Orla Perć
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Qazimodo
- Posty: 311
- Rejestracja: 15 wrz 2010, 11:18
- Lokalizacja: Gdańsk
- Tytuł użytkownika: Qazimodo
- Płeć:
Orla Perć
Cześć!
Sorki za "odgrzewanie kotleta" bo temat był już wałkowany kilka razy na forum.
Ale bardzo Was proszę o pomoc w zaplanowaniu "zdobycia" tego szlaku.
Za tydzień tj od 11 do 17go sierpnia jedziemy z kolegą i rodzinami w góry. Dokładnie w okolice Poronina koło Zakopca. Nasze żonki dały nam 1,5 dnia wolnego od dzieci itd, więc przyszło nam do głowy aby zmierzyć się z Orlą Percią. Najlepiej na odcinku Zawrat - Krzyżne
Nie wiemy jednak jak to czasowo rozegrać, i czy jest to możliwe w takim czasie.
Nic nie znalazłem też o dojeździe np z Zakopca i powrocie oraz możliwości ewentualnego noclegu na trasie
Czytałem za to że wprowadzono zmiany i część trasy jest w jednym kierunku. Stąd właśnie nasz plan.
Kondycyjnie kolega jest średnio przygotowany, ale średnio to znaczy że nie super ale też nie jest też "zaspawany". Obycie z górami mamy oboje.
pozdrawiam
Sorki za "odgrzewanie kotleta" bo temat był już wałkowany kilka razy na forum.
Ale bardzo Was proszę o pomoc w zaplanowaniu "zdobycia" tego szlaku.
Za tydzień tj od 11 do 17go sierpnia jedziemy z kolegą i rodzinami w góry. Dokładnie w okolice Poronina koło Zakopca. Nasze żonki dały nam 1,5 dnia wolnego od dzieci itd, więc przyszło nam do głowy aby zmierzyć się z Orlą Percią. Najlepiej na odcinku Zawrat - Krzyżne
Nie wiemy jednak jak to czasowo rozegrać, i czy jest to możliwe w takim czasie.
Nic nie znalazłem też o dojeździe np z Zakopca i powrocie oraz możliwości ewentualnego noclegu na trasie
Czytałem za to że wprowadzono zmiany i część trasy jest w jednym kierunku. Stąd właśnie nasz plan.
Kondycyjnie kolega jest średnio przygotowany, ale średnio to znaczy że nie super ale też nie jest też "zaspawany". Obycie z górami mamy oboje.
pozdrawiam
Znam laske co orla biegiem zrobila w 4h i 50 m.Ja orla zrobilem w 9 h ale powoli na lajcie pijac przy okazji browary:),Orla jest przereklamowana,nie masz co sie schizowac,mysle ze spokojnie w 7 h sie zmiescisz.Liczac start przy Przel Zawrat.Z Kuznic wyjdzie ci kolo 14 h.Jesli chcesz to moge z wami wybrac sie na orla..Mam w miare blisko zeby na dzien skoczyc
- Driver
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 6876158
- Tytuł użytkownika: Supertramp
- Płeć:
Qazimodo kuknij se tutaj jak Ci się nie śpieszy i chcesz się nacieszyć górami to tam masz fajnie opisane http://www.tatry.turystyka-gorska.pl/orla_perc.htm wypadzik na 2 dni na spokojnie i z radością z gór
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Jesli by wam wykiełkowało na przyszły rok to bym się pisał - ewentualnie od drugiej połowy września mam czas.Driver pisze:Kiełkuje mi w głowie myśl aby zdobyć go, specjalnie przyjeżdżając w tym celu w góry.
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Qazimodo, mogę Ci przedstawić jak ja to zrobiłam rok temu,spędzając na południu ogółem 48 godz., a w samym TPN właśnie jakieś 36 h.
Wzięłam w pracy piątek wolny i w czwartek pojechałam nocnym (PolskiBus bodajże)Wawa-> Zakopane.
DZIEŃ I - piątek
Na 7.00 na miejscu. Z Zakopanego busikiem do Kuźnic, jak macie samochód to sobie podjedziecie, potem
zółtym szlakiem do przeł. Miedzy Kopami 1,25,następnie
niebieskim do Murowańca 0,30, (tam zostawiliśmy przy schronisku plecki i poszliśmy już na lekko) dalej
niebieskim aż do Zawratu, łącznie 2,10 h
No i na lewo w kierunku przeł.: Krzyżne:
do Koziej Przełęczy 1,10 h
do Koziego Wierchu kolejne 1,30 h
do Żlebu Kulczyńskiego 0,45 h
Niestety zaczęło się robić niebezpiecznie, burza nadeszła w 10min. może i na całe szczęście mieliśmy się jak wycofać, co poczyniliśmy właśnie Żlebem Kulczyńskiego (do czarnego szlaku, potem zielonego dochodzącego do żółtego, a ten z kolei do niebieskiego) już w mega ulewie, z piorunami i we mgle na kilka metrów. Łącznie do Murowańca 2.05 h
Przy czym czasy podaję z mapy, czas rzeczywisty był inny. I tak, dopóki nie padało szliśmy szybciej niż czas podany na mapach, szczególnie na samej Orlej, oraz przy stawie Gąsienicowym zrobiliśmy sobie przerwę z pewnością ponad 30min, natomiast kiedy zaczęło lać i być ślisko czas iścia zdecydowanie się wydłużał. Szczególnie przy zejściu Żlebem Kulczyńskiego, który jest bardzo stromy,miejscami łańcuchy są jedynie dodatkową asekuracją, którą można ominąć, jednak podczas burzy ominąć się nie da. Tempo jest niemal żółwie i większość tego odcinka pokonywaliśmy zsuwając się powoli na tylnej części ciała i wykonując bardzo, bardzo drobne kroki.
Do Murowańca dotarliśmy w głębokiej szarówce.
II DZIEŃ -sobota
Z Murowańca żółtym do przeł. Krzyżne 3,00 h
i na prawo w kierunku Zawratu:
do Skrajnego Granatu 2,15 h
następnie do Zadniego Granatu kolejne 0,25 h
I znów nas złapała burza (przy pięknej pogodzie w dzień i cały poranek)
Tym razem wycofaliśmy się zielonym szlakiem, do żółtego i niebieskiego prowadzącego do Murowańca,ogółem powrotu 2,00h
I znowu: czasy z mapy, przy burzy, przy zejściu ciut wolniej, przy czym zielony wycofujący był zdecydowanie łagodniejszy niż ścieżka Kulczyńskiego z poprzedniego dnia. Do Murowańca, a następnie do Zakopanego dotarliśmy tak, że zdążyliśmy zjeść coś i na pociąg 19-20 jakoś powrotny, tak, że w Olsztynie byłam popołudniu w niedzielę.
Gdyby nie burze spokojnie dałoby się przejść z widokami i lenistwem słodkim po drodze, niemniej został nam odcinek Zadni Granat-Przełączka nad Buczynową Dolinką, czyli 0,25 h po Orlej i okazja do powrotu:)
Uwagi: Moje odczucia i refleksje: Zdecydowanie szybciej idzie się samemu niż z kimś (szczególnie jeśli tempa są zróżnicowane znacznie), są tego plusy ale i minusy w zależności od sytuacji. Z pewnością przy pięknej pogodzie odcinek Zawrat-Krzyżne można przebiec w mniej niż 6godz. Pytanie tylko po co? Osobiście polecam takie podzielenie jakie sama poczyniłam. Z kilku względów.
1. Żeby iść i mieć zapas na ewentualną burzę.
2. Żeby mieć czas zatrzymać się, pokontemplować, pofocić, pogadać jak jest z kim w pięknych okolicznościach itp.
3. Żeby nie musieć się spieszyć.
4. Najważniejszy: baza od strony Murowańca jest o tyle lepsza niż 5 stawów,ze są potencjanie bardziej optymalnie rozłożone szlaki do ewentualnego wycofania się w razie burzy,a tego niestety nie sposób przewidzieć. W obu dniach burza pojawiła sie nagle i z jednej i z drugiej strony gdybyśmy mieli "bazę" w Pięciu Stawach nie mielibyśmy jak zejść ze szlaku.
Pozdrawiam
R.
Wzięłam w pracy piątek wolny i w czwartek pojechałam nocnym (PolskiBus bodajże)Wawa-> Zakopane.
DZIEŃ I - piątek
Na 7.00 na miejscu. Z Zakopanego busikiem do Kuźnic, jak macie samochód to sobie podjedziecie, potem
zółtym szlakiem do przeł. Miedzy Kopami 1,25,następnie
niebieskim do Murowańca 0,30, (tam zostawiliśmy przy schronisku plecki i poszliśmy już na lekko) dalej
niebieskim aż do Zawratu, łącznie 2,10 h
No i na lewo w kierunku przeł.: Krzyżne:
do Koziej Przełęczy 1,10 h
do Koziego Wierchu kolejne 1,30 h
do Żlebu Kulczyńskiego 0,45 h
Niestety zaczęło się robić niebezpiecznie, burza nadeszła w 10min. może i na całe szczęście mieliśmy się jak wycofać, co poczyniliśmy właśnie Żlebem Kulczyńskiego (do czarnego szlaku, potem zielonego dochodzącego do żółtego, a ten z kolei do niebieskiego) już w mega ulewie, z piorunami i we mgle na kilka metrów. Łącznie do Murowańca 2.05 h
Przy czym czasy podaję z mapy, czas rzeczywisty był inny. I tak, dopóki nie padało szliśmy szybciej niż czas podany na mapach, szczególnie na samej Orlej, oraz przy stawie Gąsienicowym zrobiliśmy sobie przerwę z pewnością ponad 30min, natomiast kiedy zaczęło lać i być ślisko czas iścia zdecydowanie się wydłużał. Szczególnie przy zejściu Żlebem Kulczyńskiego, który jest bardzo stromy,miejscami łańcuchy są jedynie dodatkową asekuracją, którą można ominąć, jednak podczas burzy ominąć się nie da. Tempo jest niemal żółwie i większość tego odcinka pokonywaliśmy zsuwając się powoli na tylnej części ciała i wykonując bardzo, bardzo drobne kroki.
Do Murowańca dotarliśmy w głębokiej szarówce.
II DZIEŃ -sobota
Z Murowańca żółtym do przeł. Krzyżne 3,00 h
i na prawo w kierunku Zawratu:
do Skrajnego Granatu 2,15 h
następnie do Zadniego Granatu kolejne 0,25 h
I znów nas złapała burza (przy pięknej pogodzie w dzień i cały poranek)
Tym razem wycofaliśmy się zielonym szlakiem, do żółtego i niebieskiego prowadzącego do Murowańca,ogółem powrotu 2,00h
I znowu: czasy z mapy, przy burzy, przy zejściu ciut wolniej, przy czym zielony wycofujący był zdecydowanie łagodniejszy niż ścieżka Kulczyńskiego z poprzedniego dnia. Do Murowańca, a następnie do Zakopanego dotarliśmy tak, że zdążyliśmy zjeść coś i na pociąg 19-20 jakoś powrotny, tak, że w Olsztynie byłam popołudniu w niedzielę.
Gdyby nie burze spokojnie dałoby się przejść z widokami i lenistwem słodkim po drodze, niemniej został nam odcinek Zadni Granat-Przełączka nad Buczynową Dolinką, czyli 0,25 h po Orlej i okazja do powrotu:)
Uwagi: Moje odczucia i refleksje: Zdecydowanie szybciej idzie się samemu niż z kimś (szczególnie jeśli tempa są zróżnicowane znacznie), są tego plusy ale i minusy w zależności od sytuacji. Z pewnością przy pięknej pogodzie odcinek Zawrat-Krzyżne można przebiec w mniej niż 6godz. Pytanie tylko po co? Osobiście polecam takie podzielenie jakie sama poczyniłam. Z kilku względów.
1. Żeby iść i mieć zapas na ewentualną burzę.
2. Żeby mieć czas zatrzymać się, pokontemplować, pofocić, pogadać jak jest z kim w pięknych okolicznościach itp.
3. Żeby nie musieć się spieszyć.
4. Najważniejszy: baza od strony Murowańca jest o tyle lepsza niż 5 stawów,ze są potencjanie bardziej optymalnie rozłożone szlaki do ewentualnego wycofania się w razie burzy,a tego niestety nie sposób przewidzieć. W obu dniach burza pojawiła sie nagle i z jednej i z drugiej strony gdybyśmy mieli "bazę" w Pięciu Stawach nie mielibyśmy jak zejść ze szlaku.
Pozdrawiam
R.
Kot nie przyjdzie na zawołanie...
On odbierze wiadomość i skontaktuje się w wolnej chwili
On odbierze wiadomość i skontaktuje się w wolnej chwili
- Hiskiasz
- Posty: 273
- Rejestracja: 29 gru 2010, 19:44
- Lokalizacja: Poznań
- Tytuł użytkownika: Rafał
- Płeć:
A nie można z żonami zwyczajnie wynegocjować dwóch dni zamiast półtora? Albo im zwyczajnie oświadczyć, że będą dwa dni i koniec. Kto kurcze rządzi "Leon czy dzieciaki"?Qazimodo pisze:Bardzo fajny opis szlaku.
Niestety nie mam 2 dni. A wygląda na to że lepiej jest właśnie tyle nań poświęcić. Bo przejść go biegiem to sztuka dla sztuki.
Kiełkuje mi w głowie myśl aby zdobyć go, specjalnie przyjeżdżając w tym celu w góry.
Survival to sztuka przetrwania w przyrodzie, ale to czy przetrwamy ostatecznie zależy od Wszechmogącego Stwórcy i Pana tej przyrody (Psalm 121)
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
Nom i wtedy dobrze jest mieć gdzie...jesli widzi sie na horyzoncie nadchodzaca burze nalezy spie....ć z grani ile sil w nogach!
Dodam tylko, że w moim przypadku owej burzy, ani jej oznak na dole (wys. Cz. Stawu) nie było, świeciło piękne słoneczko, a niebo błękitniło się.
Kot nie przyjdzie na zawołanie...
On odbierze wiadomość i skontaktuje się w wolnej chwili
On odbierze wiadomość i skontaktuje się w wolnej chwili
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Miałem dokładnie taką samą akcję z przejściem - też musiałem się ewakuować Żlebem Kulczyńskiego. Aż portki podarłem. Tam jest też bardzo ważne wypatrywanie i trzymanie się szlaku - są bodajże dwie opcje pójścia zgubnym torem w dół, gdzie po kilku zeskokach/zjazdach na zadku można trafić na półki skalne, z których to już tylko sobie można wzywać pomocy, bo w dół dalej pionowa ściana, a w górze chwyty poza zasięgiem rąk...
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
nieskromnie zapodam opis mojego przejścia http://doczu.pl/tatry-10-11-07-2010/
- Driver
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 6876158
- Tytuł użytkownika: Supertramp
- Płeć:
Wyluzuj bo ci żyłka pęknie, a co do gór to jest dużo cymbałów których przerasta ambicja i TOPR ma z nimi robotę
PS. Może to nie orla która żeśmy se odpuścili i skupili na wspinaniu ale za miesiąc jedziemy znowu ale też Taterki https://picasaweb.google.com/1019640607 ... marATurnia miłego oglądania.
PS. Może to nie orla która żeśmy se odpuścili i skupili na wspinaniu ale za miesiąc jedziemy znowu ale też Taterki https://picasaweb.google.com/1019640607 ... marATurnia miłego oglądania.
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Pijesz do kogoś konkretnego tutaj ?magsg pisze:Bo mam awersje do pseudo profesjonalistów!!!
Oooo Zamarła - kawał fajnego tripu Driver.Driver pisze:PS. Może to nie orla która żeśmy se odpuścili i skupili na wspinaniu ale za miesiąc jedziemy znowu ale też Taterki https://picasaweb.google.com/1019640607 ... marATurnia miłego oglądania.