Kolejny z serii wypadów wiślanych,z ojcem i bratem.
Oni wyruszyli kilka godzin wcześniej koło 12.Ja dojechałem później rowerem(wypchany plecak,podpięta płachta, śpiwór dały się we znaki moim plecom).
Dotarłem około godziny 18 kiedy zrobili już większość obozowiska.Gdy już troszkę ochłonąłem nadeszła pora na rozbicie tarpa.
Wieczór przebiegł bardzo sympatycznie siedząc rozmawiając popijając herbatę.
Nadszedł czas na kiełbaskę z ogniska.W międzyczasie ludzie którzy zawiśli samochodem na skarpie odkopali go i ruszyli pozostawiając ciszę przy naszym obozowisku..
Nie ubłagalnie szybko przywitał nas wieczór,ognisko oświetlało nasze schronienia i teren wokół nich..Tata poszedł spać pod trapem.A ja z bratem siedziałem przy ognisku gawędząc., później zmiana warty,brat poszedł spać, po pewnym czasie kiedy ojciec wstał ja położyłem się.
Około 4 obudziłem się.. pora na zmianę warty,ojciec poszedł pod śpiwór. Zrobiło się jasno,pora na ciepłą herbatę i coś do jedzenia.
Kiedy rodzinka smacznie spała ja do jakiejś 8 chodziłem po okolicy i robiłem zdjęcia.Brat wstał dorzuciliśmy do ogniska tak minęły kolejne dwie godziny gawędzenia. Nadeszła wreszcie 10 tata wstał, poranna herbatka posiłek z konwerski śniadaniowej, później kolejne zdjęcia panoramy wiślanej.Ale po krótkim czasie zaczynają zbierać się chmury. ,kropi. Szybko zbieramy klamoty pod płachtę i do namiot,jeszcze kilka fotek krajobrazu.. ,momentalnie zrobiło się ciemno ,grzmi, schowani w namiocie(brat) i ja z ojcem (pod płachtą)obserwujemy co dalej z pogodą.Brat poszedł spać.Ojciec powoli również zaczął przysypiać. Ja zawzięcie robię zdjęcia ulewy i namokniętych roślin w naszej okolicy.Jesteśmy „uziemieni”pod schronieniami.Brat zmienił się po pewnym czasie z ojcem który przeniósł się do namiotu.
Wreszcie na chwilę przestało padać,chcąc zebrać trochę drewna wychodzę z pod tarpa niestety nie mija pięć minut a już pada.Tak więc znów pod zadaszenie siedzimy dalej.
Nadchodzi 17zaczyna tylko lekko kropić. Ojciec rozpala ognisko,zjada taktyczną zupkę chińską,i powoli zbieramy obozowisko,Lekko przemoczeni wyruszamy do domu,idąc w stronę wały miedzeszyńskiego z trudem omijamy ogromne kałuże uniemożliwiające gdzieniegdzie normalne przejście drogą.Dochodzimy do wału i już powoli piechotą w stronę domu. Wypogodziło się ,piękne niebo ukazało się nad Gocławiem,a później przepiękna tęcza na niebie.Dotarliśmy do domu.Buty i ciuchy mokre u każdego z nas.ale weekendowy wypad zaliczamy do udanych
Do recenzji dorzucam kilka fotek. miłego oglądania.
https://picasaweb.google.com/1093958790 ... Lipca2011R#
kolejny z wypadów wiślanych. 9-10 lipiec
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Hej
Fajny wypad, chociaż czyta się ciężko
Wiślane klimaty zawsze są dla mego oka miłe, jednak jak już "zakrywacie" swe oblicza, to róbcie to z głową, bo wyszło dość śmiesznie
Rozkminiłem Cię po dziurze w spodniach na prawym kolanie
https://picasaweb.google.com/1093958790 ... 3141667330
https://picasaweb.google.com/1093958790 ... 1282887602
https://picasaweb.google.com/1093958790 ... 7269300466
Pozdrawiam serdecznie

Fajny wypad, chociaż czyta się ciężko

Wiślane klimaty zawsze są dla mego oka miłe, jednak jak już "zakrywacie" swe oblicza, to róbcie to z głową, bo wyszło dość śmiesznie

Rozkminiłem Cię po dziurze w spodniach na prawym kolanie

https://picasaweb.google.com/1093958790 ... 3141667330
https://picasaweb.google.com/1093958790 ... 1282887602
https://picasaweb.google.com/1093958790 ... 7269300466
Pozdrawiam serdecznie

Ostatnio zmieniony 16 lip 2011, 19:36 przez slaq, łącznie zmieniany 1 raz.
hm, wypad fajny.
Ale ponarzekam trochę - za dużo nijakich zdjęć, po co niemal 10 identycznych zdjęcć tego samego (np. namiot, wielokrotnie z tego samego ujęcia).
Ok, rozumiem że pstrykasz dużo, ale zanim wrzucisz do udostępniana, usuń nadmiarowe, niewyraźne, powtrzające sie.
Zdjęć będzie mniej zapewne, ale będzie się dużo milej taką galerię oglądało.
Ale ponarzekam trochę - za dużo nijakich zdjęć, po co niemal 10 identycznych zdjęcć tego samego (np. namiot, wielokrotnie z tego samego ujęcia).
Ok, rozumiem że pstrykasz dużo, ale zanim wrzucisz do udostępniana, usuń nadmiarowe, niewyraźne, powtrzające sie.
Zdjęć będzie mniej zapewne, ale będzie się dużo milej taką galerię oglądało.