Na imię mam Rafał, ale znajomi mówią na mnie volt i odmieniają to do volcie (np. "Po cholerę volcie leziesz do tego lasu?"

Odkąd pamiętam uwielbiałem tzw. wydupczyska, ciszę, spokój i samotność. Moje kontakty z przyrodą ograniczały się do wypraw w Beskid Sądecki jakieś 2 - 3 razy w roku, a ostatnio również do polowań (nagonka). To ostatnie pobudziło mnie do odgrzania zamiłowania do pierwszego. Wtedy okazało się, że "zdobywanie" kolejnych pagórków niespecjalnie już rajcuje, a na dodatek krew mnie zalewa, kiedy ląduję w schronisku pełnym "turystów".
To Forum śledzę na bieżąco od przeszło dwóch miesięcy. Nie rejestrowałem się, bowiem pomyślałem sobie, że w sumie co ja takiego mogę dodać do wypowiedzi Starych Zielonych Wyjadaczy? Teraz jednak i czasu będę miał więcej, a i wiosna za pasem, więc zamierzam częściej bywać w lesie, a co za tym idzie - udzielać się na Forum

Raz jeszcze serdecznie się z Wami witam!