Surwiwalia
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
No ja niestety uciekam przed 15tą w sobotę - czy się uda wrócić - zobaczymy. :-/
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Mój pomysł piątkowej wędrówki trochę ewoluował i ostatecznie oficjalnie związał się z Surwiwaliami.
Zapraszam wszystkich chętnych - zbiórka 6 czerwca 9:30 na stacji PKP Skierniewice Rawka.
Zapraszam wszystkich chętnych - zbiórka 6 czerwca 9:30 na stacji PKP Skierniewice Rawka.
http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Będę. Dla jadących z Wawy - wsiadam na zachodnim o 7:53.
Edzia: jest możliwość zapisania się na Warsztaty - wpisałem się na leśną kuchnię od 9tej i na hamaki od 11tej (i to tyle jeśli chodzi o warsztaty dla mnie
). Jak też chcecie coś zeżreć a potem poleżeć przed obiadem, to zapraszam. 
Edzia: jest możliwość zapisania się na Warsztaty - wpisałem się na leśną kuchnię od 9tej i na hamaki od 11tej (i to tyle jeśli chodzi o warsztaty dla mnie


"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Będę z jednym kolegą w tym samym pociągu, ale wsiadam w Radości to się zdzwonimy.
Wpisałem się na leśną kuchnię a resztę będę sobie śledzić niezobowiązująco.
Wpisałem się na leśną kuchnię a resztę będę sobie śledzić niezobowiązująco.
http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
Kto zastanawiał się, czy przybyć na Surwiwalia, niech zobaczy namiastkę tego co się działo przez tamte trzy dni - zdjęcia: SURWIWALIA 2014
Zaczęliśmy w kilka osób od całodziennego spaceru Puszczą Bolimowską. Po drodze parę posiadówek w dziczy, spotkanie ze zbłąkanym Litwinem jadącym piąty dzień na rowerze, którego zaprosiliśmy na Surwiwalia. Potem spotkania ze znajomymi z "branży", warsztaty szklane, ogniowe, wodne, linowe, hamakowe, łucznicze, roślinne, rzeźnicze, kąpiele w Rawce, opowieści ogniskowe, okazja by osobiście zamienić parę słów z Krzysztofem Kwiatkowskim "Kriskiem", Jacek Pałkiewiczem i Andrzej Trembaczowskim - autorami pierwszych polskich książek survivalowych.
Przewinęło się pewnie ponad setka osób. Towarzystwo było wędrowno-survivalowo-harcerskie więc wszyscy wobec siebie życzliwi, nawet jeśli właśnie dopiero się poznali i integrowali
Za rok pewnie będzie jeszcze ciekawiej więc polecam już teraz
Zaczęliśmy w kilka osób od całodziennego spaceru Puszczą Bolimowską. Po drodze parę posiadówek w dziczy, spotkanie ze zbłąkanym Litwinem jadącym piąty dzień na rowerze, którego zaprosiliśmy na Surwiwalia. Potem spotkania ze znajomymi z "branży", warsztaty szklane, ogniowe, wodne, linowe, hamakowe, łucznicze, roślinne, rzeźnicze, kąpiele w Rawce, opowieści ogniskowe, okazja by osobiście zamienić parę słów z Krzysztofem Kwiatkowskim "Kriskiem", Jacek Pałkiewiczem i Andrzej Trembaczowskim - autorami pierwszych polskich książek survivalowych.
Przewinęło się pewnie ponad setka osób. Towarzystwo było wędrowno-survivalowo-harcerskie więc wszyscy wobec siebie życzliwi, nawet jeśli właśnie dopiero się poznali i integrowali

Za rok pewnie będzie jeszcze ciekawiej więc polecam już teraz

http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
-
- Posty: 60
- Rejestracja: 20 lis 2011, 16:32
- Lokalizacja: Szczytno
- Tytuł użytkownika: Dawniej Rafick
- Płeć:
Widziałem zdjęcia- świetne. Za rok na pewno dużo bardziej będę się zastanawiał 

Moje zdjęcia i nie tylko: WildWay.pl
- greenshadow
- Posty: 263
- Rejestracja: 02 paź 2012, 21:24
- Lokalizacja: wawa
- Tytuł użytkownika: bywam
- Płeć:
- Kontakt:
Hej
zapomniałem podrzucić tutaj album z wydarzenia
podrzucam link zatem do fotografii
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 706&type=1
i krótka relacja ode mnie
http://www.zielonastrona.net/surwiwalia-2014/
zapomniałem podrzucić tutaj album z wydarzenia
podrzucam link zatem do fotografii
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 706&type=1
i krótka relacja ode mnie
http://www.zielonastrona.net/surwiwalia-2014/
[center]
| Zielona Strona |[/center]
| Zielona Strona |[/center]
I ja tam byłem, z dziewczęciem swym spaliśmy w hamaku. W niedzielę w konkursie zająłem 3cie miejsce, a druga połówka 5 (które też było nagradzane), oboje w kategorii trudniejszej, czyli jedynie słusznego człowieka lasu. Zawiodę się jeżeli Mr. Willson oraz GawroN mi tego teraz nie wypomną
Polecam imprezę, było wesoło, ciekawych rzeczy można się było dowiedzieć zarówno na samych warsztatach, jak i w rozmowach poza nimi. Osobiście podobała mi się nocny pokaz zdjęć z wyprawy rowerowej po pustynii znanego nam Łukasza Tuleja oraz prezentacja pewnej dziewczyny która sporo czasu spędziła w Skandynawii (kraju i imienia nie wspomnę), koncepcja wioski na drzewach. Szkoda że nie można było być na wszystkich warsztatach. Dla "starego wyjadacza" nie zawsze może ich poziom pokrywał się z oczekiwaniami, lecz uczestniczyło też sporo tzw "mieszczuchów", którzy z taką tematyką spotykali się pierwszy raz, więc trzeba się było z tym pogodzić, zwłaszcza że czas był ograniczony.
Jedyne co na prawdę uważam za źle zorganizowane, to tyrolka na linie. Nie tyle w kwestii jej samej, bo wejście po oponach i zjazd były świetne, lecz samej kolejki do niej. Były osoby (w tym ja, moja dziewczyna oraz jeszcze jedna białogłowa), które mimo wszystko chciały wziąć udział w konkursie, oddać swoje karty itd w czasie "regulaminowym". Jednak oczekiwanie na zjazd wydłużyło znacznie wpakowanie się na chama jakiejś ekipy rodziców z małymi dziećmi (asekurujący je praktycznie wciągali, a i tak jedna dziewczynka się obtarła i powyła na szczycie), którzy nie brali udziału w zawodach i na dodatek przyszli "bo nam tu kolega trzymał kolejkę", podczas gdy przy porannej pogadance organizacyjnej przy ognisku WYRAŹNIE zostało powiedziane, że jeżeli uczestnik czeka przy zadaniu, to robi to kosztem innych które mógłby wypełnić w tym czasie. Jedynym pocieszeniem był fakt że zjechałem już po rozdaniu nagród, a nasze karty zostały przyjęte na chwilę przed nim, gdy organizatorzy zrozumieli na czym polega sprawa i umożliwili ich oddanie.

Polecam imprezę, było wesoło, ciekawych rzeczy można się było dowiedzieć zarówno na samych warsztatach, jak i w rozmowach poza nimi. Osobiście podobała mi się nocny pokaz zdjęć z wyprawy rowerowej po pustynii znanego nam Łukasza Tuleja oraz prezentacja pewnej dziewczyny która sporo czasu spędziła w Skandynawii (kraju i imienia nie wspomnę), koncepcja wioski na drzewach. Szkoda że nie można było być na wszystkich warsztatach. Dla "starego wyjadacza" nie zawsze może ich poziom pokrywał się z oczekiwaniami, lecz uczestniczyło też sporo tzw "mieszczuchów", którzy z taką tematyką spotykali się pierwszy raz, więc trzeba się było z tym pogodzić, zwłaszcza że czas był ograniczony.
Jedyne co na prawdę uważam za źle zorganizowane, to tyrolka na linie. Nie tyle w kwestii jej samej, bo wejście po oponach i zjazd były świetne, lecz samej kolejki do niej. Były osoby (w tym ja, moja dziewczyna oraz jeszcze jedna białogłowa), które mimo wszystko chciały wziąć udział w konkursie, oddać swoje karty itd w czasie "regulaminowym". Jednak oczekiwanie na zjazd wydłużyło znacznie wpakowanie się na chama jakiejś ekipy rodziców z małymi dziećmi (asekurujący je praktycznie wciągali, a i tak jedna dziewczynka się obtarła i powyła na szczycie), którzy nie brali udziału w zawodach i na dodatek przyszli "bo nam tu kolega trzymał kolejkę", podczas gdy przy porannej pogadance organizacyjnej przy ognisku WYRAŹNIE zostało powiedziane, że jeżeli uczestnik czeka przy zadaniu, to robi to kosztem innych które mógłby wypełnić w tym czasie. Jedynym pocieszeniem był fakt że zjechałem już po rozdaniu nagród, a nasze karty zostały przyjęte na chwilę przed nim, gdy organizatorzy zrozumieli na czym polega sprawa i umożliwili ich oddanie.
Prawdziwą porażką jest nie przegrać, lecz w ogóle nie podjąć walki.
Surwiwalia 2014
Zapewne wiecie o tym, że Abscessus Perianalis nie pojawił się na imprezie. Umówił się ze mną, że będzie, bardzo Mu na tym zależało, bo jak mi wyjaśnił - brakowało mu czegoś takiego, no i spotkania z tymi, co przybędą.
Rozglądałem się cały czas za nim...
Nie przybył, bo odszedł na zawsze...
Rozglądałem się cały czas za nim...
Nie przybył, bo odszedł na zawsze...
Czasem człowiek nie wie, że żyje,
bo to takie banalne...
bo to takie banalne...
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com