SYSTEMA, popisy cyrkowe czy sztuka walki.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

SYSTEMA, popisy cyrkowe czy sztuka walki.

Post autor: rob30 »


Dla mnie, póki co zbyt piękne, aby było prawdziwe!
Może trzeba by poćwiczyć we czwartki w Katowicach? ;)
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

oczywiście że zbyt piękne. Próbujcie pisakami, albo kolega niech trzyma pędzel z farba. Próbujcie go zabrać a on niech próbuje was pomalować - zabawa malowana :D

Malowanie potrafi nieźle ostudzić zapały co do pewności obrony.
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 893
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Nie ma co zgrywać kozaka na typa z kosą. Lepiej w poślady schować honor i dumę, nim ktoś schowa nam kose pod żebra.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
wilk
Posty: 34
Rejestracja: 13 sty 2010, 23:37
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: wilk »

Systema sama w sobie jest nie tyle co sztuką, co systemem walki.

Przychylam się do opinii, acoby nie fikać do gości z nożem, jednakże systema zawiera wiele technik do obrony przed nożem, a możliwość ich użycia zależy od stopnia ich opanowania, sytuacji i szczęścia.

Miałem okazję trenować z ludźmi uczącymi systemy, widziałem dużo technik do obrony przed zastraszaniem lub prostymi atakami, jednakże to czego się nauczyłem jest bardzo statyczne, brakuje mi biegłości właśnie...

Systema sama w sobie zawiera bardzo ciekawe uderzenia, nieco nne od tych znanych z japońskich sztuk walk, godne polecenia. ;)

Pozdrawiam, wilk.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

wilk pisze:Systema sama w sobie zawiera bardzo ciekawe uderzenia...
Zwłaszcza krótkie strzały w splot słoneczny

A tu macie sytuację realną
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
hejtyniety
Posty: 686
Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
Lokalizacja: Katowice
Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
Płeć:

Post autor: hejtyniety »

Na bazie moich doświadczeń muszę napisać, że każda dyscyplina kontaktowa wymaga przede wszystkim obycia. Podstawą jest, żeby mieć świadomość, że ryj to nie szklanka, a do powalenia człowieka potrzebna jest naprawdę mocna petarda. Zwykłe uderzenia mogą jedynie rozwścieczyć przeciwnika, zwłaszcza kiedy jest pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Bo co z tego, że na drugi dzień będzie go wszystko bolało, skoro i tak dostaniemy bencki?

Znam kilku kogucików którzy bez żadnego kontaktu ze sportami walki czy też barowymi przepychankami szli na "kursy" sistemy czy innej kravmagi. Efekt był taki, że cojones im urosły nieproporcjonalnie i w rezultacie sami się prosili o oklep. Żeby było zabawnie jedni trafili na kolesia ok. 40stki niskiego i chuderlawego. Tyle tylko, że koleś z 4ma czy 5ma kolegami w latach 90tych "zatrzymał" nie jeden koncert (nawet duże imprezy w spodku), więc miał obycie w temacie.

Jeżeli chodzi o noże i inną broń - honor należy zostawić dla przyjaciół, przed napastnikiem uciekać, Jak się nie da to improwizować: rzucić krzesłem, szklanką, wbiec na jezdnie, whatever, byle by nie zostaw w bezpośredniej konfrontacji!
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Awatar użytkownika
Qasz
Posty: 463
Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
Lokalizacja: Jaworzno
Gadu Gadu: 1987028
Tytuł użytkownika: Tata psychopata
Płeć:

Post autor: Qasz »

A jak już bić, to tak by wyeliminować przeciwnika definitywnie z walki, bo w tym wypadku litość nie popłaca (jak on wstanie to ty już leżysz). Nadal obowiązuje zasada spierniczaj kiedy jest okazja!
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Zgarniałem już kilka razy ludzi po bitwie na noże.
Nóz nie jest do obrony - broń do obrony ma zadanie powstrzymać przeciwnika
broń do ataku - ma za zadanie narobić poważne rany, ze śmiertelnymi włącznie.

Nóz jest w tej drugiej grupie. Walcząc na noże, możemy mieć wiele paskudnych rozcieć czy głebokie rany. Jeśli dostaniemy nożem w brzuch, plecy, ręce, nogi może nawet nie zauważymy.
Wydaje się wówczas że przeciwnik przegrał bo zwiał z My wygraliśmy. Nieprawda. Głebokie rany kłute, uszkodzone ważne narządy - w bardzo szybkim czasie opadamy ze sił i tylko szybka interwencja na stole chirurgicznym nas ratuje.

Jeśli więc zmuszeni będziemy do bójki - starajmy sie jak najszybciej zakończyć walkę. Bo moze się okazać, że zrobicie wrażenie na przeciwniku, który chcąc jednak wygrać sięgnie po nóż, którego nie zdążycie zauważyc.

Aha, trenować warto, ale pamietajcie, bo dłuższym sparingu wybierzcie gościa który nigdy nie trenował (jeśli już to napewno nie w waszej szkółce i systemie) i dajcie mu atrapę noza (fajne sprawdzają się pisaki czy pędzel) i każcie atakować a Wy będzie się bronić.
Zyczę miłego rozczarowania :D

Wówczas zobaczycie jak nie ograniczona niczym wyobraźnia używa noża ;)
Awatar użytkownika
johnson
Posty: 146
Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
Lokalizacja: NW
Gadu Gadu: 6318866
Tytuł użytkownika: Rebel Inside
Płeć:

Post autor: johnson »

Na nóż najlepiej nosić kolczugę i 2 maczety... a najlepiej to znikające zasłony dymne ninja :-P.
Systema jest dla żołnierzy.

[ Dodano: 2013-01-10, 21:47 ]
Chciałem przez to powiedzieć, że dla kogoś kto chodzi do pracy, czasem do lasu, czasem do pubu, prowadzi normalne życie i trenuje 2 razy w tygodniu albo 3... no mogą te treningi stanowić dla niego zagrożenie.
Obejrzałem filmik tym razem dokładnie i jest mnóstwo fajnych technik, które gdyby weszły porządnie w krew służyły by pomocą w sytuacji kiedy np nie da się uciec (pomieszczenia, wojna). W innych sytuacjach gdy np komuś trener zrobił tylko wodę z mózgu.. no sami wiecie..
Awatar użytkownika
Kapitan Apteka
Posty: 196
Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
Lokalizacja: Tychy/Kielce
Tytuł użytkownika: kundelbury
Płeć:

Systiema

Post autor: Kapitan Apteka »

Ello

Wracając do systiemy - nie za bardzo rozumiem jak miałoby to działać, wszelkie (poza filmami Vasiliewa) pokazy które widziałem były mocno naciągane, a pozoranci zazwyczaj bardzo mocno pomagali instruktorowi, by ten mógł coś pokazać. Kiedyś na treningu próbowaliśmy obczaić o co biega z tymi uderzeniami odśrodkowymi np. wierzchem dłoni. W efekcie po próbach na tarczach sine wybroczyny na dłoniach na skutek popękanych naczyń. Nie kumam tego zupełnie, natomiast dobrą kravkę polecam :)

pzd

[ Dodano: 2013-02-21, 16:32 ]
Młody pisze:Nie ma co zgrywać kozaka na typa z kosą. Lepiej w poślady schować honor i dumę, nim ktoś schowa nam kose pod żebra.
Młodyy masz 100% racji, jak tylko możesz uniknąć walki - pitaj :)

Jeśli ktoś umie się posługiwać nożem, a zawsze należy zakładać, że jest taka ewentualność to z gołymi łapkami szanse na obronę są równe ZERO. Kto ma wątpliwości powinien skorzystać z przytoczonego wcześniej ćwiczenia z mazakami.
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."

https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
Niten
Posty: 2
Rejestracja: 21 lut 2013, 07:54
Lokalizacja: Kalisz
Płeć:

Post autor: Niten »

Dobra, co mi tam. Wrzucę swoje trzy grosze.

Osobiście trenuję aktualnie karate i amatorsko ninjitsu. Należy jednak pamiętać, że wszelkie sztuki czy systemy nie uczą nas jak kogoś oklepać. One są po to żeby wyostrzyć nasze zmysły. Polepszyć szybkość reakcji. To, że przy okazji uczą ruchów to jedno. Są podobne tak naprawdę wszędzie. Jednak większość ćwiczących zapomina o najważniejszych sprawach. Poświęcają się oni typowo treningom danych ruchów. Próbują wyuczyć się ich tak by wykonywać je automatycznie. Tego rodzaju automatyka jest skuteczna. Zwłaszcza w kontrolowanych warunkach na treningu. Jednak to na czym tak naprawdę powinniśmy się skupić to trenowanie naszych naturalnych zdolności takich jak szybkość reakcji, intuicja, celność. Musimy pamiętać, że to MY walczymy. Nie nasza sztuka czy system walki. Tylko MY. Nasz trenowany styl jest tylko narzędziem. To jak je wykorzystamy zależy tylko od nas samych. Najskuteczniejszą bronią jest nasz umysł. Jeśli można uniknąć walki- unikamy. Jeśli jest za późno- zwyczajnie wykorzystujemy nasz umysł i nasze ciało przede wszystkim. W wielu przypadkach zapomina się o większości ruchach. Wtedy polegamy na naszej głowie.

Ale trzeba pamiętać o najważniejszej zasadzie. Walka, która się nie odbyła jest walką wygraną.

Chyba trochę pogmatwałem swoją wypowiedź, ale jednak mam nadzieję, że przynajmniej jedna osoba zrozumie o co mi chodzi :)

Pozdrawiam serdecznie :)
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Niten pisze: Ale trzeba pamiętać o najważniejszej zasadzie. Walka, która się nie odbyła jest walką wygraną.
i równocześnie przegraną. Przytoczona mądrość jest za wielka by w nią wierzyć. Wszystko zależy o co ta walka miała być. Jeśli chodziło o odebrania portfela, portfel zachowałeś a walki uniknąłeś to faktycznie wygrałeś. Jeśli odstąpiłeś od walki a portfel straciłeś to przegrałeś choć jednak czasem to mądrzejsza decyzja - pamiętać należy walka przegrana ale wygrane życie. Ale tego nie będziesz wiedział jeśli nie spróbujesz.
Niten
Posty: 2
Rejestracja: 21 lut 2013, 07:54
Lokalizacja: Kalisz
Płeć:

Post autor: Niten »

Po części masz rację. Ale opanowanie w takich sytuacjach jest ważniejsze niż to czy coś straciłeś. Pozwolę sobie przytoczyć tu postać mistrza Funakoshiego. Podziwiam go za to, że pomimo swoich umiejętności nie walczył kiedy go napadli i oddał im ciastka kupione za ciężko zarobione pieniądze pozdrawiając ich na drogę. Ciężko mi stwierdzić czy to prawda. Nie znałem bezpośrednio mistrza ale faktem jest, że był wielkim człowiekiem, więc prawdopodobne jest to iż faktycznie to miało miejsce. Należy również pamiętać, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inni mogą pomyśleć, że się zwyczajnie bałeś i dlatego nie walczyłeś. W ich oczach będziesz przegranym. Jednak w duchu się opanowałeś. I to jest Twoją wygraną :)
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Na kilku seminariach miałem okazję spotkac wielu starych "mistrzów".
Niestety wiek robi swoje. Uznany mistrz z 8 DAN, sprawny niesamowicie jak na jego wiek. Ale choć pewne siły jeszcze w nich drzemią, to ani szybkości już nie ma, reakcja też lekko opóźniona a wytrzymałość kości też już nie ta.

Osobiście, gdyby chcieli ciastka to pewnie sam podarowalbym, ale gdy będzie to moje jedyne jedzenie.....? nie wiem czy oddanie tego byłoby mądre, szczególnie gdy dysponowałbym w danej chwili przewagą na przeciwnikiem.
Musiałbym mieć nieziemską przewagę, np. gdyby napadła mnie grupa 5 latków bym mógł okazać taką łaskawość.

W ten sposób ustępując - możesz twierdzić że wygrałes walkę - ale wojnę o życie w szacunku w okolicy zapewne przegrywasz. Bo nad wieloma przeciwnikami masz przewagę tylko danej chwili. NIezmiernie rzadko masz możliwość zrobić odwet w dowolnym momencie i być pewnym że wyjdziesz z tego bez szwanku. Dośc często możesz spotkać się w przeciwnikiem o wyrównamym poziomie, a jesli dojdzie jeszcze zlekceważenia takiego przeciwnika?.
Osobiście sam kiedyś pisałem, że ze względu na moją "miła i przyjemną" aparycję brany może jestem za frajera, a następnie nazywany skur..ielem bo się nie zmylili tym uśmiechem. Sami się czasem ludzie oszukują a winy szukają u innych.
Awatar użytkownika
hejtyniety
Posty: 686
Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
Lokalizacja: Katowice
Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
Płeć:

Post autor: hejtyniety »

Ja bym nie szedł tak daleko, bo zaraz się okaże, że zwykłe barowe przepychanki powinny zawsze kończyć się trupem. Niestety tylko trup rozwiązuje wszystkie problemy...
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Hejtyniety - wszystko zależy o co idzie sprawa. Kiedys potrafili z honorem umrzeć, dziś to fiordy jedzą z ręki ;-)
Awatar użytkownika
Kapitan Apteka
Posty: 196
Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
Lokalizacja: Tychy/Kielce
Tytuł użytkownika: kundelbury
Płeć:

SYSTIEMA

Post autor: Kapitan Apteka »

Wracając do wątku głównego :)

Prawdopodobnie w najbliższych tygodniach będę miał okazję osobiście zapoznać się z sys. w PASW, a wtedy podzielę się swoimi spostrzeżeniami np. jak wygląda trening w porównaniu z kravką.

pzd

[ Dodano: 2013-10-25, 23:46 ]
Trochę czasu minęło ...

Otóż miałem przyjemność skosztować tego miodu w PASW w Pszczynie.

Pierwsze wrażenia - część kondycyjna zdecydowanie zweryfikowała mój pogląd o mojej kondycji po siedzeniu kilkanaście miechów za biurkiem. Zdechłem. Część techniczna w porównaniu z Kravką, dość dziwnie. Na razie niezbyt kumam ideę, ale patrząc na ekipę, która bawi się w to od dłuższego czasu - to może faktycznie "robić". Na pewno "robią" dziwaczne, ichnie uderzenia pięścią na splot :).

Co do sekcji - fajna ekipa, świetna atmosfera na treningu, wielki szacunek dla Zbyszka.

Więcej napiszę, jak będę miał cokolwiek do powiedzenia na ten temat :)

KA
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."

https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
ODPOWIEDZ