Kruk
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- steppenwolf
- Posty: 182
- Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
- Lokalizacja: mazowieckie
- Płeć:
Kruk
Fascynuje mnie kruk; w tym jego osobliwe zachowania. Jeśli ktoś z Was ma jakieś osobiste, ciekawe doświadczenia z tym ptakiem, to będę mu za to wdzięczny.
Kruki to niezłe kozaki i bardzo inteligentne ptaki. Kiedyś widziałem jak dwa kruki atakowały bielika, orzeł nie dawał rady i musiał uciekać , piękna to była bitwa.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- steppenwolf
- Posty: 182
- Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
- Lokalizacja: mazowieckie
- Płeć:
A nie są to czasem gawrony?Kruka w lesie rzadko widzę ale są, natomiast o 4-6 rano za blokiem mam czarno i jak się przebudzę, to nie mogę zasnąć jak mam okno otwarte, tak wszystkie kraczą.
_________________
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Dąb pisze:Kiedyś widziałem jak dwa kruki atakowały bielika
Sory Dąb. Bielik należy do rodziny jastrzębiowatych.Dąb pisze:orzeł nie dawał rady
ALE.
Atak o którym piszesz jest jak najbardziej prawdziwy. Nawet w pojedynkę Kruk zaatakuje Bielika. Dotyczy to również Orłów przednich. Osobiście miałem okazję to widzieć. Bielik jako ptak o wadze od 3, 5 do nawet 6 kg jest ptakiem mało zwrotnym. Kruk atakuje zawsze z góry bo jest szybszy i bardzo wytrwały w locie. Widowisko jest tak piękne ponieważ obroną Bielika przed atakiem z góry jest obrót na plecy i próba schwycenia Kruka w szpony. Atakujący Kruk dobrze wie jak zachowa się Bielik i najczęściej ucieka w bok wraz z prądem powietrza co daje mu niewiarygodnie szybki zwrot. Kiedy Bielik powraca do "normalnej" pozycji Kruk atakuje wówczas ponownie. Po kilku takich nieudanych schwyceniach Bielik rezygnuje i przyspiesza swój lot ucieczki dość ostro zniżając lot. Wówczas waga i rozpiętość skrzydeł pozwalają na zgubienie intruza/ agresora...
baa, o co Krukowi właśnie chodzi...

Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- steppenwolf
- Posty: 182
- Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
- Lokalizacja: mazowieckie
- Płeć:
soohy - zazdroszczę Ci. Kilka kilometrów ode mnie gniazdują kruki i czasami przylatują w pobliże mojego domu. Inne gniazdo, oddalone o jakieś 600 metrów, jest "nieczynne". Uwielbiam :-> ich śpiew (ornitolodzy mimo wszystko nazywają to śpiewem) oraz odgłosy wydawane przez wszelkie drapieżniki. Jestem wówczas 'w siódmym niebie', a przynajmniej jestem na poziomie ich lotu.soohy pisze: oba te ptaki u mnie występuję i się wydzierają.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 06:06 przez steppenwolf, łącznie zmieniany 2 razy.
soohy pisze:natomiast o 4-6 rano za blokiem mam czarno i jak się przebudzę, to nie mogę zasnąć jak mam okno otwarte, tak wszystkie kraczą.
Moim zdaniem mylisz właśnie Kruka z Gawronem. Ze względu na to , że Kruk występuje wsoohy pisze: Na cmentarzach też tego pełno, aż niebo czarne. Powyższa fotka bardzo fajna,
Parach a rzadziej w niedużych grupach rodzinnych. Gawrony często razem z Kawkami czasem dołącza do nich Wrona Siwa, potrafią tworzyć spore stada.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Nie będę się kłócił, bo nie jestem pewien [na sto procent]. Mimo wszystko wiem, że występują tutaj oba gatunki [rodzaje] wyżej wymienionych [powyższych] zwierząt. Raz to dokładnie przyczaiłem. Nie będę się kłócił odnośnie do tego, które tak "śpiewają".
Pozdrawiam.
Nie zasłużyłeś na 'mistrza', ale pisz uważniej, ew. czytaj więcej książek.
Pozdrawiam,
A.P.
Pozdrawiam.
Nie zasłużyłeś na 'mistrza', ale pisz uważniej, ew. czytaj więcej książek.
Pozdrawiam,
A.P.
Ostatnio zmieniony 22 gru 2011, 01:37 przez soohy, łącznie zmieniany 3 razy.
- steppenwolf
- Posty: 182
- Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
- Lokalizacja: mazowieckie
- Płeć:
Aż się boję odezwać; jeszcze mnie 'zakraczą' :567: .
Prosiłem jedynie o osobiste relacje.
Sam byłem zdziwiony, że krakanie kruka ktoś uznał za śpiew. Wikipedia informuje, że kruk należy do podrzędu śpiewających Passeres, o czym decydują czynniki inne niż głosowe. Potwierdzenie znalazłem w artykule poświęconym krukowi ,przetłumaczonym na język polski, niedostępnym w Internecie oraz w pracy Detlefa Singera, znawcy tematu. Cytuję za ostatnim: „”Śpiew jest cichy, obfitujący w naśladownictwo” (Wrona również śpiewa, chociaż bardzo rzadko).
Sam kiedyś miałem problemy w odróżnieniu kruka i gawrona, gdy występowały osobno. Z czasem nauczyłem się je odróżniać. Na Podlasiu, gdzie się urodziłem, kiedyś tego było pełno, czarno; zwłaszcza w okresie orki. Ale nawet tam kruka widywałem bardzo rzadko. (Powiedzenie „biały kruk” jest przenośnią, odnoszącą się do zagadnień odmiennych od ornitologii, ale nasuwa myśl o czymś rzadkim, mało powszechnym). Czarne, kraczące kłębowisko, zwłaszcza widoczne zimą, to mieszane stada kawek i gawronów. Kruki widuję najczęściej parami lub pojedynczo.
Przepraszam za wywołanie dyskusji, ale …. to chyba naturalne. (Na szczęście: cornix cornici nunquam effodit ocellum ) .Dzięki temu wszyscy uczymy się. Nigdy nie będę śmiał uchodzić za eksperta, za ‘krukologa’.
Na TVP Historia jest cykl polskiego programu „Saga prastarej puszczy”. Jest nadzwyczaj ciekawie zrealizowany i może powtórzą odcinek o (osobliwym) kruku.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za głos.
Prosiłem jedynie o osobiste relacje.
Sam byłem zdziwiony, że krakanie kruka ktoś uznał za śpiew. Wikipedia informuje, że kruk należy do podrzędu śpiewających Passeres, o czym decydują czynniki inne niż głosowe. Potwierdzenie znalazłem w artykule poświęconym krukowi ,przetłumaczonym na język polski, niedostępnym w Internecie oraz w pracy Detlefa Singera, znawcy tematu. Cytuję za ostatnim: „”Śpiew jest cichy, obfitujący w naśladownictwo” (Wrona również śpiewa, chociaż bardzo rzadko).
Sam kiedyś miałem problemy w odróżnieniu kruka i gawrona, gdy występowały osobno. Z czasem nauczyłem się je odróżniać. Na Podlasiu, gdzie się urodziłem, kiedyś tego było pełno, czarno; zwłaszcza w okresie orki. Ale nawet tam kruka widywałem bardzo rzadko. (Powiedzenie „biały kruk” jest przenośnią, odnoszącą się do zagadnień odmiennych od ornitologii, ale nasuwa myśl o czymś rzadkim, mało powszechnym). Czarne, kraczące kłębowisko, zwłaszcza widoczne zimą, to mieszane stada kawek i gawronów. Kruki widuję najczęściej parami lub pojedynczo.
Przepraszam za wywołanie dyskusji, ale …. to chyba naturalne. (Na szczęście: cornix cornici nunquam effodit ocellum ) .Dzięki temu wszyscy uczymy się. Nigdy nie będę śmiał uchodzić za eksperta, za ‘krukologa’.
Na TVP Historia jest cykl polskiego programu „Saga prastarej puszczy”. Jest nadzwyczaj ciekawie zrealizowany i może powtórzą odcinek o (osobliwym) kruku.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za głos.

Dlaczego ? Co to za różnica ? Na wsiach jesteś bliżej przyrody częściej, ale oznacza to że bardziej odczuwasz ten wpływ i łatwiej Ci zrozumieć niechęć do niektórych gatunków.soohy pisze:Również miałbym z tego radochę, jeśli bym mieszkał na wsi, czy w domu przy lesie.
I jeśli piszesz że na cmentarzach tego pełno, to nie będą to kruki. Zwróć uwagę: kruk ma czarny gruby dziub:

a gwaron szary, bez narośli

Edyta; fotos pirates
[ Dodano: 2011-12-23, 07:45 ]
Kruki są dość nieśmiałe w stosunku do ludzi, ale odważne do zwierząt.
Uwielbiają podkradać padlinę orłom którą wyrzucamy na pole.
Młody Bielik nie ma odwagi by je atakować, raczej bieliki starają się ignorować, ale przy tak bezczelnych czarnuchach nie zawsze im to wychodzi.
W mojej okolicy, jakość dużo kruków nie ma, tzn. nie ma ich w ilościach w których moglibysmy je obciążać za braki np. w liczebności zajęcy czy kuropatw. Zdecydowane większość żyje w puszczy, choć to najbiedniejszy rejon pod względem dzikiej zwierzyny. (tzn. jest bogactwo gatunków, ale nie osobników) - ale tu maja spokój, żerują oczywiście po drugiej strony rzeki Warty.
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Jakiś badacz i miłośnik kruków nauczył te ptaki wyszukiwać w mieście monety. Kruki przynosiły je i wrzucały do automatu, a ten wydawał im przekąskę. W innym eksperymencie kruki potrafiły wygiąć kawałek drutu i za pomocą tak otrzymanego haczyka wyjąć przysmak z naczynia - ten eksperyment pokazał, ze nie tylko potrafią korzystać z narzędzi, ale tez potrafią je sobie stworzyć. Sam na własne oczy widziałem zrzucanie przez kruki orzechów na jezdnie i czekanie aż je przejeżdżający samochód rozłupie.
Kto lubi krakanie może kilka sekund posłuchać: http://odgłosy.pl/kruk.php
Kto lubi krakanie może kilka sekund posłuchać: http://odgłosy.pl/kruk.php
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Wspaniałe ptaki, które są niesamowicie inteligentne. Na przestrzeni lat stworzył się wokół nich majestatyczny klimat. Ostatnio zauważyłem, że zagnieździły się obok opuszczonego fortu niedaleko mnie. W locie nie sposób go pomylić z innymi krukowatymi europejskimi, gdyż jest największy spośród nich. U afrykańskiego kruka wielkodziobego, dziób jest niemalże większy od głowy.
Potrzebuję tylko wolności
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
ArturZ pisze:Sam na własne oczy widziałem zrzucanie przez kruki orzechów na jezdnie i czekanie aż je przejeżdżający samochód rozłupie.
Też coś takiego obserwowałem, jesienią kruki wyszukiwały wśród liści opadłe orzechy włoskie i zrzucały na jezdnię, gdy samochód rozgniótł skorupę to podfruwały i zabierały, na poboczu spokojnie wyjadały smakowite wnętrze orzecha.
Jeszcze co do ptaków i ich nowych zwyczajów łowieckich (chyba nie pisałem o tym wcześniej), tym razem drapieżnych. Widziałem, nie raz, jak siedzą nisko na gałęzi blisko jezdni i czekają aż samochód potrąci lub rozjedzie jakąś drobna zwierzynę, która próbowała przedostać się na druga stronę. A ptak tylko na to czeka, taki darmowy posiłek, bez wysiłku, nie trzeba latać, szukać, polować. Tylko nie wiem dokładnie co to za gatunek drapieżnika, podobny do myszołowa ?
Śmiać mi się chce gdy widzę te ptaki, takie nasze ''sępy''

Ostatnio zmieniony 08 maja 2012, 21:30 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 1 raz.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Mówisz o krukowatych czy jakimś innym gatunku ptaków?Mr. Wilson pisze:Jeszcze co do ptaków i ich nowych zwyczajów łowieckich (chyba nie pisałem o tym wcześniej), tym razem drapieżnych. Widziałem, nie raz, jak siedzą nisko na gałęzi blisko jezdni i czekają aż samochód potrąci lub rozjedzie jakąś drobna zwierzynę, która próbowała przedostać się na druga stronę. A ptak tylko na to czeka, taki darmowy posiłek, bez wysiłku, nie trzeba latać, szukać, polować. Tylko nie wiem dokładnie co to za gatunek drapieżnika ?
Śmiać mi się chce gdy widzę te ptaki, takie nasze ''sępy''
Jeśli mowa o padlinie to kruki można właśnie nazwać krajowymi sępami. Mimo iż żywią się min. myszami, gadami oraz ogromną liczbą owadów to właśnie padlina jest ich ulubionym rodzajem pożywienia. Nie dziwie się, że nie mają zbyt dobrej opinii bo potrafią dużymi stadami krążyć nad martwym ciałem zwierząt, a nawet i ludzi. Mam szczęście gdyż na wschodzie kraju jest ich nieco więcej niż w rejonach zachodnich i mam okazje je poobserwować.
Potrzebuję tylko wolności
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Oglądałem kiedyś filmik o Krukach, gdzieś w Kanadzie czy w Stanach. Kruki wykorzystywały przejście dla pieszych z sygnalizacją aby rozłupywać orzechy. Z lotu rzucały orzechy na pasy (zebrę) i spokojnie czekały na chodniku aż przechodnie ruszą na przejście mając zielone światło. Wówczas ruszały po rozjechane orzechy. To było zaj*****e.
Wilk - sanitariusz lasu...
Tak nas uczono niegdyś w szkole, hmmm, kto to pamięta...

Kruk - sanitariusz miasta...Rojek pisze:Jeśli mowa o padlinie to kruki można właśnie nazwać krajowymi sępami. Mimo iż żywią się min. myszami, gadami oraz ogromną liczbą owadów to właśnie padlina jest ich ulubionym rodzajem pożywienia.
Wilk - sanitariusz lasu...
Tak nas uczono niegdyś w szkole, hmmm, kto to pamięta...

Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Nie dane było mi zobaczyć czegoś takiego w rzeczywistościyaktra pisze:Oglądałem kiedyś filmik o Krukach, gdzieś w Kanadzie czy w Stanach. Kruki wykorzystywały przejście dla pieszych z sygnalizacją aby rozłupywać orzechy. Z lotu rzucały orzechy na pasy (zebrę) i spokojnie czekały na chodniku aż przechodnie ruszą na przejście mając zielone światło. Wówczas ruszały po rozjechane orzechy. To było zaj*****e.


Potrzebuję tylko wolności
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Tak, wyłącznie, ale nie potrafię "odnaleźć" teraz tytułu w pamięci. SORY.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Późną jesienią, kiedy na drzewie orzecha włoskiego nie było już liści wybrałem się na zbiór ostatków orzechów z ziemi. Było tam dużo kruków, jeden zrzucił orzecha na jezdnię i siedział na gałązce na innym drzewie. Nie pomyślałem jednak, że robią to tak mądrze. Od kilku lat zbieram orzechy i tylko raz widziałem takie zjawisko. Na wiosnę jeszcze widywałem jak znajdywały już wyschnięte orzechy i dziobem bez problemów rozłupywały i zjadały to co było w środku.
To są wyjątkowi spryciarze, takie rzeczy już widywałem ale najbardziej mnie zdziwiło, kiedy ptaki zrzucały orzechy na asfaltową drogę i czekały aż jakiś samochód je rozjedzie.
Kiedy to już się stało, szybko podlatywały i zabierały większe kawałki żeby następnie odlecieć i zjeść to co zostało w bezpiecznym miejscu.
Kiedy to już się stało, szybko podlatywały i zabierały większe kawałki żeby następnie odlecieć i zjeść to co zostało w bezpiecznym miejscu.

- wrzesientomek
- Posty: 276
- Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
- Lokalizacja: Nowogard
- Tytuł użytkownika: Wrzesień
- Płeć:
- Kontakt:
ZEN, widziałem coś podobnego w wykonaniu kawki, z tą różnicą, że orzechy zrzucały na twardą powierzchnię z dużej wysokości. Tu masz wronę w roli dziadka do orzechówZEN pisze:To są wyjątkowi spryciarze, takie rzeczy już widywałem ale najbardziej mnie zdziwiło, kiedy ptaki zrzucały orzechy na asfaltową drogę i czekały aż jakiś samochód je rozjedzie.
Kiedy to już się stało, szybko podlatywały i zabierały większe kawałki żeby następnie odlecieć i zjeść to co zostało w bezpiecznym miejscu.



- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Na scholar google masz masę artykułów o krukach: http://scholar.google.pl/scholar?hl=pl& ... =&as_vis=0
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!