Siekiera czy Maczeta, Maczeta czy Siekiera
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- Offtime
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
- Płeć:
- Kontakt:
A ja mam maczetę kukri i nóż kukri, jak dla mnie mówienie że którymkolwiek z tych narzędzi się dobrze drewno rąbie może wyjść tylko od kogoś kto porządnej siekierki w ręku nie miał
Ja miałem i wiem co to znaczy dobra lekka siekierka, ale i tak nie chce mi się targać ani tych kukrasów ani toporka.
Na zlocie tegorocznym można było się przymierzyć do kukrasa i różnych toporków, jak dla mnie ten taki mały fiskarsa wymiatał
chyba to taka była:
http://www.ogrodniczy.com.pl/product_in ... ts_id=1914

Na zlocie tegorocznym można było się przymierzyć do kukrasa i różnych toporków, jak dla mnie ten taki mały fiskarsa wymiatał

chyba to taka była:
http://www.ogrodniczy.com.pl/product_in ... ts_id=1914
Moja kolekcja militariów
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Offtime, święte słowa!
Wiem że oba rozwiązania (kukras, toporek) mają swoich zwolenników. Problem w tym, kiedy osoby które tak naprawdę tylko jednym z nich pracowały i ewangelizują innych.
Ja dlatego wolę (podkreślam, "wolę", a nie "uważam iż jest lepszy") toporek, ponieważ podczas cięcia maczetą, lub kukri występują nieprzyjemne wibracje, które przenoszą się na nadgarstek. Coś jak by klinga wzbudzała się od uderzeń. Pojawia się to tylko przy rąbaniu.
No i zbawienne własności rozszczepiające i wbijające toporka
, ostatecznie skłaniają mnie do tego rozwiązania.
Wiem że oba rozwiązania (kukras, toporek) mają swoich zwolenników. Problem w tym, kiedy osoby które tak naprawdę tylko jednym z nich pracowały i ewangelizują innych.
Ja dlatego wolę (podkreślam, "wolę", a nie "uważam iż jest lepszy") toporek, ponieważ podczas cięcia maczetą, lub kukri występują nieprzyjemne wibracje, które przenoszą się na nadgarstek. Coś jak by klinga wzbudzała się od uderzeń. Pojawia się to tylko przy rąbaniu.
No i zbawienne własności rozszczepiające i wbijające toporka

F..k it, I'll Do It Myself!
Ja tam nikogo nie ewangelizujępuchalsw pisze:Offtime, święte słowa!
Wiem że oba rozwiązania (kukras, toporek) mają swoich zwolenników. Problem w tym, kiedy osoby które tak naprawdę tylko jednym z nich pracowały i ewangelizują innych.
Ja dlatego wolę (podkreślam, "wolę", a nie "uważam iż jest lepszy") toporek, ponieważ podczas cięcia maczetą, lub kukri występują nieprzyjemne wibracje, które przenoszą się na nadgarstek. Coś jak by klinga wzbudzała się od uderzeń. Pojawia się to tylko przy rąbaniu.
No i zbawienne własności rozszczepiające i wbijające toporka, ostatecznie skłaniają mnie do tego rozwiązania.

Chociaż dla kogoś mającego innego potrzeby może być dokładnie na odwrótNigdy nie odczułem potrzeby posiadania dodatkowo toporka.

Wagowo większość maczeto podobnych narzędzi wychodzi prawie tak samo, jak mały toporek. Więc zbytniej różnicy odnośnie targania nie ma.Klayman pisze: Ja tam nikogo nie ewangelizuję Po prostu bardzo rzadko mam potrzebę większego rąbania i skoro robię to "od czasu do czasu" to nie widzę potrzeby targania toporka skoro do 90% innych rzeczy używam kukraska. Podkreślam:
Najważniejszą rzeczą w tym całym zamieszaniu, jest umiejętność posługiwania się tymi narzędziami. Nie wystarczy tutaj weekendowy kurs. Mi pomimo, że mam dom opalany piecem i trochę kilometrów w lesie przebyłem, wiem , że do perfekcji jeszcze trochę brakuje. Znacznie łatwiej jest nauczyć się np. rozszczepiać polana nożem czy też maczetą niż toporkiem. Jednak kiedy już nauczymy się sprawnie robić to siekierką, nie spojrzymy na nóż. Poza tym pracując toporkiem mniej się zmęczymy niż mielibyśmy to samo zrobić maczetą, ze względu na jego budowę i przeniesiony środek ciężkości , co ma znaczenie kiedy musimy przygotować masę opału na zimowe ognisko.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Offtime
- Posty: 350
- Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
- Płeć:
- Kontakt:
puchalsw pisze:[...]ponieważ podczas cięcia maczetą, lub kukri występują nieprzyjemne wibracje, które przenoszą się na nadgarstek. Coś jak by klinga wzbudzała się od uderzeń. [...]
Oba powyższe cytaty jak dla mnie dyskfalifikują maczetę czy też nóż kukri jako narzędzie do rąbania.Dąb pisze:[...] Poza tym pracując toporkiem mniej się zmęczymy niż mielibyśmy to samo zrobić maczetą, ze względu na jego budowę i przeniesiony środek ciężkości , co ma znaczenie kiedy musimy przygotować masę opału na zimowe ognisko.
Może jakieś bambusy czy inne chaszcze to kukri dobrze się obrabia, ale nie polskie drewno w polskich lasach, nasi przodkowie z kukrasami nie biegali tylko z siekierami

Precyzyjne prace toporkiem to kwestia do nauki, ale rąbanie to nie aż taka wielka filozofia, nawet robiąc to tak nieudolnie jak ja to robię, łatwiej jest toporkiem aniżeli kukriDąb pisze:[...] Najważniejszą rzeczą w tym całym zamieszaniu, jest umiejętność posługiwania się tymi narzędziami. Nie wystarczy tutaj weekendowy kurs. Mi pomimo, że mam dom opalany piecem i trochę kilometrów w lesie przebyłem, wiem , że do perfekcji jeszcze trochę brakuje. Znacznie łatwiej jest nauczyć się np. rozszczepiać polana nożem czy też maczetą niż toporkiem. Jednak kiedy już nauczymy się sprawnie robić to siekierką, nie spojrzymy na nóż. [...]

Moja kolekcja militariów
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
- Grzymek
- Posty: 225
- Rejestracja: 26 sty 2010, 01:58
- Lokalizacja: Warszawa-Rembertów
- Gadu Gadu: 6909467
- Tytuł użytkownika: Na pohybel
- Płeć:
Wiem o tym ale:
1. Maczeta jest marnym przyrządem do kopania i do rąbania.
2. Siekierką w ciągu 15 minut można zrobić łopatopodobne narzędzie.
3. Rzadko zdarza mi się kopać dołek jak jestem w lesie.
4. Jeśli wyprawa będzie co najmniej 2 osobowa, jeden bierze saperkę drugi siekierkę i jest OK
5. Rzeźbienie maczetą to pomyłka.
1. Maczeta jest marnym przyrządem do kopania i do rąbania.
2. Siekierką w ciągu 15 minut można zrobić łopatopodobne narzędzie.
3. Rzadko zdarza mi się kopać dołek jak jestem w lesie.
4. Jeśli wyprawa będzie co najmniej 2 osobowa, jeden bierze saperkę drugi siekierkę i jest OK
5. Rzeźbienie maczetą to pomyłka.
"Lecą z mej gęby kumullusów kłęby..."
Od kopania w tempie ekspresowych tępią się narzędzia. Już wolałbym robić to zaostrzonym patykiem , niż później marnować czas na ostrzenie. Tak właśnie postępowali nasi przodkowie. Czasami warto spojrzeć w tamtą stronę, ponieważ oni działali tak aby było efektywnie, a nie efektownie. Dlatego w naszym klimacie króluje siekiera.
Może i tak, ale kilka zasad jest które trzeba znać. Zaczynając od odpowiedniego kąta kończąc na szerokości klina, dodając do tego wprawę która pozwala trafiać nam w wybrany punkt pod odpowiednim kątem dochodzimy do etapu w których możemy narąbać opału ze dwa razy szybciej niż człowiek bez tych umiejętności.Offtime pisze:ale rąbanie to nie aż taka wielka filozofia,
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Zrzucam to na karb tego, że w moim odczuciu jestem co najwyżej upartym, leśnym turystą ale... naprawdę tak często rąbiecie w lesie? Ja jednak znacznie częściej tnę, koruję, uczę się ściągać korę, strugam i ścinam gałązki których średnica pozwala na swobodne ścięcie jednym machnięciem kukraska (i pracuję tu głównie pędem narzędzia).
Jak trafia się od czasu do czasu jakaś grubsza gałąź i chcę się dostać do środka żeby zdobyć trochę suchego drewna na wióry etc. to parę sekund batonowania i wszystko gra.
Kurdę, jak mocno punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie możemy postawić znak równości jeśli chodzi o przydatność kukri i toporka. Dla każdego coś innego.
Jak trafia się od czasu do czasu jakaś grubsza gałąź i chcę się dostać do środka żeby zdobyć trochę suchego drewna na wióry etc. to parę sekund batonowania i wszystko gra.
Kurdę, jak mocno punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie możemy postawić znak równości jeśli chodzi o przydatność kukri i toporka. Dla każdego coś innego.
jak czesto kopiesz dolki w lesie, po co i jakiej glebokosci, za tak offtopowo zapytam?orety pisze:ale już dołek wykopać łatwiej kukrasem niż siekierką
pozdrawiam
maciek
Wielka wyprz... viewtopic.php?p=52968#52968
- Driver
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 6876158
- Tytuł użytkownika: Supertramp
- Płeć:
to chyba mało używałeś siekiery :-/Klayman pisze: Dla mnie możemy postawić znak równości jeśli chodzi o przydatność kukri i toporka.
tak po pierwsze kurkas przy większym pieńku taki ze 20-30 cm średnicy twardym wyślizguje się z ręki ponieważ musisz wkładać więcej siły w rabanie nawet w rękawicy (sprawdzane na zlocie)
po drugie ten sam pieniek maltretowany Grzymkowym Fiskarsem 500 choć jest maciupki jak na siekierkę to kurkas zostawał jak mawia kolega orety w czarnej dupie

kurkas dobry jest tylko do grubości nadgarstka, więcej cm średnicy siada w przedbiegach
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
Jak staniesz przed potrzebą przerąbania takiego pieńka, to pogadamy
Polski las to nie tropikalna puszcza, nawet w największym gąszczu da się znaleźć przejście, które pokonasz bez konieczności wycinania chaszczy. Nie bez przyczyny rejonami użytkowania maczetopodobnych narzędzi są lasy podzwrotnikowe. Oczywiście - jeżeli komuś wystarcza do szczęścia maczeta, czy kukri, to nikt go tu nie będzie ewangelizował na siekierę.
W terenie takim jak mieliśmy na ostatnim zlocie Recona jest od cholery wiatrołomów o średnicy 20 i więcej cm. Dysponując siekierkami w mig zrobiliśmy z nich siedzenia dookoła ogniska, również przygotowanie na noc opału, który nie będzie wymagał dokładania do ognia co chwilę, nie stanowiło problemu. Mając do dyspozycji jedynie kukri byśmy sobie to odpuścili. Impreza pewnie udałaby się nie gorzej
Niemniej w naszej strefie klimatycznej mamy do czynienia z innymi potrzebami, niż w amazońskiej puszczy. Przez większą część roku potrzebujemy się dogrzać, i przygotować sobie miejsce siedzenia/leżenia, albo wręcz zrobić dach nad głową na dłuższy popas.
Dlatego wybór pomiędzy siekierką a maczetą z punktu widzenia zarówno survivalowego, jak i buszkrafterskiego jest prosty.
W Polsce maczeta swą użyteczność wykazuje, gdy trzeba posiekać buraki pastewne dla prosiaków

Polski las to nie tropikalna puszcza, nawet w największym gąszczu da się znaleźć przejście, które pokonasz bez konieczności wycinania chaszczy. Nie bez przyczyny rejonami użytkowania maczetopodobnych narzędzi są lasy podzwrotnikowe. Oczywiście - jeżeli komuś wystarcza do szczęścia maczeta, czy kukri, to nikt go tu nie będzie ewangelizował na siekierę.
W terenie takim jak mieliśmy na ostatnim zlocie Recona jest od cholery wiatrołomów o średnicy 20 i więcej cm. Dysponując siekierkami w mig zrobiliśmy z nich siedzenia dookoła ogniska, również przygotowanie na noc opału, który nie będzie wymagał dokładania do ognia co chwilę, nie stanowiło problemu. Mając do dyspozycji jedynie kukri byśmy sobie to odpuścili. Impreza pewnie udałaby się nie gorzej

Niemniej w naszej strefie klimatycznej mamy do czynienia z innymi potrzebami, niż w amazońskiej puszczy. Przez większą część roku potrzebujemy się dogrzać, i przygotować sobie miejsce siedzenia/leżenia, albo wręcz zrobić dach nad głową na dłuższy popas.
Dlatego wybór pomiędzy siekierką a maczetą z punktu widzenia zarówno survivalowego, jak i buszkrafterskiego jest prosty.
W Polsce maczeta swą użyteczność wykazuje, gdy trzeba posiekać buraki pastewne dla prosiaków

- orety
- Posty: 402
- Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
- Lokalizacja: z innej bajki
- Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
- Płeć:
po zlocie był płacz, że goowien nie pozakopywali - może kukrasa zabrakło icon_twistedtomasz pisze:jak czesto kopiesz dolki w lesie, po co i jakiej glebokosci, za tak offtopowo zapytam?orety pisze:ale już dołek wykopać łatwiej kukrasem niż siekierką
pozdrawiam
maciek
pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Jestem wolny jak konik polny
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć: