Prowler - no właśnie, na czym budować to zaufanie ? Dlatego zacząłem ten wątek - pokazałem dwie zasadniczo różne opinie nt. tego samego producenta. Obydwie pretendują do miana poważnych... Ale nie mogą być prawdziwe obie... Której wierzyć ?
Ale ograniczmy rzecz może do produktów ze świata oudoru, bo samochody, czy elektronika użytkowa to dziedziny, rządzące się nieco innymi prawami.
Oczywiście, zdanie o producencie, czy marce budujemy sobie również - a niekiedy wyłącznie - na podstawie opinii użytkowników. Czyż jednak na podstawie takiej opinii, jak ta, zamieszczona na NGT ?
Ja myślę tak - jeżeli już wiem, czego szukam (np. czołówki o określonych parametrach) a spośród wchodzących w grę modeli różnych producentów chciałbym wybrać ten, cieszący się opinią najbardziej niezawodnego, postarałbym się zebrać maksimum informacji o tym jakie modele i jakiego producenta awarii ulegały. To daje mi rzeczywisty obraz potencjalnego problemu. Jeżeli chodzi o czołówki - istnieje kilka tzw. wiodących, cieszących się uznaniem, firm i cała masa produktów noname. Z tych firm wiodących, po przeszukaniu netu pod opisanym powyżej kątem, najgorzej wypada Petzl. Być może tego rodzaju oszacowanie obarczone jest sporym nawet błędem (bo Petzl może mieć znacząco wyższą sprzedaż, niż np. Silva). Być może istnieją inne, mniej błędopodatne metody... Ale opieram się na realnych przesłankach... Lepszych, gorszych, ale realnych... I wokół tego zagadnienia kręci się ten wątek...
Inną, niestety, dosyć powszechną "metodą" wyboru jest kierowanie się wyłącznie marketingową legendą... Firma ma "sławę" i basta...
Prowler - poczytaj uważnie to, co pisze choćby Zirkau... Do jego świadomości nie dociera w ogóle, że czołówki Petzla "zaliczyły" tyle awarii, że dawno już mit o ich nadzwyczajnej niezawodności można między bajki włożyć. One są dobre, ale dokładnie tak samo dobre, jak każda inna marka. Nic, poza to... Jeżeli to sobie uświadomimy, to wówczas przyjdzie czas na zastanowienie się - skoro w produkcie nic nadzwyczajnego, to skąd nadzwyczajna cena ? Czyż fakt, że zapłaciliśmy więcej niż należało, można tłumaczyć tym, że za te pieniądze kupiliśmy niezawodność ? Nie... Daliśmy się oszukać - po prostu... I nie potrafimy się z tym pogodzić. Ale to już tak, na marginesie...
Wracając do metody zbierania i analizy opinii negatywnych, która powinna nam przybliżyć rzeczywisty stan rzeczy w kwestii wyboru konkretnego produktu - jak się ma do tego publikowanie takich opinii, jak ta z NGT ? Żadnych konkretów - ani jaki model, ani w jakich warunkach, ani gdzie to było kupione... Cuź sie zepsóło - wszystko, co wychodzi z Fire Maple to bubel...
Nigdy nie proponuję nikomu żadnej marki, żadnego modelu, nikomu... Mogę powiedzieć jakie miałem doświadczenia ze sprzętem, który sam eksploatowałem... Nawet, jeżeli te doświadczenia były bardzo pozytywne, każdemu, kto decydowałby się na wybór tego, o czym się wypowiadałem, proponowałbym najpierw poważne zastanowienie się, czy akurat tego potrzebuje i czy na pewno kolejny egzemplarz to nie nadmierne ryzyko ?
Widzisz Prowler, to nie jest proste, ale warto zrozumieć, że informacja, że coś działa, czy zachowuje się poprawnie - nie niesie żadnej wiedzy. Produkt powstał po to, by działał i spełniał swoją funkcję. Taka informacja to jak stwierdzenie, że woda jest mokra. Informacyjne zero... Jeżeli więc firma X sprzedała 100 tys. czołówek i 50 tys. zadowolonych opinii znalazło się w sieci, nie oznacza to w zasadzie nic... Bo nie wiadomo, czy połowa sprzedanych nie była bublem...
Istotną wiedzę niesie informacja o tym, że coś zawiodło... I nie chodzi to, żeby uznać od razu taki produkt za niewarty uwagi. Chodzi o to, żeby dowiedzieć się, czego się można spodziewać... Bo jeżeli np. Zirkau pisze, że zawiódł się na kilku MacTronic'ach, to warto byłoby ze szczegółami opisać które to modele oraz co i jak zawiodło. Niekoniecznie stać mnie na Petzla, może potrzebna mi czołówka a w dostępnej strefie cenowej jest tylko MacTronic ?
Dlatego ten wątek i dlatego we mnie się trochę burzy, jak zamiast rzetelnej informacji stykam się albo z absurdem podobnym do przywołanego z NGT, albo z podejściem - nie ma się nad czym zastanawiać bo X jest najlepsze...
