
USA rozpoczęli unowocześnienie swojej obrony rakietowej a Chrl natychmiast zaczęli opracowywać swoją broń balistyczną. Te wunderwaffe w kosmosie to mogą być tylko pogłoski bo testów żadnych nie było widać a wiadomo jak to komuniści. Akurat wywiad Amerykański w Chinach jest dobrze rozwinięty.
A co do korei. To podobna była sytuacja jak kilka lat temu było gorąco koło Tajwanu bo Chinole wysłali swoje okręty. USA wysłało tam na początek dwa lotniskowce i Chińczycy od razu się wycofali. Jak tam jakiś ważny Chińczyk wypowiadał się to stwierdził że po prostu bali się konfrontacji i porażki. Obie strony podkreślali że konflikt byłby pewnym incydentem ale Chiny bały się strat wśród swoich statków i po prostu nawiali. Tak że więc to jest gdybanie. Od tamtej pory Tajwan ma spokój i od czasu do czasu w Chinach ktoś tam się wypowie na temat tej wysepki a jak widać Chrl zbiera co raz więcej wrogów wokół siebie. Tajwan, Indie, powoli Rosja bo dostarcza broń do Indii a teraz Japonia no i Korea południowa. Kolejnym przykładem że Chiny wolą nie podskakiwać to anulowanie transakcji z Koreą płn do której mieli dostarczyć chyba J-10 lub J-11. A odpuszczenie przez Amerykę wysłanie kolejnych żołnierzy do Korei płd. było uniknięcie napięcia na płw. Koreańskim bo wtedy to już Korea płn. by fikała a że to czubki to nie wiadomo co by zrobili. A tak wgl. ile chińskich żołnierzy stacjonuje w Korei płn?

No właśnie, pełne zaangażowanie państw. Chiny jakich mają sojuszników? kilka państw na płw. indochińskim? A USA? Całe NATO i ANZUS plus do tego Tajwan, Japonia, Korea płd i może Indie.
Tak że więc Chiny miały by krucho bo tak naprawdę atak mógłby nastąpić z każdej strony przy użyciu każdej broni ale wjazdu piechoty pewnie by nie było no ostatecznie Indie zajęły by trochę terytorium granicznego.
No racja, a nasi chłopcy mieli spory problem bo nie dostawali broni z zewnątrz (lub dostawali ale to znikomy procent) a talibowie są uzbrajani przez strony zewnętrzne.Śmieszne i nie prawdziwe. Poczytaj o polskich partyzantach. Jeśli by to było takie proste to Niemcy by tak zrobili jak piszesz. co nie znaczy, że nie próbowali. Walka na obcej ziemi, z przeciwnikiem który świadomie przechodzi w tryb partyzantki jest bardzo ciężka, śmiem twierdzić, że na dłuższy metę wręcz niemożliwa do wygrania.