
Tym razem wypad z kolegą. Plan był taki, żeby spędzić 10 godzin w lesie, znaleźć spokojne miejsce na ognisko, zrobić jakiś ruszt i jeść, pić - przygotować coś ciekawego. Chciałem też sprawdzić moją puszkę bushbuddy z suche szczapki sosnowe (nieżywiczne) i korę brzozy brodawkowej. W lesie byliśmy o 6.40, pochodziliśmy trochę, żeby znaleźć jakieś dobre miejsce co nie było łatwe. Już na początku przy drodze dostrzegłem martwą sarnę - nie wiem z jakich przyczyn zginęła. Po znalezieniu odpowiedniego miejsca, przygotowałem sobie miejsce do siedzenia, kolega swoje obok. Mój plan w pełni się udał to co chciałem zrobić udało mi się. Wnioski tak jak z poprzednich zimowych wypadów, spacerów: mieć lepsze rękawiczki oraz ubrać lepsze skarpety. Pogoda dopisała w dzień było kilka stopni na minusie, las tętni życiem - śpiewem ptaków. Więcej opisu na zdjęciach:
https://picasaweb.google.com/1045722630 ... 0/13022012
Album: 13.02.2012
Pozdrawiam.