jakie vicki macie i który jest wasz ulubiony?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- taki robaczek
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
- Lokalizacja: Zagłębie
- Płeć:
To i ja się pochwalę
1) Lumberjack. Mój pierwszy „Vicek” – prezent od ojca który dostałem jakieś kilkanaście lat temu (a może to było jeszcze wcześniej ??? nie pamiętam teraz dokładnie).
Trochę przeleżał bezczynnie, później służył w domu do różnych drobnych napraw i innych elektrycznych „dłubanek”. Generalnie w użyciu było tylko ostrze.
Później trafił do kieszeni jako element zestawu EDC (wraz z latarką i źródłem ognia).
Z czasem zastąpiony przez numer 2, znalazł swoje miejsce w samochodowym „survival-kicie”.
2) Spartan. Kolejny prezent (tym razem od dobrego znajomego)
Jako, że w tym czasie „jedynka” ciągle siedziała w mojej kieszeni, i ten jakiś czas robił za „półkownika” aż do momentu podmiany.
Pierwotnie nie miał szpilki ani mini-śrubokręta które dodałem w ramach upgreadu.
Elementem dodatkowym (którego nie widać na foto) jest igła (taka zwykła – do szycia) ukryta wewnątrz pęsety.
Sprawdza się dobrze w swojej roli i czuję się „nieswojo” gdy zapomnę go ze sobą zabrać gdziekolwiek idę (jednak zdarza się to bardzo rzadko i w 99% przypadków mam go ze sobą).
Początkowo sądziłem, że brak piłki będzie mi przeszkadzał ale praktyka dowiodła, że w mieście nie jest ona niezbędna (jednak ostatnio „na wszelki wypadek” doposażyłem EDC w multitoola posiadającego w zestawie piłkę – chociaż głównym tego celem były tak naprawdę kombinerki)
3) Trekker - One Hand. Najnowszy w stajni – zeszłoroczny nabytek.
Tym razem zakup własny, rzekłbym – bardziej świadomy.
Podobnie jak wielu z Was, szukałem czegoś z gładkim ostrzem ale ostatecznie zdecydowałem się na ten model (zadecydowała konkurencyjna cena w zestawieniu z pęsetą której w niektórych podobnych modelach nie ma oraz piłka która już się przydała).
Jedyny „mankament” to krzyżak zamiast korkociągu chociaż nomen omen – też już miał okazję popracować.
No …. brak też dziurki na szpilkę
1) Lumberjack. Mój pierwszy „Vicek” – prezent od ojca który dostałem jakieś kilkanaście lat temu (a może to było jeszcze wcześniej ??? nie pamiętam teraz dokładnie).
Trochę przeleżał bezczynnie, później służył w domu do różnych drobnych napraw i innych elektrycznych „dłubanek”. Generalnie w użyciu było tylko ostrze.
Później trafił do kieszeni jako element zestawu EDC (wraz z latarką i źródłem ognia).
Z czasem zastąpiony przez numer 2, znalazł swoje miejsce w samochodowym „survival-kicie”.
2) Spartan. Kolejny prezent (tym razem od dobrego znajomego)
Jako, że w tym czasie „jedynka” ciągle siedziała w mojej kieszeni, i ten jakiś czas robił za „półkownika” aż do momentu podmiany.
Pierwotnie nie miał szpilki ani mini-śrubokręta które dodałem w ramach upgreadu.
Elementem dodatkowym (którego nie widać na foto) jest igła (taka zwykła – do szycia) ukryta wewnątrz pęsety.
Sprawdza się dobrze w swojej roli i czuję się „nieswojo” gdy zapomnę go ze sobą zabrać gdziekolwiek idę (jednak zdarza się to bardzo rzadko i w 99% przypadków mam go ze sobą).
Początkowo sądziłem, że brak piłki będzie mi przeszkadzał ale praktyka dowiodła, że w mieście nie jest ona niezbędna (jednak ostatnio „na wszelki wypadek” doposażyłem EDC w multitoola posiadającego w zestawie piłkę – chociaż głównym tego celem były tak naprawdę kombinerki)
3) Trekker - One Hand. Najnowszy w stajni – zeszłoroczny nabytek.
Tym razem zakup własny, rzekłbym – bardziej świadomy.
Podobnie jak wielu z Was, szukałem czegoś z gładkim ostrzem ale ostatecznie zdecydowałem się na ten model (zadecydowała konkurencyjna cena w zestawieniu z pęsetą której w niektórych podobnych modelach nie ma oraz piłka która już się przydała).
Jedyny „mankament” to krzyżak zamiast korkociągu chociaż nomen omen – też już miał okazję popracować.
No …. brak też dziurki na szpilkę
Ostatnio zmieniony 05 lut 2013, 20:02 przez taki robaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Są takie pyszne ......
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Trafił mi się Huntsman, bardzo mi się podoba, bardziej od bundeswehrskiego OH Trekkera (blokada ostrza mi nie potrzebna, ale będę tęsknił za tym blokowanym "lewarkiem", nic innego tak żywicy nie odłupie, jak ten łomik ).
W każdym razie ten mój Huntsman jest jakiś inny:
1) nie ma wcale multihaka, szydło całkiem łatwo się wyciąga
2) nie ma pęsety ani wykałaczki
3) może to nie takie niecodzienne, ale główne ostrze ma dwustronnie wybity znaczek (VICTORINOX SWITZERLAND STAINLESS ROSTFREI, z drugiej strony "OFFICIER SUISSE" pod kuszą i krzyżykiem)
4) ma okładzinę z prawie całkiem już wytartą, malowaną tarczą, z drugiej strony jest ledwo widoczna resztka nadruku ABB (.com, firma z Zurychu), okładziny w ogóle wyglądają, jakby nóż leżał przez całą karierę w skrzynce z gwoździami w stałym wyposażeniu off-roadowego weterana.
Troszkę już jest styrany i smar mu stężał, ale sporo narzędzi wygląda jak nowe (edzia: tlko na pierwsz rzut oka). I tak się zastanawiam: naoliwię, wymienię okładziny, dodam fikuśny śrubokręcik, frędzel, coby w śniegu noża nie zgubić, szpilkę i będzie scyzoryk doskonały Chyba że ktoś chce się zamienić na "normalnego", to ochoczo zaprzestanę przeróbek, no i będzie pretekst, żeby się spotkać na jakimś zlocie icon_twisted icon_twisted icon_twisted
W każdym razie ten mój Huntsman jest jakiś inny:
1) nie ma wcale multihaka, szydło całkiem łatwo się wyciąga
2) nie ma pęsety ani wykałaczki
3) może to nie takie niecodzienne, ale główne ostrze ma dwustronnie wybity znaczek (VICTORINOX SWITZERLAND STAINLESS ROSTFREI, z drugiej strony "OFFICIER SUISSE" pod kuszą i krzyżykiem)
4) ma okładzinę z prawie całkiem już wytartą, malowaną tarczą, z drugiej strony jest ledwo widoczna resztka nadruku ABB (.com, firma z Zurychu), okładziny w ogóle wyglądają, jakby nóż leżał przez całą karierę w skrzynce z gwoździami w stałym wyposażeniu off-roadowego weterana.
Troszkę już jest styrany i smar mu stężał, ale sporo narzędzi wygląda jak nowe (edzia: tlko na pierwsz rzut oka). I tak się zastanawiam: naoliwię, wymienię okładziny, dodam fikuśny śrubokręcik, frędzel, coby w śniegu noża nie zgubić, szpilkę i będzie scyzoryk doskonały Chyba że ktoś chce się zamienić na "normalnego", to ochoczo zaprzestanę przeróbek, no i będzie pretekst, żeby się spotkać na jakimś zlocie icon_twisted icon_twisted icon_twisted
Ostatnio zmieniony 05 lut 2013, 18:46 przez Q_x, łącznie zmieniany 1 raz.
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Q_x, a może to nie do końca jest Hunstman? Za Sakwiki ( http://www.sakwiki.com/tiki-index.php?page=Huntsman ):
"Huntsman (...) Variations:
The Woodsman was an early model with the same basic tools (thrackan: as Huntsman), but without the toothpick and tweezers. This earlier version pre-dates the hook and the sewing eye. The name Woodsman has since been reused for different models."
Więc jeżeli szydło w omawianym Vicku nie ma dziurki, to będzie oznaczało, że prawdopodobnie masz rzeczonego Woodsmana, i dodatkowo jest on sprzed 1985 roku. Jak mniemam, ramiona nożyczek łączone są śrubką, a korkociąg ma biegnący przez całą długość pręta rowek?
Jak masz ochotę i aparat, to wrzuć zdjęcia noża z rozłożonymi narzędziami, zabawimy się w identyfikację i datowanie
"Huntsman (...) Variations:
The Woodsman was an early model with the same basic tools (thrackan: as Huntsman), but without the toothpick and tweezers. This earlier version pre-dates the hook and the sewing eye. The name Woodsman has since been reused for different models."
Więc jeżeli szydło w omawianym Vicku nie ma dziurki, to będzie oznaczało, że prawdopodobnie masz rzeczonego Woodsmana, i dodatkowo jest on sprzed 1985 roku. Jak mniemam, ramiona nożyczek łączone są śrubką, a korkociąg ma biegnący przez całą długość pręta rowek?
Jak masz ochotę i aparat, to wrzuć zdjęcia noża z rozłożonymi narzędziami, zabawimy się w identyfikację i datowanie
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Nożyczki niby mają jakąś "śrubkę", w sensie nie jest to po prostu zaklepany nit, szydło jest normalne, z dziurą, korkociąg gładki. Haki zaczęto montować dopiero w 91, tak pisze tam na tej stronie, to znaczy, że scyzor ma ponad 20 lat.
Edzia:
Fotki (naprawdę nic ciekawego, obstawiam lata 85-91 - nie, żeby to było super ważne...)
https://picasaweb.google.com/1104921701 ... directlink
Edzia:
Fotki (naprawdę nic ciekawego, obstawiam lata 85-91 - nie, żeby to było super ważne...)
https://picasaweb.google.com/1104921701 ... directlink
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Też obstawiam taki wiek. Prawdopodobnie scyzor ma założone okładziny od wersji "Economy", bo chyba sam Huntsman w niej normalnie nie występował wówczas http://www.sakwiki.com/tiki-browse_gall ... lleryId=85 . Wiem, że to nie jest ważne, ale można się z vickami pobawić w historyko-detektywa
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
Mnie tutaj zadziwia kwestia gładkiego korkociągu - sam mam w kolekcji Mountainera (bliźniaczy model z piłą do metalu), który nie ma haka, ma nożyczki na śrubkę, te same oznaczenia, ale hak rowkowany. No i normalne okładki.
PS: na poprzedniej stronie widziałem też na fotce Lumberjacka - szkoda, że już go nie robią, idealne minimum w las. Mi się udało używanego dorwać, trafi do puszki (niezbędnika) po jego modernizacji.
PS: na poprzedniej stronie widziałem też na fotce Lumberjacka - szkoda, że już go nie robią, idealne minimum w las. Mi się udało używanego dorwać, trafi do puszki (niezbędnika) po jego modernizacji.
Tak na marginesie do sedna tematu, to ja jeśli chodzi o codzienno-miejskie EDC przeprosiłem Victorinoxa (na pohybel nożyczkom Wengera :/), przy czym do etui na pasku trafił Deluxe Tinker (Climber wzbogacony o kombinerki i krzyżak zamiast korkociągu). Tak swoją drogą w ostatnich latach zacząłem Vicki po prostu kolekcjonować i ze skromnej listy kilku sztuk opisanych niegdyś na początku tego wątku zrobiło się na chwilę obecną... 40 Jest i SwissTool, i większość popularnych modeli 91 mm, prawie wszystkie dostępne 58ki, 84 i 74 też mam... w sumie chyba tylko żadnego aloxa jeszcze nie mam. Ale przynajmniej jest w czym wybierać na wyjazdy, choć w praktyce i tak najczęściej jedzie SwissChamp lub Outrider (ewentualnie tool w bagażu, a wtedy genialność swej prostoty pokazuje Compact).
- ColdDemons
- Posty: 33
- Rejestracja: 24 mar 2013, 09:35
- Lokalizacja: Górowo Iławeckie
- Płeć:
Moje Vicki. Mountaineer i Spartan, starsze modele z 'kuszą' na głowniach. W drodze już Spartan z niebieskimi okładkami i Victorinox GAK.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- ColdDemons
- Posty: 33
- Rejestracja: 24 mar 2013, 09:35
- Lokalizacja: Górowo Iławeckie
- Płeć:
- ColdDemons
- Posty: 33
- Rejestracja: 24 mar 2013, 09:35
- Lokalizacja: Górowo Iławeckie
- Płeć:
-
- Posty: 274
- Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
- Lokalizacja: południe
- Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
- Płeć:
To i ja pochwalę się swoim Vickiem.
Ostrze otwiera się i zamyka z równą łatwością lewą i prawą ręką (scyzoryk, przez kierunek zwalniania blokady, nawet ciut preferuje lewą, co bardzo mi odpowiada-jestem praworęczny, więc sytuacja awaryjna będzie oznaczać, że pewnie prawą będę mieć uszkodzoną ). Kształt grzbietu daje bardzo pewne oparcie dla kciuka.
Mam kilka noży i scyzoryków z bolcem lub otworem na kciuk, ale ten jest zdecydowanie najwygodniejszy. Kto raz spróbuje, nie będzie chciał wrócić do tradycyjnych sposobów.
Ostrze otwiera się i zamyka z równą łatwością lewą i prawą ręką (scyzoryk, przez kierunek zwalniania blokady, nawet ciut preferuje lewą, co bardzo mi odpowiada-jestem praworęczny, więc sytuacja awaryjna będzie oznaczać, że pewnie prawą będę mieć uszkodzoną ). Kształt grzbietu daje bardzo pewne oparcie dla kciuka.
Mam kilka noży i scyzoryków z bolcem lub otworem na kciuk, ale ten jest zdecydowanie najwygodniejszy. Kto raz spróbuje, nie będzie chciał wrócić do tradycyjnych sposobów.
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
To chyba nigdy nie pracowałeś porządnie naostrzonymi ząbkami - sprawdzają się świetnie a praca nimi to marzenie. Szczególnie dobrze nadają się się do jedzenia - ser żółty, mięso, chleb, pomidory, kiełbasa i wszystko inne co ma twardą skórę i jest miękkie w środku. Do tego świetnie tnie sznurki, taśmy i inne tekstylia. Jedyne z czym piłka radzi sobie gorzej od płaskiego ostrza to drewno - niestety łatwiej jest strugać bez ząbków.
Ostrzenie też nie jest trudne - po prostu trochę bardziej czasochłonne, za to nie musi być tak częste jak w przypadku ostrza gładkiego.
Ostrzenie też nie jest trudne - po prostu trochę bardziej czasochłonne, za to nie musi być tak częste jak w przypadku ostrza gładkiego.
Ostatnio zmieniony 26 mar 2014, 17:41 przez hejtyniety, łącznie zmieniany 1 raz.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Wiesz do czego ja używam noża w lesie? Do strugania, przekrajania bułki i nacinania kiełbasy. Czasem jak muszę uciąć kawałek sznurka... Nigdy do niczego innego noża w lesie nie użyłem. Dla mnie nóż to rzecz całkowicie zbędna, nie wiem po co go noszę, wystarczył by scyzoryk aż nadto
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć: