Zapalniczkę tę wybrałem sobie jako prezent na gwiazdkę (dostałem ją 2 miesiące przed ową ale to już nieważne).
Spodobała mi się, nie stała za tym żadna większa filozofia (przynajmniej nie wtedy), no i w końcu po 3 dniach oczekiwania dotarła do mnie.
Zewnętrzny szkielet (nazwijmy go tak roboczo) wykonano z nierdzewki, dobrej jakości, bo po potraktowaniu cytrynką przez noc nic jej się nie stało (ciekawski jestem). Wewnętrzna część natomiast, która trzyma w sobie watę i knot (nazwijmy to łuską) jest wytłoczona z aluminium, dolny kapsel ją zatykający to znów tłok z nierdzewki.

foto by staticflickr
Jak widać na zdjęciu w dolnej części mamy kolejno (patrząc od lewej)
- szkielet (z otwartym magazynkiem na kamień - część z sprężynką, odchyloną klapę utrzymującą magazynek w pozycji naprężonej, po uprzednim jej opuszczeniu i zamknięciu)
- kapsel zatykający łuskę
- łuskę z knotem i watą w środku
Co jest takiego w tej zapalniczce, co czyni ją ciekawszą niż inne?
Po pierwsze i najważniejsze budowa - jeśli mamy w pełni złożoną zapalniczkę i zapalimy ją, możemy bez problemu wyciągnąć łuskę z szkieletu pociągając za kapsel - KNOT NIE GAŚNIE - i wtedy możemy bez obawy o nagrzewanie się całej konstrukcji rozpalać sobie ognisko w zimie używając tylko łuski jak dużej zapałki! Naprawdę jest to cholernie wygodne, nawet przy odpalaniu świeczek świetnie się sprawdza. Łuska sama w sobie jest jakby małą świeczką.
Trzymanie benzyny - Zapalniczka ta trzyma lepiej benzynę niż zapalniczki Zippo! u mnie to 10 dni na benzynie Ronson i 14 dni na benzynie Zippo (Zipposka benzyna jest jakby gęstsza).
Uwaga! Wymieniając watę w owej zapalniczce na watę z Tampona (nie rozkładając jej) dostajemy dodatkowe 3-4 dni trzymania bęzyny! Bierze się to stąd że kiedy rozpakujemy tampon z celofanu jest on dobrze zbity, (UŻYWAĆ NAJTAŃSZYCH TAMPONÓW - inne mają jakieś kosmiczne powłoki) i po włożeniu go w całości do łuski, pasuje idealnie i przechowuje więcej benzyny.
Kamień w zapalniczce jest ok ale szybko się ściera, dobrze sobie na zapas kupić kamienie od Zippo, dają lepszą iskrę i są twardsze, przez co wolniej się ścierają.
Jakiś tydzień temu napisał do mnie Pigwiniak, czy próbowałem uszczelniać samą łuskę by zyskać na szczelności i przypuszczalnie długości trzymania bęzyny (by nie wietrzała), zgodnie z prawdą odpowiedziałem że nic nie robiłem, ale jakieś 2 dni po jego wiadomości przylepiłem cienki paseczek taśmy na łączeniu między łuską a kapslem

Na zamknięciu/klapce jest coś co przypomina "dzwon" - to tzw. kominek - po zamknięciu osłania to knot, nie pozwalając mu na schnięcie i zabieranie zanieczyszczeń typu piasek/etc.
Opaska nierdzewna na zapalniczce działa jako regulator płomienia - fajna sprawa, ciekawie rozwiązane "prowadzenia" płomienia.
Polecam Imco bardziej niż Zippo - jest wg mnie ładniejsza, lżejsza i dłużej trzyma benzynę, no i dla mnie osobiście pomysł z wyciąganą łuską po odpaleniu jest bardzo fajny i wygodny - jeśli chcemy odpalić świeczkę czy dłużej podgrzewać jakiś materiał czy nie do końca suche szczapki na ognisko.
I te zapalniczki kosztują 4 razy mniej niż Zippo - cena to 16-20 zł
foto by johnfloresgraphics