
Swoją morkę noszę jako breloczek do kluczy, na smyczy zakładanej na szyję. I nie widzę żadnej potrzeby, by zabierać ze sobą jakikolwiek inny nóż.
Jak chcesz bardzie "wypasioną", to kup tą:

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
zaraz za jelcem a przed początkiem ostrza.Zirkau pisze:gdzie ?
Błąd - katowałem kamizelkę kuloodporną 2-ma nożami - recon tanto i ODA - i głownia typu tanto wymagała mniejszej siły by spenetrować ową kamizelkę.Zirkau pisze: by swym kształtem były wreszcie inne niż wszystkie a zarazem wywołujące skojarzenia z słynnymi "mieczami" japońskimi.
Mnie denerwowało ostrzenie samego początku ostrza, tego najbliżej jelca, strasznie trudno tam dobrze ostrze doprowadzić do perfekcji - ale jak kto lubi, reszta noża jest w miarę łatwa w utrzymaniu.Zirkau pisze:wydaje się że żaden problem,
Swietny noz. Sam go uzywam i polecam.kamykus pisze:Nie no umówmy się, maczety nie potrzebuję. Ścinać drzew nie zamierzam, a co najwyżej rąbać kilkucentymetrowe pniaczki ;p
"Duży" nóż już wybrałem, i to na 99% będzie http://www.milhunt.pl/sklep/mora-outdoor-2000-p-313.html
Prosta konstrukcja i fajowa kaburka, no i wasze argumenty że to świetne noże.
Jak masz budzet odpowiedni to najlepiej Victorinoxa.kamykus pisze:Zastanawiam się jeszcze nad drugim mniejszym i poręczniejszym, nie wiem czy kupić scyzoryk "szwajcara" czy raczej jakiś mały nożyk.
Nie. Straszne gowno to jest.kamykus pisze:Albo coś w stylu http://sklep.profesjonalne-gadzety.pl/308-1005-large/narzedzie-wielofunkcyjne-r17511.jpg
ja również mam i również polecamArmat pisze:kamykus napisał/a:
Nie no umówmy się, maczety nie potrzebuję. Ścinać drzew nie zamierzam, a co najwyżej rąbać kilkucentymetrowe pniaczki ;p
"Duży" nóż już wybrałem, i to na 99% będzie http://www.milhunt.pl/skl...2000-p-313.html
Prosta konstrukcja i fajowa kaburka, no i wasze argumenty że to świetne noże.
Swietny noz. Sam go uzywam i polecam.
Albo do małej "puchy survivalowej".puchalsw pisze:Te "necki" które pokazałeś, nadają się jako nożyki EDC, awaryjne, czy do okazjonalnego cięcia (dla rybaków, na łódkę kiedy nóż u pasa trudniej dobyć).
Ale ja pisałem o użyciu noża do rozdzielania takich połamanych polan wzdłuż włókien (łupania) na szczapy gdy nie mamy siekiery. Z mojej wypowiedzi wynikała także delikatna sugestia by używać tego sposobu (zamiast batonowania), bo jest dla noża bezpieczniejszy.Zirkau pisze:gałęzie o grubości 5-7 cm łatwiej łamie się przy uzyciu dźwigni niż próbuje pokawałkować nożem.