Strona 10 z 12

: 10 cze 2017, 20:08
autor: Mr.Bogus
hycek pisze: ps. ja nogawki prysnę
Nogawki i buty też bym tym prysnął.

Trzeba uważać przy aplikacji:
- żeby nie wdychać,
- nie prysnąć sobie w oczy,
- nie pobrudzić tym rąk przy aplikacji (a o to bardzo łatwo) - chyba najlepiej foliowe rękawiczki jednorazowe.

: 11 cze 2017, 10:12
autor: pocieszny
na ubranie używam permentyny do pryskania psiej budy ;) działa dość dobrze, ale tak samo nie jest to szpej na skórę, nawet bezpośrednio na psiaki nie można!!!
BTW oprysk wokół siebie w dzień takim syfem jest niedopuszczalny!!
chyba że robisz oprysk po wieczornym oblocie pszczół (po zachodzie słońca)

: 11 cze 2017, 10:23
autor: hycek
widzę że legalnie to tylko ludzi jedzeniem można truć

: 11 cze 2017, 11:20
autor: Tanto
Ludzi to se możesz truć, byle byś pszczół nie tykał. One całemu złu świata nie winne. ;-)

: 11 cze 2017, 19:39
autor: SmileOn
Z tą permetryną na skórę to nie ma jakiejś tragedii - wiadomo jeść nie polecam ale: są obroże dla psów z permetryną np. firmy Happs i nic się piechom nie dzieje, osobiście też używam środków z permetryną na odzież (najczęściej Muszki Pess) i nic nigdy mi się nie działo.

: 11 cze 2017, 21:49
autor: pocieszny
psom tak ;) zauważ że psiaki mają troche inną tolerancje na pewne rzeczy, kota permentyną pozamiatasz odrazu :/ o rybach nie wspomne ;)

: 12 cze 2017, 22:22
autor: Kasia80
na mnie komar ani kleszcz ani inne robactwo nie siada, bo dzięki ubraniom firmy Nano OUTFITS wszelkie złośliwe, bzyczące, tnące, krew pijące i przenoszące zarazki owadziska trzymają się ode mnie z daleka, ochrona jest w ubraniu i nie trzeba się psikać żadnym muchozolem, wystarczy je założyć i cieszyć się komfortem :-)

: 13 cze 2017, 07:12
autor: SmileOn
Kasia80 pisze:na mnie komar ani kleszcz ani inne robactwo nie siada, bo dzięki ubraniom firmy Nano OUTFITS wszelkie złośliwe, bzyczące, tnące, krew pijące i przenoszące zarazki owadziska trzymają się ode mnie z daleka, ochrona jest w ubraniu i nie trzeba się psikać żadnym muchozolem, wystarczy je założyć i cieszyć się komfortem :-)


A jaki to "system obrony" przed robactwem jest wbudowany w wasze śliczne ubranka? Nie aby czasem jakaś chemia?

: 13 cze 2017, 09:16
autor: Kasia80
Dzięki za pytanie:) o ile mi wiadomo to nie ma innego naprawdę skutecznego sposobu niż substancje chemiczne, żeby odstraszać komary czy pajęczaki takie jak kleszcze, bo jeśli weźmiemy naturalne roślinne odstraszacze zawarte we wrotyczu czy w niektórych odmianach chryzantem to też przecież substancje chemiczne. Ich syntetyczny odpowiednik czyli permetryna znajduje się mikrokapsułach, które związane są z włóknami ubrań. Podsumowując jeśli miałabym do wyboru spryskanie swojej skóry aerozolem zawierającym DEET, który wpływa negatywnie na ludzki system nerwowy to wolałabym założyć spodnie czy koszulkę, które odstraszają insekty, bo i czułabym się bezpieczniej i bardziej komfortowo :-)

: 15 cze 2017, 20:10
autor: Tresor
Poprostu ciuchy sa fabrycznie zamoczone w permentrynie.Ot cala zagadka

: 16 cze 2017, 20:15
autor: pocieszny
No to nie jest najlepszy pomysł, zwłaszcza jak ktoś ma styczność z wodą :/ albo jak komu kot się w tym wytarza :5

: 16 cze 2017, 22:28
autor: Mr.Bogus
pocieszny pisze:No to nie jest najlepszy pomysł, zwłaszcza jak ktoś ma styczność z wodą
Permentryna nie rozpuszcza się w wodzie :-P

: 17 cze 2017, 08:38
autor: pocieszny
Ale jest wysoce toksyczna dla wszytkich stworzeń wodnych, a że się nie rozpuszcza to akurat gorzej bo nie osłabia działania :P

: 19 cze 2017, 11:11
autor: Mr.Bogus
Dla nas to lepiej - bo nie jest rozcieńczana przez wodę i działa dłużej.

Ciuchy wypierzesz i permentryna się nie rozpuści (co najwyżej częściowo wypłucze.)

Podobne jak zmokniesz to nie wsiąknie ci w skórę razem z wodą.

: 19 cze 2017, 13:36
autor: Kasia80
I właśnie w tym wszystkim najlepsze jest to, że ochrona przed owadami i pajęczakami jest w ubraniu a nie bezpośrednio na naszej skórze, tak jak w przypadku wszelkich sprayów. Te mikrokapsułki są tak trwale związane w włóknami ubrań, że działa to nawet przez 70 prań. Gdyby wziąć permetrynę (która do tanich nie należy) i spryskać ubranie to takiego efektu się nie uda osiągnąć. W fabryce to bardziej skomplikowany proces nanoszenia i utrwalania mikrokapsuł

: 19 cze 2017, 13:51
autor: pocieszny
mając oczyszczalnie przydomową zabijesz oczyszczalnie :mrgreen: ale cóż to pikuś :mrgreen:

: 19 cze 2017, 19:08
autor: Mr.Bogus
Kasia80 pisze:I właśnie w tym wszystkim najlepsze jest to, że ochrona przed owadami i pajęczakami jest w ubraniu a nie bezpośrednio na naszej skórze, tak jak w przypadku wszelkich sprayów. Te mikrokapsułki są tak trwale związane w włóknami ubrań, że działa to nawet przez 70 prań. Gdyby wziąć permetrynę (która do tanich nie należy) i spryskać ubranie to takiego efektu się nie uda osiągnąć. W fabryce to bardziej skomplikowany proces nanoszenia i utrwalania mikrokapsuł
"To jest taka lekrama o tym, jak się będziesz smażył w piekle" - za znanym filmem. :diabel2:

Sprzedajesz to, czy kupiłaś?

Permentryna w mikrokapsułkach występuje w wielu preparatach nawet w wskazywanym wyżej DRAKER 10.2.

Wystarczy kupić preparat i nasączyć - tylko to trochę niezdrowe.

Lepiej tym spryskać z zewnątrz przynajmniej ze skórą ma mniejszy kontakt.

A mikrokapsułki to wynalazek jeszcze z zeszłego wieku - stosowany od lat w wielu preparatach.

: 20 cze 2017, 09:24
autor: Sikor
No właśnie chemia górą :-)
A że wrotycz rzadko jest pod ręką nabyłem brosa w aerozolu. Jednego na komary i kleszcze - 30% DEET (no wiadomo, że przeciw :lol: ) pryskany na ciało a drugiego tylko na kleszcze pryskany na ubranie - 20% DEET i coś tam jeszcze ma w składzie. Na pojemniku napisali, że odstrasza i zabija. Używamy ich już dwa miesiące i o dziwo do tej pory nikt nie zauważył na sobie kleszcza. Z komarami bywa różnie, ale zdecydowanie mniej ma smaka na naszą krew.

: 20 cze 2017, 18:09
autor: yaktra
Sikor pisze:nabyłem brosa w aerozolu
No właśnie, mam wrażenie, że od tej pory jak kupiłem pierwsze opakowanie raptem się uspokoiło :) obym nie przechwalił. Na dokładkę albo zakładamy stuptuty (jak chłodniej) albo nogawki spodni lądują w skarpetach kiedy upał :)

: 20 cze 2017, 18:18
autor: pocieszny
problem nad wodą gdzie się w zasadzie non stop w koszulce i majtasach lata :/

: 20 cze 2017, 20:41
autor: niszka
pocieszny pisze:problem nad wodą gdzie się w zasadzie non stop w koszulce i majtasach lata :/
Wtedy nic tylko się co jakiś czas oglądać. Łatwiejsze to niż wypatrzeć skurczybyki na jakimś leśnym maskowaniu...

: 20 cze 2017, 22:00
autor: Tanto
siedzieli byście w domu to by was robale nie żarły ;-)

: 21 cze 2017, 09:55
autor: pocieszny
niszka pisze:
pocieszny pisze:problem nad wodą gdzie się w zasadzie non stop w koszulce i majtasach lata :/
Wtedy nic tylko się co jakiś czas oglądać. Łatwiejsze to niż wypatrzeć skurczybyki na jakimś leśnym maskowaniu...
daltego zawsze czy łążąc w lesie czy nad wodą zawsze się wieczorkiem oglądamy, ale wiesz człowiek chciałby się psiknąć i mieć 100% spokój :D

natomiast co do psiaków, przetestowaliśmy z Brunem (znaczy on testował ja mu tylko dałem :D ) tabletke na kleszcze, i powiem że jest dobrze :shock: od miesiąca nie miał żadnego, dawniej na miesiąc 3-4 się zdarzały,
co prawda u niego to trudno cokolwiek w sierści dojrzeć (mieszaniec malamuta) ale jak na razie dzieła, tanio nie jest, ale myśle że warto :)

: 21 cze 2017, 18:18
autor: yaktra
niszka pisze:Łatwiejsze to niż wypatrzeć skurczybyki na jakimś leśnym maskowaniu..
To nie tak słońce, przynajmniej u mnie :)
W lesie jestem praktycznie w polarze, na głowie moskitiera, stuptuty, ewentualnie jak upał to pcham nogawki spodni w skarpety. Na dokładkę się pryskamy brosem co 2/ 3 godziny, a wcześniej bo jeszcze w domu smarujemy się olejkiem lawendowym. Dokładnie, ręce od nadgarstków do barków, szyje, za uszami i nogi od kostek aż do kolan...

: 21 cze 2017, 21:57
autor: niszka
yaktra - tak najbezpieczniej i najbardziej prawidłowo. Szczególnie jak się ma robotę lub pasję wymagającą stałego bytowania w terenie i nie jest ono celem samym w sobie.
Okazjonalne wypady do lasu "dla przyjemności" dla mnie straciłyby jednak sporo uroku, gdybym miała zlewać się potem pod szczelnie zakrywającą mnie odzieżą. A ja jednak czasem idę "w krzaki" po to, by poczuć ściółkę stopami, położyć się, pochodzić w luźnym T-shircie i spodenkach lub bieliźnie i popływać w okolicznym zbiorniku wodnym... I wtedy wg mnie im więcej gołego, często przeglądanego, tym lepiej. Szczególnie w zakresie nóg. Strąciłam z nich przy ostatnim wejściu na 20min w las kilkanaście nimf kleszczy - normalnie nie do zauważenia.