trumpor113 pisze:Możesz np nosić magnez i igłę , w razie potrzeby nabierasz do menachy/garnca wodę . Igła na liść , liść na wodę i kompas gotowy .
Uwielbiam takie dyskusje! Jak zamienić jeden przedmiot na drugi... nic w ten sposób nie zyskując.. a strasznie komplikując sobie życie.
O przepraszam! Mam igłę, którą mogę sobie zszyć spodnie! icon_twisted Mogę też sobie ranę nią zszyć..
Problem w tym, że kiedy osoba z takim "zestawem" opartym o igłę, znajdzie się w lesie, kiedy szarówka zaczyna opadać, i trzeba szybko uciekać, nim zapadnie ciemność (ktoś wcześniej doradzał Marshall'owi wymianę latarki na świecę

), kiedy zabierze się za lanie wody na "łychę" (
ojejku! Nie mam łyżki! Ojejku! Wypiłem całą wodę!), to już będzie po ptokach.... OK. Załóżmy, że udało się tej osobie wyznaczyć kierunek. I co?
Ma iść z łyżka pełną wody i igłą na liściu przez las, czy za każdym razem kiedy jest konieczna poprawka kursu, musi ponownie lać (wodę of course) na łyżkę?
Możesz kolego
trumpor113 odpowiedzieć mi na to pytanie?
Widzisz
trumpor113, problem jest w tym, że żaden z Kolegów z wrodzonej grzeczności nie napisał ci, że PIEPRZYSZ GŁUPOTY, a wydumane/wyczytane pomysły zalecasz do zastosowania w zestawie surwiwalowym.
Zestaw taki ma ratować w opresji, a jeśli ktoś ciebie posłucha to może się jeszcze w większa kabałę władować. Więc ucisz się proszę, i nie brudź w temacie, o którym nie masz pojęcia.
Abscessus Perianalis, jak sądzisz, na kogo padło w mojej wyliczance że tutaj posprząta?
