Tak więc mam problem. Znalazłem pisklę. Osoby które chcą skrytykować moje postępowanie to niech nie czytają tego tematu i niech nie spamują.
Tak więc. Poszedłem w odwiedziny do kolegi i przyjechał jego sąsiad a ten w skuterze miał małe pisklę Kosa. No mieliśmy już go rzucić kotu ale coś mnie ruszyło i postanowiłem je wychować.
Jedzenie dostaję i gdy do niego pójdę już do mnie z roztwartą paszczą biegnę. Nie mam problemu z jego karmieniem tylko mam problem jak mu podać wodę? Jakieś pomysły?
Kolejna sprawa to jakiś czas temu zauważyłem gniazdko Kosów na łące. Jaka jest szansa że właścicielka tamtego gniazdka przyjmie tego małego pod swoje skrzydła?
Dla mnie problemu nie będzie go wychować bo teraz mam kupę czasu i szukanie mu szamy nie będzie problemem. A co z jego lataniem? Czy nauczy się sam czy już jest pewne że nie będzie umiał latać jak dorośnie?
Czekam na pomoc
