
Źródło: http://rysujerysunki.blogspot.com/2012/ ... alowy.html
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

 
 W tym sęk, ze nawet markowe używamy na wlasne ryzyko :p . Rózni się tylko tym że ktoś przetestował i stwierdził że dany wyrób spełnia uznane warunki wytrzymałości. Ale i tak używamy na własne ryzyko.Q_x pisze: Ew. markowy przedmiot może być certyfikowany do pewnych zastosowań, do których noname użyjesz na własne ryzyko.
HSZZzzzzz! cicho hultajuDragonfly pisze:A są tacy, co twierdzą że lepszy.

 choć zakładania sensu ichniego nie widzę. Przecież po to jest to forum, tu zdaje się człowiek obcy trafia by sobie informacji o sprzęcie zaczerpnąć między innymi, a ci co znają i uczęszczają to sami opinie o sprzęcie tworzą.
 choć zakładania sensu ichniego nie widzę. Przecież po to jest to forum, tu zdaje się człowiek obcy trafia by sobie informacji o sprzęcie zaczerpnąć między innymi, a ci co znają i uczęszczają to sami opinie o sprzęcie tworzą. 
I tu pojawia się pewne niebezpieczeństwo. Nie iśc na kompromisy gdy nas po prostu nie stać - wędrówki letnie to pikuś, bo tutaj to tylko komfort lub jego brak. W przypadku zimowych wypadów, wysokogórskich znaczenie jakości sprzętu gwałtownie rośnie i nie warto chodzić tu na kompromisy.prometeus pisze:Uważam, że cena wyposażenia powinna być taka, żeby stać nas było na jego stratę. ..... Zależy od potrzeb i od wolnych środków.
Zirkau pisze:Z drugiej strony. Moda na tanie rzeczy i minamlizm to powinna być przewodnia myśl surviwalisty.






 
 


 Latarkę też mam jakąś no name. I taką "doręczną" i czołówkę i zawieszaną. Jestem z nich zadowolona. Może, może zakupię kiedyś coś "lepszego" i droższego. Nie mniej nie widzę takiej potrzeby.
 Latarkę też mam jakąś no name. I taką "doręczną" i czołówkę i zawieszaną. Jestem z nich zadowolona. Może, może zakupię kiedyś coś "lepszego" i droższego. Nie mniej nie widzę takiej potrzeby.
 Jak się zepsuje, pobrudzi, zmoczy nie ma tragedii. I tak, jak rozkładam obozowisko i wybieram się gdzieś dalej to biorę ze sobą tylko portfel, tel i nóż (no i fajki z zapalniczką
 Jak się zepsuje, pobrudzi, zmoczy nie ma tragedii. I tak, jak rozkładam obozowisko i wybieram się gdzieś dalej to biorę ze sobą tylko portfel, tel i nóż (no i fajki z zapalniczką  ) w razie jakby po powrocie miejscówka była wyczyszczona człowiek da radę
 ) w razie jakby po powrocie miejscówka była wyczyszczona człowiek da radę 
a spałaś kiedyś na droższej tak przy porannym przymrozku ?Apo pisze:Z kolei np. karimata może wg. mnie być jakakolwiek. Nie rozumiem kupowania karmiaty (lub alumaty) powyżej 2 dych.
 )
 )To miłe bo kiedy zaczynałem czytać co piszesz to zaczęło mi rosnąć ciśnienie. Czemu? ano.GawroN pisze:Jednak szanuję każdego kto wydał mniej i w swoim przekonaniu ma to samo.
Dokładnie tak, po prostu pada i jest do wyrzucenia. Nie ma pojęcia jak niegdyś aby rozłożyć naprawić, złożyć.Q_x pisze:Teraz to już się samo niszczy, 99%

 
  Śmiem wątpić...
 Śmiem wątpić... 

- to komunał... Żadna marka tego nie gwarantuje.GawroN pisze:wiedzieć że mi się sprzęt nie rozleci i że jestem tego pewien