Yaktra, troszkę zaczynamy się mijać z tematem za bardzo. Mnie chodziło o to, że wartość tętna najlepiej sprawdzić na tętnicy promieniowej, z tych czy innych względów. Ew. na koniuszku serca jest dość dobrze wyczuwalne.

Poza tym, starałem się przekazać, że wartości tętna są różne dla każdego. Czasami jest to różnica 5 uderzeń, czasami 30tu. W zależności też, od wydolności organizmu, HR podczas wysiłku będzie utrzymywać się na różnym poziomie. Niech kolega po prostu wybierze się kilka razy na wycieczkę, gdzie będzie co jakiś czas mierzył tętno (sam bądź pulsometrem): podczas postoju, podczas szybkiego marszu, podczas marszu, podczas wolnego spacerku, podczas biegu, po biegu itd. Wtedy będzie w stanie ocenić, jaka wartość u niego oznacza zmęczenie.
I teraz Offtop:
Oczywiście mądrze też prawisz (całościowo), jak i nie jestem "okazem zdrowia" podręcznikowym. Palę, piję, pracuję w nocy, w dzień nie odsypiam bo siedzę w szpitalu (jeszcze tylko jeden dzień!

) więc nie mogę posłużyć za wzorzec. Jednak pomimo tego chodzę sobie w różne miejsca, staram się spędzać wolny czas aktywnie (ostatnio raz, dwa razy na miesiąc, jak nie śpię

) no więc jeśli teraz w czasie wolnym wyjdę na kilka dni poszwędać się po bezdrożach, to moje tętno będzie znacząco wyższe niż Twoje. Nie będę się natomiast znacząco bardziej męczyć (chociaż różnica będzie - organizm się będzie oczyszczał - mam naprawdę paskudny tryb życia).
Nie rozumiem jeno czemuś się uczepił ciśnienia (choć trafnie w moim przypadku

), ponieważ nie ma możliwości jego sprawdzenia podczas wędrówki. W dodatku fizjologicznie, zwiększenie ciśnienia powoduje zmniejszenie częstości akcji serca i na odwrót. Podczas wysiłku, wzrasta i ciśnienie krwi, jak i częstość akcji serca, ze względu na wzrost zapotrzebowania tkanek na tlen. Zwiększone wydzielanie podczas wysiłku adrenaliny i noradrenaliny powoduje inotropowo dodatnie działanie na mięsień sercowy, czyli zwiększa częstość i jakość skurczu, oraz powoduje zwężenie naczyń krwionośnych przez co wzrasta ciśnienie. Jest to niezbędne do optymalnego funkcjonowania organizmu podczas wysiłku i u ludzi prowadzących zdrowy tryb życia, zachowuje odpowiedni zrównoważony poziom, pozwalający na dokładną ocenę wysiłku organizmu, na podstawie tętna. Jeśli ja ponad naturalne mechanizmy regulujące funkcjonowanie organizmu, czy podczas wysiłku, czy normalnie, faszeruję się kofeiną, która powoduje zwiększenie wydzielania adrenaliny, noradrenaliny, dopaminy itd., ponadto wydłuża działanie tych hormonów, i robi jeszcze kupę rzeczy z moim organizmem, do tego dochodzi nikotyna - zwiększająca wydzielanie adrenaliny i dopaminy, tlenek węgla, powodujący naturalne odruchy obronne organizmu mające na celu zwiększenie saturacji, oraz masa związków toksycznych, które działają na organizm w jakiś jeszcze inny sposób (zwykle pobudzająco, ze względu na konieczność usuwania ich z organizmu), oraz zdarza mi się brać leki z efedryną/pseudoefedryną (oczywiście nie dla przyjemności), które również zwiększają ciśnienie poprzez działanie na receptory noradrenergiczne, to naprawdę nie jest takim oczywistym, że powyżej 85 HR, będę zmęczony, bo mój organizm przestawił się na wydzielanie różnych "regulatorów" w sposób dostosowany do tego czym faszeruję organizm codziennie, oraz w sposób odpowiedni dla mojego trybu życia (np. zdarzało się 4-6 godzin snu przez 3 doby, podzielone na krótkie fragmenty). Biorąc pod uwagę potrzebę suplementacji jonami potasu i magnezu (jak trafnie zauważyłeś, zdarzają mi się niedobory), ten cały system jest jeszcze bardziej nieprzewidywalny i niemożliwy do rozpisania.

O alkoholu nawet nie wspominam..
Zmierzam do tego, że w moim przypadku Twój sposób się nie sprawdzi, ze względu na to, że moja fizjologia, jest już bardziej moją fizjologią niż fizjologią, nie będąc jednak jeszcze patologią. I cała masa ludzi tak już ma, nie ze względu na genetyczne uwarunkowania, zaś przez tryb życia, chociaż zdarzają się i ludzie, którzy naturalnie pozostają na takim poziomie.
Dziękuję Ci za pomysł z solą, ale wprowadzę go dopiero tydzień, dwa po rzuceniu palenia - nie chcę ryzykować niedociśnienia po rezygnacji z tych wszystkich presorów (mam zamiar zmniejszyć także spożycie kawy, herbaty etc.).

Tak czy siak, mam wielki plan na zmianę stylu życia przez wakacje podczas którego mam zamiar obserwować zmiany zachodzące w organizmie, więc chętnie przekażę Ci wartości, które będę miał za kilka miesięcy.

(ruszyłem już z realizacją planu, nie jest to więc standardowe "od jutra coś tam")