mój mały zestaw X w
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 gru 2011, 22:38
- Lokalizacja: Jägersburg
- Tytuł użytkownika: Bez śpiwaka
- Płeć:
mój mały zestaw X w
Witam, mój mały zestaw wyprawowy.
Jak idę do Lasu w X w.
https://plus.google.com/photos/11745030 ... 7PA-qa04QE
wszystko kute ręcznie odpowiednimi technikami z odpowiedniej stali.
Pozdrawiam
Jak idę do Lasu w X w.
https://plus.google.com/photos/11745030 ... 7PA-qa04QE
wszystko kute ręcznie odpowiednimi technikami z odpowiedniej stali.
Pozdrawiam
odpowiednie techniki i odpowiednia stal jakoś mało nam mówią.włóczykij pisze:wszystko kute ręcznie odpowiednimi technikami z odpowiedniej stali.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 gru 2011, 22:38
- Lokalizacja: Jägersburg
- Tytuł użytkownika: Bez śpiwaka
- Płeć:
ok, używają generalnie stali wysoko węglowej wplatając stal "starą" np z maszyn rolniczych używanych na początku XX w,
nóż wykonany jest w technice dziwerowania
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziwer
http://my.opera.com/ludosza/archive/mon ... nth=200801
http://www.google.pl/search?q=dziwer&hl ... 77&bih=651
lub damast
http://www.tlim.net/noze_damasty_012.php
poniżej dwa przykłady garnków w których gotuje potrawy
metalowy to Wolin a gliniany to powszechnie używany na terenach Europy
https://plus.google.com/photos/11745030 ... 4c2yvvW2fw
pozdrawiam
nóż wykonany jest w technice dziwerowania
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziwer
http://my.opera.com/ludosza/archive/mon ... nth=200801
http://www.google.pl/search?q=dziwer&hl ... 77&bih=651
lub damast
http://www.tlim.net/noze_damasty_012.php
poniżej dwa przykłady garnków w których gotuje potrawy
metalowy to Wolin a gliniany to powszechnie używany na terenach Europy
https://plus.google.com/photos/11745030 ... 4c2yvvW2fw
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 02 sty 2012, 20:20 przez włóczykij, łącznie zmieniany 1 raz.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Pan Krzysztof Starukiewicz ma piękne kociołki kute:
http://www.starkow.com.pl/?page_id=12
Patrz w dziale Kowalskie. Ja tam dyby dla białogłowy kupowałem
http://www.starkow.com.pl/?page_id=12
Patrz w dziale Kowalskie. Ja tam dyby dla białogłowy kupowałem

F..k it, I'll Do It Myself!
krzesiwo tradycyjne, które używa się wraz krzemieniem ( http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/0 ... cyjne.html )Apo pisze:A co to jest to coś co wygląda jak wąsy?
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Tak myślałam, aczkolwiek wolałam się upewnić. DziękiDąb pisze:krzesiwo tradycyjne, które używa się wraz krzemieniem ( http://puszczanstwo.blogspot.com/2008/0 ... cyjne.html )Apo pisze:A co to jest to coś co wygląda jak wąsy?

look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Uhuhu! Panie Włóczykij! W przypadku ceramiki średniowiecznej właściwie nie ma czegoś takiego jak model "powszechnie używany na terenach Europy". W czasach, kiedy każdy większośc sprzętu robił sobie sam w domu lub co najwyżej kupował we wsi ceramika wykazywała wyjątkowo duże zróznicowanie w zależności od regionu. Ceramika nigdy nie była moją mocną stroną ale toto mi przypomina chyba naczynia typu Bobzin (wnioskuję po charakterystycznej pokrywce) - czyli słowiańszczyzna płn-zach, głównie Połabie, XIw. Plus może okolice, jak np eksport do Skandynawii ( w roli "opakowań" na kupowane przez wikingów żarcie).
Co nie zmienia faktu, że bardzo fajny
Może aż za ładny.. bez tej gruboziarnistej domieszki zchudzającej
Ale i tak super. Za mało widzi się u dzisiejszych rekonstruktorów takich rzeczy, za mało...
Toporek jest repliką jakiegoś konkretnego znaleziska? Bo takie wykończenie obucha to we wczesnym średniowieczu raczej rzadkość... Niczego nie zarzucam, pytam z ciekawości, jako żywo zainteresowany tematyką.
A i nie męczcie człowieka "jaki to gatunek stali", bo ludzie kujący dla rekosntruktorów bardzo rzadko podają takie rzecz. Do tego wielu samemu bawi się w nawęglanie żelaza, więc gatunek stali można najczęściej określić "jak wyszło". :p
Trzonek na zdjęciu wygląda dla mnie trochę "castoramowo" i maszynowo...choć zdaję sobie sprawę, że za pomocą dostępnych w średniowieczu narzędzi jak najbardziej dało się osiągnąć taki efekt ino większym niż dzisiej nakładem pracy.
Nóż przepiękny.
Krzesiwo takoż.
Co nie zmienia faktu, że bardzo fajny


Toporek jest repliką jakiegoś konkretnego znaleziska? Bo takie wykończenie obucha to we wczesnym średniowieczu raczej rzadkość... Niczego nie zarzucam, pytam z ciekawości, jako żywo zainteresowany tematyką.
A i nie męczcie człowieka "jaki to gatunek stali", bo ludzie kujący dla rekosntruktorów bardzo rzadko podają takie rzecz. Do tego wielu samemu bawi się w nawęglanie żelaza, więc gatunek stali można najczęściej określić "jak wyszło". :p
Trzonek na zdjęciu wygląda dla mnie trochę "castoramowo" i maszynowo...choć zdaję sobie sprawę, że za pomocą dostępnych w średniowieczu narzędzi jak najbardziej dało się osiągnąć taki efekt ino większym niż dzisiej nakładem pracy.
Nóż przepiękny.
Krzesiwo takoż.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
włóczykiju, ja ostatnio eksperymentowałem z postarzaniem drewna. Faktycznie ten trzonek może wyglądać dość "półkowo", ze względu na kształt zbliżony do trzonków toczonych, i świeży kolor drewna.Razowiec pisze:Trzonek na zdjęciu wygląda dla mnie trochę "castoramowo" i maszynowo
Co mogę Ci doradzić, to szlifowanie powierzchni drewna grubą watą metalową. Pozostawia ona gładką powierzchnię bez zadziorów, jednak uwypuklając jednocześnie słoje i włókna.
Następnie pokryłem powierzchnię drewna roztworem chlorku żelaza, który przyciemnia drewno, ale nie tak jak bejca.
Nie eksperymentowałem jeszcze na jasnych gatunkach, ale merbau, z typowo egzotycznej czerwieni zmienił się w czarny dąb, który przeleżał dziesiątki lat w strumieniu

Drewno tak potraktowane, wygląda jak by zostało wycięte z konstrukcji jakiejś wiekowej chaty drewnianej.
F..k it, I'll Do It Myself!
potraktujcie drewno temperaturą np. w piekarniku, czy wędzarni ( tej gorącej).
wysoka temp. powoduje ciemnienie drewna. - oczywiście byle nie spalić. I na sucho. ( w ten sposób też obecnei produkuje się "drewno egzotyczne". )
A co do trzonka, drzewiej, jak za młodu szukałem trzonka do siekiery, młotka czy kija hokejowego, to szło się do lasu, szukało odpowiednią gałąź czy całe młode drzewko o odpowiedniej średnicy i krzywiźnie i wycinało się fragment który potrzebowaliśmy. Nożykiem tylko szczegóły się poprawiało. Szczególnie na kij hokejowy szukało się ciut dłuzej, bo musiał mieć jaką taką krzywiznę zachowaną. Po wysuszeniu wygrawał taki kij z każdym kupnym. Dwa trzy uderzenie i kupne się rozpadały.
Oczywiście ksztatłowanie przed wysuszeniem. Czasem tylko struganie z większych klocków, ale by się nie narobić należało umieć czytać drzewo. Dziś to zapomniane profesja. maszyna jak głupia toczy a potem, 1,2 kupny trzonek pęka w dziwnych miejscach.
wysoka temp. powoduje ciemnienie drewna. - oczywiście byle nie spalić. I na sucho. ( w ten sposób też obecnei produkuje się "drewno egzotyczne". )
A co do trzonka, drzewiej, jak za młodu szukałem trzonka do siekiery, młotka czy kija hokejowego, to szło się do lasu, szukało odpowiednią gałąź czy całe młode drzewko o odpowiedniej średnicy i krzywiźnie i wycinało się fragment który potrzebowaliśmy. Nożykiem tylko szczegóły się poprawiało. Szczególnie na kij hokejowy szukało się ciut dłuzej, bo musiał mieć jaką taką krzywiznę zachowaną. Po wysuszeniu wygrawał taki kij z każdym kupnym. Dwa trzy uderzenie i kupne się rozpadały.
Oczywiście ksztatłowanie przed wysuszeniem. Czasem tylko struganie z większych klocków, ale by się nie narobić należało umieć czytać drzewo. Dziś to zapomniane profesja. maszyna jak głupia toczy a potem, 1,2 kupny trzonek pęka w dziwnych miejscach.
Zaznaczyłem, że wygląda tak tylko na zdjęciu. Nie wiem jak w rzeczywistości. Ale odradzałbym postarzanie drewna. Średniowiecze było dawno, ale wtedy też miewali nowe rzeczy
Innemi słowy rekonstrukcja jakiegoś zabytku ma oddać jego stan kiedy działał a nie kiedy został po tysiącu lat wyciągnięty z ziemi czy wody. To właśnie główny mankament np pięknych rekonstrukcji przeworskich tarcz wykonanych przez Wojciecha Sławińskiego - wspaniała robota, tylko niepotrzebnie nadał tarczom wygląd typu "prosto z bagna", podczas kiedy tak ze źródeł pisanych (np z "Germianii" Tacyta) czy wykopalisk (np: torfowisko koło Illerup Adal) wiadomo, że były bardzo barwne. W średniowieczu Germańce się nie zmieniły i cesarz Henryk II odgrażając pod adresem Czechów raczył był powiedzieć: "jeśli zaś wy nie uczynicie czego chcę, pokażę wam ile mam malowanych tarcz i co jestem wart na wojnie" - tym samym ilość swoich wojowników mierząc ilością ich tarcz - oczywiście pięknie malowanych a nie rustykalnych jak z "Braveharta" czy ostatniego "Króla Artura".
http://www.platnerz.com/platnerz-com/br ... foto2.html
Niemniej... dzięki Puchalu za rady. Przydadzą mi się przy innych okazjach. Bo jako człowiek żyjący w wielkim mieście lubię rustykalne rupiecie.

http://www.platnerz.com/platnerz-com/br ... foto2.html
Niemniej... dzięki Puchalu za rady. Przydadzą mi się przy innych okazjach. Bo jako człowiek żyjący w wielkim mieście lubię rustykalne rupiecie.
jeśli ktoś nie chce postarzać, musi dużo pracować tym toporkiem, by nabrał profesjonalnego klimatu a nie cepeliowego. A ww. trzonek wygląda zbyt "cieżko", bo to ani wygodne ani pewne ( bo toczony maszynowo).
Ciężko patrzeć na rekonstrukcje jak wszystko wygląda jak prosto od krawca, wszystko nowe. Klimat mają przecież okopcone garnki, wyszczerbiony miecz czy tarcza ze śladami uderzeń toporów. Ponadto jeśli chodzi o powyższy toporek, to też trochę zachwiana jest równowaga między masą trzonka a żeleźca.
Na szczęście trzonki się wymienia
. A nożyk to mi się podoba.
Aha, Razowiec - jeśli porównujemy do średnich wieków - to obecnie sama szlachta wojuje, miecze, topory, kolczugi, szyszaki
, normalnie na niczym im nie zbywa. A każdy inaczej. 
Ciężko patrzeć na rekonstrukcje jak wszystko wygląda jak prosto od krawca, wszystko nowe. Klimat mają przecież okopcone garnki, wyszczerbiony miecz czy tarcza ze śladami uderzeń toporów. Ponadto jeśli chodzi o powyższy toporek, to też trochę zachwiana jest równowaga między masą trzonka a żeleźca.
Na szczęście trzonki się wymienia

Aha, Razowiec - jeśli porównujemy do średnich wieków - to obecnie sama szlachta wojuje, miecze, topory, kolczugi, szyszaki


Jeśli chodzi o wczesne średniowiecze w Polsce... to obecnie wojują głównie mongolscy harlejowcy. Większość tego co wychodzi do bitwy nie wygląda jak wojownicy z epoki, tylko jak faceci-co-powkładali-na-siebie-różne-rzeczy. Boso a w kolczudze, bez pasa a z mieczem, jak to podsumował ktoś mądry. Rozjebane do kostek lniane hajdawery, cepeliowskie kolorki, poobgryzane, za-grube-a-za-małe tarcze ze sklejki, wiedźmińskie karwasze, ludzie-choinki, rękawice bokserskie, rdza, berserkerzy z owczymi futerkami, umba typu dekiel-od-wartburga, dwumetrowe pseudo-topory "duńskie", drzewce włóćzni, toporów i sztandarów z pogiętych badyli, orcze osłony twarzy podoczepiane do hełmów, niedopasowane pancerze... a wszystko to okraszone niezachwianym poczuciem własnej fajności. Bo przecież "jesteśmy wikingami" i "my wiemy co to prawdziwa walka"... Jasne, że nie wszyscy tak... nie brakuje ludzi robiących to co robią wspaniale... ale generalnie poziom rekonstrukcji z roku na rok wcale się nie podnosi. Normą jest replika królewskiego hełmu na chłopaku co wygląda jak obdartus z Madmaxa. Smuty dopełniają kręcący się wokół imprez lub biorący za temat neonaziści, neopoganie i pryszczaci mistycy. Aż się płakać chce. Do tego jest trochę imprez bez publiki, schowanych po lasach i na prywatnym terenie... i tam jest najwyższy poziom
Przepraszam za offtop, ale musiałem.

Przepraszam za offtop, ale musiałem.
