Strona 2 z 4

: 16 kwie 2009, 08:13
autor: Gryf
ape pisze:Żywica zawiera pochodne terpentyny, więc trująca czy nie?
Zależy czy z iglastych czy z liściastych. Gumowate nacieki z drzew liściastych stanowiły kiedyś gumę do żucia. A młode stożki wzrostu iglastych, które kapitalnie wzbogacają nasze napary, wywary czy iine czaje nie zawierają zbyt dużych ilości żywicy.

Czy ktoś próbował zasypywać cukrem np. cebulę lub stożki np. świerka lub sosny? Podobno rewelacyjny lek na wszelkie bóle i swędy.

bogdan pisze:Ale cis w naturze już prawie nie występuje - za to często jest sadzony.
Znam pewną miejscówkę gdzie jest go masa, i wcale nie jest ot rezerwat.

Czy jałowiec jest trujący tak samo jak Ccs?

: 16 kwie 2009, 09:49
autor: wolfshadow
Gryf pisze:Czy ktoś próbował zasypywać cukrem np. cebulę lub stożki np. świerka lub sosny? Podobno rewelacyjny lek na wszelkie bóle i swędy.
Mgliście pamiętam, że mój dziadek coś takiego zbierał z młodych sosenek. Chyba chodziło o jakiś syrop na kaszel. Prababcia robiła z takich samych sosenek survivalowe miksery. Narzędzie kuchenne o nazwie "mątewka " vel "rogalka" (poznańskie - "koziołek") czyli rączka z pnia (fi 7-10mm) z przyciętymi na długość 2-3cm odrostami (gałązki).

Ale żaden iglasty syropik nie przebije napoju orzeźwiająco-rozweselającego, robionego przez dziadka na bazie kwiatostanów chabrów, cukru, wody ze źródełeczka i ciepła słoneczka. :mrgreen: ;-)

: 16 kwie 2009, 10:59
autor: jaco
Gryf około maja zbiera się młode odrosty z młodych sosen . Wkładasz to do słoja i zasypujesz cukrem , potem na okno na słonko i czekasz na syropek idealny na kaszel . Można też zbierać młode szyszki , tniesz je na pół i robisz to samo co poprzednio czyli słoik , cukier i okno.

: 16 kwie 2009, 11:18
autor: Doczu
jaco pisze:Gryf około maja zbiera się młode odrosty z młodych sosen . Wkładasz to do słoja i zasypujesz cukrem , potem na okno na słonko i czekasz na syropek idealny na kaszel . Można też zbierać młode szyszki , tniesz je na pół i robisz to samo co poprzednio czyli słoik , cukier i okno.
Do tego dodam tylko że nei powinno się zakręcać słoja a zakryć gazą.
Na a jeszcze do posta Gryfa - z tym "na wszelkie bóle i swędy" to trochę przesada, ale na kaszel pomaga. Dziadek mi kiedys robił taki syrop.
Trzeba tylko pamiętać, aby to były odrosty naprawdę młodziutkie z tą "łuską" i "meszkiem".

: 16 kwie 2009, 11:59
autor: Gryf
To prawda. Tak jak wszelkie lekarstwa na wszystkie bóle i swędy! :lol:

: 16 kwie 2009, 13:05
autor: Fredi
Te odrosty sosnowe nie powinny być dłuższe niż 1cm, później nabiegają już żywicą i robią się gorzkie.

U mnie stoi wspaniała, zdrowotna naleweczka zeszłoroczna ;)


Jeśli chodzi o jałowiec, to po za owocami (szyszk0jagodami właściwie) jest on niejadalny. Nie jest trujący, ale jest niejadalny. Owoce jałowca natomiast bardzo ostro ingerują w działanie nerek i sosna przy tym to pikuś. Dlatego najczęściej jałowiec stosowany jest jako fantastyczna przyprawa do mięs (zwłaszcza dziczyzny) nadając lesnego posmaku zwyczajnej wołowinie (możemy udawać, że objadamy się bizonem ;)), ale też w wielkości kilka do max. kilkunastu szt.

Bez przetworzenia lepiej nie przekraczać kilku szt. i nie jadać za często.

: 16 kwie 2009, 13:23
autor: mgr_scout
na Kurpiach owoce jałowca wykorzystywane są także do produkcji piwa w miejsce słodu.. trzeba przyznać że daje do swoisty smak dla koneserów ;) czasem też używam gałązek jałowca na grillu, daje ciekawy posmak o którym wspominał Fredi.. z owoców jałowca można zrobić także jałowcówkę ;)

: 16 kwie 2009, 13:37
autor: Fredi
a tak Magistrze, faktycznie - jałowcówka, czyli dżin....butelczyna stoi u mnie od dawna...ale troszkę to za mocne (za dużo owoców i za długie leżakowanie). ;)

: 16 kwie 2009, 13:37
autor: zdybi
To pewnie odbiega od tematu kuchni ale warto dodać,że z jałowcowych,prostych gałęzi wychodzą wspaniałe szczytówki do wędek.Szwedzi robią z gałęzi jałowca i z desek-wiadra i "wanny".Gałęzi używają jako "klamer". ;-)

: 16 kwie 2009, 13:48
autor: mgr_scout
Fredi pisze:a tak Magistrze, faktycznie - jałowcówka, czyli dżin....butelczyna stoi u mnie od dawna...ale troszkę to za mocne (za dużo owoców i za długie leżakowanie). ;)
to jakbyś nie miał co z nią zrobić to możemy spotkać się kiedyś w pół drogi w lesie.. wszak do Skierniewic aktualnie daleko nie mam ;)

: 16 kwie 2009, 14:05
autor: Gryf
zdybi pisze:To pewnie odbiega od tematu kuchni ale warto dodać,że z jałowcowych,prostych gałęzi wychodzą wspaniałe szczytówki do wędek.Szwedzi robią z gałęzi jałowca i z desek-wiadra i "wanny".Gałęzi używają jako "klamer". ;-)
A nawet gwoździ do gontu.

: 19 kwie 2009, 22:15
autor: ape
Doczu pisze:
jaco pisze:Gryf około maja zbiera się młode odrosty z młodych sosen . Wkładasz to do słoja i zasypujesz cukrem , potem na okno na słonko i czekasz na syropek idealny na kaszel . Można też zbierać młode szyszki , tniesz je na pół i robisz to samo co poprzednio czyli słoik , cukier i okno.
Do tego dodam tylko że nei powinno się zakręcać słoja a zakryć gazą.
Na a jeszcze do posta Gryfa - z tym "na wszelkie bóle i swędy" to trochę przesada, ale na kaszel pomaga. Dziadek mi kiedys robił taki syrop.
Trzeba tylko pamiętać, aby to były odrosty naprawdę młodziutkie z tą "łuską" i "meszkiem".
do długości 1 cm

[ Dodano: 2009-04-19, 22:19 ]
Fredi pisze:Te odrosty sosnowe nie powinny być dłuższe niż 1cm, później nabiegają już żywicą i robią się gorzkie.

U mnie stoi wspaniała, zdrowotna naleweczka zeszłoroczna ;)


Jeśli chodzi o jałowiec, to po za owocami (szyszk0jagodami właściwie) jest on niejadalny. Nie jest trujący, ale jest niejadalny. Owoce jałowca natomiast bardzo ostro ingerują w działanie nerek i sosna przy tym to pikuś. Dlatego najczęściej jałowiec stosowany jest jako fantastyczna przyprawa do mięs (zwłaszcza dziczyzny) nadając lesnego posmaku zwyczajnej wołowinie (możemy udawać, że objadamy się bizonem ;)), ale też w wielkości kilka do max. kilkunastu szt.

Bez przetworzenia lepiej nie przekraczać kilku szt. i nie jadać za często.
Owoce (fakt, szyszkojagody) są wspaniałe do bigosu. Również wegetariańskiego.
A gałązka jałowca pasuje zawsze do ogniska wędrowca.

: 19 kwie 2009, 23:43
autor: Młody
jak ktoś by chciał urozmaicić swoją herbatkę może dodać parę stokrotek a potem te stokrotki ususzyć i bummm mamy świetną przyprawę

: 20 kwie 2009, 07:35
autor: wolfshadow
:roll: Tak kombinuję, że na 2-3 młodych sosnowych odrostach dałoby się ugotować rewelacyjną zupę. Zasada taka sama jak przy gotowaniu cygańskiej zupy na gwoździu. ;-) :lol:

: 20 kwie 2009, 13:29
autor: Bukaj
Zaznaczę, że nie czytałem całego tematu ;P

Próbowaliście herbaty z szyszek? Wg mnie jest świetna. Nie wiem jak smakuje z igliwia :P ale z szyszek jest dobra. Jest Mocna, dlatego przydatny jest cukier lub cos innego, czym możemy ją osłodzić.

: 20 kwie 2009, 13:32
autor: Gryf
Jakich szyszek? Żywych suszonych? Młodych starych? Napisz coś więcej.

: 20 kwie 2009, 14:22
autor: Bukaj
Starych (z młodymi nie próbowałem), mogą być nawet "sezonowane" z ziemi -wymagają opłukania. Mi i kolegom nic się nie stało a wiele już litrów wypiliśmy :D

Można je wrzucić i gotować z wodą lub wrzucić do wrzątku. Ja wrzucam przeważnie do wody i gotuje z wodą w zamkniętej menażce. Analogicznie: czym więcej szyszek tym mocniejszy smak.

PS: Jakich szyszek? Najczęściej używaliśmy sosnowych.

PS2: Nigdzie nie wyczytałem o tej herbacie ani nie usłyszałem. Jak byliśmy młodzi spróbowaliśmy i tak nam zostało (wiele osób ze środowiska harc -siedleckiego próbowało tej herbaty i niewielu osobom nie smakowała)... Potem słyszeliśmy o herbacie z igliwia, ale jakoś nie było chęci do wypróbowania. Dodam, że mnie naszło na szukanie czegoś co nada się na herbatę w terenie :)

: 20 kwie 2009, 14:33
autor: Gryf
Stare sosnowe wysusone szyszki? Cosik mi się wierzyć nie chce. :-/

: 20 kwie 2009, 15:05
autor: Bukaj
Spróbuj ;) Ja z reguły brałem właśnie z ziemi (nie z pod ściółki i nie rozwalające się- takie w miarę ładne).

Nie zaczynając nowego wątku... Robiliście marmoladę czy coś podobnego z młodych gałązek drzew iglastych? Gdzieś o tym wyczytałem (możliwe, że na stronie Bogdana) i próbowałem rok temu. Niestety nie wyszło :|

: 23 kwie 2009, 00:43
autor: ape
wolfshadow pisze::roll: Tak kombinuję, że na 2-3 młodych sosnowych odrostach dałoby się ugotować rewelacyjną zupę. Zasada taka sama jak przy gotowaniu cygańskiej zupy na gwoździu. ;-) :lol:


Może nie zupę, bo jakiś makaron, krupy itp potrzebne, ale herbatkę to spoko. Mniam i szczam, bo mocno iglasta była :D

: 23 kwie 2009, 07:31
autor: wolfshadow
ape pisze:Może nie zupę, bo jakiś makaron, krupy itp potrzebne, ale herbatkę to spoko.
ape, Ty chyba nie wiesz jak się gotuje cygańską zupę na gwoździu.... ;-) :lol:

: 23 kwie 2009, 07:53
autor: ape
a wiem :mrgreen:

: 27 kwie 2009, 20:01
autor: boris
ta herbata z szyszek sosnowych jest bardzo dobra. ja daję 6 szyszek na 0,7 l wody

: 07 maja 2009, 21:31
autor: Kopek
bogdan pisze:
Rojek pisze: Co do cisu - zatruć się można nawet pyłem z drewna powstającym podczas szlifowania np. łuku. Chociaż owoce ma smaczne. Słodkawe. Tylko trzeba uważać, żeby nie rozgryźć pestki.
Ale cis w naturze już prawie nie występuje - za to często jest sadzony.
Tu proszę o jasność. Zjadłem kiedyś ze dwa może trzy owoce cisu i nic mi nie jest. Ale nie pamiętam czy rozgryzałem pestkę. Smakuje naprawdę fajnie. Więc co, można te owoce jeść czy raczej nie?

: 07 maja 2009, 21:44
autor: mgr_scout
owoce tak, pestki nie