Który nóż wybrać ?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Który nóż wybrać ?
Witam.
Zastanawiam się nad wyborem noża, ponieważ powoli kompletuje sprzęt. Nóż służył by mi głównie na 1-2 dniowe wypady. Budżet pozwala mi na razie na zakup 1 noża. Myślałem nad MORA BushCraft Triflex ( http://allegro.pl/szwedzki-noz-mora-bus ... 07940.html ) lub Cold Steel Bushman Bowie Blade 95BBUSS ( http://allegro.pl/cold-steel-bushman-bo ... 87427.html ). Co o tym myślicie, jakie są wasze opinie ?
PS. Może lepszym wyborem była by Mora Companion MG stainless ( tańsza, a słyszałem, że jest nawet dobra )
Będę :569: wdzięczny za pomoc.
Zastanawiam się nad wyborem noża, ponieważ powoli kompletuje sprzęt. Nóż służył by mi głównie na 1-2 dniowe wypady. Budżet pozwala mi na razie na zakup 1 noża. Myślałem nad MORA BushCraft Triflex ( http://allegro.pl/szwedzki-noz-mora-bus ... 07940.html ) lub Cold Steel Bushman Bowie Blade 95BBUSS ( http://allegro.pl/cold-steel-bushman-bo ... 87427.html ). Co o tym myślicie, jakie są wasze opinie ?
PS. Może lepszym wyborem była by Mora Companion MG stainless ( tańsza, a słyszałem, że jest nawet dobra )
Będę :569: wdzięczny za pomoc.
"Dobry plan konsekwentnie wykonany teraz jest lepszy niż idealny plan wykonany dziesięć minut później" - gen. George Smith Patton Jr.
Jeżeli chcesz ograniczyć wydatki, to zacznij od kupienia na Allegro jakiejś mory za dychę. Jakość prawie ta sama a wydasz grosze. Poużywasz przez parę wyjazdów i wyrobisz sobie opinię nie ryzykując dużego wydatku. Może do tego czasu będziesz miał okazję poużywać od kogoś dużego noża. Albo kup bushmana i Morę-Za-Dychę, to budżet wzrośnie Ci raptem o kilkanaście złotych.
Sam kiedyś kupiłem bushmana i byłem nim zachwycony dopóki nie musiałem nim zrobić czegoś naprawdę potrzebnego. W końcu wymieniłem się z bratem za siekierkę Fiskarsa.
Sam kiedyś kupiłem bushmana i byłem nim zachwycony dopóki nie musiałem nim zrobić czegoś naprawdę potrzebnego. W końcu wymieniłem się z bratem za siekierkę Fiskarsa.
Bushmana posiadam, ale nie wersję bowie. Lubię go i cenię, ale tylko do wąskiej grupy prac takich jak rąbanie drwa na opał. Może mocy nie ma ale przez to, że jest tak cienki całkiem głęboko wchodzi w rąbane drzewo więc nawet szybko idzie jak na nóż. Poza tym świetnie nadaje się do batonowania i za taką cenę (wtedy 80zł) nie szkoda mi go wcale i dobrze już dostał po dupie i nadal trzyma się świetnie. Problem jedynie jest z rękojeścią bo w zasadzie jej nie ma. Zimą w rękawiczce, czy bez rękawiczki ślizga się w łapie tak samo. Np. podczas rąbania potrafi się obrócić w okół własnej osi przez okrągłą rękojeść. Zrobiłem mu kiedyś oplot ze sznurka i było lepiej, ale po kilku wypadach się rozsypał i już mi się nie chciało drugi raz bawić. Kanapki raczej ciężko nim robić czy inne drobniejsze prace. Nigdy nie używałem go jako jedynego noża, zwykle robił za cięższy sprzęt gdzieś pomiędzy piłą, a siekierką. Na początek polecam morę, a jeśli się uprzesz na bushmana to nie bierz wersji bowie, nie opłaca się.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Oceń czego potrzebujesz (jakich cech do jakich prac) i sam wybierz 

Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Astom - popieram kolegów - "zwykła" Mora (Classic, Companion, starszy Clipper) w granicach 10-50zł sprawdzi się wspaniale w lesie. Co może ważniejsze - zestaw prac możliwych do wykonania takim nożem w mniejszym stopniu narazi Cię na mandat
.
Te najtańsze Mory (10-30zł) to odrzuty z kontroli jakości - najczęściej pełnosprytne nożyki z np. drobną wadą na czubku. Taki nóż dostaniesz bez pochwy - bez problemu możesz zrobić coś z butelki po płynie do płukania, płyty CD albo starej miski. Niewiele drożej możesz kupić 2 szt., wziąć gorszą i zobaczyć ile te noże wytrzymują, nauczyć się ostrzyć itp. - po prostu zużyć bez sentymentu, zapoznać z obsługą, dobitą sztukę spróbować zepsuć, albo oddać koledze o jeszcze mniejszym budżecie.
Za resztę kasy możesz spokojnie sfinansować sobie manierkę, menażkę, kuchenkę, jakiś scyzoryk do przygotowywania jedzenia, obcinania paznokci i usuwania kleszczy (victorinox climber na przykład), piłę składaną albo sam brzeszczot, do którego z patyków dorobisz ramę, zorganizować jakiś kilkudniowy wypad, albo kupić porządną małą siekierkę (wypaśny mały fiskars z wysyłką jest od 85 zł, koledzy specjaliści od siekier na pewno zaproponują coś tańszego, a niekoniecznie gorszego).
100-120 zł na sprzęt do lasu to kupa forsy, jedyna kwestia to to co chcesz osiągnąć, co i gdzie robić tym sprzętem, ile jesteś w stanie zapłacić (z mojego punktu widzenia - przepłacić) za estetykę albo "coolnes factor" i ile możesz/chcesz zrobić sam. Myślę, że za cenę tego maczeto-bowie, dokładając trochę własnej pracy, skompletowałbym cały niezbędny (bardzo minimalistyczny, wyglądający pewnie dziwnie, ale komfortowy) zestaw sprzętu do uprawiania turystyki pieszej z elementami puszczaństwa.

Te najtańsze Mory (10-30zł) to odrzuty z kontroli jakości - najczęściej pełnosprytne nożyki z np. drobną wadą na czubku. Taki nóż dostaniesz bez pochwy - bez problemu możesz zrobić coś z butelki po płynie do płukania, płyty CD albo starej miski. Niewiele drożej możesz kupić 2 szt., wziąć gorszą i zobaczyć ile te noże wytrzymują, nauczyć się ostrzyć itp. - po prostu zużyć bez sentymentu, zapoznać z obsługą, dobitą sztukę spróbować zepsuć, albo oddać koledze o jeszcze mniejszym budżecie.
Za resztę kasy możesz spokojnie sfinansować sobie manierkę, menażkę, kuchenkę, jakiś scyzoryk do przygotowywania jedzenia, obcinania paznokci i usuwania kleszczy (victorinox climber na przykład), piłę składaną albo sam brzeszczot, do którego z patyków dorobisz ramę, zorganizować jakiś kilkudniowy wypad, albo kupić porządną małą siekierkę (wypaśny mały fiskars z wysyłką jest od 85 zł, koledzy specjaliści od siekier na pewno zaproponują coś tańszego, a niekoniecznie gorszego).
100-120 zł na sprzęt do lasu to kupa forsy, jedyna kwestia to to co chcesz osiągnąć, co i gdzie robić tym sprzętem, ile jesteś w stanie zapłacić (z mojego punktu widzenia - przepłacić) za estetykę albo "coolnes factor" i ile możesz/chcesz zrobić sam. Myślę, że za cenę tego maczeto-bowie, dokładając trochę własnej pracy, skompletowałbym cały niezbędny (bardzo minimalistyczny, wyglądający pewnie dziwnie, ale komfortowy) zestaw sprzętu do uprawiania turystyki pieszej z elementami puszczaństwa.
Tu masz za 44zł z przesyłką priorytet polecony. Doszła w dwa dni, polecam.Astom pisze:Dzięki wielkie. Jednak wybiorę More Companion, która kosztuje niecałe 51 zł z przesyłką na allegro.
http://allegro.pl/noz-mora-companion-mg ... 08338.html
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
More można polecić z czystym sumieniem. Pierwszą (dokładniej frostsa) złamałem
jakieś 20 lat tamu próbując pomóc sobie w wykopaniu okazałej marchewki
Dlatego od tamtej pory preferuję noże trochę wytrzymalsze. Do "normalnego" używania trudno o lepsze / tańsze ostrze. Do pracy w drewnie mora jest niezastąpiona. Na 1-2 dniowe wypady nie trzeba nic lepszego.
Ostatnio jednak preferuję folder. W mojej kieszeni na dobre zagościł Wenger New Ranger, który w towarzystwie czegoś cięższego (siekierka, ew. ostatnio kupione kukri) okazuje się spełniać wszystkie właściwie potrzeby.
Mam jeszcze SRK w wersji odtaktycznionej i dwa własnej roboty terenowce. Przed każdym wyjściem mam dylemat co zabrać i prawie zawsze kończę z wengerem w kieszeni


Ostatnio jednak preferuję folder. W mojej kieszeni na dobre zagościł Wenger New Ranger, który w towarzystwie czegoś cięższego (siekierka, ew. ostatnio kupione kukri) okazuje się spełniać wszystkie właściwie potrzeby.
Mam jeszcze SRK w wersji odtaktycznionej i dwa własnej roboty terenowce. Przed każdym wyjściem mam dylemat co zabrać i prawie zawsze kończę z wengerem w kieszeni
