Muszę kupić córce jakiś krem ochronny na wyjazd w Tatry (rejon Zakopanego) - możecie coś polecić na podstawie własnych doświadczeń? U mnie zimy sa takie, że stosowanie kremów bywa conajmniej śmieszne i w zwiazku z tym brak mi wiedzy w temacie
Warunek - powinien być ogólnodostępny bo mam mało czasu na zakup.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
No aż taaaki stary to nie jestem Córka jest z rocznika '99 i na szczęście jeszcze jej do zbędnych kosmetyków nie ciągnie.
Kurcze, jeszcze chwila i uwierzę że z oglądania TV może być jakiś pożytek
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Cała moja rodzina i ja sam używamy w zimie kremu firmy Nivea o nazwie "Krem na każdą pogodę". Lepszego nie znalazłem. Wadą jest cena ponad 20 za tubkę.
Fredi pisze:ja stosuję tylko pomadki ochronne (nivea for men, bebe classic, oeparol....), którymi również smaruję nos czy poliki jak jest taka konieczność .
ale w każdym rossmanie jest spora półeczka kremów różnej maści
Sorry że odkopuję temat, ale chyba nie ma sensu tworzyć nowego.
Co stosować do smarowania twarzy i rąk w taką pogodę jaką dzisiaj mamy?
U mnie wczoraj w nocy było około -30, tak że po parugodzinnym marszu wyjąłem krem do stosowania niby do -20 zmienił stan skupienia na bardzo stały.
Czytałem że przy takich temperaturach lepiej niczym nie smarować twarzy bo ciało samo produkuję odpowiednią ilość tłuszczu, a wszystkie kremy zamarzają.
Czy może smarować twarz jakimś tłuszczem?
Ja używam maści nagietkowej. Moim zdaniem lepsza jest taka w plastikowym pudełeczku niż w tubce. Tą w tubce kupujemy dla córki do smarowania dupki jak się odparzy w pieluszce icon_twisted Ta Ziaji w tubce jest rzadka a ta w pudełku jest jak smalec... Trzymaj ją blisko ciała to będzie się lepiej rozsmarowywała.
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Gęsi łój. icon_twisted Zdecydowanie nie do pobicia. W miejscach z grubą skórą łój starego skacpaniałego barana. Polecam też stosować na buty. icon_twisted
Ja polecam masło karite/ shea. Czysty tłuszcz z pestki afrykańskiego drzewa (oczywiście nie chodzi o kremy z dodatkiem karite, tylko czysty produkt). Do dostania w sklepach internetowych i niektórych ze zdrową żywnością; w kosmetycznych sa głównie te spaprane produkty gdzie jest tylko kilka % karite. Świetnie działa na skórę przesuszona czy spękaną, na odmrożenia i oparzenai słoneczne, pękające usta, a też dla alergików, reagujących wysypką np na środki piorące- do złagodzenia tych objawów. Ma specyficzny lekki zapach tłuszczu (brak dodatkowych aromatów- nadaje się dla całej rodziny, tacie tez pożyczałam i zadowolony), trochę jest trudne w rozprowadzaniu (trzeba rozgrzać w dłoni) ale warto. Mnie na niedzielnym spacerku popękały usta do krwi i tym masełkiem je ratuje (a trzeba było użyć wcześniej;)).