Windblock i temu podobne
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Windblock i temu podobne
kilka pytań na które nie znalazłem odpowiedzi, lub znalazłem takie które nie wzbudzają zaufania
- jaką żywotność ma windblock (jak długo trzyma parametry)?
- czy windblock 'grzeje' w podobnym zakresie jak polar?
- jakie są wady i zalety ubierania windblocka pod odzież wierzchnią (nie membrany tylko bawełna, bawełna+syntetyk - np. parka BW, spodnie z ripstopu itp.)?
Przyjmijmy że nie ograniczamy się tylko do zimy, ale również późna jesień i wczesna wiosna.
- jaką żywotność ma windblock (jak długo trzyma parametry)?
- czy windblock 'grzeje' w podobnym zakresie jak polar?
- jakie są wady i zalety ubierania windblocka pod odzież wierzchnią (nie membrany tylko bawełna, bawełna+syntetyk - np. parka BW, spodnie z ripstopu itp.)?
Przyjmijmy że nie ograniczamy się tylko do zimy, ale również późna jesień i wczesna wiosna.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Ja używam kilku rzeczy z windbloka: kurtki wierzchniej, rękawic.
Rękawice są świetne jeśli używa się ich podczas ruchu (są cienkie i jako izolator się nie sprawdzają), natomiast w górach przy wietrze są rewelacyjne. Kurtka jest fajna, nie trzyma również ciepła jak polar (jest również cienka), dobrze izoluje od wiatru ale przy intensywnym wysiłku jest wewnątrz wilgotna (a czasem i mokra). Kupiłem kurtkę z zamiarem używania jej na w życiu codziennym i sprawdza się doskonale (można jej używać również w taką zimę jak jest teraz, z bielizną i 1 polarem classic micro pod spodem starcza przy średnio intensywnym ruchu w lesie).
Jako izolator windblok jest do bani. Jako ochrona od wiatru sprawdza się bardzo dobrze. Oddychalność lekko nie nadąża przy wysiłku.
Pod inną membraną nie nosiłem ale podejrzewam, że nie jest to zbyt szczęśliwe rozwiązanie.
O żywotności to się nie wypowiem bo krótko mam te rzeczy. Kurtkę mam od roku, rękawice 2 lata. Obie rzeczy trzymają swoje parametry.
Rękawice są świetne jeśli używa się ich podczas ruchu (są cienkie i jako izolator się nie sprawdzają), natomiast w górach przy wietrze są rewelacyjne. Kurtka jest fajna, nie trzyma również ciepła jak polar (jest również cienka), dobrze izoluje od wiatru ale przy intensywnym wysiłku jest wewnątrz wilgotna (a czasem i mokra). Kupiłem kurtkę z zamiarem używania jej na w życiu codziennym i sprawdza się doskonale (można jej używać również w taką zimę jak jest teraz, z bielizną i 1 polarem classic micro pod spodem starcza przy średnio intensywnym ruchu w lesie).
Jako izolator windblok jest do bani. Jako ochrona od wiatru sprawdza się bardzo dobrze. Oddychalność lekko nie nadąża przy wysiłku.
Pod inną membraną nie nosiłem ale podejrzewam, że nie jest to zbyt szczęśliwe rozwiązanie.
O żywotności to się nie wypowiem bo krótko mam te rzeczy. Kurtkę mam od roku, rękawice 2 lata. Obie rzeczy trzymają swoje parametry.
mam windstoper od helikona- jest sztywniejszy od polaru, jest także "chłodniejszy", z powodzeniem jednak używam od jesieni do wiosny jako codzienną kurtkę (przy temp. jakie teraz panują za oknem -10/15' jedynie z cienką bluzą bawełnianą pod spodem i jest ok., z tym tylko, że ja nie jestem jakimś szczególnym zmarźluchem)
nie bardzo rozumiem po co jeszcze na niego cokolwiek zakładac
nie bardzo rozumiem po co jeszcze na niego cokolwiek zakładac
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
ja 3 lata temu kupiłem windstoppera od TNF ( o taki ) i choć wielu mówiło, że to partia podróbek z Chin to ja z mojego jestem zadowolony, bo działa należycie. wciąż zabezpiecza przed wiatrem (pomijając zamki pod pachami, które są niewystarczająco osłonięte), jest ciepły (choć nie mam porównania z polarteciem 200 czy 300) na tyle, że przy -15, bieliźnie i bluzie dresowej pod nim w czasie marszu było mi optymalnie, ostatnio zaś w podobnych warunkach na skitourach było mi wręcz za ciepło, a nie miałem bluzy. w czasie ruchu generuję jednak chyba więcej ciepła, niż ustawa przewiduje.
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Wielozadaniowość i kwestie estetyczne - jeśli będę kupował to na pewno coś w kolorze czarnym, w zastosowaniach 'cywilnych' nie lubię plam, ale w czasie wyjść w teren (zwłaszcza ze sprzętem foto) staram się być niewidocznym. Czarne ciuchy są fajne, ale wbrew pozorom szybko się brudzą np. jak oprzesz się o pień drzewa. Dlatego w przypadku rękawiczek z windblocku uszyłem sobie drugie rękawiczki z cienkiego materiału we flecktarnie i zakładam jedne na drugie. Podobna rzecz chodzi mi po głowie odnośnie reszty ubrania, głównie jeśli chodzi o spodnie bo na polach jak wiatr się rozpędzi to zwykłe kalesony + spodnie z cienkiej bawełny nie bardzo dają radę, a do gore itp. nie mam przekonania. Czy windblock się sprawdzi też nie mam pojęcia.erwinw pisze:nie bardzo rozumiem po co jeszcze na niego cokolwiek zakładac
O trwałość pytam bo jak kupiłem kilka lat temu rękawiczki (KANFOR Arizona) miałem okazję przetestować je nad morzem na początku stycznia; dmuchało niemiłosiernie ale było OK, do czasu aż zdjąłem rękawiczkę w czasie pałaszowania grochówki - dłoń zgrabiała mi w ciągu kilku minut. To było jak przejście pomiędzy dwoma różnymi światami. Teraz po założeniu rękawiczek mam wrażenie że nie ma wielkiej różnicy. Możliwe że dzieje się tak dla tego że teraz nie ma wiatru i jeśli chodzi o ogrzewanie to bardziej sprawdziły by się zwykłe polarowe :583:
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
U mnie w sklepie też sprzedajemy Arizonę Kanfora. I często ludzie pytają cię "czy one są ciepłe?". A ja im odpowiadam: "Stosownie do swojej grubości". Membrana w windblocku nie jest żadną magią i nie będzie "grzała". Ona tylko chroni cienką warstwę ciepłego powietrza przy skórze (tzw. warstwę graniczną) przed zniszczeniem przez wiatr. Ciepłe rękawiczki na każde warunki muszą być:
1. grube lub podgrzewane prądem
2. wiatroszczelne
Może rozwiązanem jest druga para rękawic zakładana na pierwszą? Zewnętrzna chroni przed wiatrem i zabrudzeniem a wewnętrzna przed zimnem?
1. grube lub podgrzewane prądem
2. wiatroszczelne
Może rozwiązanem jest druga para rękawic zakładana na pierwszą? Zewnętrzna chroni przed wiatrem i zabrudzeniem a wewnętrzna przed zimnem?
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
ja mam cienka czapke z windostoppera (warmpeace), kupowalem ja z myślą o mieście i temperaturach ok. 0 stopni.
Na szczęście noszę ją już trzeci sezon i przy dzisiejszych temperaturach rzędu -15 do -20 (przetestowane) - jest po prostu super, całkowicie zatrzymuje wiatr i mały deszczyk, mam nawet wrażenie jakby grzała, bo natychmiast po jej założeniu odczuwa się ogromną róznicę. Przy zwykłych czapkach musiałem zakłądać jeszcze kaptur aby mieć pełny komfort - przy tej nie muszę
. prana kilka razy, nic się nie zmieniło w jej działaniu.
od połowy listopada używam również kurtki z Softshella (Hi-tec), jeszcze na nią nic nie zakładałem, jest to typowa kurtka zewnętrzna i pewnie świetnie się nada na wiosnę, tak jak i sprawdziła się jesienią.
Natomiast nie trzyma ciepła jak polar, ani nie trzyma wiatru jak kurtała standardowa na texach. Wytrzymuje spory deszcz (spływa po niej dosłownie jak po kaczce, jakby była nawoskowana
), ale z mroźnym jesiennym czy zimowym wiatrem radzi sobie słabo.
Przy -15 C z wełnianym golfem (babcinej roboty) na koszulce - było w nim ciepło i sympatycznie, ale nie było wiatru. Większa swoboda ruchów niż w kurtałce i jakoś tak wygodniej.
Na szczęście noszę ją już trzeci sezon i przy dzisiejszych temperaturach rzędu -15 do -20 (przetestowane) - jest po prostu super, całkowicie zatrzymuje wiatr i mały deszczyk, mam nawet wrażenie jakby grzała, bo natychmiast po jej założeniu odczuwa się ogromną róznicę. Przy zwykłych czapkach musiałem zakłądać jeszcze kaptur aby mieć pełny komfort - przy tej nie muszę

od połowy listopada używam również kurtki z Softshella (Hi-tec), jeszcze na nią nic nie zakładałem, jest to typowa kurtka zewnętrzna i pewnie świetnie się nada na wiosnę, tak jak i sprawdziła się jesienią.
Natomiast nie trzyma ciepła jak polar, ani nie trzyma wiatru jak kurtała standardowa na texach. Wytrzymuje spory deszcz (spływa po niej dosłownie jak po kaczce, jakby była nawoskowana

Przy -15 C z wełnianym golfem (babcinej roboty) na koszulce - było w nim ciepło i sympatycznie, ale nie było wiatru. Większa swoboda ruchów niż w kurtałce i jakoś tak wygodniej.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Od paru lat mam windstopperową kurtkę (taki typowo polarowy krój). Na lato jest świetna - to moje podstawowe ubranie od maja do września. W zimnych porach roku się wogle nie sprawdza. Jest cienki i "zbity", sam z siebie nie grzeje, zarówno jako warstwa zewnętrzna jak i wewnętrzna.
Za to jest chyba niezniszczalny, nie wyciąga się, nie przeciera, nie plinguje. Prany okazjonalnie w mydlanych płatkach nie stracił swoich właściwości.
Za to jest chyba niezniszczalny, nie wyciąga się, nie przeciera, nie plinguje. Prany okazjonalnie w mydlanych płatkach nie stracił swoich właściwości.
- aciepk
- Posty: 689
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:32
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: UCePe ssie
- Płeć:
Ja używam tylko windstopperowych rękawiczek. Oddychają mniej więcej podobnie jak laminat gore-tex w wariancie pactlite i na lekkie mrozy nie ma chyba niczego lepszego jak właśnie rękawiczki z windstoppera, kiedy robi się zimniej zakładam pod spód rękawiczki z power-dry'a. Używam jeszcze bluzy bramkarskiej adidasa uszytej z windstoppera i powiem że w czasie intensywnego wysiłku przy temperaturach ok -15 przy założonych pod spodem bieliźnie termoaktywnej i koszuli polipropylenowej nie odczuwam dyskomfortu ani ze strony wilgoci ani ze strony zimna.
Polartec windblock ma gorsze parametry niż windstopper od gore i nie ma tak szerokiego zakresu wyboru tego co mamy od wewnątrz, bo w przypadku windblocka albo mamy fleece, albo power dry'a, a w przypadku produktu gore można przebierać wśród membrany pomiędzy cienkimi warstwami materiału, po takie które po jednej stronie mają nylon a od wewnątrz syntetyczny kożuch.
Polartec windblock ma gorsze parametry niż windstopper od gore i nie ma tak szerokiego zakresu wyboru tego co mamy od wewnątrz, bo w przypadku windblocka albo mamy fleece, albo power dry'a, a w przypadku produktu gore można przebierać wśród membrany pomiędzy cienkimi warstwami materiału, po takie które po jednej stronie mają nylon a od wewnątrz syntetyczny kożuch.
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Mam trochę windblocka w czapce kanforowej (thermal pro + windblock). Sprawuje się dobrze. Wiatr zatrzymuje, zgodnie z planowana funkcją. Izoluje raczej słabo, ale dzięki temu glowa za bardzo się nie poci.
Cenię sobie rękawiczki z Powerstretchu. Idealne podczas większej aktywności ruchowej od ok. 0 st C. do temperatur ok. -15 C (bieganie, chodzenie z plecakiem + kijki itp.). Zaletą jest również to, że można na nie nałożyć grubsze rękawice.
Z doświadczeń znajomych i Andy'ego Kirkpatrick'a nie warto pakować się drogie rękawice membranowe.
Ogolnie proponuję ubierać się w coś co lepiej przewodzi parę niż texy i inne tego typu szmaty. Warto traktować je jedynie jako awaryjne ubranie.
Tanim, dobrym i bardzo uniwersalnym środkiem, który chroni przed wiatrem i wodą jest wiatrówka z Pertexu. Z bardziej zaawansowanych można pomyśleć o czymś w stylu materiałów Schoellera lub materiału soft-shellowego Toray'a. Mi ostatnio super sprawdziły się gacie (Mix Master Pants) z materiału Polartec Power Shield (niby membranę jakąś tam ma, ale spisuje się znakomicie) + zlaminowana izolacja Power Dry. Świetne przeciw wiatrowi i podczas wysiłku są ubrania z materiału Extendo (min. Milo, Treksport).
Cenię sobie rękawiczki z Powerstretchu. Idealne podczas większej aktywności ruchowej od ok. 0 st C. do temperatur ok. -15 C (bieganie, chodzenie z plecakiem + kijki itp.). Zaletą jest również to, że można na nie nałożyć grubsze rękawice.
Z doświadczeń znajomych i Andy'ego Kirkpatrick'a nie warto pakować się drogie rękawice membranowe.
Ogolnie proponuję ubierać się w coś co lepiej przewodzi parę niż texy i inne tego typu szmaty. Warto traktować je jedynie jako awaryjne ubranie.
Tanim, dobrym i bardzo uniwersalnym środkiem, który chroni przed wiatrem i wodą jest wiatrówka z Pertexu. Z bardziej zaawansowanych można pomyśleć o czymś w stylu materiałów Schoellera lub materiału soft-shellowego Toray'a. Mi ostatnio super sprawdziły się gacie (Mix Master Pants) z materiału Polartec Power Shield (niby membranę jakąś tam ma, ale spisuje się znakomicie) + zlaminowana izolacja Power Dry. Świetne przeciw wiatrowi i podczas wysiłku są ubrania z materiału Extendo (min. Milo, Treksport).
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Dokładnie jak napisał Rzez - Pertex może być tutaj idealnym rozwiązaniem. Warstwa izolacyjna dobierana powinna być całkiem niezależnie i na to zakładana warstwa przeciwwietrzna z Pertexu. Warstwa ta jest nieodczuwalna wagowo, ma właściwości hydrofobowe, nie przepuszcza wiatru i oddycha idealnie. Jak dla Tanto to jedynym mankamentem jest to, że Pertex jest lekko głośniejszy niż windblock w lesie i może przepłoszyć zwierzątko z kadru. Używam spodni pertexowych Warmpeace i kurki Montane Lite-Speed. Oba ciuszki mają świetne właściwości.
Ale pytanie było o Windblok
Ale pytanie było o Windblok

- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Sorry Tanto, że Ci w temat wjeżdżam, ale jak już mowa o Pertexie....to chciałbym się troszkę dowiedzieć, który z nich jest całkiem ulewo-odporny?
potrzebuję takeij super cienkiej, super lekkiej i super kompresyjnej kurteczki na lato, co powstrzyma sztorm
potrzebuję takeij super cienkiej, super lekkiej i super kompresyjnej kurteczki na lato, co powstrzyma sztorm

"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Pertex nie uchroni ciebie za bardzo przed byciem mokrym od mocnego deszczu. Za to błyskawicznie wyschnie.
To, co spełniłoby twoje wymagania, jest chyba kurtka Haglofs Lim Ultimate. Zrobiona na Gore-Tex Paclite, waży 247 gram. Na Allegro chodziły za ok. 300-350 zł. W UK ceny od 80 funtów w górę.
To, co spełniłoby twoje wymagania, jest chyba kurtka Haglofs Lim Ultimate. Zrobiona na Gore-Tex Paclite, waży 247 gram. Na Allegro chodziły za ok. 300-350 zł. W UK ceny od 80 funtów w górę.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Z tego co czytałem na NGT wcale nie jest tak źle. Nikt za bardzo nie narzeka, po kilku latach użytkowania na przecieranie czy cuś. Na zagranicznych forach też niezłe opinie zbiera. Poza tym, nie czarujmy się, kurtka przecideszczowa jest po to, by nosić ją podczas 5-10% czasu wyjazdu, bo zazwyczaj jednak nie pada. Przy czym z tego co zauważyłem, sporo osob nosi takie kurtki w odwrotnych proporcjach, a potem się dziwi, że wszystko mokre od środka jest.Regent pisze:Ale te pre-cipy ponoć bardzo nietrwale są. Jak toto zachowuje się pod plecakiem? Nie wyciera się za szybko?Rzez pisze:Szukaj jakiś wyprzedażowych Marmotów PreCip albo coś z US wyhacz. Tam po taniości można kupić (rzędu 100 zł).
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Fredi - jak chcesz tylko pelerynę - weź Tyvek. Jest tanie, lekkie, małe po spakowaniu etc. ALe za to wytrzymałość raczej niezbytnia. Pogadaj z PA ja z nim trochę na ten temat dyskutowałem
Ubiory z Tyveku są dostępne w większości sklepów BHP.

,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Kombinezon z Tyvek waży 58 gram !!! i osłania całe ciało. Producent podaje, że nie jest on wodoodporny ale faktycznie nie przemaka. Nie jest podklejany bo ma zgrzewy (a nie szwy). Jest w kilku odmianach kolorystycznych więc z bólem można kupić zielony. W białym możemy być uznani za kosmitę i zastrzeleni
Łatwo go rozedrzeć o jakieś ostre krzaczory. Poza tym same plusy
Można wyszarpać za 10 zł na allegro. Można sobie z niego zrobić kurtkę lub spodnie lub obie rzeczy na raz przy pomocy nożyczek, nitki, igły i kawałka gumki.
Pozdrawiam


Pozdrawiam
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Nie było ochotników do roli królika doświadczalnego to sam się poświęciłem
Popełniłem prosty eksperyment w drodze z pracy do domu, zacząłem od tego że szedłem w jednej windblock'owej rękawiczce. Na początku luzik, obie dłonie podobnie odczuwały temperaturę, po kilku minutach ta bez rękawiczki zaczęła dość szybko przemarzać, pojawiło się szczypanie w końcówkach palców itp. Pocierpiałem jeszcze chwilę i założyłem drugą rękawiczkę, dłoń przestała dalej przemarzać ale niestety nie mogę powiedzieć też żeby się rozgrzewała, w ciągu 5. minut jakie miałem do domu jej samopoczucie zbytnio się nie poprawiło
Nie wyciągam narazie wniosków bo nie zrobiłem porównania do np. polarowych rękawiczek, windblock + cienkie rekawiczki 'polaropodobne' pod spodem, itp.
Jeśli chodzi o warunki to kilkustopniowy mróz, niezbyt silny wiaterek i spora wilgotność (jak to w Szczecnie
)


Nie wyciągam narazie wniosków bo nie zrobiłem porównania do np. polarowych rękawiczek, windblock + cienkie rekawiczki 'polaropodobne' pod spodem, itp.
Jeśli chodzi o warunki to kilkustopniowy mróz, niezbyt silny wiaterek i spora wilgotność (jak to w Szczecnie

"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."