Fasola i ziemniaki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- rumcajs
- Posty: 124
- Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Pszów
- Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
- Płeć:
Fasola i ziemniaki
Kiedyś jak zapytałem dziadka czym gównie się żywili na wojnie to odpowiedział mi że głównym ich pożywieniem to była fasola czasami tez by groch czyli warzywa strączkowe,dlatego że można było ją długo przetrzymywać i dostarczała organizmowi praktycznie wszystko co potrzebował.Okazało się ze praktycznie wszystkie wojska jako główne pożywienie,jedli właśnie fasolę.Myślę że na wyprawy w teren na dłużej to fasola była by idealna.Drugim takim dobrym warzywem według mnie jest ziemniak,on również się nie psuje i jest prosty w przygotowaniu,pieczony ziemniak w ognisku a do tego trochę soli to niebo w gębie.Jednak szukam prostych przepisów na fasolę w warunkach polowych,a może by też tak fasolę pomieszać z ziemniakami?Co sądzicie o fasoli i ziemniakach jako główny pokarm na dłuższe wyprawy.
- rumcajs
- Posty: 124
- Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Pszów
- Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
- Płeć:
Ciek, pierwszy raz słyszę o tym kuskus.Wyszukiwarka gogle powiedziała mi co to jest,ale czy ty używasz tego naturalnego z pszenicy kuskus czy tego w granulkach kupionego w sklepie?
Sama fasola nie jest jakimś delikatesem,właśnie dlatego pytam o proste przepisy żeby delikatesem była.Ale moim zdaniem już ziemniak pieczony w ognisku z dodatkiem soli to już pełny delikates.
Sama fasola nie jest jakimś delikatesem,właśnie dlatego pytam o proste przepisy żeby delikatesem była.Ale moim zdaniem już ziemniak pieczony w ognisku z dodatkiem soli to już pełny delikates.
- rumcajs
- Posty: 124
- Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Pszów
- Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
- Płeć:
No to prawie zawsze
.Ale myślę że taki kilogram ziemniaków nie sprawi nadmiernego ciężaru a do tego kilogram fasoli i jakiś 0,5kg suszonej kiełbasy byłby idealny zestaw żywieniowy na dłuższą wyprawę,no i obowiązkowo zupki chińskie.Konserwy też do lekkich nie należą.Ale wracając do tej fasoli to znacie jakiś prosty przepis aby było w miarę smaczne?

- rumcajs
- Posty: 124
- Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Pszów
- Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
- Płeć:
orety, zgadza się, jest dzika fasola która występuje w Ameryce północnej i dość licznie tam występuje w stanie dzikim,było również pożywieniem traperów itp.Również wojsko się nią żywiło.Fasola podobno jest bardzo wartościowym pokarmem,jest bogata w wiele składników takie jak białko roślinne . Nasiona są także bogatym źródłem soli mineralnych zwłaszcza wapnia, fosforu, żelaza oraz witamin z grupy B.
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Żywienie się nasionami strączkowymi...no spoko ale według mnie takie rzeczy to na wypadach stacjonarnych się sprawdzą, proces technologicznej obróbki tego półproduktu jest dosyć długi.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Nie wiem, używam sklepowego czyli pewnie granulek. Zalewasz to gorącym bulionem i wychodzi taka żółta papka. Sycące to i całkiem smaczne, chociaż ja nie jestem ani zbyt wybredny, ani zbyt żarłoczny. Wydaje się w miarę drogie (4 zł za paczkę) ale jest bardzo wydajne, pół kubka na łebka wystarczy spokojnie. Jego przewagą nad ryżem i innymi tego typu rzeczami jest to, że nie trzeba gotować, wystarczy zalać gorącą wodą jak chińskązupkę.rumcajs pisze:Ciek, pierwszy raz słyszę o tym kuskus.Wyszukiwarka gogle powiedziała mi co to jest,ale czy ty używasz tego naturalnego z pszenicy kuskus czy tego w granulkach kupionego w sklepie?
a to nie jedno i to samo? przecież to kasza z pszenicy. A sama pszenica zalana wrzątkiem to przecież tzw. pęczniak - wędkarze wielokrotnie go robią idąc na ryby. Całe ziarno jest większe, więc dłużej pęcznieje....rumcajs pisze:Ciek, pierwszy raz słyszę o tym kuskus.Wyszukiwarka gogle powiedziała mi co to jest,ale czy ty używasz tego naturalnego z pszenicy kuskus czy tego w granulkach kupionego w sklepie?
często na wyprawę noszę ze soba butelke PET, zalaną nie wodą ale roztopionym smalcem z cebulką, jabłkiem i boczkiem. Kiedy trzeba, to potem łatwo wycisnąć zawartość ( za wyjątkiem zimy, kiedy to twardnieje ponad miarę.
Trochę takiego smalcu, albo po prostu innego "sosu" czy innej pasty poprawia znacznie smak.
Wygodnym źródlem sa takze makarony jak w chinskich zupkach ( też do dostania oddzielnie).
ale faktem jest, że produkty te to częsciowo przetworzone, a sama surówka jak fasola w czasach np. wojny, podobnie jak cebula łatwe do dostania czy wyhodowania we własnym ogródku. Ale wymaga dłuższego gotowania.
A ziemniaki są jednak dość kłopotliwe -cieżkie i muszą byc przechowywane w odpowiednich warunkach - przemrożone, wilgotno - łatwo się psują. Wyprawa typu dzis idziemy, wracamy nawet na 4 tyg. to nie problem dla tego warzywa, ale w przypadku dłuzszej wędrówki jest dość kłoptliwe. Tu wygrywa fasola którą mozna wysuszyc, przez co jest lżejsza i można zabrac więcej.
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2010, 18:14 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
suszoną trzeba moczyć, chyba że zetrzesz na makę. A jak się da przygotowac bez moczenia? Jesli jest z puszki w sosie własnym, to tylko dodajesz kiełbasy i trochę ketchupu i już masz po bretonskurumcajs pisze:Zirkau, ja na ryby czasem stosuję ze sklepu kaszę pęczak.
Ale wracając do tematu to czy da się przygotować fasolę w prosty sposób bez moczenia??

- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Do puree trzeba dodać mleka, można wykorzystać w proszku. Kiedyś w "Sakwie włóczykija" w dziale o żarciu był patent na dwupak : puree + mleko w proszku. Osobiście preferuje ryż, np. smażony z warzywami, kawałkami kiełbadronów + curry, papryka. Fasolę/groch wcześniej trzeba namoczyć na kilka godzin. Po posiłku obiadowym takiej grupy można by nałapać biogazu i wykorzystać go w nocy do oświetlenia. :p
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Można ale niekoniecznie trzeba. Ja puree używam jako zagęstnik do gorących kubków.Parthagas pisze:Do puree trzeba dodać mleka, można wykorzystać w proszku.
Do tego trochę kabanosa i jem sobie taką gorącą "mamałygę".
Przy okazji: MAMAŁYGA
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- rumcajs
- Posty: 124
- Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Pszów
- Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
- Płeć:
A ja dzisiaj byłem na zakupach,miałem dylemat czy kupić fasolkę suszoną czy gotowe danie w słoiku,dla wygody zdecydowałem się na słoik,tym bardziej że te ceny jakieś bardzo korzystne są.Za kg fasolki trzeba zapłacić około 6 zł a za 650 g słoik fasolki po bretońsku tylko 5 zł,oczywiście taka swojska fasolka pewnie lepiej smakuje niż z słoika ale ten czas przygotowania w terenie to raczej opłacalny nie jest,a tak tylko zawartość słoika wlać do menażki i podgrzać.Ale i tak będę kombinował z zwykłą fasolę,mam już nawet pomysł na prostą fasolkę bez większego kombinowania.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Ja dość często zabieram "Baked Beans in Tomato Sauce" marki tesco value i dorzucam kiełbasę i przyprawy (sam sos jest słodki, więc trzeba "podostrzyć"). Tanio wychodzi, a na krótką metę nie męczy smakowo. No i jest w puszce - nie w słoiku. Puree miałem okazję jeść parę dni dzień w dzień w akademiku i po 2 dniach już człowiek na sam widok ma odruchy wymiotne. =P
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- rumcajs
- Posty: 124
- Rejestracja: 12 lip 2010, 23:49
- Lokalizacja: Pszów
- Tytuł użytkownika: samotnik z wyboru
- Płeć:
Dodam tylko że są różne rodzaje fasoli i zastanawia mnie która najbardziej jest zbliżona do tej dzikiej fasoli z Ameryki Północnej?To co napiszę jest być może trochę śmieszne ale lubię westerny gdzie często ludzie na prerii żywią się dziką fasolą.Mimo że jest to wykorzystywane w filmach ale jest to prawda że częstym pokarmem ludzi z tamtego czasu była dzika fasola.Dzisiaj w sprzedaży jest wiele rodzajów fasoli i zastanawia mnie która najbardziej jest zbliżona do dzikiej fasoli.
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Tak przy okazji... Pamiętacie Panowie, że fasoli i grochu nie solimy podczas gotowania? W przeciwnym razie ziarenka będą twarde, i gotowanie zajmuje więcej czasu.sylwester2091 pisze:Z moczeniem fasoli w drodze nie ma żadnego problemu w terenie wystarczy butelka np po nestei (szeroki kapsel) i już można sobie zalać fasolę i nosić w plecaku, a po dniu wędrówki jak znalazł na kolacje.
Sól dodajemy na sam koniec.
Oszczędność czasu i paliwa.
Pozdrawiam
Puchal
F..k it, I'll Do It Myself!
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Re: Fasola i ziemniaki
Pare razy, parzylem nasiona pszenicy i peczaku w metalowym termosie,rumcajs pisze:Jednak szukam prostych przepisów na fasolę w warunkach polowych,a może by też tak fasolę pomieszać z ziemniakami?.
Termos wypelniony w 1/4 zarnami, zalewa sie wrzatkiem. Termos zakrecamy,
po 2 godzinach ziarno bylo miekie, mysle ze z fasola bedzie podobnie.
Czyli ja bym zasypal 1/4 metalowego termosu nasionami fasoli i potem zalal to wrzatkiem.
Po 2 godzinach fasola powinna byc miekka.
Inna metoda na rozgotowanie nasion za pomoca wrzatku to wsypanie do sloika i zalanie wrzatkiem, sloik zakrecamy i owijamy recznikami, polarami, spiworami. Peczak i pszenica specznieja po 2- 3 godzinach.
Nie wiem czy zabieranie fasoli do lasu ma jakis sens (wartosc energrtyczna) ale mysle, ze w/w zaparzanie nasion/ziaren jest sprawdzone i skuteczne.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...