Weekend nad Jeziorem Kiełpińskim
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Weekend nad Jeziorem Kiełpińskim
Pogoda w piątek dopisywała i cały weekend zapowiadał się pogodny, więc postanowiłem w sobotę z samego rana wyruszyć do domku nad jeziorem. Parę minut po 8:00 już byłem na miejscu. Dzień pierwszy przewidziałem jako roboczo-rekreacyjny. Do 15:00 malowałem płot, a później naprawiałem okiennice nadwątlone po ostatniej wichurze. Od 17:00 zrobiłem sobie samotną ogniskową nasiadówę: kiełbaski, grzaniec galicyjski i rozmyślania do 21:00. Potem udałem się na spoczynek. Chatka nieogrzewana, więc miałem okazję przetestować zestaw: śpiwór Lentexu z jedwabną wkładką od TH. W gaciach i podkoszulku było mi naprawdę bardzo ciepło - temperatura wewnątrz ok. 3 stopni C.
Rano przekąsiłem co nieco, spakowałem plecaczek i ruszyłem na obchód jeziorek. Obchodząc je, omijając bagna i rozlewiska zrobiłem około 20 kilometrów. Zaplanowałem jeden dziesięciominutowy odpoczynek, nie licząc czasu poświęconego na wykonanie kilku fotek.
Naczelnym zadaniem było sprawdzenie wygody nowego plecaczka z bardzo niskiej półki.
A oto i sprawca całego zamieszania, sam i w duecie:
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/_3z ... directlink
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/b48 ... directlink
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/DZY ... directlink
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/hlf ... directlink
Reszta zdjęć w albumie na Picasie.
Wnioski:
- plecaczek sprawował się znakomicie mimo pokaźnej zawartości: cerata BW, poncho gumowane BW, Kelly Kettle litrowe + litr wody w manierce, trzy pojemniki alu z żywnością, biedronkowy gulasz angielski w puszce, ćwierć bochenka chleba, cukierki, mars, srajtaśma, bushman CS. Zero bólu pleców, czy ciągnięcia w ramionach. Nie spociłem się bardziej niż z innym plecakiem. Na jednodniówkę jest w sam raz, zwłaszcza letnią.
Rano przekąsiłem co nieco, spakowałem plecaczek i ruszyłem na obchód jeziorek. Obchodząc je, omijając bagna i rozlewiska zrobiłem około 20 kilometrów. Zaplanowałem jeden dziesięciominutowy odpoczynek, nie licząc czasu poświęconego na wykonanie kilku fotek.
Naczelnym zadaniem było sprawdzenie wygody nowego plecaczka z bardzo niskiej półki.
A oto i sprawca całego zamieszania, sam i w duecie:
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/_3z ... directlink
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/b48 ... directlink
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/DZY ... directlink
http://picasaweb.google.pl/lh/photo/hlf ... directlink
Reszta zdjęć w albumie na Picasie.
Wnioski:
- plecaczek sprawował się znakomicie mimo pokaźnej zawartości: cerata BW, poncho gumowane BW, Kelly Kettle litrowe + litr wody w manierce, trzy pojemniki alu z żywnością, biedronkowy gulasz angielski w puszce, ćwierć bochenka chleba, cukierki, mars, srajtaśma, bushman CS. Zero bólu pleców, czy ciągnięcia w ramionach. Nie spociłem się bardziej niż z innym plecakiem. Na jednodniówkę jest w sam raz, zwłaszcza letnią.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2010, 01:03 przez Parthagas, łącznie zmieniany 4 razy.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
W najbliższy znów tam jadę, zwiedzę jednak nieco inny teren i zrobię więcej zdjęć. Jestem leniwy i nie chce mi się wyciągać aparatu.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Też chcę taką chatkę. Fajnie masz.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Kopek, jak będziesz miał tyle lat, co ja, to też sobie zafundujesz. Myślę, że wcześniej. To był mój priorytet - wrócić do punktu wyjścia. Zresztą, nie chodzi tu o domek, ale o tereny, które znajdują się w pobliżu i ciut dalej. Postaram się popracować nad zdjęciami, lecz nie jestem w tym dobry.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Parthagas, odnośnie fotki pt. "Zjedz mnie, a spełnię każde Twoje życzenie" - jadłeś?
Rozwinięty kapelusz (nóżkę się wyrzuca), panierowany jak kotlet i obsmażony, smakuje rewelacyjnie.
To jest młody owocnik Czubajki kani (Sowy).
Rozwinięty kapelusz (nóżkę się wyrzuca), panierowany jak kotlet i obsmażony, smakuje rewelacyjnie.
To jest młody owocnik Czubajki kani (Sowy).
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Moim zdaniem to muchomor sromotnikowy, właśnie z kanią można chama pomylić, obok były większe okazy, ale do kani niepodobne. Kanie też znalazłem, ale już oklapnięte jak ucho misia Uszatka.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Obok były dwa razy większe i nijak nie przypominały kań, podstawa grubsza, tron wyglądał, jakby wyrastał z cebuli, ja bym nie zaryzykował.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Sromotniki nie mają łusek na kapeluszu. Trzony tak samo jak kanie mają bulwiaste.
Na Twoim zdjęciu 100% kania
Na Twoim zdjęciu 100% kania

I dlatego zgodnie ze złotą zasadą: "Nie jemy grzybów co do których mamy wątpliwości" - masz całkowitą rację.Parthagas pisze:ja bym nie zaryzykował
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Pójdę jutro i, jak jeszcze będzie, zerwę go i zjem (forma schaboszczaka). Jak w poniedziałek nie będzie mnie na Forum, to znak, że to nie była kania. :p
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 03 maja 2010, 10:25
- Lokalizacja: Chrzanów
- Gadu Gadu: 5804455
- Tytuł użytkownika: Wojtek136
- Płeć:
A w sprawie Grzybów przypomniał mi się pewien dowcip więc:
Dwaj myśliwi po polowaniu nazbierali sobie grzybów ugotowali i mieli jeść nagle jeden mówi do drugiego :
-Ty Stasiek a jak te grzyby są trujące
-Damy pieskowi i zobaczymy co będzie
pies zjadł pochodził i nic więc i myśliwi zjedli za 10 minut przychodzi syn jedne go z myśliwych i mów:
-tato pies zdechł
myśliwy ze strachu na pogotowie płukanie żołądek przyjechali do domu i myśliwy pyta się syna gdzie ten pies jest ?
-tam gdzie go samochód rozjechał
Dwaj myśliwi po polowaniu nazbierali sobie grzybów ugotowali i mieli jeść nagle jeden mówi do drugiego :
-Ty Stasiek a jak te grzyby są trujące
-Damy pieskowi i zobaczymy co będzie
pies zjadł pochodził i nic więc i myśliwi zjedli za 10 minut przychodzi syn jedne go z myśliwych i mów:
-tato pies zdechł
myśliwy ze strachu na pogotowie płukanie żołądek przyjechali do domu i myśliwy pyta się syna gdzie ten pies jest ?
-tam gdzie go samochód rozjechał

Ostatnio zmieniony 18 paź 2010, 21:11 przez wojtek007, łącznie zmieniany 2 razy.
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Super plecaczek. Czysty klimat
Tereny piękne. Podoba mi się 14-te zdjęcie. Miło popatrzeć,naprawdę 


http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
-
- Posty: 119
- Rejestracja: 03 sty 2010, 23:43
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 2987112
- Tytuł użytkownika: Kniejołaz
- Płeć:
Plecaczek rewelacyjny. Bardzo lubię właśnie taki "old school'owy" sprzęt - ma on swój charakter i jakiś taki dziwny urok, który sprawia, że wolę na krótkie wypady do lasu zabierać właśnie coś w tym stylu, niż te nowoczesne plecaki. Ja stosunkowo niedawno skompletowałem taki zestaw (z tą różnicą, że zamiast koca planuję troczyć 2 zrolowane pałatki):Parthagas pisze:http://picasaweb.google.pl/lh/photo/b48 ... directlink

Jak wszystko dobrze pójdzie, to wypróbuję ten sprzęt jakoś 30 października, bo wówczas wraz z dwoma kumplami planujemy udać się na nockę do Puszczy Bukowej

- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Kosteczka też jest zacna. Wygoda w takich przypadkach to przede wszystkim umiejętność pakowania i weryfikacji przedmiotów do zabrania.
Niestety, nigdzie w miniony weekend nie wyjechałem, gdyż amatorzy szyldów i nadruków na koszulkach zaskoczyli mnie w trakcie pakowania, więc musiałem zmienić plany.
Miejscówka jest klimatyczna i bezpieczna, ludzie życzliwi. Podczas wędrówki wokół jeziora spotkałem w środku lasu trójkę ludzi na góralach oraz parę starych hipisów lub artystów o takich właśnie światopoglądowych inklinacjach. Pozdrowiliśmy się i ruszyłem dalej.
Niedaleko w Trzcinie jest dom konesera, może przyszli stamtąd. Dopiero w tym roku dowiedziałem się, że 3km od mojego domku organizuje się tyle ciekawych imprez.
http://www.koneser-house.pl/trzcinart.html
Niestety, nigdzie w miniony weekend nie wyjechałem, gdyż amatorzy szyldów i nadruków na koszulkach zaskoczyli mnie w trakcie pakowania, więc musiałem zmienić plany.
Miejscówka jest klimatyczna i bezpieczna, ludzie życzliwi. Podczas wędrówki wokół jeziora spotkałem w środku lasu trójkę ludzi na góralach oraz parę starych hipisów lub artystów o takich właśnie światopoglądowych inklinacjach. Pozdrowiliśmy się i ruszyłem dalej.
Niedaleko w Trzcinie jest dom konesera, może przyszli stamtąd. Dopiero w tym roku dowiedziałem się, że 3km od mojego domku organizuje się tyle ciekawych imprez.
http://www.koneser-house.pl/trzcinart.html
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Odkopię w kwestii sromotnika i kani - kań koło mnie mnogo - już nie tylko schabowe i flaki z nich - ale i młode w marynacie dużo mniej rozwinięte niż te na fotkach. Nawet najmłodsza ma pustą nogę [rurka] w odróżnieniu od sromotnika i innych muchomorów. Obie fotki kolegów przedstawiają młode kanie. W okolicy rośnie ich kilka gatunków w tym i ten, z którego zrezygnował kolega Parthagas. Zbieram marynuję, jem, żyję i polecam 

ślepy herbu ślepowron