

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
hejtyniety, o tym wspomniał. Nie uświadomisz człowiekowi, który kupił sobie sprzęt za kupę forsy tylko po to aby poszaleć sobie po okolicznym lesie. Zabraniają? A kij wam w oko. I tak będę robił swoje. Łapią? Odczekamy, aż się uspokoi. W tym roku łapali na Pustyni Błędowskiej (Poligon, Natura 2000, zwierzęta). Akcja nagłośniona wcześniej więc i "zwierzyna" uprzedzona. Kilku leszczy jednak się nacięło. Komentarze na forach: "Poczekamy 3 dni, przestaną łapać i jedziemy na pustynię".MlKl pisze:Chcecie ucywilizować działania quadziarzy - pogadajcie z nimi raz, drugi, uświadomcie. To lepsza metoda, niż kapowanie.
No. Ci jaskiniowcy na motorach... Fintstonów się waść naoglądałeś.MlKl pisze:Przyroda sobie poradzi, jak sobie radziła od milionów lat - i będzie sobie radziła, jak już ludzi jako gatunku nie będzie. Nawet znikniecie gatunku, czy większości gatunków na danym terenie nie oznacza jakiejś klęski - to się dzieje w naturze od zawsze.
Różnimy się trochę w rozumieniu pojęcia "wspólny teren". Wspólny dla kogo? Dla mnie? Dla Ciebie? Dla dzików, bobrów, jeleni, łosi, kruków, lisów, zimorodków, czapli?MlKl pisze:Odsądzanie od czci i wiary ludzi, którzy mają nieco odmienne podejście do użytkowania wspólnych terenów przypomina mi wojny religijne, czy etniczne - równie bezsensowne.
Ja tam widzę nieużytki. A co do chęci rozwiązania to jak przeczytałem pogadanka nie poskutkowała - musieliście uciec się do demonstracji.MlKl pisze:problem nieco inny, ale nie o to mi chodzi - istotna jest chęć rozwiązania go przez obie strony.
Hmm. Moim skromnym zdaniem po prostu nastraszyłeś dzieciaka, który kupił za grosze samochodzik do rozwalenia.aniol pisze:Głupio im się robi, nawet największemu jak dotąd kozakowi w rozwalonym wartburgu się głupio zrobiło, kiedy dotarło, że nie jeździ sobie po "niczyim".
E tam grom - np tutaj http://www.bearteam.pl/simpleviewer6/im ... ge0015.jpg straznicy mieliby ich jak na widelcuParthagas pisze:Kto im wlepi mandat, chłopaki z Gromu?
Jak nie znasz szczegółów to dopytaj a nie snujesz domysły z pupy.wolfshadow pisze:Hmm. Moim skromnym zdaniem po prostu nastraszyłeś dzieciaka, który kupił za grosze samochodzik do rozwalenia.
Więcej rozsądku przed skleceniem postu z życzeniami zaadresowanymi personalnie życzę - zanim w kolejnym nie poniesie cię fantazja i nie "pożyczysz" komuś by złamał więcej kości lub albo spadł z większej ilości schodów. Nie marnuj energii na dowcipy o milicjantach i snucie historii z mchu i paproci o pułapkach na quady w rzece tylko idź w teren i spróbuj z nimi pogadać. Potem nam o tym opowiedz, o skuteczności swych metod i pułapekWiększych kozaków dla porównania życzę.
A to nie ta ekipa, z której jeden nie zdążył podciągnąć spodni? Bo już się gubię w Twoich (wy)czynach.aniol pisze:Jak nie znasz szczegółów to dopytaj a nie snujesz domysły z pupy.
No kurcze chętnie. Ale oni cały czas uciekają. Jeśli mi nie wierzysz zapytaj Offtime albo Kalyka3. Wczoraj zawrócili w zasięgu strzału z łuku.aniol pisze:idź w teren i spróbuj z nimi pogadać
Dlaczego nie? Takiego pomysłu w sieci jeszcze nie widziałem.aniol pisze:Nie marnuj energii na dowcipy o milicjantach i snucie historii z mchu i paproci o pułapkach na quady w rzece
Życzyłbym Ci też połamania nart ale nie wiem czy masz i czy jeździsz. Połamania nóg ale nie wiem czy tańczysz. Połamania pióra ale już chyba maturę masz za sobą.aniol pisze:Więcej rozsądku przed skleceniem postu z życzeniami zaadresowanymi personalnie życzę - zanim w kolejnym nie poniesie cię fantazja i nie "pożyczysz" komuś by złamał więcej kości lub albo spadł z większej ilości schodów.
wolfshadow pisze:Widziałem gości jeżdżących po nieużytkach motocyklami enduro. Zrobili sobie dziki tor. Poruszali się w wydzielonej przestrzeni, którą sobie rozjeżdżali. Dla takich ludzi potrafię być wyrozumiały. Tak samo jak dla quadowców biorących udział w zorganizowanych akcjach społecznych. Ale nawet wtedy ich obecność w lesie powinna być usankcjonowana przez odpowiednie służby.
[...]
Nie mam nic do mechów rozjeżdżających pojedyncze, zarastające ugory na przejętych przez gminę nieużytkach. Tam to jest nawet potrzebne bo zryta gleba zwiększa bioróżnorodność. Ale takie miejscówki oczywiście są nudne i nie dają zastrzyku adrenaliny.
Ba - proponowałem też zaminowanie bunkra który Ci zaśmiecają, włożenie śmiecących do kotła, nawet razem na bagnie snuliśmy niegdyś plany mielenia kości sprawców wszelkich leśnych szkódslaq pisze: Anioł wyluzujSam proponowałeś mi dywersję z gwoździami, celem przeciwko zmotoryzowanym, zatem Twoje prześmiewki są co najmniej nie na miejscu
Miki, wzbudza już z daleka zaufanie.aniol pisze:Miki też z nimi gadał...
A może nie widzę w bezpośredniej konfrontacji większego sensu? Wyrosłem z filmów o samotnych, szlachetnych wojownikach ratujących dzikie kozice przed złymi rycerzami na stalowych rumakachaniol pisze:Może za mało się starasz?
Patrz punkt wyżej.aniol pisze:A jaki ty masz udział o odwiedzeniu mechów od penetracji lasu?
Jak widać takie tajne to one nie są skoro zostały zamieszczone na forumaniol pisze:Nie no ok - masz już tajne plany przebijania opon w rzece...
Przerzuciłeś się z krytykowania kup więc można powiedzieć, że się rozwijasz...aniol pisze:ja to tam amatorka - dzieci straszę tylko
Spokojnie... rozmywam i zaciemniam... wiesz przecież, że chodzi o formację od pudełka z 4 zamknięciami i suche rodzyny... a wszystko zależy od tego jakiego masz sierżanta, nie?slaq pisze:Taki piękny plan w pizdu zdradziłeś
Spokowolfshadow pisze:A może nie widzę w bezpośredniej konfrontacji większego sensu?
Troszkę późno ale fajnie, że przyznałeś się do ich autorstwaPrzerzuciłeś się z krytykowania kup więc można powiedzieć, że się rozwijasz...
Tego akurat nie kumam do końca. Jeśli jednak interesuje Cię moja produkcja zlotowa to masz namiary: Jakieś 60m SE od ogniska zlotowego. Taki rachityczny bez czarny. Trzeba kopać pod krzewem bo chyba jako jedyny użyłem szpadla na którym orety smażył później kabanosy.aniol pisze:Troszkę późno ale fajnie, że przyznałeś się do autorstwa
Jakoś nie lubię skradać się i ludzi z nienacka zaskakiwać. Albo wydzierać się przez pół lasu czy machać radośnie i pokojowo jak uczestnik parady równości... W jednej sytuacji mogłem położyć się na drodze ale aż tak bardzo mi na niej nie zależało, żeby zostać bohatersko potrąconym. Może w moich okolicach SL daje większe mandaty bo goście faktycznie unikają ludzi w kamuflażu.aniol pisze:można się bać a można się odezwać
Mączkę kostną ja chętnie kupię. Przyda mi się podczas robienia łuku kompozytowego. Jak byście mieli też jakieś żebra, to też wezmę. Najlepiej z ciała kobiety. Są cieńsze i elastyczniejsze. Ale pewnie mało kobiet wśród ASG-owcówaniol pisze: nawet razem na bagnie snuliśmy niegdyś plany mielenia kości sprawców wszelkich leśnych szkód
Wierzby to naprawdę szlachetne, rzadkie i długo rosnące drzewo. Taki lżejszy odpowiednik wszechobecnej sosny.MlKl pisze:Posadziłem w życiu więcej drzew, niż wyciąłem - wierzby,
MlKl pisze:Co więcej - ta zwierzyna zaczyna wchodzić do miast - można w nich spotkać łosia, sarnę, czy rodzinkę dziczą. Sroki niemal się na polu nie uświadczy - gremialnie przeniosły się do miast.
Błąd. Do strzelaniny jest przyzwyczajona. Odgłosy dochodzą z jednego kierunku. Nasza piesza ingerencja jest minimalna i rozłożona w czasie. Mechy to inna bajka. Poruszają się szybko i wysycają dźwiękiem znacznie większy obszar powodując przeganianie zwierzyny z jednego kwartału do drugiego. Zastanawiałeś jak będzie to wyglądać w przypadku ciężarnej sarny albo klempy? Ile razy widziałeś zimorodka?MlKl pisze:Zwierzyna w tych lasach równie obojętnie traktuje nasz pobyt w nich, jak i popisy quadziarzy. Czy odgłosy strzelaniny ze strzelnicy w Rembertowie.
MlKl pisze:Jak czytam o kopaniu pułapek, rozrzucaniu gwoździ etc, to się zastanawiam nad człowieczeństwem takich planistów.
Ja też. Bo źle pomyślane mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlatego nie proponowałem kopania dołów, wykładania gwoździ na drogach czy rozciągania stalowych linek a z takimi kwiatkami można się spotkać w necie.wolfshadow pisze:Trochę mnie korci taka opcja.
Stado dzików żeruje. Ja zauważam różnice między jedzeniem z konieczności a bezmyślnym niszczeniem dla przyjemności. Nazywajmy może rzeczy po imieniu.MlKl pisze:Stado dzików zryje ściółkę dokładniej, niż kilku upalających na quadach.
Tak już zupełnie OT - od zawsze podziwiam odwagę i bezkompromisowość, przejawiane za pośrednictwem monitora. Tu każdy jest niezłomnym hero. Ino w życiu bywa zupełnie inaczej - dlatego jestem przekonany, że quadziarze mogą sobie spokojnie jeździć po lasach, nie obawiając się interwencji bushcraftowców.
MIKI, z całym szacunkiem, to, że posadziłeś inne drzewa, niewiele zmienia. Sam posadziłem kilkaset drzew, a wyciąłem tylko kilka z właśnie tych, które własną ręką w ziemię wsadziłem, a na których miał stanąć dom. Nie szałas na jedną noc na biwaku. Bushcraftowi przyświeca zasada "leave no trace". To obejmuje skromne korzystanie z zasobów. Używanie drewna z wiatrołomów (jego dostępność było przecież nawet jednym z kryteriów wyboru miejscówki zlotowej) i minimalne zmiany w środowisku przyrodniczym. Po to, żeby ograniczyć inwazyjne zachowania. Pewnie powinienem był wcześniej to powiedzieć, ale wkręcanie śrub w drzewo, żeby służyły jako wieszak na kurtki też jest troszkę sprzeczne z wyżej wymienioną etyką.MlKl pisze:Posadziłem w życiu więcej drzew, niż wyciąłem - wierzby, które wyrosły z patyków powtykanych w ziemię przeze mnie w dzieciństwie są dziś kilka razy grubsze ode mnie, niektóre już spróchniały i się przewróciły. Dla mnie nieużytek w Kuklówce niczym się funkcjonalnie nie różni od nieużytków pod Ossowem - jedno i drugie, to porzucone przez wojsko tereny.
:Sztuka jest sztuka"thrackan pisze:Oczywiście, można sadzić sosny zamiast lasu naturalnego i udawać, że wszystko pięknie, zgadza się metryka. Był las i jest las.
o ile kojarzę (mogę sie mylićwolfshadow pisze:Cyknięta fotka i sprawca nie złapany na gorącym uczynku może się zakończyć skierowaniem sprawy do sądu.
są rodzaje gleb i rodzaje lasów gdzie sosna jest gatunkiem naturalnym. Chodź teraz odchodzi się od sadzenia monokultur i leśnicy starają się dobrać odpowiednie gatunki do siedliska (np w puszczy białowieskiej sadziliśmy dęby i graby i co jakiś czas jakaś sosenka czy brzoza a,świerka bardzo mało)thrackan pisze:można sadzić sosny zamiast lasu naturalnego
Miki: pokaż mi w Polsce dziki, które tak potrafią zryć ściółkę:MlKl pisze:A las sobie poradzi z jednym i drugim. Nie poradzi sobie z planowym wycięciem przez człowieka. Stado dzików zryje ściółkę dokładniej, niż kilku upalających na quadach.
uważam za banalizowanie problemu.MlKl pisze:A las sobie poradzi z jednym i drugim
Ty się na tym znasz lepiej, ale słyszałem, że owszem, takie dowody są dopuszczane pod warunkiem przekazania pierwotnego nagrania materiału na nośniku, na którym zostało wykonane (ponoć tylko wówczas jest możliwość wykluczenia sfałszowania nagrania).Prowler pisze: o ile kojarzę (mogę sie mylić) , jakieś zdjęcie , nagranie czy cokolwiek innego zrobione zwykłym sprzętem przez osobę prywatną raczej dowodem w sprawie karnej być nie może. Owszem sond to może obejrzeć ale raczej do akt sporawy nie włączy.
Owszem, ale jest ich o wiele mniej, niż miejsc, gdzie sosna została posadzona. Rzuć okiem na mapę potencjalnej roślinności Polski: http://www.igipz.pan.pl/geoekoklimat/ro ... ome_pl.htmProwler pisze:są rodzaje gleb i rodzaje lasów gdzie sosna jest gatunkiem naturalnym.
Z tym jest jak z języczkiem u wagi. Raz pójdzie w jedną stronę a raz w drugą. Jeśli nie nauczysz swojego dziecka czy wnuka szacunku do lasu czy życia, to w przypływie młodzieńczej energii może popełnić znacznie większą głupotę...MlKl pisze:Nie ma obowiązku patrzenia na las jak na świątynię. Jako ogół, ustaliliśmy jakieś prawa, także tyczące lasów. Lepiej lub gorzej ich przestrzegamy, i egzekwujemy przestrzeganie.
Trudno nazwać spalenie 600 letniego dębu planowym działaniem.MlKl pisze:Jeżeli nie mamy do czynienia z planowym działaniem, jak wycinka lasów, to natura sobie poradzi, odtworzy to, co zostało zniszczone.
więc takie sprawy mogą Cię nie obchodzić. Jeśli właściciel terenu oficjalnie pozwala na nim na wolną amerykankę to jego problem. Jest w końcu gospodarzem. Osobiście jak jestem na wspomnianym przez Ciebie wcześniej "dobrze wspólnym", to staram się je zachować w stanie co najmniej nie pogorszonym. Tak aby inny wędrowiec czuł się w nim komfortowo. Dotyczy to również legalnych biwakowisk czy parkingów leśnych.MlKl pisze:Mnie osobiście wystarczy miejsce wyznaczone na oficjalne biwaki