Kobra pisze:W obu przypadkach chyba masz rozluźnienie
nie rozluźniaj się za bardzoKobra pisze:Wciągam już ponad 3 miesiące
konsekwentnie pozdrawiam
maciek
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
hejtyniety pisze:JEŻELI KTOŚ ROZWAŻA RZUCANIE PALENIA POLECAM KSIĄŻKĘ ALLEN'a CARR'a]
A ja się nie zgadzam. Czytałam i mi nic nie dałaAbscessus Perianalis pisze:Zgadzam się z tym całkowicie. Posiadam ową i rzeczywiście świetnie buduje morale do rozpoczęcia nowego rozdziału pt. "nie palę". Potem już jest z górki.
To tak, jak z każdym innym nałogiem. Nie wolno już nigdy nic. I tyle.xenomorph pisze:Ale nie zmienia to faktu, że nawet jak sobie zapalę, raz na miesiąc, nie czyni ze mnie palacza.
"Trochu mnie z kontekstu wyrwałaś słoneczko", miałem napisać w pierwszej chwili, ale sprawdziłem i rzeczywiście nie dodałem w żadnym poście, że jest to książka-manipulacja, która poprzez setki powtórzeń wciska Ci do mózgu pewien sposób myślenia. (dokładnie tak jak "jeszteś żwycieńściom", tyle, że on jest na poziomie motywowania kóz i kurczaków) Gdzieś o tym pisałem, widać nie w tym temacie - może nawet nie na reconie. Natomiast wspomniałem o absurdalnym tłumaczeniu, które niszczy mózg, więc jeśli takowe się dopadło, to trzeba siły woli, żeby książką o ścianę nie pieprznąć. (ew. kompem) No bo jeśli tłumacz słowo 'pathetic' tłumaczy jako 'patetyczny', zaś autor używa rzeczonego dwa razy na stronę, w celu wzmocnienia efektu, to można zwariować. (a nie jest to jedyne słowo-paszczur w tym wydaniu) Tak czy siak, jak ktoś jest przekonany o chęci rzucenia palenia (przekonany o chęci, hahahaApo pisze:Abscessus Perianalis napisał/a:
Zgadzam się z tym całkowicie. Posiadam ową i rzeczywiście świetnie buduje morale do rozpoczęcia nowego rozdziału pt. "nie palę". Potem już jest z górki.
A ja się nie zgadzam. Czytałam i mi nic nie dała
W dodatku książka to ciągłe powtórzenia. Jeszcze tylko "jesteś zwycięzcą" brakuje na końcu każdej strony![]()
No to przynajmniej nie jestem sam.Apo pisze:Chcę rzucić, jak każdy palacz. I to nie tak, że nie mogę. Bo każdy może. Mnie po prostu rzucenie przeraża
To nie do końca tak. Ja najpierw postanowiłam, że rzucam i że zrobię to po przeczytaniu książki ("bo książka [...]**a", "bo miliard osób po niej rzuciło", "przeczytasz i rzucisz bez bólu"). Po przeczytaniu nie czułam się ani lepiej, ani gorzej, generalnie nic się nie zmieniło. Wszystko, co tam jest - wiem. Wszystko, o czym pisał - wiem. Wnioski, które wyciągał - znam.Abscessus Perianalis pisze:natomiast jak ktoś weźmie tę książkę na poważnie i z wiarą że pomoże, to pomoże.
Weź mnie nie straszApo pisze:ostatnio zasłyszałam, że palacz e-petów miał poważne problemy.. z wodą w płucach