Strona 6 z 12

: 19 maja 2016, 23:01
autor: g0liath
birken1 pisze:Nie ma chyba środka odstraszającego kleszcze.
Jak to nie ma ?? Znamy najskuteczniejszy środek, zastosowany zresztą na zlocie u Hejtynietego !!

No, przyznać się, kogo nie pożarły kleszcze i ile tego środka zastosował :)

Na własnym przykładzie: DZIAŁA :) ze 100% skutecznością, kleszcze nawet się nie zbliżają.

: 19 maja 2016, 23:56
autor: SmileOn
Potwierdzam, nie zanotowałem na zlocie ani jednego.

: 20 maja 2016, 10:48
autor: ArturZ
Kopek pisze:

U kolegi TH zawsze coś ciekawego się zobaczy.
DEET nie odstrasza kleszczy, a działa na ich ośrodek nerwowy, dzięki czemu głupieją. Jeśli posmarujemy się preparatem z DEET, to i tak wieczorem należy sprawdzić ubrania i ciało na obecność kleszczy, ja często znajduję na sobie ogłupiałe kleszcze po wielu godzinach od powrotu z lasu. Żeby nie DEET na pewno by się wbiły.

: 20 maja 2016, 11:08
autor: Q_x
Kolega TH "troszku" się mija z prawdą. Kleszcze czasem występują na drzewach.
Przykładowa przyczyna to urocze baśbasie:
Obrazek

: 20 maja 2016, 12:49
autor: Treasure Hunter
Tak, idąc tym tokiem rozumowania to kleszcze występują również w samolotach, w pociągach i w centrach handlowych ;)

: 20 maja 2016, 13:03
autor: Q_x
Treasure Hunter pisze:Tak, idąc tym tokiem rozumowania to kleszcze występują również w samolotach, w pociągach i w centrach handlowych ;)
Myślę, że nie będzie dużą uszczypliwością stwierdzenie, że idąc Twoim tokiem rozumowania, w lasach i parkach nie ma m.in. wiewiórek. A jeżeli są, to na pewno nie mieszkają one w gniazdach na drzewach. A kleszcze, jak się opiją i są gotowe do zmiany stanu skupienia, to czekają na właściwy moment i odpadają zawsze blisko ziemi. W żadnym wypadku nie w mieszkanku gdzieś w koronie drzewa.

Myślę, że deszcz kleszczy to rzadkie zjawisko i że szczęśliwie siadałeś dotąd pod właściwymi drzewami. Noblesse oblige z jednej strony, z drugiej nie ma o co kruszyć kopii.

Jeszcze bonus:
Obrazek

: 20 maja 2016, 13:45
autor: Mr.Bogus
Powielasz mity o kleszczach na drzewach.
Kiedyś rozmawiałem ze znajomymi (naukowcami na co dzień badającymi kleszcze) - twierdzili, że są to mity. Większość kleszczy łapali do wysokości 1m - nieco wyżej już bardzo rzadko.
Taki opis przedstawia rzeczywistość:
Kleszcze nie żyją na drzewach i nie skaczą na przechodzących żywicieli. Przesiadują na spodniej stronie liści głównie na ich końcach lub na gałęziach w pobliżu ścieżek i śladów dzikich zwierząt, skąd są ściągane przez żywicieli.

Larwy kleszczy spotykane są zazwyczaj w trawie do 30 cm, nimfy na trawach i roślinach niższych niż 1m a imago (postać dorosła) na chwastach i krzewach do 1,5m
Spadający "kleszcz" to strzyżak sarni (jelenica) - owad, ma 6 nóg i skrzydła, które odrzuca po ataku. Lata świetnie i nie sposób się przed chmarą obgonić.

Kleszcz jest pajęczakiem - ma 8 nóg.

Zwykle są mylone - więc stąd mit.

Strzyżak ze skrzydłami
Obrazek
Strzyżak po odrzuceniu skrzydeł
Obrazek
Kleszcze we wszystkich stadiach
Obrazek

: 20 maja 2016, 14:21
autor: Q_x
Racjonalnie wytłumaczę: trudno będzie podważyć fakt, że na każdym etapie rozwoju kleszcze mogą pasożytować na niektórych stworzeniach mieszkających na drzewach. Te same gatunki kleszczy atakują i ssaki, w tym ludzi i wiewiórki, i ptaki. Wnioski wypada wyciągnąć samodzielnie.

Mr.Bogus, Nie mam problemu w odróżnianiu kleszczy od inszych stworzeń, naprawdę. Podobne są jeszcze wpleszcze owcze.

Koledze naukowcowi od kleszczy możesz podesłać bonus, wystarczy streszczenie:
https://parasitesandvectors.biomedcentr ... 3305-7-128
(Ixodes ricinus wymieniony jako pierwszy w sekcji Results, to nasz pospolity kleszcz, kolejny Haemaphysalis concinna też podobno występuje u nas i nie gardzi człowiekiem)

Chodzi o to, że rzadko nie znaczy wcale, większość to nie wszystkie, i ponownie to czy kleszcze lecą z nieba czy nie to kwiestia pod którym drzewem się siadło. TH to nie szary człowiek, prowadzi jakąś szkołę czy coś, zarabia w każdym razie na ludziach, sprzedaje im swoją wiedzę, wypada nie wprowadzać w błąd z powodu ignorancji i szczęście dla TH, że sprawy dzieją się tu, a nie w komentach pod filmikiem.

Swoją drogą, w ramach ćwiczeń polecam wyszukać skuteczny repelent odstraszający strzyżaki.

: 20 maja 2016, 18:15
autor: Mr.Bogus
A Ty dalej swoje?

No tak kleszcz może nas zaatakować na Marszałkowskiej jak na nas spadnie - z lecącego ptaka? No może.
A może też spadając z drzewa, gdzie spadł w ptaka / wiewiórki, może? No może.
Oczywiście jak akurat przypadkiem w nas trafi.
To tak, jak trafić w totka - jutro 13 mln do wzięcia. :mrgreen:
Albo dostać spadająca cegłówką w łeb w drewnianym kościele.

Mechanizm ich łowów jest inny - wyłażą na końcówki traw, liści i czekają aż jakiś zwierz, czy ludź się o nie otrze.

Na strzyżaki to nic nie działa - ostatnio chmary napadły na mnie w Górach Świętokrzyskich.

Była jedna metoda, nogi za pas i biegiem przez las.

: 20 maja 2016, 19:16
autor: Q_x
Panie Szanowny Mr.Bogusie,
Daleko mi od bycia zakutą pałą, naprawdę. Pisałem, przekonywać na siłę nikogo nie będę, nie ma o co kruszyć kopii.

Dużo się zmieniło na świecie i cały czas się zmienia. Nad możliwością ataku kleszczy z drzew przeszliśmy z porządku dziennego do mitologicznego, przynajmniej w powszechnej świadomości. Można sobie pogdybać dlaczego kiedyś było tak, a dziś jest inaczej. W ostatnich czasach w lasach jest więcej zwierząt żyjących w krzakach, saren, jeleni, łosi, dzików, zajęcy itd., a proporcjonalnie do nich mniej tych nadrzewnych, wiewiórek i ptaków. Myślę, że kleszcze też się zmieniły, że to mogą być inne gatunki, które mają inne zwyczaje. Może dodatkowo człowiek w ostatnich dziesięcioleciach zlikwidował np. miejsca, w których wiewiórki zakładały gniazda takie, z których kleszcze leciały na ludzi. Albo dzikie koty przetrzebiły gatunki ptaków żerujące na ziemi, odpowiedzialne za transport kleszczy w korony. Do niedawna strzyżaków w ogóle nie było w lasach, w których bywała moja rodzina i znajomi, a kleszcze czasem spadały na ludzi z drzew. Teraz są strzyżaki, a z kleszczy na drzewach ludzie się śmieją.

Zastanawiam się cały czas jak sobie poradzić ze strzyżakami, czy jakiś może kolor (czarny? jakiś wybitnie jaskrawy?) przyciąga je słabiej od innych?

: 20 maja 2016, 20:29
autor: birken1
Jedyne co zauważyłem to nie specjalnie lubią spacerować po materiałach syntetycznych ale to w sumie żadna rada. No i nie temat o strzyżakach.
Mr.Bogus pisze:ostatnio chmary napadły na mnie w Górach Świętokrzyskich.
już są?? :evil:

: 21 maja 2016, 10:27
autor: Mr.Bogus
birken1 pisze:
Mr.Bogus pisze:ostatnio chmary napadły na mnie w Górach Świętokrzyskich.
już są?? :evil:
Ostatnio - w dłuższej perspektywie czasu 8-) - znaczy się jesienią :mrgreen:

: 24 maja 2016, 14:06
autor: Apo
Może warto po prostu rozważyć wszystkie za i przeciw stosowania DEET? Mnie żre całe bezkręgowe tałatajstwo od komarów przez kleszcze na mrówkach i osach skończywszy. W związku z tym, że reakcja alergiczna jest dosyć silna to nie chcę ryzykować, że gdzieś w środku lasu zejdę na wstrząs anafilaktyczny i od kilku lat stosuję Muggę. W tym roku w związku z tym, że straszą NAWAŁNICĄ kleszczy zakupiłam obok roll-ona (20% DEET), Muggę extra strog (50% DEET). Nie zamierzam się nimi oblewać 100 razy dziennie, gdyż tą extra strong używa się dwa razy na 24h - jeszcze jej nie używałam, bo nie widzę takiej potrzeby (na razie truję się mniejszymi stężeniami :P ).
Także DEET używam i używać będę, gdyż wg. mnie jest po prostu najskuteczniejszy. Żeby nie było sprawdzałam również olejki (temat z 2012 roku viewtopic.php?t=4364&highlight=komary) + smarowałam się olejkiem waniliowym - są w miarę skuteczne, ale krótkotrwałe i pomimo wszystko ich działanie nie w pełni mnie satysfakcjonuje.

: 24 maja 2016, 15:52
autor: lukasz_sp
Q_x pisze:W ostatnich czasach w lasach jest więcej zwierząt żyjących w krzakach, saren, jeleni, łosi, dzików, zajęcy itd., a proporcjonalnie do nich mniej tych nadrzewnych, wiewiórek i ptaków. Myślę, że kleszcze też się zmieniły, że to mogą być inne gatunki, które mają inne zwyczaje. Może dodatkowo człowiek w ostatnich dziesięcioleciach zlikwidował np. miejsca, w których wiewiórki zakładały gniazda takie, z których kleszcze leciały na ludzi.
Q_x pisze:Zastanawiam się cały czas jak sobie poradzić ze strzyżakami, czy jakiś może kolor (czarny? jakiś wybitnie jaskrawy?) przyciąga je słabiej od innych?
Boże widzisz i grzmisz... Kompletny brak znajomości biologii tych zwierząt... Poczytaj kolego zanim zaczniesz dyskusję... bo wstyd...

: 24 maja 2016, 16:08
autor: Q_x
lukasz_sp pisze:Boże widzisz i grzmisz... Kompletny brak znajomości biologii tych zwierząt... Poczytaj kolego zanim zaczniesz dyskusję... bo wstyd...
Jakieś konkrety można poprosić? Autorzy, tytuły?

: 24 maja 2016, 21:00
autor: Treasure Hunter
Q-x - zostanę przy swoim. Badanie o ptakach, które przytoczyłeś wyraźnie mówi, że zdecydowana większość kleszczy znalazła się na gatunkach żywiących się na ziemi.

Czy chcesz przeforsować tezę, że kleszcz po żerowaniu na wiewiórce czeka np. 5 m nad ziemią aby skoczyć na kolejnego żywiciela?

Zaatakował Cię kiedyś taki osobnik z drzewa? Jeśli tak to skąd pewność, że to taki komandos był?

: 25 maja 2016, 13:02
autor: Dźwiedź
Treasure Hunter pisze:Zaatakował Cię kiedyś taki osobnik z drzewa? Jeśli tak to skąd pewność, że to taki komandos był?
Cóż - ilekroć zdarzyło nam się płynąć po jakiś dzikich rzekach to często łapaliśmy kleszcze z gałęzi drzew zwisających nad wodą ... zdarzyło mi się strzepywać takiego komandosa z pleców osoby siedzącej przede mną. Więc coś na rzeczy z tymi kleszczami na drzewach jest.

Choć faktem pozostaje że bestie głównie spotykałem w paprociach i krzewach nie wyższych niż 'do pasa'.

: 25 maja 2016, 14:03
autor: Treasure Hunter
I jesteś absolutnie pewny, że te kleszcze był na gałęzi drzew a nie na brzegu w trawie? Kleszcz może sobie wędrować kilka godzin po naszym ciele zanim się wgryzie stąd mogłeś nagle ( nawet kilka godzin po odbiciu od brzegu) takiego zobaczyć na plecach towarzysza.

: 25 maja 2016, 14:40
autor: Q_x
To będzie dobre!

Faktycznie przeżyłem nalot kleszczy, ale byłem za mały żeby to zapamiętać, więc sytuację znam z opowieści mamy. Podobno była ich masa i było widać jak lecą z drzewa pod którym siedzieliśmy, moją ciotkę dopadła wtedy ze setka.

Ciotka przez ostatnich parę lat walczyła z boreliozą, w ostatnich tygodniach dostała wyniki i wygląda na to, że jej się w końcu udało wygrać. Cała rodzina spędza kupę czasu w lesie i nie wiadomo jak i kiedy i który kleszcz jej sprzedał choróbsko.

: 25 maja 2016, 15:10
autor: GawroN
W sumie to nie wiem, czy zamknąć, czy skasować .... co radzicie ??

: 25 maja 2016, 19:43
autor: Tanto
Nie kasuj, mamy tu dwa punkty widzenia i kulturalną dyskusję. Oczywiście nie ma jednoznacznej odpowiedzi jak jest w realu, ale jeśli kogoś to zainteresuje, to poszuka dodatkowych źródeł informacji i wyrobi sobie własne zdanie.

: 25 maja 2016, 19:54
autor: Zirkau
W moich okolicach kleszcze co prawda nie robią desantu ze strzelistych sosen, ale wędrując po "krzakach" pełnych gałęzi olszy, czeremchy, czarnego bzu itp drzewo-krzewów, zbierało się kleszcze także z ramion czy kapelusza. I nie było to parę godzin spacerowania tylko ileś tam minut, np. 30 minut przejścia...

Co mnie natomiast zaskoczyło. Wyrywałem psu kleszcza który miał kleszcza.... Świadkiem byłem, gdy nowy kleszcz był wbity w napity odwłok kleszcza, który spędził już kilka dni na skórze. Wyglądało to na pasożytnictwo kleszcza - no chyba że to jakaś forma barabara z ich strony. Jeśli odmiane kleszcza rozpoznajemy po kolorze odwłoka, to były to różne kleszcze.

: 26 maja 2016, 08:26
autor: soohy
W swoim życiu nie miałem więcej kleszczy niż 10 sztuk. Najwyżej na ciele, miałem na szyi, innym razem złapałem 5 sztuk wszystkie na tułowiu. Dwa dni temu przy ognisku siedząc kleszcze łaziły po kolegach, bo idąc przez las złapali z paproci, jeżyn, leszczyn, które ocierają się o człowieka. Ja się psykałem i nawet po mnie żaden nie chodził. Co do powyższej dyskusji uważam, że kleszcze "atakują" ze zwisających np. leszczyn, kiedy ta gałąź jest na wysokości metra, natomiast częściej ze źdźbeł traw, paproci i innych roślin.

: 27 maja 2016, 15:35
autor: Apo
Zirkau pisze:Co mnie natomiast zaskoczyło. Wyrywałem psu kleszcza który miał kleszcza.... Świadkiem byłem, gdy nowy kleszcz był wbity w napity odwłok kleszcza, który spędził już kilka dni na skórze. Wyglądało to na pasożytnictwo kleszcza - no chyba że to jakaś forma barabara z ich strony. Jeśli odmiane kleszcza rozpoznajemy po kolorze odwłoka, to były to różne kleszcze.
Według mnie zaobserwowałeś ich kopulację, gdyż zazwyczaj odbywa się ona na ciele żywiciela. No ale może to był kleszcz pospolity (taki z brązowym odwłokiem) i kleszcz łąkowy (z jasnym grzbietem w ciemne plamki)?

: 27 maja 2016, 19:11
autor: Zirkau
Kopulacja polega na tym ze jeden kleszcz wpija sie w odwlok drugiego? Tak jak w czlowieka?