Buty z membraną to jeden z licznych przykładów, że transfer technologii wojskowej, ekspedycyjnej i wyczynowej do przeciętnego zjadacza chleba nie zawsze jest najlepszym pomysłem. Duża część „zadaniowego” sprzętu projektowana była do zastosowań albo zupełnie innych od cywilnych albo z innymi priorytetami. Zawsze śmieszą mnie narzekania w sieci, że ktoś sobie kupił buciki „takie jak w Gromie noszą” albo inne cuda i później marudzi, że po 6 miesiącach mu się rozleciały i go pewnie Chińczycy zrobili znów w bambuko. Tymczasem nie ma w tym czarów, buty oddziałów specjalnych zostały zaprojektowane tak, żeby spełniać pewne wymagania, które szaremu obywatelowi są potrzebne jak piąte koło u wozu. Przy projektowaniu założono, że po kilku użyciach i tak idą do demobilu więc nie ma potrzeby by żyły 100 lat. I nie żyją.
Z membranami jest bardzo podobnie. Obiektywnie oceniając te buty są „nie teges”. Na lato nie bardzo bo za ciepło. Na zimę tak sobie. Byle czym nie wypastujesz. Długowieczność taka sobie. Warstwowa konstrukcja to raj dla bakterii, grzybków i innych obcych – będzie śmierdzieć. Nubuk to ekstra materiał, oczywiście przez pierwsze 3 miesiące, bo później zaczyna wyglądać jak psu z gardła wyciągnięty i nie bardzo wiadomo co z nim zrobić, więc ludzie kombinują jak go zamienić w licówkę suszarką
Czołg jest fajnym pojazdem tylko, że przeciętnie co 1000km ma remont generalny a co 2000km przebiegu idzie na złom. Jakbym do roboty jeździł czołgiem to co 3 tygodnie musiałbym kupować nowy.
Oczywiście z opiniami jest tak, jak mawiał Brudny Harry – jak z dupą, każdy ma swoją
Qazimodo pisze:Tresor pisze:Qazimodo pisze: kupiłem nowe - tej samej firmy

Ale pokryte całe skórą.

+ membrana

oczywiście
Marketing dźwinią handlu, a handel postawą cywilizacji. Po co płacić za membranę, skoro jej rolę spełnia skóra? Po co płacić więcej, jak ten sam efekt masz za mniej? Po co mieć cięższe jak można mieć lżejsze? Dwuwarstwowe condomy? Ja dziękuję!
