W mieście czy w terenie?

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Kobra
Posty: 421
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:25
Lokalizacja: Lublin
Gadu Gadu: 5839786
Płeć:

W mieście czy w terenie?

Post autor: Kobra »

Witam. Chciałbym rozpocząć ciekawą dyskusję. Ostatnio pojawił się nowy program na temat przetrwania w mieście po jakiejś katastrofie. Zastanawiam się jeśli by się coś zdarzyło podobnego do takiej katastrofy jak w tym programie to jak wg. was byłoby łatwiej przeżyć. W terenie(góry, lasy łąki, daleko od miast itp.) czy może w takim mieście oczywiście liczcie się z nie bezpieczeństwami jakie czekają w mieście np. inni ludzie którzy np. chcą nam odebrać jedzenie czy coś innego.
Piszcie gdzie wg was byłoby przetrwać.
Awatar użytkownika
Yoggi
Posty: 161
Rejestracja: 18 kwie 2008, 21:30
Lokalizacja: z Poznania
Płeć:

Post autor: Yoggi »

Kobra weź i przeczytaj post dwa albo i trzy razy zanim go opublikujesz. Piszesz bezskładnie i niedbale. Masz 3 warny i nic Ci to do myślenia nie daje? I napisz jaka to katastrofa bo to jest najważniejsze, a rodzajów katastrof mogą być tysiące
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Kobrze chodzi o serię Colony - misja przetrwanie. Duża część populacji pada w wyniku zarażenia wirusem. Ci, którzy przetrwali muszą zmierzyć się w miejskiej dżungli z niedoborem wody, pożywienia, energii elektrycznej do zasilenia elektronarzędzi i szabrownikami....
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Po pierwsze zdobyłbym broń. Życie od razu stałoby się łatwiejsze. Po drugie, dążyłbym do zdobycia kompana, bądź kompanów - życie byłoby niemożebnie łatwe. Wtedy - stadnie - podjąłbym decyzję na temat: co zrobić. Samotnie ani w jednym, ani w drugim zapewne długo bym nie przetrwał. Przynajmniej na chwilę obecną. Dlatego też zamiast pisać o bohaterstwie jakim bym się wykazał, aby przetrwać po jakiejś fikcyjnej katastrofie, wyruszę do lasu co by poćwiczyć na wszelki wypadek. =)
Pozdrawiam. =)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Hillwalker
Posty: 271
Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Płeć:

Post autor: Hillwalker »

viewtopic.php?t=1344

Trochę na podobny temat już dyskutowaliśmy, chociaż nie chodziło o katastrofę w rodzaju epidemii, więc jeśli jest nowy temat, to może skupić się na tym.

Nie wiem, czy szukałbym kompanów w takiej sytuacji. Szansa zakażenia rosłaby wtedy znacznie.

Jeśli wirus już nie zagraża, to pewne schematy postępowania w Survivalu Globalnym omówiono.
ODPOWIEDZ