Krótkofalarstwo, PMR, itd - czyli radiokomunikacja w terenie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Krotkofalowka
Chyba nie bylo takiego tematu. Wbrew temu, ze komorki zdominowaly swiat, to nadal przeciez uzywamy fal radiowych....
Jezeli temat uznacie za zbedny na forum, to sie usunie
Jezeli temat uznacie za zbedny na forum, to sie usunie
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
To może ja.
Na krótkie dystanse (do 1km) używam "zabawkowe" PMR UHF-ki na częstotliwość 446MHz. Zazwyczaj polega to na wywołaniu żony i poproszeniu o wstawienie wody na kawę lub herbatę bo właśnie ściągam na chatę .
Kiedyś działałem w paśmie 2m (mam licencję krótkofalarską). Rekordy odległości to raptem 120km przy ziemi fonią i cyfrowo (AX.25) ~300km z automatyczną skrzynką (BBS) stacji orbitalnej MIR (R0MIR). Bawiłem się też w łączność przez CB na tzw. podstawie i "wstęgach". Ponieważ to już fale krótkie więc i odległości lepsze - Francja, Hiszpania, Włochy, Malta. Czasem w dłuższe trasy mobilem pożyczam od staruszka ręczniaka na CB, który z akumulatorkami waży tyle co dobra cegła. Przydaje się do rozpytywania o warunkach na trasie.
Na krótkie dystanse (do 1km) używam "zabawkowe" PMR UHF-ki na częstotliwość 446MHz. Zazwyczaj polega to na wywołaniu żony i poproszeniu o wstawienie wody na kawę lub herbatę bo właśnie ściągam na chatę .
Kiedyś działałem w paśmie 2m (mam licencję krótkofalarską). Rekordy odległości to raptem 120km przy ziemi fonią i cyfrowo (AX.25) ~300km z automatyczną skrzynką (BBS) stacji orbitalnej MIR (R0MIR). Bawiłem się też w łączność przez CB na tzw. podstawie i "wstęgach". Ponieważ to już fale krótkie więc i odległości lepsze - Francja, Hiszpania, Włochy, Malta. Czasem w dłuższe trasy mobilem pożyczam od staruszka ręczniaka na CB, który z akumulatorkami waży tyle co dobra cegła. Przydaje się do rozpytywania o warunkach na trasie.
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
Nie mam krótkofalówki, ale myślę, że w terenie gdzie są problemy z zasięgiem (np w górach), jeśli idzie grupa ludzi wyposażona w taki sprzęt, to może być przydatne.
A w mieście? Czy ja wiem...Rozmowy przez telefon komórkowy są takie tanie... Chociaż to może tylko moje zdanie, rzadko rozmawiam dłużej niż dwie minuty.
Ciekawy temat. Będę wdzięczny, jeśli przy okazji ktoś napisze jakie krótkofalówki teraz warto kupić i ile to kosztuje.
A w mieście? Czy ja wiem...Rozmowy przez telefon komórkowy są takie tanie... Chociaż to może tylko moje zdanie, rzadko rozmawiam dłużej niż dwie minuty.
Ciekawy temat. Będę wdzięczny, jeśli przy okazji ktoś napisze jakie krótkofalówki teraz warto kupić i ile to kosztuje.
" YOU create your own reality "
- Młody
- Posty: 896
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
a ile taki bajer kosztuje ?
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Ma dosyć ciekawe parametry. Powinno chodzić w 66-99 MHz, 136-174MHz, 300MHz-390Mhz, 400-520MHz. Pewnie jest fabrycznie zblokowane. Miałem kiedyś starego ręczniaka YAESU FT1E, który chodził od 108MHz do 174MHz w AM i FM. Nadawanie było możliwe dopiero od 138MHz. Od 108-136MHz jest pasmo lotnicze więc była fabrycznie skonfigurowana blokada. Gdzieś w sieci AMPRNET wyczaiłem sposób przełączania tego urządzenia na nasłuch w paśmie lotniczym. Na tym urządzonku i home made składanej antenie (1/4 fali) robiłem też łączności na ok. 40 - 50 km z Leskowca w Beskidzie Małym (SP DX Contest '98) przy mocy wyjściowej 0,5-1W. W sumie nockę wtedy spędziłem pod płachtą biwakową uszytą z jakiejś białej folii ogrodowej.Valdi pisze:Ja od niedawna bawie sie Takim oto dziwadlem
AAA. Jakby ktoś miał wątpliwości co do słuchania pasm służb mundurowych. Mój instruktor zawsze powtarzał: "Słuchać można wszystkiego, ale nie można wykorzystywać lub przekazywać dalej przechwyconych informacji"
edit.
@Młody
Kosztuje. Druga sprawa liczba korzystających ludzi z danej częstotliwości i ... wymagane zezwolenia na nadawanie. U nas najbardziej optymalnie wypada 27MHz czyli CB. Bez zezwoleń. Potrzebne tylko homologowane urządzenie (moc wyjściowa 4W).
Kupiłem dwa bryzgoszczelne turysyczne walkie-takie, chodzi chyba na pasmie cb (leżą w aucie, zobaczę rano). Zakup w LIDL'u - a decyzje podjęta z marszu - bo przecenione/nikt nie chciał, bo kolor żółty-alarmowy/ i za parę zapłaciłem coś 7 czy 8 euro (czyli do 30zł).
Przyjemne w dotyku, przyzwoicie wykończone, szaro-zółte. Małe (jak obła paczka papierosów), z zaczepem na pasek. Zasilanie cienkimi paluszkami (używam ładowalnych). Niestety w komplecie nie ma stacji do ładowania - i trzeba baterie wyciągać do ładowania - to główny minus. Działają w terenie niskiej zabudowy gdzieś tak do 1km, opcja wywołania i reduktor szumów. Zwykle wożę w skrytce w bagażniku auta - przydatne jak się jedzie na 2 auta albo jak się chodzi na zakupy na jakimś dużym targowisku (nie ma problemu żeby co kilka minut użyć). Trudno powiedzieć ile działąją bo nigdy nie miałem konieczności używania dłużej niż jakieś 2h - a to w stanie "czekania" najczęściej.
Przyjemne w dotyku, przyzwoicie wykończone, szaro-zółte. Małe (jak obła paczka papierosów), z zaczepem na pasek. Zasilanie cienkimi paluszkami (używam ładowalnych). Niestety w komplecie nie ma stacji do ładowania - i trzeba baterie wyciągać do ładowania - to główny minus. Działają w terenie niskiej zabudowy gdzieś tak do 1km, opcja wywołania i reduktor szumów. Zwykle wożę w skrytce w bagażniku auta - przydatne jak się jedzie na 2 auta albo jak się chodzi na zakupy na jakimś dużym targowisku (nie ma problemu żeby co kilka minut użyć). Trudno powiedzieć ile działąją bo nigdy nie miałem konieczności używania dłużej niż jakieś 2h - a to w stanie "czekania" najczęściej.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Prawdopodobnie jest to urządzenie małej mocy (do 0,5W) na 446MHz. CB działa na ~27MHzabyss pisze:Kupiłem dwa bryzgoszczelne turysyczne walkie-takie, chodzi chyba na pasmie cb (leżą w aucie, zobaczę rano). Zakup w LIDL'u - a decyzje podjęta z marszu - bo przecenione/nikt nie chciał, bo kolor żółty-alarmowy/ i za parę zapłaciłem coś 7 czy 8 euro (czyli do 30zł).
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
To, co kupiłem to marina300 - do pooglądnia na stronie http://www.binatoneonline.com. Faktycznie 446MHz 0.5W. Do "turystcznego" użytku na małe zasięgi spokojnie starczy - tak, żeby rodzinę przyzwyczaić do używania na wyjazdach.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Jis taip pat gali pasinaudoti šia?: LINK 3
Litewski, hehe
Translator jest bardzo pomocny - ale nie zastąpi "żywej" znajomości języka.
BTW - znajomość języków to IMO jedna z istotnych "sprawności" przydatnych w życiu. Angielski - absolutnie niezbędny - dziś mogę swierdzić że brak jego znajomości to niemal kalectwo, upośledzenie z własnej woli, Rosyjski, Hiszpański, ew. Niemiecki - jeżeli ktoś jest w stanie - to Chiński.
Translator jest bardzo pomocny - ale nie zastąpi "żywej" znajomości języka.
BTW - znajomość języków to IMO jedna z istotnych "sprawności" przydatnych w życiu. Angielski - absolutnie niezbędny - dziś mogę swierdzić że brak jego znajomości to niemal kalectwo, upośledzenie z własnej woli, Rosyjski, Hiszpański, ew. Niemiecki - jeżeli ktoś jest w stanie - to Chiński.
- Stalker
- Posty: 175
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Samotnik
- Płeć:
Bardzo radykalne stwierdzenie i dosyć krzywdzące, aczkolwiek uważam, że nieznajomość tego języka drastycznie pogarsza dostęp do informacji i poważnie zawęża światopogląd jeśli chodzi o publicystykę ( która w Polsce jest nie do opisania mizerna ), horyzonty poznawcze i wiedzę, nie wspominając o spojrzeniu na zjawiska globalne. Ewentualnym adeptom krótkofalarstwa międzynarodowego może to stanąć na drodze.abyss pisze:Angielski - absolutnie niezbędny - dziś mogę swierdzić że brak jego znajomości to niemal kalectwo, upośledzenie z własnej woli
- Modlisz się? - pytam - Módl się - mówię - módl! Im dalej w Strefę, tym bliżej do nieba...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Jeśli myślisz o typowych pogaduchach do poduchy to pewnie masz rację. Robiłem łączności międzynarodowe fonią jeszcze bez podstaw znajomości angielskiego. Cała sesja to zaledwie kilka minut włącznie z:Stalker pisze:Ewentualnym adeptom krótkofalarstwa międzynarodowego może to stanąć na drodze.
- wywołaniem
- poproszeniem o przejście na wolną częstotliwość jeśli wywołanie było na częstotliwości tzw. ogólnej wywoławczej
- wymianą raportów odnośnie siły sygnału i jakości modulacji
- wymianą informacji na temat warunków meteo (temperatura, opady, wiatr)
- w przypadku łączności przez CB (na tzw. "wstęgach") zapytanie i wymiana namiarów na PO BOX'y coby przesłać sobie wzajemnie karty potwierdzające łączność (czasem przesyłało się różne pierdółki - naklejki, naszywki, drobne monety ze swojego kraju, widokówki itp.).
- zakończeniem łączności z życzeniami dalekich łączności i ponownego spotkania w eterze.
W sumie całość ewentualnych pytań i odpowiedzi do takiej sesji można opanować fonetycznie w góra 2 dni.
W telegrafii (CW) jest jeszcze prościej bo do skracania stosuje się międzynarodowy kod "Q".
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Stalker
- Posty: 175
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Samotnik
- Płeć:
Widzę kolega zna się na rzeczy. Zawsze ciągnęło mnie to krótkofalarstwa dalekiego zasięgu. Dlatego wylądowałem w wojskach radiotechnicznych i miałem okazję trochę posłuchać transmisji z całego świata. Kupiłem sobie Radiostację R-109 z pełnym zestawem naprawczym i akcesoriami. Problem tylko, że brak mi akumulatorów. Muszę pomyśleć o przetworniku prądu stałego z 12V.
- Modlisz się? - pytam - Módl się - mówię - módl! Im dalej w Strefę, tym bliżej do nieba...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
Ciekawe hobby Mnie łączność radiowa nieco ostatnio interesuje w aspekcie typowo użytecznym, chodzi konkretnie o CB-radio do samochodu. Czy ktoś z forumowiczów ma w tym temacie doświadczenia? Bo planuję do kolejnego sezonu się w coś używanego niedrogo zaopatrzyć na wakacyjne trasy. I nie chodzi mi tylko o unikanie drogówki (jeżdżę raczej przepisowo, zresztą moim pojazdem ciężko szaleć...), ale też informacje o ruchu, zdarzeniach itp. współpracę między kierowcami. Jakie marki polecacie? O tym to jeszcze coś tam wiem... ale anteny, ustawienie tego itd. to dla mnie czarna magia. Czy warto myśleć o ręczniaku i czy CB w ogóle poza autem do czegoś może się przydać?
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Stroisz antenę do kabla i nadajnika. Chodzi o jak najniższy tzw. współczynnik fali stojącej (WFS, SWR). Na chłopski rozum wygląda to jak trzaskanie z bata. Jak batem się dobrze machnie to cała moc pójdzie w trzask. W przypadku nadajnika i niezestrojonej anteny - duża część mocy wraca z powrotem do końcówki mocy w.cz. nadajnika. Zasięg jest mały a w najgorszym razie można spalić końcówkę mocy nadajnika. W przypadku samochodu najbardziej stabilne są anteny galwanicznie połączone z masą pojazdu. Wszelkie anteny na podstawce magnetycznej mogą "pływać" (WFS) w zależności od miejsca zamocowania lub nawet pogody (mokry dach). Jeśli szkoda ci kasy na miernik SWR to w każdym lepszym sklepie ze sprzętem CB przy zakupie powinni Ci zestroić urządzenie z anteną. Ręczniak do mobila może się przydać jeśli ma wyjście na mikrofon lub możliwość odpięcia akumulatora i wpięcia przejściówki zapalniczka/antena.
Mój staruszek posiada coś takiego Dragon Intek SY 101. Do tego w/w przejściówka i dodatkowa antena teleskopowa ~1,5m w celu zwiększenia zasięgu "z ręki". Dodatkowa zaleta to odpinany pakiet zasilania (1/2 wysokości urządzenia) na standardowe akumulatorki AA (9szt), które po utracie pojemności łatwo wymienić na nowe.
Co do innych marek trzymałbym się raczej Presidenta. Osobiście przerabiałem Harrego, Granta i na koniec Lincolna. Przy czym 2 ostatnie mimo, że mobilne raczej nie założyłbym do samochodu osobowego. Przy naszych wertepach lepiej nie inwestować w super drogie radia.
Mój staruszek posiada coś takiego Dragon Intek SY 101. Do tego w/w przejściówka i dodatkowa antena teleskopowa ~1,5m w celu zwiększenia zasięgu "z ręki". Dodatkowa zaleta to odpinany pakiet zasilania (1/2 wysokości urządzenia) na standardowe akumulatorki AA (9szt), które po utracie pojemności łatwo wymienić na nowe.
Co do innych marek trzymałbym się raczej Presidenta. Osobiście przerabiałem Harrego, Granta i na koniec Lincolna. Przy czym 2 ostatnie mimo, że mobilne raczej nie założyłbym do samochodu osobowego. Przy naszych wertepach lepiej nie inwestować w super drogie radia.
Aha, o strojeniu coś słyszałem. Jeśli dobrze kojarzę to za niedużą opłatę można zrobić w serwisie od CB-radia?
Jeśli chodzi o marki, to wiem akurat, jak dobry jest, ale też ile kosztuje President. Za stówkę używanego radia się nie kupi. Cobry pewnie szału nie robią? Ale np. kolega ma bodajże Midlanda (albo Alana?) i chwali sobie - co o tym sądzisz? Bo do mojego auta, na polskie drogi i miasta, to nie ma sensu iść w koszty i pierwszej klasy sprzęt...
Po namyślę dochodzę do wniosku, że ręczniak raczej mi na nic...
Jeśli chodzi o marki, to wiem akurat, jak dobry jest, ale też ile kosztuje President. Za stówkę używanego radia się nie kupi. Cobry pewnie szału nie robią? Ale np. kolega ma bodajże Midlanda (albo Alana?) i chwali sobie - co o tym sądzisz? Bo do mojego auta, na polskie drogi i miasta, to nie ma sensu iść w koszty i pierwszej klasy sprzęt...
Po namyślę dochodzę do wniosku, że ręczniak raczej mi na nic...
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Midland (Alan) też swego czasu robił dobre (i tanie) radia.
Miałem swego czasu 2 Alany 38 (ręczniaki - cegły) i mobilnego Alana 48 PLUS. Dobre radia za niewielkie pieniądze. W mobilu najczęściej jeździła ONWA a później ONWA TURBO. Tania i bez żadnych zbędnych bajerów.
Poszukaj na Allegro ONWA MK3. Do 200,- kupisz nówkę z gwarancją.
Miałem swego czasu 2 Alany 38 (ręczniaki - cegły) i mobilnego Alana 48 PLUS. Dobre radia za niewielkie pieniądze. W mobilu najczęściej jeździła ONWA a później ONWA TURBO. Tania i bez żadnych zbędnych bajerów.
Poszukaj na Allegro ONWA MK3. Do 200,- kupisz nówkę z gwarancją.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Cobry w łapach nie miałem więc wolę się nie wypowiadać. Któryś tam z moich dawnych znajomków jej używał ale niestety nie pamiętam już czy ją chwalił, czy też na nią narzekał. W sumie było to w latach 94'-98'. Przed strojeniem magnesówki najlepiej na powierzchnię dachu na którym ma być przyczepiana nakleić folię samoprzylepną. Nie zarysujesz dachu przy ściąganiu/zakładaniu anteny. Jeśli antenę przełożysz w inny punkt dachu lub na inny samochód WFS na pewno się zmieni.