Iiii, Miki, u mnie z "manualem" nietęgo, zatem preferuję produkt na moją kieszeń i ze stosownym już pokrowcem. Maleńki Fiskars (X 5) właśnie taki posiada, gdzie mogę sobie ów gadżet podpiąć np. do paska spodni. Osobiście noszę siekierkę podpiętą pod plecak "do góry nogami". Jest zawsze pod ręką i jednym ruchem palców ląduje w dłoni. Czy to do rąbania czy na "wszelkie licho". Powiem Ci dlaczego, zdarza się, że mijam wsie gdzie źle ogrodzone posesje (lub wcale) mają różnej maści czworonożnych stróżów. Fiskarsik w dłoni i plecak w ręku niczym tarcza, skutecznie odstrasza potencjalnych "napastników". Zdarza się również, że chodząc po "zadupiach", bunkrach czy starych fabrykach o spotkanie dziwnych ludków nietrudno.I znowu wychodzi na to, że do lasu bez tytanowej siekiery na trzonku z włókna węglowego ani rusz.
Nie należę do tych aby siekierkę "głaskać". Jak mam rąbać to rąbię, jeśli coś rozłupać to spokojnie dostanie młotkiem po łbie ( czyt. po obuchu).
Tak wygląda podpięta pod plecak;

a tak z oddali - patrz na zdjęcie po lewej
