Badań nie widziałem jeno w tv program a w nim doświadczenie czy wódka rozgrzewa? Od 1 kielonka temp spada o kilka kresek itd.Jaca pisze:To pokaż mi jakieś badania na temat tego ile trzeba wypić
Skończyłsię bushcraft, zaczął się survival
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Chopy dzięki, najbardziej wiedzo dajna wyprawa na tym forum, jak dla mnie.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Wiem, i o to mi chodzilo.aniol pisze:Odbijać będą obydwie strony ale jedna najefektywniej - stąd 2-kolorowść.
Tez taka posiadam. Jest bardzo wytrzymala. Bardzo polecam.maly pisze:I zrobili już od dawna można zakupić folie NRC z obydwu stron srebrne.Armat pisze:To po co ma dwie strony w takim razie? Latwiej byloby zrobic dwie srebrne
It's not a bug, it's a feature!
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Dokładnie tak!!!pawel pisze:Badań nie widziałem jeno w tv program a w nim doświadczenie czy wódka rozgrzewa? Od 1 kielonka temp spada o kilka kresek itd.
_________________
Po wypiciu 100ml 40% alkoholu jego stężenie we krwi wynosi ok 0,4promila! A to już wystarcza aby rozpoczął się proces wychładzania!!! No chyba że najtęższe głowy anestezjologii są w błędzie! Niejaki Pan Larsen tak twierdzi a ja jak i wielu innych uważamy go za guru współczesnej anestezjologii...
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Mały, spójrz na sprawę inaczej.
jezioro, nockę spedzasz w domu. Alkohol, no 100ml to całkiem sporo, nie rozpoczyna procesu wychładzania. Proces wychładzania to efekt uboczny. Ja tu widzę dawkę 15-25 ml na kilka godzin (kieliszek 40% trunku).
Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, pozwalajac do dotarcie krwi to wszystkich kończyn. W tym momencie upośledzone czucie i sprawność kończyn wraca do łask, dzięki czemu możesz wykonać sprawnie pewne prace, jak np. wyciąganie ryb z sieci rękoma. Oczywiście wydatek energetyczny (ciepła jest wiekszy), ale masz możliwość na koniec dnia, nie tylko posiłkiem się zregenerować ale także w warunkach pozwalających na odzyskanie komfortu cieplnego organizmu.
W warunkach terenowych, niestety na dłuższą metę zwieksza wychłodzenie, a więc odczuwalne zmniejszenie komfortu cieplnego.
Oczywistym jest, że taki rybak, wędkarz jeśli wpadną do wody, to dzięki alkoholowi mają mniejsze szanse przeżycia.
Dla fizyki wychłodzenia można dać porównanie, że każdy kieliszek to jak zdjęcie kolejnej warstwy ubrania ze siebie, co oczywiście zmniejsza szanse na przeżycie np. po wpadnięciu do wody. Mniej ciuchów niby lżej i sprawniej ale przecież jednak krócej.
jezioro, nockę spedzasz w domu. Alkohol, no 100ml to całkiem sporo, nie rozpoczyna procesu wychładzania. Proces wychładzania to efekt uboczny. Ja tu widzę dawkę 15-25 ml na kilka godzin (kieliszek 40% trunku).
Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, pozwalajac do dotarcie krwi to wszystkich kończyn. W tym momencie upośledzone czucie i sprawność kończyn wraca do łask, dzięki czemu możesz wykonać sprawnie pewne prace, jak np. wyciąganie ryb z sieci rękoma. Oczywiście wydatek energetyczny (ciepła jest wiekszy), ale masz możliwość na koniec dnia, nie tylko posiłkiem się zregenerować ale także w warunkach pozwalających na odzyskanie komfortu cieplnego organizmu.
W warunkach terenowych, niestety na dłuższą metę zwieksza wychłodzenie, a więc odczuwalne zmniejszenie komfortu cieplnego.
Oczywistym jest, że taki rybak, wędkarz jeśli wpadną do wody, to dzięki alkoholowi mają mniejsze szanse przeżycia.
Dla fizyki wychłodzenia można dać porównanie, że każdy kieliszek to jak zdjęcie kolejnej warstwy ubrania ze siebie, co oczywiście zmniejsza szanse na przeżycie np. po wpadnięciu do wody. Mniej ciuchów niby lżej i sprawniej ale przecież jednak krócej.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 11:51 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
Upraszczając dla nie-medyków
Nasz organizm stworzył w sobie taki mechanizm obronny przed zimnem.
Przypomina to obieg chłodniczy silnika w samochodzie.
Jak jest zimno, to ogrzana krew zaczyna obiegać TYLKO organy niezbędne do funkcjonowania i zmniejsza się, aż do zaniknięcia (odmrożenia) , obieg w kończynach.
Analogia : do kiedy borygo się nie rozgrzeje i nie otworzy termostatu nie ogrzejesz kabiny :p ...
Alkohol podstępnie otwiera termostat w naszym organizmie :p i dzięki większemu obiegowi krwi-boryga (zależy kto co pije ) silnik może nie dać rady ogrzać całego płynu-boryga-krwi ...
I to że akurat, na zimnie, pije się Borygo nie ma znaczenia... najwyżej nam słabnie światło dzienne , jak to trafnie ma w swoim opisie jeden z moderatorów
Nasz organizm stworzył w sobie taki mechanizm obronny przed zimnem.
Przypomina to obieg chłodniczy silnika w samochodzie.
Jak jest zimno, to ogrzana krew zaczyna obiegać TYLKO organy niezbędne do funkcjonowania i zmniejsza się, aż do zaniknięcia (odmrożenia) , obieg w kończynach.
Analogia : do kiedy borygo się nie rozgrzeje i nie otworzy termostatu nie ogrzejesz kabiny :p ...
Alkohol podstępnie otwiera termostat w naszym organizmie :p i dzięki większemu obiegowi krwi-boryga (zależy kto co pije ) silnik może nie dać rady ogrzać całego płynu-boryga-krwi ...
I to że akurat, na zimnie, pije się Borygo nie ma znaczenia... najwyżej nam słabnie światło dzienne , jak to trafnie ma w swoim opisie jeden z moderatorów
Ale weź pod uwagę, że nie spaliśmy. To znacząco zmienia postać rzeczy. A niektórzy tu rozsiewają wizję, jakbyśmy byli najebani i walnęli się w śnieg bo nam ciepło i zamarzli A poruszanie tematu wychładzania organizmu przy takich ilościach to już dyskusja akademicka i bez sensu zupełnie. Wiem jakie niesie zagrożenie picie alkoholu w zimie, ale to mój własny świadomy wybór. Gdybym był 100km od cywilizacji przy takiej temp. nawet bym o tym nie pomyślał. Wolałem pić niż nie pić i proste bo umilało to siedzenie, nawet kosztem większego marznięcia. Choć nie wydaje mi się, że było by mi cieplej gdybym czasem łyczka nie strzelił. Do tego mieliśmy źródło niezłego ciepła. Gdyby tego nie było wtedy bym się zastanawiał.aniol pisze:A odnosimy się do sytuacji noclegu przy -23, pozamarzanych letnich śpiworkach, palcach bez czucia itd...
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 12:02 przez Jaca, łącznie zmieniany 1 raz.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
NIe. Folia taka jest dwufunkcyjna.aniol pisze: @ Armat - złota strona to kolor pierwotnie pochodzący od poliimidów na który napylona jest warstwa metalizująca. Później zaczęto robić srebrno złote i srebrno-oliwkowe. Odbijać będą obydwie strony ale jedna najefektywniej - stąd 2-kolorowść. Ale teorie o tym , że złota odbija zimno a srebrna ciepło albo, że złota nie odbija ciepła to już bajki Poza tym łatwiej zawija się poszkodowanego w 2 kolorową - jak się coś odwinie albo źle złożone - od razu widzisz.
Jak jest zimno - srebrną stroną do środka. Złota jest neutralna. Srebrna odbija ciepło co pozwala na utrzymanie ciepła w środku.
Jak jest gorąco i slońce (dawca ciepła) - złota nie odbija ciepła. Złota do środka, a srebrnym na zewnątrz. W przypadku udaru cieplnego chroni to pacjenta przed kolejną dawką ciepła. Dlatego folia ta nie może być dwustronnie srebrna, bo ciepło wypromieniowane przez pacjenta nie powinno do niego wracać w tej sytuacji.
Mylisz się zirakau - są i dwustronnie srebrne.
Złota nie jest neutralna - ino mniej wydajna jako reflektor.
Dla zainteresowanych:
http://en.wikipedia.org/wiki/Space_blanket
http://www.neardeathexperiments.com/smf ... pic=5032.0
Złota nie jest neutralna - ino mniej wydajna jako reflektor.
Dla zainteresowanych:
http://en.wikipedia.org/wiki/Space_blanket
http://www.neardeathexperiments.com/smf ... pic=5032.0
Ciepło nie wypromieniuje z poszkodowanego jak go okryjesz szczelnie folią ratunkową!!! To jakiś mit pierwszej pomocy! Srebrna strona rzeczywiście odbija promienie słoneczne, ale jeśli folia jest szczenie zawinięta wokół poszkodowanego działa jak mikrofalówka, poszkodowany nam się ugotuje!!!Zirkau pisze:Dlatego folia ta nie może być dwustronnie srebrna, bo ciepło wypromieniowane przez pacjenta nie powinno do niego wracać w tej sytuacji.
Lepiej zrobić z folii daszek nad poszkodowanym srebrną stroną do góry. wtedy promieniowanie cieplne zostanie ograniczone (cień), a cyrkulacja powietrza sprawi że poszkodowany zacznie "stygnąć" icon_twisted aby ten proces przyśpieszyć należy zwilżyć mu ubranie i pozwolić parować.
Literka na dzisiaj to "C" jak cyrkulacja!!!
Ok to nie miejsce i czas na taką dyskusję. Proponuje wyodrębnić wątek do pierwszej pomocy...
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 12:09 przez maly, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Anioł nie mylę się.
Dwukolorowa jest bardziej uniwersalna.
Złota - znacznie mniej odbija - mniejsze zło. Jak bawić się w fizykę i szczegóły, to nie ma materiałów neutralnych tylko mniej lub więcej skutecznych w tym procesie.
Mały, dlatego pisałem, że ciepło nie powinno wracać do pacjenta. Zawijasz szczelnie z dwóch stron letniego z udarem pacjenta jak tego zimowego? Bo ja nie. Ale na desce nie masz możliwości zrobienia daszka inaczej niż tylko przykrycie z góry.
W miarę możliwości zabierasz go do cienia, ale nie zawsze masz taką możliwość.
Jaca - tak trzymać. Tzn. swojego zdania i swoich świadomych wyborów. Ja też lubię hamburgery, choć takieeeee niezdrowee są
Jako półentę dotyczącą wypowiedzi Małego:
Przychodzi Baba do lekarza - Stanisław Tym
Dwukolorowa jest bardziej uniwersalna.
Złota - znacznie mniej odbija - mniejsze zło. Jak bawić się w fizykę i szczegóły, to nie ma materiałów neutralnych tylko mniej lub więcej skutecznych w tym procesie.
Mały, dlatego pisałem, że ciepło nie powinno wracać do pacjenta. Zawijasz szczelnie z dwóch stron letniego z udarem pacjenta jak tego zimowego? Bo ja nie. Ale na desce nie masz możliwości zrobienia daszka inaczej niż tylko przykrycie z góry.
W miarę możliwości zabierasz go do cienia, ale nie zawsze masz taką możliwość.
Jaca - tak trzymać. Tzn. swojego zdania i swoich świadomych wyborów. Ja też lubię hamburgery, choć takieeeee niezdrowee są
Jako półentę dotyczącą wypowiedzi Małego:
Przychodzi Baba do lekarza - Stanisław Tym
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Ale jest przewodnikiem. Gdyby NRC-ta działała tak różowo to po kiego grzyba, polary, windstopery, swetry. Bielizna termoaktywna+opięty dresik z NRC-ty i można iść biegun zdobywać.aniol pisze:Złe porównanie - membrana nie jest reflektorem promieniowania elektromagnetycznego takim jak NRC
Warstwa izolacyjna musi pełnić rolę buforu. Zmniejsza ona szybkość przepływu ciepła z układu ciepłego do zimnego. I nie chodzi to promieniowanie cieplne ale o przewodzenie ciepła. To są dwie różne formy przepływu energii między układami.
W szkole miałem fizykę. Miałem też termodynamikę i gospodarkę cieplną.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Oprocz tego trzeba tez pamietac o tym, ze jak dotarlismy na miejsce do spania to cala woda, ktora mielismy zamienila sie w lod. Jedyne co bylo plynne to wlasnie gorzala. Wbrew pozorom nie tak latwo rozgrzac wode w manierce. Lepsze wydaje sie noszenie wody w butelce PET w tym wypadku. Jak zamarznie to mozna taka butelka przywalic pare razy w drzewo i lod sie pokruszy, mozna to potem wsypac do menazki i rozgrzewac na ogniu. Z manierka, albo nalgene tak sie nie da.dziul pisze:I TO JEST WŁAŚNIE TO PÓŁ-ENTA DNIAJaca pisze:Wolałem pić niż nie pić i proste bo umilało to siedzenie.
It's not a bug, it's a feature!
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
-
- Posty: 144
- Rejestracja: 02 sie 2010, 16:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: leń leśny
- Płeć:
I o to chodzi. W małych ilościach alkohol wręcz pomaga: po 1. PODNOSI MORALE, po 2. rozrzedza krew, dzięki czemu nasze palce u stóp i rąk nie zostają ''odcięte'' . Kto nie tyka się alkoholu raczej nie zrozumie bo nie poczuł na własnej skórze takiego działania. A dalej to się zgadzam, im więcej alkoholu tym bardziej się wychładzamy i wiadomo- temat wyczerpany już wcześniejZirkau pisze:Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, pozwalajac do dotarcie krwi to wszystkich kończyn. W tym momencie upośledzone czucie i sprawność kończyn wraca do łask, dzięki czemu możesz wykonać sprawnie pewne prace
- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Na tym zdjeciu widac obie omawiane wczesniej folie:
https://lh5.googleusercontent.com/-daum ... G_0054.JPG
Po prawej ten zloto-srebrny klebek to typowa ratunkowa NRC.
Obok pod spiworem lezy szaro-srebra turystyczna wersja NRC.
EDIT:
https://lh5.googleusercontent.com/-daum ... G_0054.JPG
Po prawej ten zloto-srebrny klebek to typowa ratunkowa NRC.
Obok pod spiworem lezy szaro-srebra turystyczna wersja NRC.
EDIT:
Lod jej nie rozsadzi od srodka? Manierki US byly wypukle jak woda w nich zamarzla.dziul pisze:Albo używać alu-manierki WP która tak jak "szlobajera" - żondziArmat pisze:Jak zamarznie to mozna taka butelka przywalic pare razy w drzewo i lod sie pokruszy, mozna to potem wsypac do menazki i rozgrzewac na ogniu. Z manierka, albo nalgene tak sie nie da.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 12:38 przez Armat, łącznie zmieniany 1 raz.
It's not a bug, it's a feature!
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Zaraz, Zaraz, zaraz!
Nie chcę, aby powstała w tym wątku, sytuacji w stylu "no nie chyło ochlejstaw, ale niesmak pozostał"
Zrobił się już raz taki "klimat" wokół Bunkra na Rembridż. Do dzisiaj krążą legendy miejskie o tym, jak to się pije po Bunkrem. Kogo, nie było, proszę aby się powstrzymał z ocenami.
Jako kierowca, dnia drugiego, po południu, miałem na uwadze, to że następnego dnia, będę prowadził samochód. Stąd mam trzeźwy osąd sytuacji wokół ogniska.
Chciałbym więc sprostować. Na tym wypadzie nie było chlańska. OK?
Posty jakie tutaj się pojawiają, zaczynają na takowe wskazywać. TAK NIE BYŁO. Chłopki przede wszystkim starali się grzać ogniem, aktywnością fizyczną, i dostępnymi ubraniami. Alkoholu było niewiele (nieważne ile). Więc wszystkich mądrych moralizatorów, proszę aby zmilczeli.
Jedna nocka w warunkach zimowych, to nie to samo co dwie, połączone z marszem, zwiedzaniem, nawigowanie, i szykowaniem drewna na 14h biwak.
Dzięki.
Nie chcę, aby powstała w tym wątku, sytuacji w stylu "no nie chyło ochlejstaw, ale niesmak pozostał"
Zrobił się już raz taki "klimat" wokół Bunkra na Rembridż. Do dzisiaj krążą legendy miejskie o tym, jak to się pije po Bunkrem. Kogo, nie było, proszę aby się powstrzymał z ocenami.
Jako kierowca, dnia drugiego, po południu, miałem na uwadze, to że następnego dnia, będę prowadził samochód. Stąd mam trzeźwy osąd sytuacji wokół ogniska.
Chciałbym więc sprostować. Na tym wypadzie nie było chlańska. OK?
Posty jakie tutaj się pojawiają, zaczynają na takowe wskazywać. TAK NIE BYŁO. Chłopki przede wszystkim starali się grzać ogniem, aktywnością fizyczną, i dostępnymi ubraniami. Alkoholu było niewiele (nieważne ile). Więc wszystkich mądrych moralizatorów, proszę aby zmilczeli.
Jedna nocka w warunkach zimowych, to nie to samo co dwie, połączone z marszem, zwiedzaniem, nawigowanie, i szykowaniem drewna na 14h biwak.
Dzięki.
F..k it, I'll Do It Myself!
rozrzedzenie krwi (a poprawnie to zmniejszenie agregacji płytek) to resveratrol zawarty w winie a nie etanol z wódy...Mr.Sloth pisze: 2. rozrzedza krew
I te 2 nocki to właśnie te nocki, gdzie alkohol był niewskazany.puchalsw pisze: Jedna nocka w warunkach zimowych, to nie to samo co dwie, połączone z marszem, zwiedzaniem, nawigowanie, i szykowaniem drewna na 14h biwak.
Dobra skończ już pan. Sam wiem co dla mnie wskazane, a co nie i nie potrzebuję niańczenia, ani moralizatorskich gadek. To ja marzłem, a nie Ty więc tej dyskusji zaczynać wcale nie powinieneś. I taka jest prawda. Jak zwykle najłatwiej tylko krytykować. Po raz trzeci piszę, że wiem o zgubnych skutkach alkoholu, ale piłem go na własną odpowiedzialność, z pełną świadomością i wszystkimi tego plusami i minusami.aniol pisze:I te 2 nocki to właśnie te nocki, gdzie alkohol był niewskazany.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Ależ nikt tak nie twierdzi...puchalsw pisze:Na tym wypadzie nie było chlańska. OK?
dokładnie tak nikt tu nie prowadzi gadek moralizujących, rozwodzimy się jeno nad tym, jaki wpływ na organizm ma alkohol w warunkach obniżonej temperatury.puchalsw pisze:Więc wszystkich mądrych moralizatorów, proszę aby zmilczeli
Aby Cię uspokoić puchalsw zaproponowałem powyżej aby część o alkoholu i temperaturze wyodrębnić do innego tematu w dziale pierwsza pomoc
Ja nikogo nie oceniam!!! I nie zamierzam tworzyć plotek na ten temat... Nie taka moja natura. Ale jak się rozkręciła dysputa o procentach i minusach to postanowiłem się włączyć z racji na to iż posiadam spora wiedzę na ten temat. A co do plotek o bunkrze w Rembertowie to ja jeszcze nic nie słyszałem icon_twisted
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!