pepe pisze:Panowie - istotą mojego podejścia do łowiectwa jest niechęć do odbierania życia bez wyraźnej potrzeby, takiej jak zdobycie pożywienia, obrona przed drapieżnikami, czy zapewnienie sobie ubrań i innych materiałów odzwierzęcych.
No i okej ale łowiectwo to nie jest tylko zabijanie, ile razy to można powtarzać? 5,10, 50? Prowadzenie gospodarki w obwodach to forma uprawy ogródka, coś tam trzeba przycinać, coś zasadzić, a coś trzeba sobie zerwać żeby był z tego pożytek. I wsio, czy my na serio piszemy tak niezrozumiale? Odbieranie życia stało się potrzebne samo w sobie, żeby populacja nie przekraczała możliwości wyżywienia terytorium, nie powodowała konfliktów z rolnikami, zastępuje się tym sposobem drapieżniki, których nie ma. To forma pielęgnacji obwodu, a że jest patologia, a gdzie jej nie ma?
pepe pisze: Traktujecie mnie obaj - i Zirkau i Ciek - jak idealistycznie nastawionego ekstremistę i bojówkarza zielonych.
Wybacz ale tak to brzmi
pepe pisze:Ciek - a po co jest prowadzona gospodarka łowiecka, z czysto gospodarczych pobudek? Nie wmawiaj mi tego proszę, bo gdyby tak było, to zajmowałyby się tym lasy państwowe, a odstrzały prowadziliby pracownicy leśnictw.
Czemu mają się tym zajmować urzędasy za moją kasę jeśli to samo mogą zrobić myśliwi i jeszcze do tego dopłacić i się z tego cieszyć? Poza tym leśnicy i tak się tym częściowo zajmują bo mało jest chętnych żeby o cokolwiek dbać. Miłośnicy przyrody siedzą przed komputerami i trollują, a dokarmianie w zimie muszą robić myśliwi, a jak ich zabraknie leśnicy

Jaką widzisz alternatywę, kompletny zakaz strzelania i czekanie aż się ”samo wyreguluje” na tych ogryzkach naturalnych terenów, w jałowych lasach sadzonych od linijki gdzie poza szyszkami właściwie nic nie ma? W Polsce nie ma już prawie wcale naturalnych terenów, są tylko ogrody, o które ktoś musi dbać.
pepe pisze:To co nazywasz gospodarką łowiecką jest przykrywką dla rozrywki nielicznych, których stać i którzy mają chęć zabijać.
Dobra teoria spiskowa nie jest zła tylko samo strzelanie nie ma nic wspólnego z gospodarką okręgami łowieckimi. Jak chcesz sobie strzelać to jedziesz na prywatne „ranczo” albo bawisz się w „dewizowca”, zrzeszonym w PZŁ nie musisz być. Cieszę się, że w końcu zaczynasz się kierować na właściwą drogę bo tutaj nikt nie napisał, że zabijanie dla zabawy „bo krew tak fajnie sika” jest dobre tylko, że twoje pojęcie o gospodarce łowieckiej i ludziach ją realizujących jest znikome albo żadne.
pepe pisze:Pisząc o Twojej pożytecznej roli w przyrodzie bardzo przesadzasz, bo raz jeszcze powtarzam - przyroda bez Ciebie miałaby się znacznie lepiej
Akurat beze mnie to by się miała gorzej niż ze mną. Lepiej by się miała gdyby te 6 miliardów ludzików wzięło się wyparowało jest to jednak chyba nierealne. Pisząc o swojej roli w przyrodzie nie miałem na myśli polowania tylko fakt, że sadzę rośliny. Polując nieco zabieram ale sadząc daję więcej. Ogólnie wychodzi na plus, a u ciebie?
pepe pisze:Zejdź też wreszcie z tego kota, bo on jest dzieckiem natury, nie jest wyposażony w wiarę, moralność, etykę itp. Ma swój mały rozum, ale działa przede wszystkim instynktownie.
To tak jak ja, zwłaszcza jeśli chodzi o ten mały rozum, lepszy rydz niż nic
pepe pisze:A co Cię obchodzi, że ja mam takie poglądy, jakie mam?
Zupełnie mnie to nie obchodzi jak długo trzymasz je dla samego siebie. W momencie jednak gdy zaczynasz je rozgłaszać na naszym podwórku to nawet jeśli poglądy twoje są niezmienne i raz zdobytych poglądów nie oddasz to warto z nimi przeprowadzić polemikę, żeby inni ludzie to czytając nie wyrabiali w sobie na ich podstawie błędnego wyobrażenia o świecie. Wiesz, spora część z nas tutj działa też w celu edukacji społeczeństwa
