WIELKOPOLSKIE WIOSENNO-ZAPOZNAWCZE ZGRUPOWANIE LEŚNE
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Hiskiasz
- Posty: 273
- Rejestracja: 29 gru 2010, 19:44
- Lokalizacja: Poznań
- Tytuł użytkownika: Rafał
- Płeć:
Jak tak dalej pójdzie to siux pojedziesz sam coś mi się zdaje 

Survival to sztuka przetrwania w przyrodzie, ale to czy przetrwamy ostatecznie zależy od Wszechmogącego Stwórcy i Pana tej przyrody (Psalm 121)
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
g0liath pisze:No i niestety, ale nie da rady...
No szkoda.... :-/elrond33 pisze:Tak więc niestety nie przybędę.
Przemek, pociągu w Maniewie nie ma na bank! Nie wiem jak z MPK bo nie mieszkam tam...
Z buta trzeba około 4 km śmigać do miejscówki...
Łukasz, Ciek też jest strasznie niezdecydowany także nie wiem czy zostanie z nami




A może wszyscy nie doczytali, że wspominałem o niespodziance dla przybyłych


Muszę ją iść jutro poszukać, zanim ktoś przybędzie he he

"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Mhm.. Jako, że mam wolną sobotę w pracy, to dajcie znać, czy ktoś zmotoryzowany dałby radę mnie odebrać około południa z pkpca (innych połączeń bezpośrednich raczej brak), bo chętnie bym gdzieś się zabrał. Odbiorę ową wiadomość dop. nad ranem, więc byłbym wdzięczny za PW z numerem, jeśli ktoś by się podjął. W przypadku gdyby udało mi się dotrzeć, to napiszę wcześniej smsa.
Tak czy inaczej, życzę wam miłego weekendu.
Tak czy inaczej, życzę wam miłego weekendu.

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- weissmann
- Posty: 34
- Rejestracja: 05 sty 2011, 22:32
- Lokalizacja: Stęszewko
- Tytuł użytkownika: Przemek
- Płeć:
Czyli rozumiem że wyhycuję z pociągu w Wargowie, butuję do Maniewa i dalej do Radzimia nad Wartę? To zakładając, że przyjadę pierwszą baną, to do przejścia jest jakieś 8-9km, więc zjawiłbym się około wpół do ósmej.siux pisze: Przemek, pociągu w Maniewie nie ma na bank! Nie wiem jak z MPK bo nie mieszkam tam...
Z buta trzeba około 4 km śmigać do miejscówki...
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
To może lepiej by się opłaciło jechać do Biedruska MPK kursuje tam często, gęsto! Z Biedruska miałbyś jakieś 6-6,5 km do maszerowania... Zawsze bliżej niż z Wargowaweissmann pisze:Czyli rozumiem że wyhycuję z pociągu w Wargowie, butuję do Maniewa i dalej do Radzimia nad Wartę

"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
- Hiskiasz
- Posty: 273
- Rejestracja: 29 gru 2010, 19:44
- Lokalizacja: Poznań
- Tytuł użytkownika: Rafał
- Płeć:
Podczas zlotu jaki był ostatnio parę osób załapało kleszcze. Czytałem gdzieś później, że one na zimę zagrzebują się w ziemi i wyłażą na wiosnę. Jak się nie ma izolacji od podłoża (jakaś mata większa, nie mam teraz na myśli termicznej nawet) to mogą Cię obleźć. Namiot jest dobry bo izoluje od robactwa, co w moim przypadku ma duże znaczeniemartyna pisze:Bo w hamaczku też by się pospało, albo na własnoręcznie wymoszczonym legowisku.

Survival to sztuka przetrwania w przyrodzie, ale to czy przetrwamy ostatecznie zależy od Wszechmogącego Stwórcy i Pana tej przyrody (Psalm 121)
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Spotkanie przebiegło pod hasłem "Częstuj się ... tylko nie za dużo!". Bohaterem mini - zlotu był mieszkający nad rzeką bóbr. Nad sposobami przyrządzenia go do kolacji dyskutowaliśmy tak długo, aż się okazało, że jest zbyt późno by go upolować, a poza tym w międzyczasie zupełnie straciliśmy koordynację ruchową. Cóż, co się odwlecze, to nie uciecze.
Miejscówka ładna, blisko do rzeki, kilka ładnych drzew. Las ogólnie urozmaicony, jest kilka fragmentów rosnących wciąż swobodnie, nie od linijki. W okolicy bardzo dużo leszczyny, jeśli kiedyś miałby się odbyć zlot, to warto zrobić go gdy pojawią się już orzechy, będzie realna szansa napchać kałdun "dzikim białkiem" do oporu, a nie tylko possać jakiegoś chwasta. Poza tym kilka stanowisk jeżyny przy samej drodze i wszelka mała zielenina. Bardzo dużo śladów zwierzyny, obok miejscówki mina na minie, ziemia poryta przez dziki. Siux może wklei zdjęcie płynących przez Wartę jeleni. na ryby teren bardzo mało atrakcyjny, może z przepływanką lub na gruncie coś by się ugrało jeśli ktoś potrafi wypatrzeć rynnę, na spining właściwie beznadzieja, brzeg równy jakby nożem uciął. Brakowało mi jakiegoś źródełka, widać nie można mieć wszystkiego.
Pogoda stabilna, w nocy chłodno.
Samej imprezy nie chce mi się opisywać, może zrobi to ktoś inny.
Kilka fotosów:
https://picasaweb.google.com/1076458331 ... 72aluLL7wE#

Miejscówka ładna, blisko do rzeki, kilka ładnych drzew. Las ogólnie urozmaicony, jest kilka fragmentów rosnących wciąż swobodnie, nie od linijki. W okolicy bardzo dużo leszczyny, jeśli kiedyś miałby się odbyć zlot, to warto zrobić go gdy pojawią się już orzechy, będzie realna szansa napchać kałdun "dzikim białkiem" do oporu, a nie tylko possać jakiegoś chwasta. Poza tym kilka stanowisk jeżyny przy samej drodze i wszelka mała zielenina. Bardzo dużo śladów zwierzyny, obok miejscówki mina na minie, ziemia poryta przez dziki. Siux może wklei zdjęcie płynących przez Wartę jeleni. na ryby teren bardzo mało atrakcyjny, może z przepływanką lub na gruncie coś by się ugrało jeśli ktoś potrafi wypatrzeć rynnę, na spining właściwie beznadzieja, brzeg równy jakby nożem uciął. Brakowało mi jakiegoś źródełka, widać nie można mieć wszystkiego.
Pogoda stabilna, w nocy chłodno.
Samej imprezy nie chce mi się opisywać, może zrobi to ktoś inny.
Kilka fotosów:
https://picasaweb.google.com/1076458331 ... 72aluLL7wE#
A jak przebiegła kontrola? Nie miałem telefonu do nikogo, uprzedziłbymmakaron pisze:spotkanie uważam za odbyte

- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
Czołem LUDZISKA
Dziękuję wszystkim przybyłym za poświęcony czas i jednocześnie przepraszam za trwały uszczerbek na zdrowiu
A spotkanie zapamiętałem mniej więcej tak:
Koło godziny 9 byłem przy leśniczówce, zarzuciłem plecak i po godzinie byłem na miejscu. Radzim przywitał mnie przepięknie stadem jeleni pokonujących Wartę. Zszedłem nad brzeg zrobić kilka zdjęć i jelenie wróciły się na drugą stronę, ale ich widok spowodował, iż miałem banana na gębie jeszcze dość długo
Nie zabrałem się od razu za przygotowanie obozu, tylko poszedłem jeszcze z kilometr dalej szukać gniazda bielików. Samego gniazda nie znalazłem, ale bieliki owszem, uwiecznił to mój aparat
Coś przed południem wróciłem na miejsce i zabrałem się za przygotowania. Chwilę później przyjechała straż leśna, pochodzili przy krzyżach, ale do mnie nie przyszli. Co jakiś czas przejeżdżały też motory crossowe po jednej jak i drugiej stronie rzeki
Coś koło godz. 14 pojawił się Ciek, pogadaliśmy chwilę i poszedł montować swój hamak. Jakoś przed 16-stą telefon od Magdy, że są nad Wartą ale nie mogą trafić. Wyszedłem im na przeciw i za chwilę razem z Martyną były na miejscu. Dziewczyny nie rozbijały się od razu tylko po przywitaniu poszły zwiedzać okolicę, a w tym czasie pojawił się Makaron, który dawał z buta ponad 30 km, cóż za determinacja
Myślę, że jakoś tak koło 18-stej zaczęliśmy się integrować
spadł mi ciężar z serca, puścił szczękościsk, a za sprawą wesołej, ożywionej Martyny klimacik się zrobił przyjemny
Jeszcze przed zmierzchem musiałem wyjść do Maniewa po kuzyna, który sam by nie trafił(nie nasz człowiek), a po dwóch godzinach on z kolei zasuwał po swego kolegę.
Przed 22-gą dotarł Łukasz z Piotrkiem i byliśmy w komplecie
a impreza weszła już na odpowiednie obroty
Dokładnie 10 minut przed północą przyjechała ponownie straż leśna i ponownie nie zaszli do nas tylko popatrzyli z daleka i pojechali.
Nie pamiętam już o której kto szedł kimać, ale kolejność pamiętam
Najpierw Ciek, potem Magda, dalej Łukasz i Piotrek. Już coś bliżej rana zawinął się Makaron
, następnie kuzyn z kolegą i jako ostatnia dokładnie o 4:55 Martyna, z którą miałem przyjemność tak długo dyskutować
Mnie się nie udało zasnąć. Przyciąłem lekko komara dopiero koło 8 rano, gdy przybył Przemek, który był po wieczorze kawalerskim kolegi i też w sumie nie spał tej nocy ale wyglądał zdecydowanie lepiej niż my he he
Chyba koło 10-tej po uprzątnięciu miejscówki ruszyliśmy w drogę powrotną i o 11-stej byliśmy przy autach koło leśniczówki, gdzie nastąpiło pożegnanie i rozjazd do domów.
Foty:
https://picasaweb.google.com/traper.w/W ... wanieLesne#


A spotkanie zapamiętałem mniej więcej tak:
Koło godziny 9 byłem przy leśniczówce, zarzuciłem plecak i po godzinie byłem na miejscu. Radzim przywitał mnie przepięknie stadem jeleni pokonujących Wartę. Zszedłem nad brzeg zrobić kilka zdjęć i jelenie wróciły się na drugą stronę, ale ich widok spowodował, iż miałem banana na gębie jeszcze dość długo

Nie zabrałem się od razu za przygotowanie obozu, tylko poszedłem jeszcze z kilometr dalej szukać gniazda bielików. Samego gniazda nie znalazłem, ale bieliki owszem, uwiecznił to mój aparat

Coś przed południem wróciłem na miejsce i zabrałem się za przygotowania. Chwilę później przyjechała straż leśna, pochodzili przy krzyżach, ale do mnie nie przyszli. Co jakiś czas przejeżdżały też motory crossowe po jednej jak i drugiej stronie rzeki

Coś koło godz. 14 pojawił się Ciek, pogadaliśmy chwilę i poszedł montować swój hamak. Jakoś przed 16-stą telefon od Magdy, że są nad Wartą ale nie mogą trafić. Wyszedłem im na przeciw i za chwilę razem z Martyną były na miejscu. Dziewczyny nie rozbijały się od razu tylko po przywitaniu poszły zwiedzać okolicę, a w tym czasie pojawił się Makaron, który dawał z buta ponad 30 km, cóż za determinacja

Myślę, że jakoś tak koło 18-stej zaczęliśmy się integrować


Jeszcze przed zmierzchem musiałem wyjść do Maniewa po kuzyna, który sam by nie trafił(nie nasz człowiek), a po dwóch godzinach on z kolei zasuwał po swego kolegę.
Przed 22-gą dotarł Łukasz z Piotrkiem i byliśmy w komplecie


Dokładnie 10 minut przed północą przyjechała ponownie straż leśna i ponownie nie zaszli do nas tylko popatrzyli z daleka i pojechali.
Nie pamiętam już o której kto szedł kimać, ale kolejność pamiętam





Chyba koło 10-tej po uprzątnięciu miejscówki ruszyliśmy w drogę powrotną i o 11-stej byliśmy przy autach koło leśniczówki, gdzie nastąpiło pożegnanie i rozjazd do domów.

Foty:
https://picasaweb.google.com/traper.w/W ... wanieLesne#
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2011, 17:43 przez siux, łącznie zmieniany 3 razy.
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
https://picasaweb.google.com/traper.w/W ... wanieLesne#
Piotrek, przypomnij mi jeszcze raz parametry swej lornetki
[ Dodano: 2011-04-17, 19:21 ]
Piotrek, przypomnij mi jeszcze raz parametry swej lornetki
[ Dodano: 2011-04-17, 19:21 ]
A nikogo nie było... A kogo spotkałeś?Gajowego?Ciek pisze:A jak przebiegła kontrola?
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Ta, po drodze mijał mnie samochodem i pytał czy jestem z tych biwakowiczów na Radzimiu. Powiedziałem, że tak i że nic nie zbroiliśmy, a on, że właśnie jedzie sam sprawdzić i pojechał dalej.siux pisze: [ Dodano: 2011-04-17, 19:21 ]A nikogo nie było... A kogo spotkałeś?Gajowego?Ciek pisze:A jak przebiegła kontrola?
- weissmann
- Posty: 34
- Rejestracja: 05 sty 2011, 22:32
- Lokalizacja: Stęszewko
- Tytuł użytkownika: Przemek
- Płeć:
Po pustej (niestety) butelce, rozpoznałem że to trójniak Piastun (wytwórnia Apis z Lublina), niedrogi i dobry, w Biedronce bodajże za 12zł.orety pisze:co za miody piliście?
https://picasaweb.google.com/traper.w/W ... 5878116114
pozdrawiam
maciek
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć: