Witam wszystkich
Nie dawno nabyłem zapalniczkę benzynową zippo i jestem z niej bardzo zadowolony
Jeśli ktoś się zastanawiał nad kupnem tej zapalniczki to mogę powiedzieć ze jest warta swojej ceny (zależy od modelu, lecz najtańszą można już kupić za 70 zł)
Zapalniczka radzi sobie w każdych warunkach znakomicie. Miałem ją na nartach w Austrii gdzie mocno wiało a ogień nie gasł, nosze ją codziennie przy sobie i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Polecam Gorąco
Ezekiel 25:17
"Ścieżkę człowieka prawego ze wszech stron otacza
Niesprawiedliwość samolubnych
I tyrania złych ludzi[...]"
używam jej około 4 miesięcy, knot przycinałem juz 2 razy ponieważ bardzo lubię sie nią bawić. Paliwo nie wysycha, jesli nie mam jej przy sobie leży w szufladzie ostatnio napełniałem jakiś tydzień temu
Ezekiel 25:17
"Ścieżkę człowieka prawego ze wszech stron otacza
Niesprawiedliwość samolubnych
I tyrania złych ludzi[...]"
yaktra, chodziło oto, że jesli jestem w domu i np. Siedze przed TV to nie widzę potrzeby miec zippo w kieszeni. Ale jak wychodzę z domu to mam zawsze zippo przy sobie
Ezekiel 25:17
"Ścieżkę człowieka prawego ze wszech stron otacza
Niesprawiedliwość samolubnych
I tyrania złych ludzi[...]"
Jest kilka przyczyn dla których nie używam Zippo
1. Cena
2. Ciężar
3. Wysychanie paliwa nawet jak się nie korzysta i zawsze kiedy jest "potrzeba ogniowa", Zippo akurat ma "suchość".
4. Konieczność kontrolowania knota
5. Zapach benzyny który na dłuższą metę staje się niesympatyczny.
Zapalniczka BIC czy inna kioskowa gazówka tych wad nie posiada.
Z tą "wiatroodpornością" to też bym nie przesadzał. Paliłem szlugi nałogowo przez 15 lat i na każdym wietrze udawało mi się zapalić taniochą z kiosku RUCHu ... kwestia desperacji zapewne
Takie są MOJE przemyślenia n/t Zippo i nie jest to zaczepka do "dyskusji na śmierć i życie" tak popularnej na tym Forum :p
dziul, jeśli byś dodał cenę wszystkich tych badziewiastych zapalniczek z kiosku to byś miał już z 3 zippo. A o jakim ciężarze ty mówisz? bo nie zrozumiałem, ze jest za ciężka czy za lekka?
Ezekiel 25:17
"Ścieżkę człowieka prawego ze wszech stron otacza
Niesprawiedliwość samolubnych
I tyrania złych ludzi[...]"
Mroczek, też się kiedyś fascynowałem ZIPPO, ale z tego wyrosłem. Za ciężka, zbyt szybko schodzi paliwo, za droga.
Mroczek pisze:dziul, jeśli byś dodał cenę wszystkich tych badziewiastych zapalniczek z kiosku to byś miał już z 3 zippo.
A zippo też wyrzucasz, zamiast napełniać? Poza tym, zippo z zamoczonymi kamieniami nie odpali. Zapalniczka z piezo - po otrzepaniu z wody ma duże szanse na odpalenie. I o wiele lżejsza od zippo. Łyknąłeś marketing i "legendę". Ta zapalniczka najlepiej nadaje się do szpanowania trickami
Ostatnio zmieniony 02 lut 2012, 21:46 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
Mroczek pisze:dziul, jeśli byś dodał cenę wszystkich tych badziewiastych zapalniczek z kiosku to byś miał już z 3 zippo.
Jako już niepalący, noszę zapalniczkę jedynie "na wszelki wypadek" lub "na wszelkich wypadach" .
Zużywam rocznie (razem z tymi które zgubię) około 3 szt po ok 1,5 zł = 4,5 zł
Oczywiście są to zapalniczki z zaworkiem więc mogę sobie je doładować gazem.
Ostatnio (jesienią) koleś zgubił oryginalną zapalniczkę Zippo na rybach, nad Wisłą i po blisko godzinnych, bezskutecznych poszukiwaniach , poznałem cały plik nowych i bardzo soczystych bluzgów, których używał ów kolega w drodze powrotnej...
Po kilku dniach kiedy już trochę ochłonął... zapytałem o cenę tej zapalniczki, bo zdumiał mnie jego zapał w szukaniu
Odpowiedział
-"chcesz mnie koniecznie wk...?? !! " więc w sumie nadal nie wiem ile kosztuje oryginalna Zippo
Posiadam kilka zapalniczek zippo. Z racji tego, że je kolekcjonuję. Nie noszę ze sobą ich nigdzie, gdyż oprócz ceny mają również dla mnie wartość sentymentalną. Jeżeli chodzi o wypady to zwykła gazówka z zaworkiem spełnia swoje zadanie. No chyba, że ktoś chce poszpanować charakterystycznym "kliknięciem" otwierając lub zamykając zapalniczkę I tak jak Dziul powiedział. Jest to droga rzecz i paliwo wyparowuje i tak naprawdę musimy ją częściej tankować niż zwykłą gazówkę. To są 2 podstawowe argumenty dla których nie warto zabierać ich ze sobą w teren.
dziul pisze:więc w sumie nadal nie wiem ile kosztuje oryginalna Zippo
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam...
Mroczek, gaz do zapalniczek 300ml kosztuje 5,70zł. Starcza mi na rok, a w domu mam kuchenkę gazową, którą codziennie, wielokrotnie odpalam gazową zapalniczką oraz pożyczam zapalniczkę znajomym palaczom, bo swoje ciągle gubią lub opróżniają.
Mroczek pisze:dziul, a ile kupowałeś zapalniczek w miesiącu jak paliłeś?
Tyle samo a może o 1 więcej , czyli ok 5 szt rocznie... ale wtedy były zapalniczki tańsze bo nie należeliśmy do Unii i nie było ACTA plus do tego butla gazu (mała) za ok 5 - 7 zł (na dzisiejsze pieniądze).
PS. Nie mam zamiaru Cię przekonywać do niczego... rób sobie co chcesz i noś sobie co chcesz
Macie panowie racje jeśli chodzi o wydatki. Zippo ma podstawową wadę: Nie każdy może sobie na takie "cacko" pozwolić. Lecz ja jestem raczej oszczędny i nie pamiętam co kupiłem ostatnio co przekraczało 100 zł ale wiedziałem, że pieniądze wydane na zippo nie będą stracone
[ Dodano: 2012-02-03, 10:40 ] dziul, I tak bys mnie nie przekonał, żebym zamienił zippo na jakiś chłam z kiosku
Ezekiel 25:17
"Ścieżkę człowieka prawego ze wszech stron otacza
Niesprawiedliwość samolubnych
I tyrania złych ludzi[...]"
Mroczek pisze:dziul, I tak bys mnie nie przekonał, żebym zamienił zippo na jakiś chłam z kiosku
Typowe.
Ja uzywam Zippo od kiedy pale, czyli jakies 10lat. Mam obecnie kilka sztuk w domu (ceny dwu i czterocyfrowe). Kiedys podobnie wychwalalem Zippo, jak ty Mroczek, ale potem mi przeszlo.
Ci pewnie tez to przejdzie za jakis czas. Szczegolnie jak pojdziesz w las na weekend i bedziesz mial tylko Zippo ze soba. Obecnie do lasu nosze tylko BIC'a i taki mini-palnik zarowy (jakby drewno oporne bylo icon_twisted ).
It's not a bug, it's a feature!
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Armat, byłem już na wypadzie jednodniowym na polach na obrzeżach Łódzi i miałem parę sprzeju a jedynym zródłem ognia było własnie zippo(miałem chyba nawet jakies zapałki na wszelki wypadek ale nie były potrzebne) nie zawiodło mnie i masz rację jaram sie tym i może mi to niedługo przejdzie ale narazie to jeszcze nie czas
Ezekiel 25:17
"Ścieżkę człowieka prawego ze wszech stron otacza
Niesprawiedliwość samolubnych
I tyrania złych ludzi[...]"
To jeszcze dorzucę swoje 3 grosze:
zamiast oryginalnej Zippo można kupić podróbkę (póki ACTA nie weszło w życie) za 5 zeta na alledrogo (a z własnym grawerem za 10-15!)
Działa tak samo jak zippo, frajda z "klikania" taka sama, kosztuje grosze a skuteczność (wady i zalety takie same) No i nie żal jak się zgubi.
Też się nosiłem z zamiarem kupna Zippo, tylko dla "mania", ale jak na Jarmarku Dominikańskim dorwałem reklamówkę piwa Specjal za 4 złote, to wymianie knota i wpakowaniu i zalaniu benzyna waty stwierdziłem, że mi ona starczy.
Główna przewaga Zippo to marka, to tak jak z motocyklami Harley'a - płaci się głównie za nazwę i legendę.
Doopa. Nie porównuj chińskiego ścierwa do Zippo. Nie ta klasa, raczej nie miałeś oryginału w rękach za długo skoro takie herezje wypisujesz.
Zippo to jest fajna zapalniczka, ale do kieszeni w mieście, nie w teren. Ot co.
Edzia: żeby nie było, to uzasadnię powyższe.
1. Frajda z klikania jest taka, że w miesiąc odpada Ci wieczko.
2. Nie działa tak samo jak zippo. Wszystko zależy od farta. Możesz kupić niezłą, ale jakością nigdy nie dorówna zippo - przynajmniej ja takiej jeszcze nie spotkałem.
3. Wady i zalety takie same? No żartujesz. Dość często w podróbach jest luz przy wsuwaniu wkładu, przez co szybciej paruje benzyna. Jak się rozwali, to musisz kupić nową (zippo się raczej nie psuje, a jeśli popsujesz, to naprawiają, ew. odsyłają nową. ZAWSZE.). Podróby gasną na sporym wietrze, zippo zwykle się przydusza, ale nie gaśnie (przypominam, że zdmuchiwanie powoduje wypalanie knota). Lepsze wypełnienie w zippo zapewnia możliwość lepszego zalania i nie leje Ci się po łapach po pełnym zalaniu. Kółko od kamienia zwykle sprawia problemy w podróbach, a drut z wypalonego knota lubi się w niego wkręcić.
Mam wymieniać dalej?
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Abscessus Perianalis, chyba jesteś jedyną osobą która jest po mojej stronie
Poza tym te podróbki psują się po miesiącu. Miałem kiedyś taką (dziwie się bo mi działała jakieś 3 miechy) to sama się otwierała, wychodziła z obudowy a sprężynka zaraz się popsuła
Dałem za nią 15 zł a po trzech miesiącach znów musiałem używać tanich gazówek :-/
Ezekiel 25:17
"Ścieżkę człowieka prawego ze wszech stron otacza
Niesprawiedliwość samolubnych
I tyrania złych ludzi[...]"
Mroczek pisze:Abscessus Perianalis, chyba jesteś jedyną osobą która jest po mojej stronie
Niekoniecznie.
Abscessus Perianalis pisze:Zippo to jest fajna zapalniczka, ale do kieszeni w mieście, nie w teren. Ot co.
Uważam ją za świetną 'urban' zapalniczkę. Lubię jej zapach, wszechstronność etc. (np. można użyć na krótką metę jako świeczkę). Jednak w terenie i jako zapalniczka 'awaryjna' może się nie sprawdzić. Nie możesz jej wrzucić na dno plecaka, zapomnieć o niej i użyć rok później - to jest gadżet który lubi jak się go kocha i o niego dba. [trzeba sprawdzać stan knota, mieć zapasowe kamienie, które uwielbiają się kończyć w nieodpowiednim momencie, benzynę]
Z tego też względu, jak najbardziej polecam pobawić się taką zapalniczką i zobaczyć czy przypadkiem sami nie polubimy, jednak jako niezawodne narzędzie pomagające w przetrwaniu może się nie sprawdzić. Lepiej zawsze mieć na podorędziu zwykłą gazówkę bica + krzesiwo. Ideą tej całej zabawy w siurwajwal, jest to aby być przygotowanym w każdej sytuacji - więc sprzęt ma być niezawodny i zawsze gotowy do użycia. Zippo nie spełnia tego warunku, a jest to warunek najważniejszy jeśli chodzi o dobór sprzętu. (co nie znaczy, że mamy nie nosić naszej ukochanej zapalniczki kiedy idziemy do lasu - to jest nasz problem i nasz wybór co mamy w kieszeniach - wszak ogień można rozpalić nawet dwoma drewienkami )
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."