Ewipunek na wyprawę rowerową
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
tylko pamiętajcie, że jak na kierownicy wisi za dużo, to lubi ją przekręcać na postojach, zwłaszcza kiedy mamy klasyczne stopki. Można zastosować system prostujący, ale i tak nie rozwiąże to całkowicie problemu...
Swoją drogą ciekawa dyskusja wynikła - ja pisałem o gratach na dwa tysiące i więcej km a tu kontrast z 25km..
Swoją drogą ciekawa dyskusja wynikła - ja pisałem o gratach na dwa tysiące i więcej km a tu kontrast z 25km..
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Tak od kilku dni o wyprawie rowerowej sobie myślę i wymyśliłem. Namawiam jeszcze kumpla i wyjeżdżamy na wyprawę wokół Zalewu Szczecińskiego - łącznie 265 km. Ze Szczecina od lewej w pierwszy dzień przez Niemcy 130 km do Świnoujścia, tam gdzieś nocleg i później w jeden lub dwa dni powrót do Szczecina z ewentualnym noclegiem gdzieś. Jak już się uda to zdjęcia wrzucę. Interesuje mnie tylko jedna kwestia, gdybyśmy wymiękli w Niemczech to co grozi za spanie na dziko ? Jeżdżę trochę po okolicy i wszędzie po niemieckiej stronie nad jeziorami zakaz biwakowania. Nie chciałbym dostać kilkaset euro kary albo spędzić noc w jakiś niemieckim areszcie. Orientuje się ktoś jak te sprawy wyglądają ? Czy najlepiej schować się głęboko w lesie i zamaskować ?
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Za 5 minut wyjeżdżam z kolegą na objazd Jeziora Miedwie, dzisiaj jakieś 50-60 km i jutro podobnie. Spanie jeszcze nie wiem gdzie, jakieś krzaki pewnie Graty spakowane, wersja na bogato, bo ja nie jestem minimalistą i lubię wygodę.
Rower:
Okulary
Rękawice
Kask
Zestaw narzędzi
Dętka zapasowa
Łyżki do opon
Łatki
Skuwacz do łańcucha
Zapięcie plus kluczyki
Mapa
Spanie:
Mata samopompująca 5 cm
Tarp DD 3x3
Śpiwór Hannah Bike
Dmuchana poduszka
Kuchnia:
Kuchenka Go-system plus butla 220 gr
Kubek metalowy
Kubek termiczny
Talerz mały płaski plastik
Niezbędnik
Nóż Eka W11
Światło:
Latarka czołowa Led Lenser H7
Zapalniczka x 2
Podgrzewacze x 3
Bezpieczeństwo:
Portfel
Telefon komórkowy
Apteczka
Inne:
Płyn na komary
Guma do mocowania
Worek na śmieci
Higiena:
Przybory toaletowe – żel pod prysznic, dezodorant, szczotka do zębów, pasta
Ręcznik
Chusteczki intymne
Papier toaletowy
Ubrania:
Spodenki rowerowe z wkładką
Koszulka x 2
Majtki
Skarpetki
Bluza polar
Bluza wiatrówka
Spodnie
Jedzenie:
Woda 4 l
Chleb
Konserwa mięsna
Pasztet
Herbata
Cukier
Cytryna
Spanie pod tarpem obok roweru, nie ma co ryzykować Siemanko
No i jestem. 125 km w dwa dni wyszło, trochę się pogubiliśmy, kima na boisku we wsi, ogólnie fajnie. Nie użyłem apteczki, żelu pod prysznic i talerza, reszta się przydała
https://picasaweb.google.com/1178788979 ... okoMiedwia#
Rower:
Okulary
Rękawice
Kask
Zestaw narzędzi
Dętka zapasowa
Łyżki do opon
Łatki
Skuwacz do łańcucha
Zapięcie plus kluczyki
Mapa
Spanie:
Mata samopompująca 5 cm
Tarp DD 3x3
Śpiwór Hannah Bike
Dmuchana poduszka
Kuchnia:
Kuchenka Go-system plus butla 220 gr
Kubek metalowy
Kubek termiczny
Talerz mały płaski plastik
Niezbędnik
Nóż Eka W11
Światło:
Latarka czołowa Led Lenser H7
Zapalniczka x 2
Podgrzewacze x 3
Bezpieczeństwo:
Portfel
Telefon komórkowy
Apteczka
Inne:
Płyn na komary
Guma do mocowania
Worek na śmieci
Higiena:
Przybory toaletowe – żel pod prysznic, dezodorant, szczotka do zębów, pasta
Ręcznik
Chusteczki intymne
Papier toaletowy
Ubrania:
Spodenki rowerowe z wkładką
Koszulka x 2
Majtki
Skarpetki
Bluza polar
Bluza wiatrówka
Spodnie
Jedzenie:
Woda 4 l
Chleb
Konserwa mięsna
Pasztet
Herbata
Cukier
Cytryna
Spanie pod tarpem obok roweru, nie ma co ryzykować Siemanko
No i jestem. 125 km w dwa dni wyszło, trochę się pogubiliśmy, kima na boisku we wsi, ogólnie fajnie. Nie użyłem apteczki, żelu pod prysznic i talerza, reszta się przydała
https://picasaweb.google.com/1178788979 ... okoMiedwia#
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Jakoś wole klasyczne łatki + zapasową dętkę. Te przedmioty są niezawodne i pozwalają na naprawę lub wymianę podczas każdej usterki, a nie tylko przy dziurach odpowiedniej wielości
Kiedyś kolega chciał naprawić sobie koło w mieszczuchu tym wynalazkiem i nic z tego nie wyszło :-> Po agresywnym przejechaniu przez krawężnik miał "snake bite" co skutecznie doprowadziło do wypłynięcia całej tej mazi w oponę.. Efekt był taki że do wymiany poszła zarówno dętka jak i opona (zalepiła się tym syfem).
Kiedyś kolega chciał naprawić sobie koło w mieszczuchu tym wynalazkiem i nic z tego nie wyszło :-> Po agresywnym przejechaniu przez krawężnik miał "snake bite" co skutecznie doprowadziło do wypłynięcia całej tej mazi w oponę.. Efekt był taki że do wymiany poszła zarówno dętka jak i opona (zalepiła się tym syfem).
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Siemka.
Może nie na rower, ale na motocykl enduro pakuję się tak (wklejam z forum motocyklowego, gdzie to jakiś czas temu upubliczniłem):
"Tak robiąc sobie listę przed wyjazdem, by wiedzieć co muszę dokupić, wymienić, zredukować , postanowiłem ją wkleić tu-może komuś się przyda:
Dokumenty:
-Paszport
-Dow.os.
-Prawo jazdy + prawo jazdy międzynarodowe
-Dow. rejestracyjny
-Ubezpieczenie + zielona karta
-kserokopie w/w dokumentów
-Karty kredytowe, gotówka
-Karta ekuz
Ubranie/ochrona: (zapas + to co na sobie)
-Kask
-Zbroja
-Nakolanniki
-Buty enduro
-Spodnie wojskowe "bojówki" (jako motocyklowe)
-Kurtka motocyklowa z wypinaną membraną
-Bluza enduro
-Rękawice x 2 (szmaciaki enduro + cieplejsze, nieprzemakalne)
-Kominiarka termoaktywna
-Bielizna termoaktywna długi rękaw i kalesony kpl. x 2
-Skarpety grube, trekkingowe 3-4 pary
-Majty 3-4 pary
-T-shirt x 2 (jeden na obozowanie/spanie, drugi "wyjściowy")
-Dres cienki polarowy (jako odzież obozowa a także jako "ocieplacz" w razie potrzeby)
-Buty lekkie sportowe
-Klapki (jak znajdę tanie sandały gumowe plus parciane paski to zastąpię nimi klapki)
-Kurtka przeciwdeszczowa (kondon ortalionowy)
-Spodnie przeciwdeszczowe (goretex BW)
Biwak:
-Namiot
-Śpiwór
-Alumata
-Menażka + kubek
-Zmywak do garów (szmatka szorstka)
-Kuchenka gaz + kartusz
-Spork (łyżko-widelec) + nóż (pikutek victorinox w pokrowcu)
-Pokrowiec na motocykl/plandeka (aby móc graty/ciuchy na noc na moto zostawiać+maskowanie w nocy)
-Linka stalowa w oplocie + kłódka do niej
-Taśma bagażowa 5m (do suszenia prania, mocowania bagażu)
-Kosmetyczka: żel pod prysznic (daje radę i do prania), pasta i szczoteczka do zębów, antyperspirant, szczoteczka do rąk (daje radę do prania czy czyszczenia z błota bagażu), perfumy (próbka 30ml), gąbka, obcinaczka do paznokci, jednorazowa maszynka do golenia
-Ręcznik szybkoschnący
Narzędzia + części zapasowe:
-Zestaw KTM: kombinerki, wkrętak płasko/krzyżakowy, klucz do świecy, klucz wielofunkcyjny (m.in. do kół), 10 lub 12 oczkowa z otwieraczem do butelek ,płaski 10-12, nasadka 8 i 10 z "uchwytem", klucz "francuski" 0-19mm-to moja inicjatywa, ale mieści się w "puszce" kateemowskiej.
-Zestaw kluczy płasko oczkowych 6-22mm
-Locktite, silikon w tubce, klej 2 składnikowy
-CX80 (coś jak WD 40)
-Olej silnikowy 1L
-Olej do filtra powietrza (ok.200ml)
-Olej do scotoilera (w zbiorniczku touring na motocyklu-400ml)
-Kilka śrub, nakrętek podkładek (wiadomo-KTM )
-Kompresorek
-Łyżka do opon x2
-Zapasowe dętki x 2 z wkręconymi zaworkami w wentyle
-Kilka łatek + klej
-Zaworki wentyli i klucz do nich
-Zapasowa spinka łańcucha + kilka ogniw
-Zapasowa linka sprzęgła (na motocyklu podpięta pod tą w użyciu)
-Taśma izolacyjna + taśma szara "powertape", jakieś trytki
-Zapasowe żarówki, bezpieczniki
-Kawałek kabla elektrycznego
-Zapasowe klamki hamulca i sprzęgła
-Zapasowy kluczyk do stacyjki
Pozostałe akcesoria:
-Scyzoryk Victorinox
-Latarka czołówka
-GPS
-Mapa papierowa
-Telefon kom.
-Aparat foto
-Ładowarki do tel, aparatu i akumulatorków gps i latarki,
-Zapasowe akumulatorki
-Apteczka motocyklowa + tabletki na sraczkę, przeciwbólowe, na przeziębienie
-Kilka paczek chusteczek higienicznych (także jako substytut papieru toaletowego)
-Chusteczki nawilżane (jak najmniejsza paczka)
-Kamizelka odblaskowa
-Zapalniczka
Trochę tego wyszło, ale tylko tak źle wygląda na liście W rzeczywistości na sobie zawsze (podczas jazdy oczywiście ) jedne majty i skarpety, komplet bielizny termo, kask, zbroja, kominiarka, spodnie, rękawiczki, buty enduro, nakolanniki, bluza enduro. Kurtka motocyklowa przytroczona do worka bagażowego.
Narzędziówka KTM ma swoje miejsce pod boczkiem motocykla , reszta mieści się w starej kosmetyczce.
Kosmetyczka którą zabieram (nie narzędziówka) to naprawdę mały woreczek, ręcznik szybkoschnący także zabiera minimum miejsca.
Mam menażkę, w której mieści się kuchenka, kartusz, spork, zapalniczka i jeszcze kilka saszetek kawy 2in1 czy przypraw, tworząc kompaktowy pakunek.
1-W kieszeń 3L crosso lądują dokumenty i część gadżetów, i tenże worek ma miejsce pod owiewką/szybką
2-Scyzoryk, chusteczki zawsze w kieszeniach spodni
3-W worek "kajakowy" trafia namiot, alumata i pokrowiec na moto.
4-Reszta gratów mieści się w rogalu 30L
(kurtka moto jeśli nie mam jej na sobie jest przytroczona do rogala na zewnątrz, olej na dolewki w butelce aluminiowej ma miejsce w doszytych do rogala kieszeniach).
Butelkę "pet" z woda troczę także na zewnątrz bambetli, ale rozważam zakup plecaka tak do 10L pojemności z bukłakiem na wodę 2-3L (ino kasy brak na razie)
Myślę o zaadoptowaniu siatki wędkarskiej (takiego worka na złapane ryby ) na suszarkę prania motocyklową (przez noc ciężko wysuszyć cokolwiek, bo nad ranem i tak od rosy wszystko wilgotne, a podczas jazdy mając na zewnątrz przytroczone pranie w takiej przewiewnej siatce szybciej wyschnie). Przydają się także małe spinacze biurowe lub do prania, by właśnie pranie do linki przymocować, jak również "spiąć w tunel" karimatę i wykorzystać jako osłonę od wiatru dla kuchenki podczas gotowania. "
Wiadomo, że ubiór się różni na motocyklu od rowerowego, ale czy aż tak bardzo? Odpada kurtka, zbroja i buty enduro. Kask już niekoniecznie, a zbroję niektórzy rowerzyści zastępują ochraniaczami łokci, kręgosłupa. Reszta ciuchów, jak bielizna termoaktywna w/g mnie jest potrzebna taka sama. Nie ma sensu targać sterty ciuchów ze sobą, bo na wyprawie weekendowej sie nie przydadzą, na wyprawie 2 tygodniowej można uprać, a na wyprawie miesięcznej t-shirty czy bieliznę można za grosze kupić w każdym zakątku świata.
Narzędzia, wiadomo-specyfika motocykla jest inna niż roweru, ale zestawy do opon czy łańcucha podobne. Różnica polega na tym, że w motocyklu mamy dostęp (przeważnie) do prądu, więc zamiast pompki wygodniejszy jest kompresor, a i ładowanie elektronicznego sprzętu jest ułatwione. Ale za to mamy bardziej skomplikowany sprzęt wymagający większej ilości narzędzi i części/materiałów eksploatacyjnych.
Mimo to pakuję się w 30L torbę motocyklową typu "rogal" plus 20L worek kajakowy, w którym zostaje miejsce na bieżący prowiant, browary i inne zakupy "wieczorne" (arbuza tam ostatnio zmieściłem bez problemu).
W opisie gratów napisałem o chęci zakupu plecaka z bukłakiem na wodę. Przed wyjazdem na urlop w lipcu zakupiłem Camelbak Ambush-genialna sprawa. Na plecach bardzo nie czuć, w kieszeniach miejsce na dokumenty czy drobiazgi jak czołówka, scyzoryk, a dodatkowo mieści prawie 3L wody, utrzymując jej temp. prawie jak termos. Gdy ja cieszyłem się w miarę zimna woda podczas wyjazdu, kolega który troczył butelkę do motocykla po godzinie jazdy w albańskim upale miał ciecz która średnio sprawiała przyjemność podczas picia.
Tak byłem zapakowany w lipcu na 2tygodniowej włóczędze po Albanii. Całość zajęła ok.45L pojemności (mniej, niż 2 rowerowe sakwy Crosso Expert Big o poj.60L[polecam!] które sprzedałem mojemu współtowarzyszowi podróży).
Może nie na rower, ale na motocykl enduro pakuję się tak (wklejam z forum motocyklowego, gdzie to jakiś czas temu upubliczniłem):
"Tak robiąc sobie listę przed wyjazdem, by wiedzieć co muszę dokupić, wymienić, zredukować , postanowiłem ją wkleić tu-może komuś się przyda:
Dokumenty:
-Paszport
-Dow.os.
-Prawo jazdy + prawo jazdy międzynarodowe
-Dow. rejestracyjny
-Ubezpieczenie + zielona karta
-kserokopie w/w dokumentów
-Karty kredytowe, gotówka
-Karta ekuz
Ubranie/ochrona: (zapas + to co na sobie)
-Kask
-Zbroja
-Nakolanniki
-Buty enduro
-Spodnie wojskowe "bojówki" (jako motocyklowe)
-Kurtka motocyklowa z wypinaną membraną
-Bluza enduro
-Rękawice x 2 (szmaciaki enduro + cieplejsze, nieprzemakalne)
-Kominiarka termoaktywna
-Bielizna termoaktywna długi rękaw i kalesony kpl. x 2
-Skarpety grube, trekkingowe 3-4 pary
-Majty 3-4 pary
-T-shirt x 2 (jeden na obozowanie/spanie, drugi "wyjściowy")
-Dres cienki polarowy (jako odzież obozowa a także jako "ocieplacz" w razie potrzeby)
-Buty lekkie sportowe
-Klapki (jak znajdę tanie sandały gumowe plus parciane paski to zastąpię nimi klapki)
-Kurtka przeciwdeszczowa (kondon ortalionowy)
-Spodnie przeciwdeszczowe (goretex BW)
Biwak:
-Namiot
-Śpiwór
-Alumata
-Menażka + kubek
-Zmywak do garów (szmatka szorstka)
-Kuchenka gaz + kartusz
-Spork (łyżko-widelec) + nóż (pikutek victorinox w pokrowcu)
-Pokrowiec na motocykl/plandeka (aby móc graty/ciuchy na noc na moto zostawiać+maskowanie w nocy)
-Linka stalowa w oplocie + kłódka do niej
-Taśma bagażowa 5m (do suszenia prania, mocowania bagażu)
-Kosmetyczka: żel pod prysznic (daje radę i do prania), pasta i szczoteczka do zębów, antyperspirant, szczoteczka do rąk (daje radę do prania czy czyszczenia z błota bagażu), perfumy (próbka 30ml), gąbka, obcinaczka do paznokci, jednorazowa maszynka do golenia
-Ręcznik szybkoschnący
Narzędzia + części zapasowe:
-Zestaw KTM: kombinerki, wkrętak płasko/krzyżakowy, klucz do świecy, klucz wielofunkcyjny (m.in. do kół), 10 lub 12 oczkowa z otwieraczem do butelek ,płaski 10-12, nasadka 8 i 10 z "uchwytem", klucz "francuski" 0-19mm-to moja inicjatywa, ale mieści się w "puszce" kateemowskiej.
-Zestaw kluczy płasko oczkowych 6-22mm
-Locktite, silikon w tubce, klej 2 składnikowy
-CX80 (coś jak WD 40)
-Olej silnikowy 1L
-Olej do filtra powietrza (ok.200ml)
-Olej do scotoilera (w zbiorniczku touring na motocyklu-400ml)
-Kilka śrub, nakrętek podkładek (wiadomo-KTM )
-Kompresorek
-Łyżka do opon x2
-Zapasowe dętki x 2 z wkręconymi zaworkami w wentyle
-Kilka łatek + klej
-Zaworki wentyli i klucz do nich
-Zapasowa spinka łańcucha + kilka ogniw
-Zapasowa linka sprzęgła (na motocyklu podpięta pod tą w użyciu)
-Taśma izolacyjna + taśma szara "powertape", jakieś trytki
-Zapasowe żarówki, bezpieczniki
-Kawałek kabla elektrycznego
-Zapasowe klamki hamulca i sprzęgła
-Zapasowy kluczyk do stacyjki
Pozostałe akcesoria:
-Scyzoryk Victorinox
-Latarka czołówka
-GPS
-Mapa papierowa
-Telefon kom.
-Aparat foto
-Ładowarki do tel, aparatu i akumulatorków gps i latarki,
-Zapasowe akumulatorki
-Apteczka motocyklowa + tabletki na sraczkę, przeciwbólowe, na przeziębienie
-Kilka paczek chusteczek higienicznych (także jako substytut papieru toaletowego)
-Chusteczki nawilżane (jak najmniejsza paczka)
-Kamizelka odblaskowa
-Zapalniczka
Trochę tego wyszło, ale tylko tak źle wygląda na liście W rzeczywistości na sobie zawsze (podczas jazdy oczywiście ) jedne majty i skarpety, komplet bielizny termo, kask, zbroja, kominiarka, spodnie, rękawiczki, buty enduro, nakolanniki, bluza enduro. Kurtka motocyklowa przytroczona do worka bagażowego.
Narzędziówka KTM ma swoje miejsce pod boczkiem motocykla , reszta mieści się w starej kosmetyczce.
Kosmetyczka którą zabieram (nie narzędziówka) to naprawdę mały woreczek, ręcznik szybkoschnący także zabiera minimum miejsca.
Mam menażkę, w której mieści się kuchenka, kartusz, spork, zapalniczka i jeszcze kilka saszetek kawy 2in1 czy przypraw, tworząc kompaktowy pakunek.
1-W kieszeń 3L crosso lądują dokumenty i część gadżetów, i tenże worek ma miejsce pod owiewką/szybką
2-Scyzoryk, chusteczki zawsze w kieszeniach spodni
3-W worek "kajakowy" trafia namiot, alumata i pokrowiec na moto.
4-Reszta gratów mieści się w rogalu 30L
(kurtka moto jeśli nie mam jej na sobie jest przytroczona do rogala na zewnątrz, olej na dolewki w butelce aluminiowej ma miejsce w doszytych do rogala kieszeniach).
Butelkę "pet" z woda troczę także na zewnątrz bambetli, ale rozważam zakup plecaka tak do 10L pojemności z bukłakiem na wodę 2-3L (ino kasy brak na razie)
Myślę o zaadoptowaniu siatki wędkarskiej (takiego worka na złapane ryby ) na suszarkę prania motocyklową (przez noc ciężko wysuszyć cokolwiek, bo nad ranem i tak od rosy wszystko wilgotne, a podczas jazdy mając na zewnątrz przytroczone pranie w takiej przewiewnej siatce szybciej wyschnie). Przydają się także małe spinacze biurowe lub do prania, by właśnie pranie do linki przymocować, jak również "spiąć w tunel" karimatę i wykorzystać jako osłonę od wiatru dla kuchenki podczas gotowania. "
Wiadomo, że ubiór się różni na motocyklu od rowerowego, ale czy aż tak bardzo? Odpada kurtka, zbroja i buty enduro. Kask już niekoniecznie, a zbroję niektórzy rowerzyści zastępują ochraniaczami łokci, kręgosłupa. Reszta ciuchów, jak bielizna termoaktywna w/g mnie jest potrzebna taka sama. Nie ma sensu targać sterty ciuchów ze sobą, bo na wyprawie weekendowej sie nie przydadzą, na wyprawie 2 tygodniowej można uprać, a na wyprawie miesięcznej t-shirty czy bieliznę można za grosze kupić w każdym zakątku świata.
Narzędzia, wiadomo-specyfika motocykla jest inna niż roweru, ale zestawy do opon czy łańcucha podobne. Różnica polega na tym, że w motocyklu mamy dostęp (przeważnie) do prądu, więc zamiast pompki wygodniejszy jest kompresor, a i ładowanie elektronicznego sprzętu jest ułatwione. Ale za to mamy bardziej skomplikowany sprzęt wymagający większej ilości narzędzi i części/materiałów eksploatacyjnych.
Mimo to pakuję się w 30L torbę motocyklową typu "rogal" plus 20L worek kajakowy, w którym zostaje miejsce na bieżący prowiant, browary i inne zakupy "wieczorne" (arbuza tam ostatnio zmieściłem bez problemu).
W opisie gratów napisałem o chęci zakupu plecaka z bukłakiem na wodę. Przed wyjazdem na urlop w lipcu zakupiłem Camelbak Ambush-genialna sprawa. Na plecach bardzo nie czuć, w kieszeniach miejsce na dokumenty czy drobiazgi jak czołówka, scyzoryk, a dodatkowo mieści prawie 3L wody, utrzymując jej temp. prawie jak termos. Gdy ja cieszyłem się w miarę zimna woda podczas wyjazdu, kolega który troczył butelkę do motocykla po godzinie jazdy w albańskim upale miał ciecz która średnio sprawiała przyjemność podczas picia.
Tak byłem zapakowany w lipcu na 2tygodniowej włóczędze po Albanii. Całość zajęła ok.45L pojemności (mniej, niż 2 rowerowe sakwy Crosso Expert Big o poj.60L[polecam!] które sprzedałem mojemu współtowarzyszowi podróży).
Dawno, dawno temu na wyprawy rzędu 100 km od domu to praktycznie nie brałem wiele:
- max 2 bidony 1l z wodą.
- pompka
- mapa terenu, kompas,
- kanapki
- trochę kasy na zakup świeżego jedzenia.
- tel. komórkowy
Na dłuższe wyprawy (do 600 km), zależnie od rejonu, ale najczęściej planowałem ze spaniem u znajomych:
to co wyżej plus:
- łatki do napraw + zesta kluczy rowerowych z łyżką do opon
- kurtka przeciwdeszczowa/przeciwietrzna
- zmiana bielizny 2x
- zmiana koszulek 2x
- 1 długie spodnie
- lekki polar 50 lub 100
- kubek
- więcej kasy
- aparat foto
- rzadko śpiwór + karimata
Oczywiście planowane w okresie zakładanej dobrej pogody. Dziś nie robię nie więcej niż 50 km dziennie więc często jadę zupełnie lajtowo, czyli pierwsza wyliczanka. Nigdy nie rowerowałem poza ludzkie siedziby na okres na tyle długi by w ciągu dnia np. nieuzupełniać bieżących potrzeb w okolicznych sklepikach lub bezpośrednio pukanie do drzwi domu o drobną pomoc (wodę, owoce ze sadu itp.)
- max 2 bidony 1l z wodą.
- pompka
- mapa terenu, kompas,
- kanapki
- trochę kasy na zakup świeżego jedzenia.
- tel. komórkowy
Na dłuższe wyprawy (do 600 km), zależnie od rejonu, ale najczęściej planowałem ze spaniem u znajomych:
to co wyżej plus:
- łatki do napraw + zesta kluczy rowerowych z łyżką do opon
- kurtka przeciwdeszczowa/przeciwietrzna
- zmiana bielizny 2x
- zmiana koszulek 2x
- 1 długie spodnie
- lekki polar 50 lub 100
- kubek
- więcej kasy
- aparat foto
- rzadko śpiwór + karimata
Oczywiście planowane w okresie zakładanej dobrej pogody. Dziś nie robię nie więcej niż 50 km dziennie więc często jadę zupełnie lajtowo, czyli pierwsza wyliczanka. Nigdy nie rowerowałem poza ludzkie siedziby na okres na tyle długi by w ciągu dnia np. nieuzupełniać bieżących potrzeb w okolicznych sklepikach lub bezpośrednio pukanie do drzwi domu o drobną pomoc (wodę, owoce ze sadu itp.)
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Zastanawiam się czy macie jakieś patenty własnoręcznie zrobione, z zakresu ekwipunku na wyprawy?
Ja ostatnio zmajstrowałem dużą torbę na ramę tzw. framebag, oraz torbę na kierownicę. Może nie dorasta to do pięt produktom Revelate Designs, ale jak za cenę metra impregnowanego ortalionu, rzepa i zapięć jest ok.
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]
[/center]
[center][/center]
Przydała by się jeszcze taka duża na sztycę, ale jeszcze nawet nie wymyśliłem jak zacząć.
Przy okazji znalazłem ciekawy patent na mocowanie dodatkowych bidonów. O ile sprawa mocowania do przedniego amortyzatora jest dość popularna, tak pierwszy raz spotkałem się z takim rozwiązaniem (z tyłu):
http://fcdn.mtbr.com/attachments/bikepa ... te-206.jpg
Ja ostatnio zmajstrowałem dużą torbę na ramę tzw. framebag, oraz torbę na kierownicę. Może nie dorasta to do pięt produktom Revelate Designs, ale jak za cenę metra impregnowanego ortalionu, rzepa i zapięć jest ok.
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]
[/center]
[center][/center]
Przydała by się jeszcze taka duża na sztycę, ale jeszcze nawet nie wymyśliłem jak zacząć.
Przy okazji znalazłem ciekawy patent na mocowanie dodatkowych bidonów. O ile sprawa mocowania do przedniego amortyzatora jest dość popularna, tak pierwszy raz spotkałem się z takim rozwiązaniem (z tyłu):
http://fcdn.mtbr.com/attachments/bikepa ... te-206.jpg
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
fajnie Ci wyszło Co prawda osobiście uważam, że wnętrze ramy jest wodę bo ponieważ:
-kondensacja nie zamoczy zawartości sakw
-wnętrze ramy i tak jest mało ustawne na inne graty
-równomierne obciążenie przednio-tylno-boczne
Tyle, że ja wożę 4-5 litów wody a nie jakieś tam pojedyncze bidoniki
Wywalenie wodny na amor ma tą wadę, że dociąża masę nieresorowaną - duży minus. Ten nowy patent to w ogóle jakaś bzdura - przecież urwie się to przy pierwszej okazji, nie daje sensownego dostępu do bidonów i w ogóle zalet nie widzę.. ale kto bogatemu zabroni;-)
-kondensacja nie zamoczy zawartości sakw
-wnętrze ramy i tak jest mało ustawne na inne graty
-równomierne obciążenie przednio-tylno-boczne
Tyle, że ja wożę 4-5 litów wody a nie jakieś tam pojedyncze bidoniki
Wywalenie wodny na amor ma tą wadę, że dociąża masę nieresorowaną - duży minus. Ten nowy patent to w ogóle jakaś bzdura - przecież urwie się to przy pierwszej okazji, nie daje sensownego dostępu do bidonów i w ogóle zalet nie widzę.. ale kto bogatemu zabroni;-)
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
600 km ciężko wyprawą nazwać Ale mimo wszystko to coś mało tutaj wymieniłeś. Nie brałeś żadnych garów? Prawda jest taka, że dysponując kasą to oprócz ubrań na sobie nic nie musimy brać: jeść można w knajpach, spać w hotelach a w przypadku zepsucia roweru wołać taksówkę. Ale chyba nie o to w tym chodzi
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Prawda jest taka że tej kasy też dużo nie było(około 160 zł) a wdając się w szczegóły była to jazda do Zakopanego w roku 2001 o ile dobrze pamiętam.
Mój ekwipunek wyglądał nastepujaco:
Śpiwór , namiot dwójka,koszulki 2x ,spodenki 2x ,deszczak ciepła bluza z kapturem spodnie, gacie razy kilka ,skarpety,kawałek ręcznika jakieś środki czystości,parę kluczy rowerowych w razie W ,łatki rowerowe troche jedzenia na początek aparat.
Poduszkę zastępował plecak.Spałem tam gdzie uważałem za ,,w miarę bezpieczne miejsce,, czyli.. dochodził zmierzch, patrzę se oooo ładna miejscówka tu dziś będe spał kropka.
Nie obyło się bez zerwanego łańcucha na zakopiance na szczęście zestaw kluczy uratował sytuacje a GOPR nie musiał interweniować dodam że w tamtym czasie w małopolsce i ogólnie na południu panowały ulewy ,widziałem jak z pól strumieniami lała się woda ,rzeki koloru ciemno brązowego wylewały z brzegów ,niezbyt ciekawie na rower ale coś wewnątrz kazało przeć do przodu.
Tu gdzieś koło Kielc : https://lh3.googleusercontent.com/-B00z ... 5%2529.JPG
Mój ekwipunek wyglądał nastepujaco:
Śpiwór , namiot dwójka,koszulki 2x ,spodenki 2x ,deszczak ciepła bluza z kapturem spodnie, gacie razy kilka ,skarpety,kawałek ręcznika jakieś środki czystości,parę kluczy rowerowych w razie W ,łatki rowerowe troche jedzenia na początek aparat.
Poduszkę zastępował plecak.Spałem tam gdzie uważałem za ,,w miarę bezpieczne miejsce,, czyli.. dochodził zmierzch, patrzę se oooo ładna miejscówka tu dziś będe spał kropka.
Nie obyło się bez zerwanego łańcucha na zakopiance na szczęście zestaw kluczy uratował sytuacje a GOPR nie musiał interweniować dodam że w tamtym czasie w małopolsce i ogólnie na południu panowały ulewy ,widziałem jak z pól strumieniami lała się woda ,rzeki koloru ciemno brązowego wylewały z brzegów ,niezbyt ciekawie na rower ale coś wewnątrz kazało przeć do przodu.
Tu gdzieś koło Kielc : https://lh3.googleusercontent.com/-B00z ... 5%2529.JPG
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
techniczne aspekty spania na dziko w każdym przypadku wyglądają tak samo. Natomiast sam widzisz, że już listę branych gratów rozszerzyłeś. Bo tak to już jest, że te wyjazdy mają dla nas być głównie rozrywką, więc nie ograniczamy, bo wtedy tracimy sens wyjazdu. Dobrym przykładem jest tutaj aparat
Jak jeżdżę na wyprawy 3k km w sakwy wypełnia głównie jedzenie. Myślałem, żeby ograniczyć jego ilość, ale w praktyce to się nie sprawdziło - często ląduję na jakiś pustkowiach bez dostępu do sklepu a jechać głodny to mi się nie widzi. Poza tym nie w każdym kraju są takie same produkty, więc też można się nadziać. Nie wspominam już o tym, że szama przygotowana w domu jest zdecydowanie lepsza i lżejsza niż kupna (np. jerky vs. konserwa), a porcjowane sypkich wypełniaczy znacznie ułatwia życie.
Jeżeli chodzi o graty na wycieczki górskie, gdzie z powodu ciężkiego terenu i dużych różnic wysokości każdy gram się liczy lista rzeczy wcale nie jest jakoś drastycznie inna - co prawda wybieram ich mniej/lżejsze zwykle kosztem komfortu, ale funkcyjność pozostaje taka sama. Prawdziwa oszczędność jest na żarciu, którego z założenia mam minimalne minimum. Ale wynika to też z tego, że góry na dłużej niż 3 dni nie zdarza mi się jechać..
Jak jeżdżę na wyprawy 3k km w sakwy wypełnia głównie jedzenie. Myślałem, żeby ograniczyć jego ilość, ale w praktyce to się nie sprawdziło - często ląduję na jakiś pustkowiach bez dostępu do sklepu a jechać głodny to mi się nie widzi. Poza tym nie w każdym kraju są takie same produkty, więc też można się nadziać. Nie wspominam już o tym, że szama przygotowana w domu jest zdecydowanie lepsza i lżejsza niż kupna (np. jerky vs. konserwa), a porcjowane sypkich wypełniaczy znacznie ułatwia życie.
Jeżeli chodzi o graty na wycieczki górskie, gdzie z powodu ciężkiego terenu i dużych różnic wysokości każdy gram się liczy lista rzeczy wcale nie jest jakoś drastycznie inna - co prawda wybieram ich mniej/lżejsze zwykle kosztem komfortu, ale funkcyjność pozostaje taka sama. Prawdziwa oszczędność jest na żarciu, którego z założenia mam minimalne minimum. Ale wynika to też z tego, że góry na dłużej niż 3 dni nie zdarza mi się jechać..
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Panowie i Panie - sakwy zakupione, mały serwis rowerku, parę przeróbek i sezon 2014 będzie sezonem jakiejś wyprawy (dla mnie wyprawa to będzie 200 km od domu - i na tyle czasu znajdę)
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Ja mam taki i jestem zadowolony http://www.crosso.pl/pages/pl/produkty/ ... rzedni.php
Innych nie testowałem.
Innych nie testowałem.
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Wybór przedniego bagażnika należy dobrze przemyśleć, bo od tego zależy późniejszy komfort podczas podróżowania. Bagażniki przednie możemy podzielić na 3 główne typy:
Low Rider, czy to co prezentuje kubush
http://rower.com.pl/bmz_cache/4/430b94e ... 00x594.jpg
Klasyczne, np. swiss-army
Pick-Up, czyli platformy
Ostatni typ bardzo dobrze sprawdza się przy codziennych dojazdach do pracy czy na zakupy, ale na wyprawy raczej słabo (duży ciężar w stosunku do pojemności, słabo kompatybilny z sakwami itd). Na wyjazdy zostają więc dwa ostatnie typy, które w sumie są dość zbliżone, ale jednak inne. Poniżej wypiszę główne różnice, każdy sam musi wymyślić co mu pasuje.
Low Rider:
-Niższy środek ciężkości (koło ma mniejszą tendencję do skręcania na postojach)
-Możliwość montażu na praktycznie wszystkich amorach na rynku
-Mniejsza nośność i brak górnej platformy na dodatkowe rzeczy
-Wyższa cena
Rozwiązanie Klasyczne
-Większe nośności
-Mocowanie jest zdecydowanie wyżej (wygodniejszy dostęp do sakw, możliwość zawieszenie większy sakw, kosztem mniejszej stabilności na postojach "skręcające kółko")
-Dodatkowe miejsce na grzbiecie sakwy
-Bezpieczniejsze dla przedniego widelca rozłożenie ciężaru, wzmocnienie go.
-Są tańsze
W przypadku amorów odradzam wrzucania przedniego bagażnika, gdyż obciąża to masę nieresorowaną. Poza tym powoduje powstawanie luzów na goleniach. Poza tym powoduje powstawanie luzów na goleniach.
edzia:
Posypała się kolejność zdjęć:-)
Low Rider, czy to co prezentuje kubush
http://rower.com.pl/bmz_cache/4/430b94e ... 00x594.jpg
Klasyczne, np. swiss-army
Pick-Up, czyli platformy
Ostatni typ bardzo dobrze sprawdza się przy codziennych dojazdach do pracy czy na zakupy, ale na wyprawy raczej słabo (duży ciężar w stosunku do pojemności, słabo kompatybilny z sakwami itd). Na wyjazdy zostają więc dwa ostatnie typy, które w sumie są dość zbliżone, ale jednak inne. Poniżej wypiszę główne różnice, każdy sam musi wymyślić co mu pasuje.
Low Rider:
-Niższy środek ciężkości (koło ma mniejszą tendencję do skręcania na postojach)
-Możliwość montażu na praktycznie wszystkich amorach na rynku
-Mniejsza nośność i brak górnej platformy na dodatkowe rzeczy
-Wyższa cena
Rozwiązanie Klasyczne
-Większe nośności
-Mocowanie jest zdecydowanie wyżej (wygodniejszy dostęp do sakw, możliwość zawieszenie większy sakw, kosztem mniejszej stabilności na postojach "skręcające kółko")
-Dodatkowe miejsce na grzbiecie sakwy
-Bezpieczniejsze dla przedniego widelca rozłożenie ciężaru, wzmocnienie go.
-Są tańsze
W przypadku amorów odradzam wrzucania przedniego bagażnika, gdyż obciąża to masę nieresorowaną. Poza tym powoduje powstawanie luzów na goleniach. Poza tym powoduje powstawanie luzów na goleniach.
edzia:
Posypała się kolejność zdjęć:-)
Ostatnio zmieniony 14 lut 2014, 08:30 przez hejtyniety, łącznie zmieniany 1 raz.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00