
Wyjazd rozpoczął się o 21.22 na dworcu głównym w Olsztynie. Wcześniej cały dzień nerwowego pakowania, gdyż do ostatniej chwili nie byłem pewien czy pojadę. Na dworcu czekało mnie niemiłe zaskoczenie, gdyż pociąg był cały „nabity” dzieciakami jadącymi na kolonie i miałem problemy ze znalezieniem miejsca siedzącego.
W Toruniu dosiedli się Krystian i Tomek z którymi miałem spędzić najbliższe cztery dni. Mimo dołączenia do pociągu wagonów jadących z Gdyni, nie znaleźliśmy miejsca, co zmusiło nas do dokupienia biletów w pierwszej klasie.
Po 14h jazdy w końcu zobaczyliśmy cel wycieczki – Tatry.
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 8838409522
W Zakopanym szybkie wyładowanie z pociągu, plecaki zostawiliśmy pod opieką Tomka i na krupówkach wypożyczyliśmy płytki RECCO. Następnie złapaliśmy busa i pojechaliśmy do Palenicy Białczańskiej, skąd pieszo ruszyliśmy w kierunku schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
Droga początkowo prowadziła asfaltowym podejściem przez Dolinę Białki, a pojawiające się niekiedy przerwy w lesie pokazywały widoki na ośnieżone góry
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 5870026930
Po około 30min doszliśmy do Wodogrzmotów Mickiewicza, gdzie skręciliśmy na zielony szlak, prowadzący dnem Doliny Roztoki i pozbyliśmy się towarzystwa niedzielnych turystów wdrapujących się w kierunku Morskiego Oka. Po prawej stronie horyzont przesłaniał Wołoszyn
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 9167081682
Na wysokości górnej granicy lasu założyliśmy raki i rozpoczęliśmy podejście czarnym szlakiem w kierunku schroniska
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 5948903010
Tutaj byliśmy świadkami dość przykrej sceny, mianowicie z góry „zleciała” na nas dziewczyna, mało nie potrącając kolegi i samej nie łamiąc karku. Pewnie chciała sobie ułatwić zejście i zjechać „dupozjazdem”, jednak trochę jej nie wyszło. Nie wspominam o zupełnym braku przygotowania do chodzenia w tych warunkach – brak czekana, raków, lekka kurtka i dżinsy. Dobrze, że obyło się bez wzywania TOPRu.
Na górze wiało mocno, w podmuchach ciężko było ustać na nogach, a wiatr wbijał w twarz tumany śniegu. Ustawione tyczki doprowadziły nas prosto do schroniska.
Następnego dnia wstaliśmy o 5.30, tak, żeby wyjść już o świcie. Naszym celem był Zawrat. Warunki były średnie, temperatura lekko na plusie, pochmurnie oraz mocny wiatr. Szliśmy wydeptanymi śladami, które dało się zauważyć w miejscach gdzie śnieg był przewiany
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 7013059058
Na stokach dookoła nas widać było pozostałości lawin. Ślady prowadziły nas dalej, aż do przełęczy. Ostanie podejście było naprawdę strome i trudne, a na przełęczy wiatr wiał z podwójną siłą
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 6092629010
Z przełęczy poszliśmy w lewo, gdzie po około 300m weszliśmy na szczyt. Okazało się, że popełniliśmy błąd nawigacyjny i zamiast na Zawracie znaleźliśmy się na przełęczy Schodki i przeszliśmy na Kołową Czubę. Wróciliśmy po własnych śladach i z przełęczy zeszliśmy na zachód, do niebieskiego szlaku. Po około godzinie byliśmy na Zawracie
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 4486948594
Jak wchodziliśmy godzinę, tak zejście zajęło nam 15min, a potem powoli i spokojnie poszliśmy wzdłuż Doliny Pięciu Stawów do schroniska.
Następnego dnia warunki były jeszcze gorsze – mgła i 3 stopnie na plusie. Doszliśmy do rozwidlenia szlaków pod Kozim Wierchem i w ramach treningu zaczęliśmy kopać jamę śnieżną
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 5268703730
Wtedy warunki zaczęły się poprawiać i podjęliśmy decyzję, że pójdziemy w kierunku Koziego Wierchu a w razie trudności lub zmiany pogody wrócimy. Szliśmy prawą (wschodnią) częścią Szerokiego Żlebu, w pobliżu skał, tak aby nie prowokować zejścia lawiny
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 1038478562
Ostatni odcinek przed granią był bardzo trudny, było stromo, a śnieg był dość miękki co sprawiało, że można było zapaść się powyżej pasa. Przetorowanie 200m zajęło Krystianowi 40min. Dalsza droga prowadząca do szczytu (który był już bardzo blisko) była pokryta świeżym, niezwiązanym śniegiem i bez asekuracji była zbyt ryzykowna do przejścia. Ale nawet z przełęczy widoki były niesamowite
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 8728766962
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 8127424738
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 2170441410
Oprócz odcinka przy samej grani, zejście odbyło się w tempie ekspresowym na tzw. dupozjeździe. Frajda była niesamowita

Trasa wejścia:

Na dole byliśmy dość wcześnie, więc postanowiliśmy ulepić bałwana. Pomagały nam jeszcze trzy osoby, które schodziły za nami z Koziego. Efektem był prawie 2,5m tatrzański bałwan
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 1612394642
Kolejny dzień był już niestety naszym ostatnim dniem w górach, jednak warunki były już na tyle złe, że i tak byśmy sobie nie pochodzili za dużo
http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... 2047692306
Podsumowując, wyjazd uważam za bardzo udany i warty spędzenia 28h w pociągach. Mam nadzieję, że za rok pogoda będzie łaskawsza i uda się wejść na Rysy.
Więcej zdjęć: http://picasaweb.google.com/Bartosz.Gil ... ie69022009#
Pozdrawiam
Bartosz