W pierwszy dzień zrobiliśmy nieco ponad 10km, szliśmy pomału nie obyło się bez niespodzianek, przeskakując przez rzekę brat wpadł w świetne zamaskowane grzęzawisko które prawie pochłonęło mu buta, zaraz za nim w to samo miejsce wpadł pies, po szyję w błocie :/
Natknęliśmy się na całkiem ładne jeziorka, jedno z ładniejszych bagien jakie kiedykolwiek widziałem, ze zwierzątek spotkaliśmy tylko parę saren i całe stadko - około 10 jeleni.
Obóz planowaliśmy rozbić gdzieś na drugim końcu lasu w okolicach autostrady A1, na mapie wybrałem miejsce ze źródłem rzeki, ale po dotarciu na miejsce okazało się że rzeka jest wyschnięta, niedaleko wypatrzyłem na GPS źródła innej rzeki, i udaliśmy się w tamto miejsce, tam rozbiliśmy obóz.
Nocka minęła bardzo spokojnie, o 3:00 obudziły mnie 2 wojskowe myśliwce przelatujące nad lasem, a koło 6:20 chrumkanie dzika. Niestety już nie zasnąłem.
Powrót był zaplanowany na około 9km, ale w trakcie nieco zmieniliśmy trasę, i szliśmy na skróty.
W nawigacji pomagała Nokia C6 z TrekBuddy i mapą z Geoportalu.
Temperatura dopisała, w pierwszy dzień było 16 stopni, w nocy około 1. Na drugi dzień było 22 stopnie.
Kończąc całą wycieczkę, na ostatnich metrach trasy, przeprawialiśmy się przez rzeczkę, do której oczywiście musiałem wpaść, miękkie dno i ciężki plecak uniemożliwiały mi wyjście z rzeki, pewnie do teraz bym w niej siedział gdyby nie brat.

A fotki dostępna na:
https://picasaweb.google.com/1075390507 ... 1718032012
GPS:
Do obozu - http://www.navime.pl/trasa/9594/20120317-104438
Powrót - http://www.navime.pl/trasa/9595/20120318-095613