Bartosz - Stare Jabłonki teraz to albo agroturystyka, albo drogi jak cholera hotel, albo nocleg na dziko w namiocie. Domki ("baza noclegowa") będą mokre i zimne, o ile znajdzie się w ogóle ktoś, kto otworzy ośrodek dla niedużej grupki ludzi. Może się trafić jakaś inna grupka (myśliwi albo wędkarze, reszta ludzi jest za miętka na domki zimą) w tym samym czasie.
Lasy w okolicy są kompletnie "normalne", łazi się przyjemnie ale mimo wszystko to typowe mazurskie (a dalej to już warmińskie) lasy - raz błoto, raz śmieć jakiś, wioski, wioseczki. Kij na psy trzeba zabierać. Jest (chyba?) droga z grubsza wokół Szeląga Wielkiego - to ze 2 dni piechotą.
Piękne widoki były zanim bucowaci miłośnicy pięknych widoków własnoręcznie albo z pomoca deweloperów nie wycięli lasów pod wille i dacze. Może ci bardziej wiejscy jeszcze zmądrzeją i zasadzą drzewa, ale w Ostródę uderzyło betonowe tornado. Był las, park, spichlerz, teraz pustynia, asfalt i kostka brukowa.
Zagadkę chciałem zadać: Jak się nazywa mieszkaniec Starych Jabłonek? (Rysiek, autochton, odpowiedział "Mazur"; tak się nie liczy

).
Tu są zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/luke.jastr ... directlink
pierwsze 5 ze spaceru Stare Jabłonki - Unieszewo, a z ostatnich 8 - pierwsze 5 to Ostróda.