
A pod tym linkiem kilka zdjęć.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Abo takie opinie się pojawiłyRazowiec pisze:Ale czemu ktoś miałby skręcić kostkę hasając w niskich butach?
FuuujRzez pisze: nikt nie musiał używać noża
A tutaj odpowiedźDragonfly pisze:No, widać poranek, wprawdzie nie zorze, ale zawsze... Co jest niezmiernie budujące, bowiem każda wyprawa, którą udało się wcześnie rozpocząć bywa udana... Co widać !
Rzez - taki kawał jest, stary dosyć: facet wypadł z 50 pietra wieżowca i spada... Na wysokości 25 kondygnacji ktoś wychyla się z okna i wrzeszczy do gościa - jak się czujesz ? Spadający odpowiada - na razie w porządku !
Ale to nie koniec... Mam znajomą, której pasją, od kilku lat, stał się rower. Pani ta ma specyficzny sposób zatrzymywania się: czeka, aż rower znieruchomieje i zacznie się pochylać a następnie wyciąga tę nogę, w którą stronę rowerek leci, żeby się podeprzeć. Tego rodzaju praktyka to droga do napytania sobie biedy i tak też się stało - pani doznała bardzo skomplikowanego złamania nogi w stawie skokowym. Leczyła się ponad rok, chyba do dziś jeszcze lekko utyka - a minęło już lat kilka. Ale to też nie koniec jeszcze... Pasją do roweru zaraziła swoją koleżankę. Niestety, nawykami również. Traf chciał, że po roku od nieszczęścia, jakie ją spotkało, identycznego złamania doznała koleżanka. Sądzisz może, że zły nawyk podpierania się, kiedy rower leci na bok, zaniknął u jednej, albo drugiej ?
Jaki z tego wniosek - przekonanie a wiara to jedno i to samo. Ani racjonalne argumenty, ani żadne doświadczenie, wiary nie zmienią... Jeżeli wierzący zaczyna mieć wątpliwości - to jest to człowiek słabej wiary... A nikt za takiego uchodzić nie chce.
Inny dowcip mi się przypomniał: Chińczycy, w trakcie prowadzenia prac wykopaliskowych wzdłuż granicy z ZSRR znaleźli drut miedziany, wobec czego ogłosili wszem i wobec, że za czasów dynastii Ming w Chinach znany był już telegraf. Rosjanie natychmiast rozpoczeli wykopaliska po swojej stronie granicy... Długo kopali i kopali, niestety, nic nie znaleźli... Ogłosili więc wszem i wobec, że w czasach dynastii Ming na terenie obecnego ZSRR, przyległych do granicy z Chinami posługiwano się radiem...
Tyle o niskim obuwiu...
Ładnie nazywa się to: epatowanie przesadą...Rzez pisze:Można chodzić w skorupach po lesie tudzież po pagórkach i wmawiać sobie, że jest to wygodne (wiara czyni cuda przeca), mimo że buty te zostały stworzone raczej do pionu.
Można było sobie to darować, skoro tematem była relacja z wyprawy ?Rzez pisze:W niskich butach. Wszyscy przeżyli, nikt nie skręcił kostki