Spotkania z kłusownikami

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Shikari
Posty: 19
Rejestracja: 03 mar 2009, 19:40
Lokalizacja: Lubień
Gadu Gadu: 414668
Płeć:

Spotkania z kłusownikami

Post autor: Shikari »

Czy mieliście kiedyś podczas pobytu w lesie spotkanie z kłusownikiem? Ja osobiście nigdy się z tymi "przyjemniaczkami" nie spotkałem ale często znajduje w lesie wnyki, jest ich dość sporo niestety :-( Mama opowiadała mi że jak była małą i mieszkała przy samym lesie to kłusole otruli jej psa bo szczekał na nich jak szli na akcje :evil:
rufuscik
Posty: 31
Rejestracja: 26 lut 2009, 20:24
Lokalizacja: Gdynia
Gadu Gadu: 9053292

Post autor: rufuscik »

ja co do kłusownictwa dozo wiem dlatego że do 9 roku życia mieszkałem w lesie w domu ni zawsze lubiłem chodzić po lesie i złapał mnie taki kusol kiedyś i uwaga uwaga cytat Jak będziesz nas śledził to łep ci roz...... a na ramieniu miał jakąś śrutówkę i 2 miał całą torbę jakiś właśnie wnyk itp sieci
erwinw
Posty: 90
Rejestracja: 08 lut 2008, 14:58

Post autor: erwinw »

Znałem kiedyś kłusownika. Nie napadał na małe dzieci jak to zwylke w opowieściach bywa, nie strzelał także do każdego kto mu się pod lufę nawinął. Był bardzo ubogim człowiekiem i w ten sposób dokarmiał rodzinę. Las znał jak własną kieszeń i go na swój sposób kochał. Potrafił godzinami o nim opowiadac, o przebisniegach na wiosnę, o znalezionych rogach,itp.itd. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, więc nie oceniam jego zachowania. Tak jak nie oceniam co niektórych mysliwych, działających w imię prawa, których to działanie i zachowanie pozostawia wiele do życzenia.
Awatar użytkownika
Regent
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2008, 09:04
Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Płeć:

Post autor: Regent »

erwinw pisze:Tak jak nie oceniam co niektórych mysliwych, działających w imię prawa, których to działanie i zachowanie pozostawia wiele do życzenia.
No właśnie oceniłeś ;-)

Jak ktoś robi coś złego z głodu można to jakoś tłumaczyć, jak z głupoty lub braku kultury to nie widzę miejsca na usprawiedliwianie.

Mała uwaga do znajdowaczy wnyków. Jakie już je zdejmiecie wynoście je z lasu dyskretnie. Dla własnego bezpieczeństwa. Kiedyś na jedną bazę namiotową w Beskidzie Niskim turyści przynieśli naręcza wnyków. Przedefilowali z nimi przez cała wieś. Potem jeden z bazowych mocno oberwał po zmroku i usłyszał "jeszcze raz taki numer a baza pójdzie z dymem".
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Regent pisze:Mała uwaga do znajdowaczy wnyków.
Pamiętajcie też że majstrując przy wnyku narażacie się na oskarżenie że to wasza zabawka, dobrze jest mieć 'dupochron' w postaci np. nr telefonu do najbliższej leśniczówki - jak traficie na wnyka to telefon z informacją co, gdzie i pytaniem co macie dalej zrobić - ściągnąć czy zostawić zdezaktywowane. Taka konsultacja daje szansę na wybronienie się w przypadku kłopotów.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”