Łopian większy

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Łopian większy

Post autor: wolfshadow »

Posypały mi się trochę plany na ten weekend i zamiast nocki nad Przemszą był tylko krótki spacer po okolicy.
Niemniej wrzucę coś co może się przydać w domowym zaciszu, leśnych czy też przetrwaniowych wędrówkach.
Przygotowałem prostą potrawę bazując na składnikach (głównych) pozyskanych w lesie:
Obrazek
Korzeń łopianu po oczyszczeniu pokroiłem w słupki grubości 3-5mm i długości 5 cm. Następnie podsmażyłem je na łyżce oleju do chwili aż zaczęły lekko brązowieć (trochę bardziej brązowe można po posoleniu jeść jako frytki). Dorzuciłem grubo posiekane kapelusze rydzy i smażyłem razem przez ok. 5min. Następnie dolałem 3 łyżki sosu sojowego i 1 łyżeczkę miodu. Po kolejnych 3 minutach dolalem 1/3 szklanki wody i dusiłem pod przykryciem na małym ogniu ok. 10 min. Następie, już bez pokrywki, mieszając odparowałem nadmiar wody i dodałem trochę świeżo zmielonego pieprzu (sos sojowy jest słony).
Gotowe danie powędrowało od razu na talerz.
Potrawa jest sycąco - zamulająca. Związane to jest jak przypuszczam, z działaniem leczniczym korzenia łopianu. Mianowicie zmniejsza on wydzielanie kwasu żołądkowego, jednocześnie zwiększając wydzielanie śluzów w przewodzie pokarmowym (za wikipedią). Najlepiej przepijać taką kolację półsłodkim lub nawet półwytrawnym winem.
Na bazie korzeni łopianu wykombinuję jeszcze domowe piwo. Tylko muszę nabyć brązowy cukier i kilka innych tajemnych składników ;-)

Na moim blogu znajdziecie pełniejszy opis z fotkami. ;-)
Zdrawim.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
janheski
Posty: 13
Rejestracja: 19 kwie 2010, 15:09
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: janheski »

Pięknie :)
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1088
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Ciekawe, ale trzeba się znać na rodzajach i gatunkach. Może kiedyś jak będę starszy wykorzystam coś.

Dobra robota 8-) !
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

dobry pomysł.
Brązowy cukier widziałem w Lidlu. Coś ok 4,99 za 0,5 kg
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Re: Łopian większy

Post autor: Bastion »

wolfshadow pisze: Na bazie korzeni łopianu wykombinuję jeszcze domowe piwo.
Jak pozyskales korzenie?
Kilka razy probowalem wyrywac lopian ale urywal sie tak, ze korzenie zostawaly w ziemi.
Korzenie trzeba wykopac?
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 893
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Tak, na blogu zamieścił dokładny opis pozyskania części jadanej.
Ostatnio zmieniony 05 paź 2010, 07:58 przez Młody, łącznie zmieniany 1 raz.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Krótka notka dotycząca piwa łopianowo-imbirowego.
Oczywiście można było użyć samego korzenia łopianu ale w kuchni staram się łączyć składniki dzikie z tymi dostępnymi w przeciętnym markecie. :-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

Post autor: steppenwolf »

Chcąc uzupełnić poprzedni wpis skasowałem go; najwidoczniej nie skopiowałem informacji, a tylko mi się wydawało, że to zrobiłem.
Dotyczył jedzenia łodyżek łopianu. Odważyłem się na wypróbowanie tego po lekturze "Survival - techniki przetrwania" Alexandra Stilwella. Kilka dni temu zjadłem około 1 cm miękkiej, wewnętrznej części łodyżki. Wczoraj były to jakieś 3 cm. Żyję - jak widać - i żadnych dolegliwości nie miałem.
Smacznego :mrgreen:
darnok
Posty: 8
Rejestracja: 30 sie 2011, 18:42
Lokalizacja: łódzkie
Płeć:

Post autor: darnok »

Czy można jeszcze wykopywać teraz łopian,jakie są terminy zbiorów?
Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

Post autor: steppenwolf »

Termin zbioru, to:
luty i marzec lub marzec i kwiecień (wszystko zależy od pogody) oraz wrzesień, październik.

Przy zbiorze korzeni pogoda i pora dnia nie mają znaczenia. Najlepiej kopać z młodych, jeszcze nie kwitnących roślin przed ruszeniem wegetacji, lub późną jesienią. Stare korzenie są włókniste i zdrewniałe, a niekiedy wręcz wypróchniałe i nie mają właściwości leczniczych.
W tym roku wegetacja roślin znacznie się opóźniła i różnica jest też zależna od rejonu Polski, a nawet mikroregionu. Np. 8 dni temu będąc zaledwie o około 20 km od domu zauważyłem pięknie kwitnący mniszek lekarski, gdy tym czasem u mnie jeszcze nie zaczął kwitnąć i dopiero dzisiaj zebrałem porcję kwiatów, którą żona po dodaniu innych składników, 'za pomocą czarów' przekształci w 'miód'.
Dzisiaj wykopałem jeden korzeń ze starego stanowiska i zdecydowałem się korzeń odrzucić, ale za to w innym - zupełnie nowym dla łopianu na mojej działce - miejscu pozyskałem około dziesięciu korzeni o średnicy od 1 do 2 cm; już się suszy. Chociaż chwast poradzi sobie, to pozostawiłem kilkanaście roślin.
Awatar użytkownika
acia1065
Posty: 183
Rejestracja: 29 lis 2011, 09:51
Lokalizacja: małopolska
Gadu Gadu: 3955209
Tytuł użytkownika: Acia
Płeć:
Kontakt:

Marynowane łodygi łopianu

Post autor: acia1065 »

1 kg bardzo młodych łodyg łopianu
2 szklanki wody
1 łyżka miodu
2 szklanki octu winnego
1 łyżeczka soli
garść liści bazylii
liść laurowy
po 1/2 łyżeczki nasion kolendry i gorczycy na słoik
po 3 - 4 ziarenka ziela angielskiego i pieprzu na słoik
Wodę zagotować z miodem i wszystkimi przyprawami, po czym gotować pod przykryciem ok. 10 min., wlać ocet i doprowadzić do wrzenia. Obrać i pokroić na kawałki łodygi łopianu, wrzucić na osolony wrzątek i gotować 2 - 3 min. Odcedzić i przelać zimną wodą. Po lekkim osuszeniu ułożyć w wyparzonych słoiczkach, zalać przestudzoną marynatą, szczelnie zamknąć i pasteryzować ok. 15 - 20 min. Podawać do mięsa.
Danie z kuchni japońskiej.
M. Szustakowska - Chojnacka "100 roślin w twojej kuchni"
"Człowiek jest tym, co je" Feuerbach
Annael9
Posty: 91
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:25
Lokalizacja: spod lasu
Płeć:

Post autor: Annael9 »

wolfshadow pisze:wolfshadowCytat:
Korzeń łopianu po oczyszczeniu pokroiłem w słupki grubości 3-5mm i długości 5 cm. Następnie podsmażyłem je na łyżce oleju do chwili aż zaczęły lekko brązowieć (trochę bardziej brązowe można po posoleniu jeść jako frytki). Dorzuciłem grubo posiekane kapelusze rydzy i smażyłem razem przez ok. 5min. Następnie dolałem 3 łyżki sosu sojowego i 1 łyżeczkę miodu. Po kolejnych 3 minutach dolalem 1/3 szklanki wody i dusiłem pod przykryciem na małym ogniu ok. 10 min. Następie, już bez pokrywki, mieszając odparowałem nadmiar wody i dodałem trochę świeżo zmielonego pieprzu (sos sojowy jest słony).
Gotowe danie powędrowało od razu na talerz.
Potrawa jest sycąco - zamulająca. Związane to jest jak przypuszczam, z działaniem leczniczym korzenia łopianu. Mianowicie zmniejsza on wydzielanie kwasu żołądkowego, jednocześnie zwiększając wydzielanie śluzów w przewodzie pokarmowym (za wikipedią). Najlepiej przepijać taką kolację półsłodkim lub nawet półwytrawnym winem.



Na bazie korzeni łopianu wykombinuję jeszcze domowe piwo. Tylko muszę nabyć brązowy cukier i kilka innych tajemnych składników ;-)

Na moim blogu znajdziecie pełniejszy opis z fotkami. ;-)
Zdrawim.
To bardzo ciekawe, muszę wypróbować, chociaż u mnie łopianu nie ma aż tak dużo,
mam jednak następujące pytanie,
czy na pierwszej fotce postu pt "Zielona zupa wiosenna" z dznia 10 kwietnia 2011 roku na pewno jest przytulia? Jakoś mi nie pasuje, czy przytulia to nie marzanka? Przepraszam, że tu piszę to stary wpis więc nie warto wspominać ale nie znam wszystkich jadalnych roślin a chcę się nauczyć, szukałam wiadomości o łopianie a zeszłam na przytulię :-) Przepraszam :oops:
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

Annael9 pisze:czy na pierwszej fotce postu pt "Zielona zupa wiosenna" z dznia 10 kwietnia 2011 roku na pewno jest przytulia? Jakoś mi nie pasuje, czy przytulia to nie marzanka? Przepraszam, że tu piszę to stary wpis więc nie warto wspominać ale nie znam wszystkich jadalnych roślin a chcę się nauczyć, szukałam wiadomości o łopianie a zeszłam na przytulię :-) Przepraszam :oops:

Witaj Annael,
Marzanka to określenie przytulii wonnej. Innymi słowy Marzanka wonna=Przytulia wonna. Na pierwszy rzut oka roślina na zdjęciu wolfshadow przypomina któryś z gatunków przytulii(a jest ich sporo). Liście na okółku to cecha charakterystyczna tych roślin. Spotkałem już coś podobnego u siebie i rozpoznałem to jako przytulia krzyżowa. Jednak przytulia krzyżowa jest wyraźnie „owłosiona”. Stawiam więc na bardziej popularną przytulinkę wiosenną, którą można często spotkać właśnie w kwietniu. Walory smakowe zarówno krzyżowej jak i wiosennej pozostawiają jednak wiele do życzenia. Według mnie wszystkie gatunki ze względu na smak nie nadają się do jedzenia(no chyba, że bardzo młodziutkie). Gdy są starsze smakują fatalnie. Z przytulii wonnej(marzanki) można robić za to kruszon i likier.
Potrzebuję tylko wolności
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

W systematyce wygląda to tak, że rodzina marzanowatych dzieli się między innymi na marzanki (Asperula) i przytulie (Galium). Marzankę wonną (Galium odoratum) wsadzono między przytulie choć jeśli chodzi o wielkość liści odróżnia się znacząco od przytulii. Nawet ma synonim rodzaju Asperula - Asperula odorata. Dużo ich jest na miejscu zlotowym w Bukownie. Wypatrzył je kalyk3. Niestety zlot był trochę za wcześnie i zamiast białych kwiatów marzanki zlotowicze focili fioletowe kwiaty przylaszczek pospolitych.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

wolfshadow, bardzo cenne uwagi :) Trochę mi rozjaśniłeś w głowie w tej kwestii.
Dzięki!
Potrzebuję tylko wolności
ODPOWIEDZ