, 15:06 ]
Trafiłeś idealnie. :) Jeśli temat rozwinie się w dobrym kierunku - czyli pojawi się kilka fajnych przepisów, to przerzucimy do 'Leśnej Kuchni'.

: 09 paź 2010, 16:23
autor: rumcajs
Ja od wielu lat robię winko,ale raczej nie profesjonalnie bo nie używam drożdży winiarskich ani prasy do winogron.Mój przepis jest prosty,po prostu do słoika 2 litrowego wrzucam owoce i zasypuje cukrem a następnie odstawiam na parę dni.Kiedy już te parę dni minie to zbieram pozostałe winogrona,daję do garnka i dodaje trochę wody i gotuje aby w ten sposób uzyskać z owoców sok.Następnie ten sok cukruję i wlewam do gąsiora.Kiedy Gąsior jest pełny to wtedy na samym końcu dodaję ten sok z tych owoców z słoika,co powoduje fermentację,następnie zatykam gąsior korkiem i rurką fermentacyjną .Jest to prosty sposób na wino,jedyny minus to taki że wino ma tylko jakieś 8-9% alkoholu.

: 09 paź 2010, 17:37
autor: Michal N
Ja podpatrzyłem u koleżanki, która stosuje recepturę swojej babci: owoce, zazwyczaj kilka rodzai, gniecie i ładuje do gąsiora, następnie zasypuje cukrem, a gąsior zakrywa gazą. Po ok tygodniu uzupełnia gąsior do 3/4 wodą, dosypuje cukru i znowu nakrywa gazą. Tak przygotowany nastaw stoi ze trzy miesiące na słoneczku, następnie zlewany jest do butelek, korkowany i gotowe. Moc ma powalającą, ja Chloru, Wam to mówię :mrgreen:
Co ciekawe nie stosuje rurki fermentacyjnej, co mnie zawsze dziwiło. W razie czego mogę dopytać ile cukru na ile owoców.
Jak znajdę chwilę to odkopię moje zapiski z produkcji wina domowego: proporcje, przeliczniki, opisy które drożdże jak pracowały i z jakimi owocami, odczyty z cukromierza itp.
Wina domowe - smaczne i zdrowe :mrgreen:

: 09 paź 2010, 21:13
autor: rumcajs
Michal N, ciekawy a zarazem dziwny sposób,sposób ten nie różni się zbytnio od mojego,tylko ze dziwne że nie używa rurki fermentacyjnej.Ogólnie rurka jest po to żeby powietrze nie dostało się do środka a jednocześnie gazy powstały przy fermentacji swobodnie mogły się wydostać.Też kombinuję jak zwiększyć zawartość alkoholu w moim winie.Oczywiście bez destylacji i dolewania spirytusu do wina :mrgreen:

: 09 paź 2010, 22:20
autor: sylwester2091
Ja w tamtym roku zrobiłem półwytrawne winko jabłkowe , a w tym roku przygotowałem sok z czarnego bzu plus cukier i tym dobarwiłem i dosłodziłem winko (gdzieś przeczytałem, że właśnie czarny bez używa się do nadania winom lepszego koloru), powiem tak dopóki było półwytrawne smakowało tylko mi, teraz butelki znikają tak szybko z piwniczki teścia (gdzie je trzymam), że na wszelki wypadek 2 butelki wziąłem do siebie, żeby mi coś zostało.

: 09 paź 2010, 22:37
autor: KuKu
Rumcajs bardziej opłaca się to klik wychodzi taniej, a mocniejsze jest ;d

: 10 paź 2010, 00:16
autor: puchalsw
sylwester2091, wrzuć recepturę please!

: 10 paź 2010, 01:03
autor: rumcajs
Przeglądałem inne fora dotyczące wina,stwierdziłem że jedyna możliwość podniesienia mocy to dolanie spirytusu.Na szczęście mieszkam blisko Czech,gdzie spirytus jest bardzo tani :mrgreen:

KuKu, nie no,nie przesadzajmy.Jednak moje swojskie wino nawet nie można położyć koło tego "coś"

: 10 paź 2010, 11:14
autor: sylwester2091
ok aby zrobić dokładnie to co ja potrzebujesz:
15 litrów świeżego soku z jabłek
drożdże winne
cukier tak do 6kg
5 litrów kiści czarnego bzu
domowy sok z malin
borówki, poziomki, jabłka
woda

przygotowanie:

zaczyn:

borówki, poziomki, jabłka (lub inne owoce z własnych zbiorów) przepuszczasz przez sokowirówkę (celem jest uzyskanie około litra soku) gotujesz przez 10 minut na małym ogniu aby pozbyć się dzikich drożdży z owoców. Dodajesz do tego trochę soku z malin (zastępuje cukier) po ostudzeniu wlewasz do litrowej butelki z ciemnego szkła dodajesz drożdże winne przykrywasz gazą i czekasz 48 godzin.

winno półwytrawne:

świeży sok z jabłek (ok 15 litrów) wlewasz do balonu 25l. (butla do wina) dolewasz zaczyn a następnie w 5l. wody rozpuszczasz około 3 kg cukru (najlepiej robić to na gazie podgrzewając przyśpieszamy i ułatwiamy rozpuszczanie cukru) po rozpuszczeniu dolewamy do balonu (można na raty :) ) Balon zamykamy korkiem z rurką. Po miesiącu do trzech powinno nam się dość ładnie wyklarować wino (wino na górze menty na dole) wężykiem spuszczamy wino tak aby nie zasysać mentów (trzeba się z tym pogodzić, że część wina stracimy bo będzie za blisko dna i mentów). Myjemy balon i wlewamy do niego wino aby mogło sie wzmocnić ;] .
Gdy zauważymy całkowity brak produkcji gazów (brak bąbelków w rurce zamykającej balon) możemy przelać do butelek, albo ponownie zlać wino z nad osadów umyć balon wlać do niego wino i zakorkować (nie musimy wtedy się przejmować dolewaniem wody do rurki). Wino wytrawne lub półwytrawne mamy gotowe (zależy od ilości cukru w owocach)

wino jabłkowe + czarny bez

zbieramy dojrzałe kiście czarnego bzu około 5l. , obieramy owoce wrzucamy do wody około 2 litry i rozpuszczamy w tym cukier ( w ilości zależnej od własnych upodobań i słodkości wina jabłkowego). Całość gotujemy 5 minut aby owoce puściły sok, studzimy i dolewamy do wina (najlepiej robić to partiami aż do uzyskania pożądanego koloru i smaku). Teraz wystarczy przelać do butelek i mamy nasze winko.

porównanie kolorków wina przed i po czarnym bzie (przy czym można uzyskać kolor o wiele mocniejszy (czysty sok z czarnego bzu jest prawie czarny z czerwonawym odcieniem)

http://img843.imageshack.us/img843/9416/sdc14016b.jpg
http://img199.imageshack.us/img199/3976/sdc14015n.jpg

: 10 paź 2010, 14:18
autor: Mr.Sloth
Hmmmm mam parę pytań
Niektórzy piszą aby nie myć winogron bo na ich skórce są naturalne drożdże , inny żeby myć co by jakieś niepożądane bakterie nie dostały się do wina i nie zepsuły go.
Kolejna rzecz - niektórzy wlewają wszystko na raz , gniotą owoce, zalewają wodą z cukrem i niech się kisi - inni wlewają sam sok do gąsiora bez resztek owoców.
:566:
Mam 4,5 kg ciemnych winogron, 5L gąsior i dobre chęci ;D
Ile dolać do tego wody z cukrem i ile tego cukru żeby winko wyszło w miarę słodkie?

Edit by A.P.: Droższe? Dorsze? Hmm? :shock:
e nie wiem co się stało, mózg chyba mi wysiadł -POPRAWIŁEM
http://lh4.ggpht.com/_HnzV-N3GMUo/TLGwz ... C01123.JPG

: 10 paź 2010, 15:20
autor: rumcajs
Mr.Sloth, moim skromnym zdaniem to winogron nie należy myć bo jak wspomniałeś mają na sobie drożdże które wspomagają fermentację.Oczywiście inaczej jest gdy to sa inne owoce niż winogrona.Ja osobiście wlewam sam sok bez kawałków owoców z tego względu żeby było mniej czyszczenia i mniej do wyrzucenia a jak najwięcej winka.Jeśli chodzi o cukier to należy uważać bo winogrona są słodkim owocem i dość dużo tego cukru jest w samych winogronach.Chociaż w tym roku to tego cukru w tych owocach jest bardzo malutko.Ja na 15 litrów soku daje ok 1,5-2 kg cukru.Jeśli masz 5 litrowy gąsior to raczej radzi bym ci wlać tam sam sok bo i tak uzyskasz tylko jakieś 3,5-4 litra wina.I nie dodawaj wody z cukrem tylko po prostu wygotuj te owoce tak jak byś robił kompot.Oczywiście nie zapomni o zaczynie,czyli mała ilość owoców zasyp cukrem i odstaw na parę dni

: 10 paź 2010, 15:36
autor: Mr.Sloth
Okej a czy mogę zrobić tak? (powiedzmy że połączenie kilku sposobów :P )

Winogrona nie umyte rozgnieść, odcedzić sok z tej papki i wlać go bezpośrednio do gąsiora, następnie dodać drożdże winiarskie wraz z pożywką ( wszystko przygotowane wg. opisu na opakowaniu) a następnie dodać wody z cukrem -jeśli soku okaże się za mało aby wypełnić 3/4 balonu. Jeśli nie dodam wody z cukrem po paru dniach sprawdzić jak przebiega fermentacja i wtedy ewentualnie dodać wody z cukrem co by bakterie miały co przerobić na alko. ( doczytałem sie że tak się robi w przypadku uzyskania mocniejszego wina -po paru dniach fermentacji dodać jeszcze cukru, żeby drożdże zamieniły go w alkohol)

: 10 paź 2010, 15:59
autor: rumcajs
Mr.Sloth, wydaje mi się że ten sposób też jest dobry,tylko żeby dobrze wycisnąć sok z winogron to potrzebujesz prasy do owców lub sokowirówkę.

: 10 paź 2010, 22:00
autor: Mr.Sloth
Hmmmm wszystko wstawiłem, pół gąsiora mieszanki soku i części winogron, dodałem drożdży i pożywki.
(wybrałem metodę późniejszego dolania wody z cukrem, brak prasy/sokowirówki znacznie utrudnia wyciskanie soku:P )
i tu pytania - kiedy należało by pierwszy raz odsączyć sklarowaną mieszankę od szmelcu z dołu?
A i kiedy powinna zacząć się fermentacja? kiedy zobaczę bąbelki w rurce :) ???

: 11 paź 2010, 08:50
autor: wolfshadow
Ja robię tak:
Do dymiona 20L wrzucam 2-4kg bazę. Mogą to być:
- rozgniecione winogrona, wiśnie lub owoce aronii
- przemrożone i wypestkowane owoce tarniny
- ryż z pokrojoną na kawałki całą cytryną (ze skórką) i paczką rodzynek
Dosypuję 2,5-4kg cukru (dla mocy i słodyczy) i uzupełniam dymion wodą kranówą w ilości 2-3 cm powyżej najszerszej części dymiona (coby nie wyrzygało podczas fermentacji)
Dodaję drożdży winiarskich (lub chamskich spożywczych) rozcieńczonych i odstanych 30min w letniej wodzie z cukrem. Bez zabawy w "matkowanie". Zamykam rurką fermentacyjną z korkiem i odkładam dymion w ciepłe miejsce coby sobie pykał szybciutko.
Gdy okres burzliwej fermentacji dobiegnie końca (bardzo wolne pykanie), odciągam płyn filtrując przez gazę, czyszczę dymion i wlewam winko do dalszej fermentacji. Ponieważ było ruszone to jeszcze sobie "pyka". Jak pykanie się zakończy (alkohol zabił drożdże) i wino się wyklaruje, ostrożnie ściągam wężykiem do butelek. Butelki korkuję, nalepiam plaster z rokiem oraz opisem zawartości i pakuję do piwniczki.
Najbardziej mętną i czasem podjeżdżającą drożdżami część z dna dymiona przeznaczam do celów kulinarnych (maceruję i/lub duszę na niej mięcho) lub bezpośredniej konsumpcji. :-D

: 11 paź 2010, 11:21
autor: rumcajs
Mr.Sloth, kiedy już ta ciecz w rurce fermentacyjnej przestanie bulgotać to wtedy pierwszy raz czyścisz gąsior,po wyczyszczeniu powinno znów zacząć bulgotać.A fermentacja powinna zacząć się nie mal od zaraz po wlaniu zaczynu.Najpierw tworzy się piana a po tym od razu tworzą się gazy które spowodowane są fermentacją.Ale na drożdżach nie robiłem więc jak to jest z drożdżami to tego nie wiem.

: 11 paź 2010, 12:50
autor: Mr.Sloth
rumcjasj Okej dzięki wielkieza info, a ja niedoświadczony adept winiarskiego kunsztu sprostuje swój post: bulgotanie zaczęło się jakoś godzinkę po zakorkowaniu (podejrzewam że tak długo bo butle zalałem do połowy, więc dużo tlenu jeszcze zostało w tym). Teraz bulgocze aż miło :). O dziwo w samym gąsiorku piany mało, a na górze utworzyła się tafla z pestek skórek i innych stałych części, od czasu do czasu staram się wymieszać jego zawartość-rzecz jasna bez otwierania

: 11 paź 2010, 13:51
autor: KeFir
W swojej kańciapie trzymam dwa dymiony 50 litrowe. Staram się aby co roku trafiały do nich owoce ;) Krążąc nieco w społeczności leśników dowiedziałem się, iż "najefektywniejszym" owocem, który po fermentacji potrafi robić z nasza głowa fikuśne rzeczy jest aronia. Wino powstałe na bazie tych owoców dodatkowo obniża ciśnienie wprowadzając nas w "błogi" stan.
Jeśli chodzi o przepis to sprawa jest prosta. Owoce, obojętne jakie (byle by miały w sobie cukier), po oczyszczeniu z kiści, łodyg, ogonków... zmiażdżeniu rękoma, wsypuje do butli. Nie ma co ukrywać, że im więcej tym wino lepsze w smaku i bardziej nasycony kolor. Przykrywam dymion gazą i odstawiam na dwa, trzy dni. Następnym krokiem jest zalanie butli wodą z rozpuszczonym cukrem. Osobiście używam wody z studni jeśli istnieje taka sposobność. Zamiennikiem są wody mineralne sprzedawane w butlach 5l w każdym hipermarkecie. Koszt to zaledwie parę złotych, a zapewniam, że staranne dobranie odpowiedniej wody przyniesie oczekiwany rezultat w postaci poprawy jakości finalnego trunku.
Kolejna sprawa jest cukier. W zależności jakie wino chcemy otrzymać;
- stołowe; wytrawne i półwytrawne
- deserowe; słodkie i półsłodkie
- likierowe; mocne i bardzo słodkie
W tym roku chciałem uzyskać winko słodkie o mocy 10 - 14%... Dodałem zatem po 10 kg cukru na każdą butlę. Na koniec drożdże winiarskie + pożywka wg. przepisu.
Jak dotąd bombelkuje jak szalone. Oczywiście możliwości jest masa, wujek google Ci to powie. Zachęcam i życzę powodzenia ;)

: 12 paź 2010, 21:07
autor: rumcajs
W tym roku również po raz pierwszy spróbuję z drożdżami winiarskimi.Skusił mnie napis marketingowy na opakowaniu,który brzmiał "drożdże winiarskie,wysoko alkoholowe" :-P

: 12 paź 2010, 22:25
autor: puchalsw
Mr.Sloth, Dla spróbowania, może byś przyniósł coś na Zlot. Ciekawym jak takie wino smakuje. Zastanawiam się czy samemu nie zacząć pędzić coś w domu :-)

: 12 paź 2010, 22:51
autor: Mr.Sloth
Bardzo chętnie, ale... obawiam się że w te 3 tygodnie to stanowczo za krótko dla wina, wątpię by w ogóle do tego czasu się zrobiło już nie mówiąc o jego ''leżakowaniu'' :P
(Chyba że jest inaczej bo 1 raz robię) :roll:
Puchal, masz tu fotki związane z produkcją-może Cię najdzie ;-)
http://picasaweb.google.com/TojStory/Winko#

: 12 paź 2010, 23:15
autor: rumcajs
puchalsw, a może ty chcesz wskoczyć od razu na głęboką wodę? :-P Bo pędzenie mi się z czymś innym kojarzy :-P a dokładnie to z taką aparaturą :mrgreen:
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=bimber

: 13 paź 2010, 20:58
autor: Tanto
Jeśli ktoś by potrzebował natchnienia, to kiedyś kupiłem "Domowy wyrób win' Jana Cieślaka (wydanie z 1985 r.) 400 stron teorii i przepisów na wina, miody, wódki i likiery. Jakiś przepis zawsze mogę podrzucić.

: 14 paź 2010, 16:04
autor: yaktra
Tanto pisze:Jakiś przepis zawsze mogę podrzucić.
Na wino z jabłek poproszę. Tylko jakieś mało skomplikowane. Nalewki wychodzą mi wszystkie ale z winem to jakoś gorzej...

: 15 paź 2010, 04:21
autor: Tanto
yaktra pisze:Na wino z jabłek poproszę.
Niech pomyślę... jak my to kiedyś robiliśmy...? - przyczepa jabłek, maszyna do mielenia tego na papkę, maszyna do wyciskania soku z papki itd. ;-) Ale to były czasy :-)

Tak na poważniej, to chyba dopiero w poniedziałek będę mógł zajrzeć do tej książki.